Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teksty dziadków

Polecane posty

Gość gość _Mg
Bardziej z perspektywy matki mówię ,Dziecko jest jej i ona decyduje, a ja sie pytam i uzgadniam co kupić np. na prezent itp. Mam jeszcze wnuczkę 16 letnią, moja druga córa wczas urodziła, zostałam babcia w wieku 41 lat i tesciową. Sporo do pisania. Jako matka byłam nadopiekuńczą, babcią nie jestem nadopiekuńczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej mamy jest to samo.... Cicho, bo "ta (w sensie ja) znowu będzie krzyczeć, chodz babcia Ci da od babci wolno, co Ci ta matka gada za głupoty i generalnie uczenie dziecka, ze nie ma zasad, hierarchii itp ze rodziców mozma oklamac. Poza moimi nerwami i awanturami - mama moja aktualnie sama spija piwo, ktore nawarzyla. Dzieci jej nir szanuja, nie sluchaja sie, traktuja jak g****. Mama wtedy syczy na mnie, ze czemu ja tak pozwalam i co to ma ma byc. Rzadko kiedy interweniuje, chyba ze przesadzaja na maksa. A mamie ze stoickim spokojem odpowiadam "masz, co chcialas". Dodam, ze one tak sie zachowują wylacznie.w stosunku do niej. Z cala reszta swiata maja normalny, zdrowy kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:16 nie wiem skąd masz takie błędne informacje ale nie jest tak. Dla mnie szokiem jest ze można dziecku powiedzieć że ma niedobry tata, złośliwa mama, że jest jego rodzicem. Widocznie nie utrudniam kontaktów z dzieckiem ale dla mnie to jest chore. Tak jak mówiłam, było dobrze. Odwiedzalismy się raz w tygodniu czasem częściej ale później zaczęli mówić mojemu mężowi i dziecku że jestem zła mama, by nie słuchać lekarza. Ja byłam z dzieckiem u lekarza a oni mówili że ja robię źle kiedy słucham lekarza. Dla mnie to nie są dziwne spotkania rodzinne i bycie rodzinnym bo nie każdy w usa jest z rodziny której matka ćpa, ojciec uciekł, dziecko zaniedbane nie zna swoich dziadkow. Nie oglądaj za dużo filmów. Tam tez są rodzinni niektórzy. Tak jak i tu są tacy który nie sa. Nie mam zamiaru oddać nikogo do domu starców. Jestem zdania że byli dla nas i jesteśmy dla nich tak samo bo to jednak rodzina. Ale rodzine się nie traktuje w ten sposób. Ja nie wyobrażam sobie powiedzieć że babcia czy dziadek są źli I niedobry i złośliwi że nic nie potrafią dobrze robić. O nikogo bym tak nie powiedziała. Mam polski korzenia więc wiem coś o kultury w pl ale nie znam podejście np do mojej sytuacji. Wiadomo w usa może by powiedzieli że to tacy dziadkowie od świąt albo ze zdjęcia ale myślę że tu niektórzy tez by tak podchodzili. Chcę ulepszyc kontakt ale związki niestety nie są jednostronne bo oni tez muszą mieć chec na dobre relacje. Nie chcę uciąć kontaktów przykre by to było dla syna i dla męża i dla nich tez. Lubię jak wszyscy są zadowoleni i powiem szczerze tylko to że na pewno nie będę uzadowolic na siłę moim kosztem i kosztem poczucia bezpieczeństwa mojego dziecka. Jak się nie znasz na czyjś kulturę czy podejście to się nie wypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość_M rozumiem. Ma to sens. Szkoda że nie każdy się tak zachowuje. Nie było by kłopotów pomiędzy rodzicami a dziadkami. Teściowa właśnie tez zawsze byla nadopiekuncza ale nie było jej długo z dziećmi bo wróciła do pracy. Teraz jest nadopiekuncza babcia ale tylko wtedy kiedy ona ma coś z tego. Tak to jak mały się bawi i idzie do jej szklane rzeczy koło kominka to nie zauważy ale jak idzie gdzieś i ja idę go złapać to wtedy biega za nami bo chce uczestniczyć w "ukaranie" czyli jak ja powiem nie wolno tam iść bo wszyscy są tutaj to ona mówi a co nie wolno jak jemu wszystko wolno niech tam idzie. Bardzo lubią podważyć tego co mówimy. 