Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nikt 1234

Problem z chlaopkiem

Polecane posty

Gość Nikt 1234

Mam 18 lat i od dwóch lat jestem w zawiązku, jeśli można tak to nazwać. Wiem możecie się śmiać ze taka młoda nic nie wie o życiu a pisze takie rzeczy ale naprawdę mam problem i nie wiem do kogo się z tym zwrócić. Mogłabym do rodziców ale nie interesuje ich. Mniejsza.. zaczęło się od tego ze pierwsze 3 miesiące naszego związku były super ale już później nie. Kiedy zaczęliśmy współżyć wszystko złe się skończyło. Nastąpiła zazdrość z obu stron. On dawał i nadal daje mi powody do zazdrości, typu rozmowy i porównywanie mnie do swoich ex ( jestem bardzo cicha i wrażliwa osoba dlatego mnie to tak dotyka). Kiedy chodzi o jakieś wyjścia ze znajmywmi to nigdy nie mogłam, czasami aż płakałam i mówiłam mu to ze chciałabym wyjść a on wtedy robił wszystko żeby wyglądało tak ze to moja wina i wychodził a ja sama zostawałam w domu ( mieszkam za miastem i nie mam często autobosow). Rok temu dokładnie zerwałem z nim, powiedziałam ze to koniec on powiedział okej. Postanowiłam ze nie będę siedzieć w domu i wyszłam z dwiema koleżankami na pizzę. Znalazł mnie pijany i pobil publicznie. Nie mogłam powiedzieć tego rodzicom bo oni by mnie nie zrozumieli. A koleżanki daleko to miały wiec pewnie dlatego z powodu braku wsparcia od kogokolwiek wróciłam do niego. Wszystko okej było, całe wakacje super spędziliśmy we dwoje. Od września tego roku wszystko się zmieniło. Okłamuje mnie na każdym kroku a ja mu ślepo wybaczam aż w końcu moje serce pękło od tego piątku. Miał ważny wyjazd, ważna konferencje 600 km od miasta zamieszkania i mówił ze ta konferencja jest w sobotę ze od 11 do 18. Dojechał i przez cały dzień nie odpisywał, myślałam ze coś się stało ale wiedząc ze strasznie kłamie sprawdziłam naprawdę o której jest ta konferencja. Okazało się ze nie ma żadnej konferencji a on nie odpisuje. Z góry przepraszam za pisownię ale tego wszystkiego nie da się od tak ubrać w słowa. Bardzo pragnę pomocy bo nikogo nie mam żeby mi pomógł a ja naprawdę cierpię. Mam chęć się zabić bo nikt mnie nie rozumie i nikomu nie zależy na mnie. Strasznie boli kiedy twoja druga połówka tak cię rani, kłamie i robi wszystko ci na złość. Bardzo go kocham i nie wiem jak mam przejrzeć na oczy jego zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo się zaangażowałaś. To twój 1 związek odpuść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już dałaś d**y w tak młodym wieku nie wstydź ci matka musi być dumna z puszczalskiej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×