Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co robicie z ciuszkami, z ktorych wyrosly Wasze dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Ja, jesli sa w idealnym stanie, sprzedaje. Tyczylo sie to glownie niemowlecych, bo byly ladne, niektore nawet nie ubrane. Oczywiscie wychodzilo w paczce 2-3 zl/ szt. Teraz moj syn ma poltora roku i wiadomo, ze szybko niszczy ciuszki, dlatego sama zdecydowalamsie odkupic i bylam zadowolona. Wiekszosc ogloszen jednak to rzeczy " z poprzedniej epoki". Az sie dziwie, ze ktos to wystawia. Ostatnio kolezanka zaproponowala mi, ze da mi po swoim dziecku caly wor ubran. Zaproponowalam, ze odkupie- nie chciala kasy, potem,ze jakis prezent jej malemu sprawie- tez nie chciala. No i dostalamten wor, a te ciuchy nie dosc, ze taki dziwny zapach mialy, to nie nadawaly sie do niczego- sprane, zmechacone, niektore mialy dziurki. Zatkalo mnie. Ja takue ciuszki zniszczone od razu wyrzucam. Wstyd byloby mi kogos tym" obdarowac". Teraz nawet za darmo daje rzeczy po moim synu takiej biednej rodzinie- ale wybieramtylko i wylacznie niezniszczone. Do mnie, panujaca w necie wsrod ogliszen idea" ciuchow na podworko" nie przemawia. Toze dzuecko sie bawi w puasku czy na placu nie oznacza,ze ma miec rzeczyjak bezdomny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za bledy. Z telefonu pisze na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszkę rzeczy + buciki - wszystko stan idealny sprzedałam za grosze. Większość rzeczy daję na smyka rok młodszego. U nas od czasu do czasu jeździ jakiś samochód z fundacji więc tam pakuję rzeczy w stanie dobrym. Rzeczy, sprane, poplamione, dziurawe pakuję w wór i śmietnik. I w życiu nikomu bym takich nie dała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synek ma tez poltora roku , dostaje takie "wory" od kolezanek, sama, jak wyrosnie, podaję wory dalej. Dzieki temu nie mam zawalonego domu ciuchami, mam ich duzy wybor ( gorszymi nie pogardzamn, bo uwielbiamy taplanie sie w błocie w ogródku :)), nie trace pienedzy i czasy na kupowanie ciuchow, Czasem dostaje pojedyncze piekne nówki z jakichs okazji, tez ida dalej.Ten system jest praktyczny, sympatyczny i ekologiczny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to z tych, co im szkoda wyrzucić :-) Lepsze sprzedaje, gorsze oddaje tym z fundacji, co zabierają sprzed domu. Poplamione, dziurawe z ogromnie ciężkim sercem wyrzucam do kosza, ewentualnie biorę na szmatki do porządków. Gdybym miała komu oddać (znajomi, rodzina), to bym te lepsze oddawała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka ma 11 miesiecy. Wyrzucam poplamione i znoszone ( duzo ciuszkow dostalismy z drugiej reki ) a reszte przechowuje dla kolejnego bobasa :) jak bedzie kolejna dziewczynka to super, bo ciuszki beda. Jak chlopak to trzeba bedzie skompletowac wyprawke od zera ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spakowalismy. Może będzie drugie dziecko. Rzeczy które się nie nadają są używane do sprzątania auta czy okna czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem ze to dzieci, brudza niszcza. Ale nie wyobrazam sobie systemu z krazeniem tych samych ciuchow po rodzinie, czy znajomych,przeciez to widac, ze po 2,3 dziecku juz jest mocno zuzyte. Nie ma to jednak jak zaoszczedzic na dziecku przesadnie. Jeszcze te noworodkowe moze i nie niszcza sie tak bardzo, bo dziecko szybko wyrasta. Jak ciuchy uzywki to tylko po jednym wlascicielu, takie przekazywanie z dziecka na dziecko , gdzie jeden ciuch nosi wieksza ilosc maluchow to juz skapstwo. Ja odkupilam wyprawke od szwagierki, ciuchow duzo i super stan,dalam3 razy mniej niz w sklepie i przynajmniej mialam w co dziecko przebrac, gdy ulalo, czy z pieluszki wycieklo. Drugie pudlo juz dostalam za free. No nie wzielam z tego nic, poplamione, pomechacone. Nie przemawialy do mnie jej teksty ze to po domu/ podworku albo do spania. Jakos nie zauwazylam, zeby jej synowie w takich zuzytych