13:32 aha to ona pozwala na wszystko i teraz nie może ich ogarnąć? To jest właśnie co zauważyłam w Polsce. Oczywiście u niektórych a nie wszędzie. Jak dzieci są małe to są lalkami, babcie chcą matkowac, czuć się potrzebne i później dzieci dorastają i dziadkowie zabuntuja dzieci, nie mają autorytetu a jak już nie słuchają to nie ma rady i nie chcą już widywać dzieci już mają swoje zajęcia. Moi teściowie się śmieją z tego że moj mąż w wieku 3 lat się opil bo poszedł z tatą do baru i nie patrzył na niego więc wypił cały drink. Później się śmiali z tego że mąż ukradł tv, policja widzieli i chcieli odebrać a teść powiedział że mają coś innego robić a nie gonić dzieci. A jeszcze później się śmiali bo mąż uderzył nauczyciela w twarz bo coś mu nie pasowało. Ludzie wychowuje dzieci bez autorytetu i później są skutki ale to oczywiście nie jest ich wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. U mojej mamy jest anarchia. I o ile uwazam, ze kontrolowana jest ok, bo dziadkowie sa od rozpieszczania, o tyle przecięcia mojej mamy byle byc ta najlepsza, najukochansza babcia sa zalosne. Raz mi prawie zagrozila dziecka zdrowiu - pozwolila 2latce nazrec sie w opor ptasiego mleczka. Dziecko zjadlo "smiesznie jak chomiczek" ..... A potem darlo sie z bolu glowy i wymiotowania pol nocy. Ja oczywiscie przerazona bo sprzedano mi scieme ze nic nie jadly. Poki dzieci byly male i głupiutkie to dzialalo, im starsze tym widac ze ta anarchia je meczy, drazni. I babcia juz nie jest wcale taka ukochana i wspaniala. A babcia zdziwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie nie rozumiem. Młody jakoś nie chce specjalnie do teściów. Jedynie to chce w lecie bo może pochodzić koło auta a teraz bo lubi odkurzacze. Ale to może mieć wszędzie bo ma swój. Nie idzie do babci ani do dziadka. Nawet jak przyjadą to przyjdzie do mnie siedzieć na kolanach. Nie wiem czy go odstraszaja swoim zachowaniem czy co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Czytałam kilka Twoich wątków, a nawet posty pod różnymi innymi wątkami. i nie raz już Tobie pisałam. W Polsce to wcale nie jest normą kulturową. Niestety trafiłaś na rodzinę wsioków mentalnych, po prostu zwykłych toksyków podszytych cechą narcyzmu. Twoi teściowe są pozbawieni nie tylko kultury osobistej, taktu, czy empatii, ale też są złośliwi, aroganccy, po prostu chamscy. Nie liczą się z uczuciami Twojego dziecka, wszystko co robią jest po to by połechtać swoje niedopieszczone ego. x Na zdrowy rozum, pomyśl Ty, oraz inne tu mądrzące się, czy jeżeli nauczyciel celowo nauczyłby Wasze dzieci błędnej tabliczkji mnożenia, błędnej gramatyki i zasad ortografii, to uznałybyście to za znak troski o Wasze pociechy czy jednak za znak debilizmu ,skrajnej głupoty, skrajnej nieodpowiedzialności mającej na celu skrzywdzenie Waszych dzieci? No właśnie, a podałam przykład tylko z nauczycielem, obcą osobą dla dziecka. A babcia czy dziadek to raczej takie osoby, które powinny chcieć dbać o zdrowie psychiczne, fizyczne dziecka, o jego poczucie bezpieczeństwa, o chronologię wartości w życiu, prawda? x Kim są dziadkowie, którzy celowo karmią dziecko czymś co je uczula? powoduje choroby, wysypki, duszności, biegunki, wymioty, pobyty w szpitalu z narażeniem życia? x Kim są dziadkowie, którzy świadomie podkopują poczucie bezpieczeństwa dziecka, podsycając w nim brak zaufania do najbliższych mu osób czyli rodziców, na zasadzie, "mama jest zła, tata będzie krzyczeć, niedobrzy rodzice bo ci nie dali, etc"? x Kim są dziadkowie, którzy mieszają dziecku w głowie, mówiąc o sobie zamiast per babcia, to per mama? czy przypadkiem nie jest to wzbudzanie w dziecku myśli czy aby napewno mama to mama, a moze jestem adoptowany? a może mama to siostra a babcia to mama? no