Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozmowa rekrutacyjna a pytanie o dzieci? Jsk to rozegrac?

Polecane posty

Gość gość

Hej. Z racji,ze na chwile obecna poszukuje pracy,chodze na rozmowy kwalifikacyjne. Czesto zdarza sie,ze potencjalny pracodawca pyta o rodzine,dzieci. Jestem osoba,ktora naprawde chce podjac zatrudnienie,w poprzednich pracach nie zdarzylo mi sie brac zwolnien na dzieci,bo mam zapewniona dla nich opieke. Chce sie rozwijac i skupic na "karierze". Co w sytuacji,gdy pracodawca pyta Was o dzieci? Jak odpowiadacie? W koncu ostatnio wg prawa nie wolno zadawac tego rodzaju pytan kobietom. Co odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzieć, że nie odpowiesz na to pytane. Na pewno pracy nie dostaniesz, ale nie warto marnować czasu w takich burackich miejscach pracy, gdzie już na rozmowie traktują Cię jak swoją własność na rozmowie. Na pewno znajdziesz pracę w jakimś normalnym miejscu, gdzie nikt nie śmie Cię o to zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, przy targaniu palet w biedronce nie zadają "kompromitujących" pytań o dzieci. Ogólnie interesujące zjawisko. Niektóre matki tak cieszą się macierzyństwem, dzielą radościami a jak przychodzi do dzielenia wiedzą z potencjalnym pracodawcą nagle się wstydzą i odpowiadają wymijająco "nie odpowiem na to pytanie". Śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I mało tego jeszcze insynuacje, że pracodawca zastanawiając się jak rozdzielić pracę w firmie w zależności od życia prywatnego ma czelnosć zadać "burackie pytanie". Piękny wstęp do dalszej współpracy odpowiedź jakby to nie chlebodawca rozmawiał tylko babce się chyba pomyliło z wizyta na komendzie stąd zaprogramowanie "nie udzielę odpowiedzi na to pytanie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nikt nie ma prawa pytac o dzieci, o to czy planujesz i czy masz, bo to jest dyskryminacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyskryminacja? Co? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
osoba przeprowadzajaca rekrutacje nie ma prawa zapytac o dzieci, czy planujesz i czy masz! Tyle w temacie. Poczytaj trosze w necie to ci sie rozjasni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać po cv - jak jest kilkumiesięczna a w skrajnie nieodpowiedzialnych wypadkach dwuletnia luka to chlebodawca ma gotową odpowiedź co robiłaś w tym czasie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:31 Aha, poczytaj w necie :D Tragedia. Dyskryminacja zapytać o dzieci. Nie wiedziałam, że mnie w rodzinie dyskryminują bo co i raz pytają co u Piotrusia i czekają na kolejne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty serio taka głupia jestes czy tylko udajesz? moze faktycznie zajmij sie piotrusiem i jego rodzenstwem, bo chyba nic wiecej z ciebie nie bedzie:x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:31 "w skrajnych przypadkach dwuletnią" hahaha to jedno zdanko i już mamy odpowiedź, kim jesteś. Szkoda tylko, że jako bezdzietna przesiadujesz na forum dla matek :) T Y P O W E :D Zazdrościsz po prostu, a poza tym masz rację że się nie rozmnażasz, bo takie bezduszne kobietony jak ty, które nawet 2 lat z życiorysu by dziecku nie poświęciły bo to "skrajnie nieodpowiedzialne", to nie powinny się w ogóle za to brać. Ja się zawsze dziwię, po co ludzie, ktrzy po paru miesiacach wciskają dziecko do zlobka, w ogóle mysleli o dzieciach. Ja tam siedzę już trzeci rok, fakt że ostatni ale ja się w macierzynstwie spelniam bardziej niz w juakiejkolwiek pracy. Najchętniej w ogóle pracowałabym z domu, mnie ploteczki i intrygi w biurze nie są do egzystencji potrzebne. Ale ty się za to przydasz, z takich jak ty pracodawcy sie cieszą, aż rączki zacierają, taka to nie dosc ze bedzie z byka patrzec na matki na wychowawczym to jeszcze dzieci nie urodzi najlepiej do 40tki lub wcale, bo co z karierą? Głupich kobiet nie brakuje, albo takich które na męza wybraly nieudacznika...nie mowie ze nie da sie zakochac w nierobie ale jednak jakiś instynkt samozachowawczy wypadałoby miec... P.S. Skrajnie nieodpowiedzialny był ten kto cię spłodził :) P.S. 2 Owszem, jest to pytanie nie na miejscu czy ma się dzieci lub się je planuje. Do cholery, co to za dyskryminacja kobiet za to ze chca miec dzieci? Mam do pracy ich nie przyjac bo dzieci nie chca miec? No szczyt wszystkiego. Niech idiotki tak pracują jak chcą, ja na pewno nie pracowałabym w miejscu gdzie od razu dyskryminowanoby macierzynstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wgl jaki żargon, no wow :) CHLEBODAWCA, tak, dodaj jeszcze że korporacyjny. Nara, żal mi cię :D Co ty bys bidulko zrobiła bez tego swojego chlebodawcy...nic tylko pod pociąg...a nie daj Boże żeby faceta mieć ktory sobie lepiej radzi...niektorym na takie cos duma nie pozwala. Całe szczescie moj maz, ktory byl wychowywany przez babke i matke karierowiczki ktorych wiecznie w domu nie było juz po godzinach, ma dosyc takiego systemu i zarowno on jak i jego brat zapewnili swoim zonom takie środki, by jak zechcialy to siedzialy w domu lat nawet 5-10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Drogie Panie nie kloccie sie. Wg prawa pracodawca nie ma obowiazku pytac o dzieci,jednak teoria wyglada inaczej. Jezeli mnie pyta jeden z drugim o dzieci,to niestety juz wiem,ze raczej z tej oferty nic nie bedzie,a ja naprawde chce pracowac. Oczywiscie odpowiadam jak