chodzili choc by po podworku. Chyba bylo jej szkoda wyrzucic ale miejsca nie miala w mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś dobrym zwyczajem było przekazywanie ubranek dla dzieci w kolejne ręce, nikt nikomu nie sprzedawał. Oczywiście rzeczy były starannie segregowane, wyprane i wyprasowane. Spranych, poplamionych, a tym bardziej dziurawych nikt nie oddawał, bo wstyd. Teraz te lepsze się sprzedaje, a oddaje tylko te , które w zasadzie należało by wyrzucić. W rzeczach po moich dzieciach chodziły kolejne, ja sama wiele dostałam. Taki system doskonale funkcjonował, nikomu ujmy nie przynosiło ubierać dziecko w używane rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciuchy po córce, które były w bardzo dobrym stanie, bez plam, dziur, nie rozciągniete, nie sprane zaproponowałam przyjaciółce, która spodziewała się córki. Nie chciałam za nie pieniędzy, po prostu oddałam za dziękuję i uśmiech. Wcześniej te ubranka proponowałam siostrze ale stwierdziła, że jej dziecko nie będzie nosić ubrań po kimś. Część z tych ubrań była nowa, bo dostałam od teściowej całe mnóstwo, a córka szybko wyrastała z tych małych rozmiarów. Te ciuchy kiedy córka była strasza logiczne, że nie były już w stanie bardzo dobrym więc pakowałam w worki i wynosiłam na śmietnik, bo byłoby mi wstyd dać komuś ubrania z plamami czy rozciągnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozdaję. Obdarowałam kilkoro dzieci, a rzeczy miałam sporo, bo po bliźniakach. Takie gorsze, które nadają się do użytku, ale już nie jako podarunek, wrzucam do kontenerów dla biednych. Zniszczone wywalam. Parę rzeczy udało mi się też sprzedać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zuzniszczone idą na szmatki. dobre pokazuje siostrze co mam ona wybiera. Reszta do kontenera. Jak siostry dziecko wyrośnie to takie perełki typu super kombinezon spróbuje sprzedac. Za to nie znoszę jak ktos mi wciska zużyte szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy wasi znajomi i rodzina próbują wam wciskac dla dzieci używaną bieliznę? Mi ostatnio bratowa chciala wcisnac używane majtki, kąpielowki czy pizamy. Mówię, ze nie chce ale tej szkoda wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co za problem - pizamka po kims z rodziny? Pzreciez sie wypierze. A jak dziecko pojdzei do pzredszkola to tez sa wspolne talerze( myte) . poza tym je sie w restauracjach, dotyka klamek, uchwytów, jezdzi pociagami, samolotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tez dziwne. Ktoś chciał nam wcisnac majtki i nawet używane butelki. To jest ohydne jak ktoś daje używana bieliznę. To nie Jett to samo co talerzy. Nie lubię jak ktoś nam daje. Żyjemy w takich czasach że można kupić wszystko. Jak ktoś potrzebuje to jeszcze rozumiem ale większość czasu ludzie chcą pozbyć stare dziurawe szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj syn ma 5 lat.Sporo kupuje i sporo dostaje po kims.Rzeczy cale, ladne i bez plam oddaje kolezance dla jej 4 latka.Reszta na scierki i smietnik.Bedąc w ciązy dostalam rak sporo cudownych ciuszkow ze na sile lupilam tylko kaftanik i czapeczke.Te rzeczy tez poszly dalej i dalej...To moje 3 dziecko, wiecej nie planuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To takie nowobogackie - nie wypada uzywanego itd. Mieszkam we Francji, na okrągło są akcje - wyprzedaże ciuchow przez matki . Ciuchy leza byle jak na kupie, nieprasowane,w roznym stanie i tanie, np 5 za 1 euro, eleganccy ludzie chodza miedzy stoiskami, przyjezdzaja luksusowymi samochodami, ludzie wiedza, ze to dobre, proekologiczne akcje, bez sensu jest marnotrawstwo, w dodatku czesc ze sprzedazy idzie na cele charytatywne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale uzywane majtki to juz przegiecie. Mi tez szwagierka chciala wcisnac uzywane majtki. Zaproponowałam, że oddam jej swoje. Nie załapała wiec to raczej kwestia mentalności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×