bo po ci inaczej babcia by tak mówiła? x Autorko ,TY lepiej obudż się z tego ślepego posłuszeństwa i bezwzględnego szacunku bo to jakAŚ farsa. x A teraz powiedzcie mi drogie kobiety? Skoro to takie nieszkodliwe, to rozumiem, że Wy będziecie tak samo swoje wnuki traktować? Wyrywać z rąk jego matce, nazywać się mamą waszego wnuka, dawać mu jeść alergiczne produkty - a co tam, niech mu kichy rozwali, niech się zadusi. Tak samo będziecie napierdzielać do wnuków jakich to mają okropnych rodziców, żeby potem przeżywali to, nie ufali im, a wręcz uważali, że rodzice chcą dla nich źle w życiu? No to brawo, jeśli tak, to niezłe z was idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkasz w USA.To widac po Twoich wpisach. Pierwsze jedynie nieskladne, kolejne juz z proba gubienia liter i przeinaczania wyrazow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 dzięki. Masz rację całkowitą. Tego potrzebowałam czytać. Ale co ja mogę robić z takimi ludźmi? Tylko chodzić i poprawiać, zostawić kontakty jakie są i nie pozwalać żeby mały był z nimi dam na sam. Mąż się ogarnął trochę ale czasem tez mi mówi że jestem przewrazliwiona albo oni chca dobrze ja wymyslam. Czasem mówi mi niech tak robia to mi nie przeszkadza i czuję się samotna w tym. On nadal chce być malym dzieckiem i nie chce dbać o to by jego dziecku było dobrze. Pozwala im wtrącać się i myśli że skoro on lubił jak ma mama mu tak... To nasz syn tez będzie lubił. Ale nie rozumie że są pewne rzeczy które rodzice robią a nie dziadkowie. A ja czuję się wtedy odsunięta bo on chce więcej miejsca dla swoich rodziców. Mam nadzieję że to ma jakiś sens. Np z placzacym dzieckiem. On się czuł dobrze kiedy JEGO mama potulil I chce żeby JEGO mama robiła to samo dla naszego syna. Syn mnie szuka a ona ma uspokoić bo ona się wtedy czuje dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Wytlumacz mu, ze tulila go JEGO mama kiedy mu bylo zle, i to mu poprawialo humor. A wasze dziecko to nie jej dziecko, i tez gdy mu źle, to chce zeby je tuliła JEGO WŁASNA MAMA a nie czyjaś czyli mama jego taty. Czy Twoj mąż ma problem z myśleniem, on nie rozumie, że jego matka to nie jest przy okazji mama wszystkich dzieci na świecie, więc to, że on lubił gdy go pocieszała, to Was syn gdy pociesza go jego mama czyli Ty. To dlaczego w takim razie nie tuliła Twojego męża jego babcia, czyli matka jego taty? No właśnie, bo jego tata miał swoją mamę, on miał swoją, a Wasz syn też ma swoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:39 no właśnie tak mu mówiłam ale jego zdaniem było co to ci przeszkadza jak będzie płakał chwilę dłużej. Syn próbuje się wydostać od babci, wyciąga ręce, krzyczy a moj mąż chce żebym siedziała i czekała aż jego matka skończy. Jak jest w bólu to dużo płacze. A są takie że np uderzy się albo spadnie tylko że nie bardzo mocno ale i tak chce żebym go przytuliła ale nie poplacze bo się wstydzi. A babcia do niego biega a on ucieka. Teść czasem powie że nie chce do niej bo chce do mamy a ona się obraża. Więc dla męża najlepiej żeby ona miała tego co chce. Tak samo z jego tata. Bo nie lubi kiedy oni są obrażeni. Wiadomo nikt nie lubi ale jak można się obrażać przez to że dziecko chce do swojej mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA TO BYM TAk gnębiła męża za takie podejście, że jest psychopatą jak dla mnie, bo powinien dbać o uczucia dziecka, które nie radzi sobie z emocjami, dbać o uczucia jego własnego dziecka, które ufa wam jako rodzicom , a nie dbać o spełnianie kaprysów dorosłej osoby pozbawionej empatii, zwykłej egoistki, bo ona widać stawia swoje uczucie nad uczuciami wnuka, bo ona chce egoistycznie połechtać swoje ego kosztem dziecka, po prostu