zapyta z czystej kultury,ale od razu tez informuje,ze jestem osoba chetna do podjecia zatrudnienia i dyspozycyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nikt ani razu nie pytał o to czy mam dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skrajnie nieodpowiezialne to jest rodzić dzieci z wiedzą, że nie poświęcisz im nawet marnego roku. Jeszcze pół biedy jak masz babcię (matkę, tesciową, ciotkę) do dyspozycji, ale jeśli odwala za ciebie robotę żłób lub niańka na caly etat to w ogóle żenua. Dzisiejszym kobietkom sie wartości pomieszały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytanie o wiek, dzieci, wyznanie itd jest niezgodne z prawem, wiec nie rozumiem czemu cie pytaja... ja byla na wielu rozmowach o prace w moim zyciu i jakos nikt mnie nie pytal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie odpowiadam, że mam i tyle. W ciągu x lat chorowało x razy, zwolnienie brałam x razy i mam do nich opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to nie pytają? Pytają, pytają i to jeszcze jak! Na wiosze zwanej Krakowem nie dalej jak kilka lat temu moja koleżanka ze studiów nie tylko została w pewnej korporacyjce zapytana o plany związane z macierzynstwem, ale wręcz jako warunek konieczny dla zawarcia umowy przedstawiono jej papierek o tresci: "Ja niżej podpisana.....zobowiązuję się do tego, iż w ciągu najblizszych dwóch lat nie będę planować powiększenia rodizny i urodzenia dziecka". Brawo! To pewnie juz wtedy bylo niezgodne z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:48 Masz jakąś nerwice :D Po co napisałaś ten elaborat? Wiesz, że mamy XXI wiek? Połączenia bezprzewodowe, nielimitowany dostęp do sieci, telefony służbowe i możliwości pracy zdalnej z domu godząc to z opieką nad dzieckiem? Wtedy żadnej luki w cv nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Skrajnie nieodpowiezialne to jest rodzić dzieci z wiedzą, że nie poświęcisz im nawet marnego roku. Jeszcze pół biedy jak masz babcię (matkę, tesciową, ciotkę) do dyspozycji, ale jeśli odwala za ciebie robotę żłób lub niańka na caly etat to w ogóle żenua. Dzisiejszym kobietkom sie wartości pomieszały. xxx Rok można jeszcze posiedzieć, ale dłużej? To po co było robić kursy, szkolenia, kończyć ciężkie kierunki skoro ostatecznie okazuje się, że całą ambicję można skompensować siedząc kilka lat z dzieckiem traktując je jako substytut samorealizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz sytuacja rodzinna ustabilizowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ogólnie od kiedy mam własną firmę zawsze opowiadam też o sobie zahaczając o epizod związany z macierzyństwem jak można pogodzić kilka ról jednocześnie i zadaje pytanie kandydatce do pracy w moim przedsiębiorstwie: jak hipotetycznie radziłaby sobie w takiej sytuacji? Postawienie tak sprawy owocuje tym, że dziewczyna się gubi i otwiera przed chlebodawcą i mam klarowna sytuacje czy siedziała rok na macierzyńskim czy 3 a niejednokrotnie i 4 )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Normalnie odpowiadam, że mam i tyle. W ciągu x lat chorowało x razy, zwolnienie brałam x razy i mam do nich opiekę. xxx To się nazywa sprawiedliwe postawienie sprawy. A inne się wstydzą swych dzieci i jeszcze tym bardziej tego, że one chorują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś Widać po cv - jak jest kilkumiesięczna a w skrajnie nieodpowiedzialnych wypadkach dwuletnia luka to chlebodawca ma gotową odpowiedź co robiłaś w tym czasie oczko.gif xx Dobre ! Takie cuda tylko w PL :) Jestem nieodpowiedzialna juz bez skali..miałam 10 letnia " luke w cv " :P Prazuje znow w zawodzie i nie jeset to wykładanie towaru na półki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co Ci były szkolenia, studia, doświadczenie skoro masz 10 lat wyrwane ze swojego życiorysu? Mi byłoby szkoda tego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie po to żebyś ty miała zagadkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z wykształcenia socjologiem, uwielbiam poznawać różne punkty widzenia ludzi i z racji branży marketingowej miałam na to okazje. Ale OK, jeśli ktoś jest mimem, małomównym bucem czy też introwertykiem to faktycznie może być mu lepiej w myśl zasady "mowa srebrem, ale milczenie złotem" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.48 - taaa my bezdzietne zazdrościmy wam rozpłodowym jałówkom posiadania małych cielaków i podcierania im obryzganych łajnem tyłków. Cóż moze byc bardziej pociągającego od aseksualnej mamuśki ze skrzecząca larwa w wózku? Zazdrościmy wam ud***enia na najbliższych 20 lat z plusem, zajmowania sie roszczeniowymi bachorami i całej tej gowniano - sikowo - rzygowej otoczki jaka towarzyszy waszym codziennym czynnościom związanym z oporzadzaniem waszego cholernego potomstwa. Cud miód i orzeszki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiacie ze dyskryminacja. Mieszkam i pracuje za granica w kraju gdzie prawa pracownika sa bardziej respektowane i o takiego pytania nie zadaje sie tu nigdzie! Bo jaki to ma zwiazek z praca i czyimis kwalifikacjami? No ale mowimy o Pl i jesli zalezi ci na danej pracy i takie pytanie padnie to odpowiedzialabym ze dziekuje za troske i sprawy rodzinne mam zorganiowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dyskryminacja. Mężczyzna nie zadają takich pytań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×