dziecko dla niej nie jest człowiekiem tylko przedmiotem. Tak traktuje was wszystkich, przedmiotowo. A ty powinnaś mieć gdzieś, co czuje w danym momencie dorosła kobieta tylko co czuje twoje własne dziecko, tak samo nie powinnaś się przejmować dorosłym mężem, nie jesteś odpowiedzialna za ich chore uczucia i chore pojmowanie wartości rodzinnych, rób tak, żeby dziecko na tym nie ucierpiało. Oj gdyby mój mąż był taki głupi to bym go zagbnębiła równo, taki pojazd bym mu zrobiła, po prostu zastosowąłabym mu lustro, czyli traktowała go tak jak on ciebie i dziecko i tak jak teściowa ciebie i wasze dziecko, żeby odczuł jak to jest, czyli krzyki, fochy, szantaże emocjonalne, zwracanie się do męża per dziadku, lub nauczenie innych dzieci w rodzinie aby zaczęły mówić do niego po imieniu zamiast wukju, a do babc***er ciociu, no bo co ta za różnica, a poza tym to ci przykro będzie jak się sprzeciwią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:25 no właśnie wiem i tak zrobilam. Teraz "rozumie" o co mi chodzi ale on nadal nic nie powie jak coś takiego widzi. Czuję że jak dziecko sobie zrobi krzywdę to jest wyścig z teściową do dziecka. Jak go ma i mówię jej daj mi go to ona idzie w drugą stronę. Dopiero mi oddaje jak głośno mówię żeby wszyscy mogli słyszeć. I tak to wygląda a mąż na to? No ale ci oddała, nie? Masakra. Skąd jest takie myślenie w ogóle. Jak tak można myśleć tylko o rodzicach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Czegoś tu nie rozumiem. Mieszkasz osobno, jesteście w gościach u teściów lub na odwrót.Z opisu wychodzi jakbyście mieszkali na co dzień razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie niepojęte jest najeżdżanie i oburzanie na dziadków, a wymaganie aby oni nie najeżdżali i nie oburzali się na durne kwoki. Dziadkowie są od rozpieszczania i swój rozum mają, krzywdy dziecku nie zrobią, chyba że patologia. Natomiast dziecko, co to od diety dziadków jedzie do szpitala bo ma zapchane jelita, to chora wyobraźnia i debilizm piszącej. Gowniane provo i kolejna gownoburza debilek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Ja tu akurat teraz zajrzałam.Ja pisałamo tym że wnuczka ma zapchane jelita własciwie zagazowane sie okazało. To nie jest provo. I nie tylko od diety babć, dodatkowo przyczyniają się i dają to co nie powinna jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkamy z nimi. To są rzeczy z pary spotkań. To nie jest provo. Nie jestem kwoka i dziadkowie przede wszystkim maja dostosować się do nas a nie odwrotnie. Są do rozpieszczenia ale to wszystko co opisałam nie jest rozpieszczenia. To jest chore. Oni nie chcą zejść coś z nim robić, czytać, bawić się samochodami z nim. Tylko kiedy on już rodzice potrzebują to wtedy chcą coś robić. Mówią że jesteśmy źli, itd. Oni chcą żeby siedział im na kolanach dawał buziaki i tyle. A on nie lubi się przytulić, nie chce z nimi nawet siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Jak się znajdziesz w takiej sytuacji i z takim specyficznym dzieckiem to wtedy zrozumiesz. Moje córki gdy były małe też różnie było z jedzeniem, najadły się czegoś przed obiadem u mojej mamy czy babci, ale ogólnie były zdrowe. Pokrzyczałam tylko, że na darmo gotuję.Z moja wnuczką jest inaczej i to córka wie co może a czego nie może jeść i pić a teściowa ma to w d***e. Teraz siedzą od wczoraj w szpitalu a mała marudna, głodna bo nie będzie tego jeść co w szpitalu dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Do16:27 są odpisy moje która uważa za durne provo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość_M aha rozumiem. Nie warto się tłumaczyć. Wydaje mi się że takimi komentarzami próbują namieszać. Dla niektórych nic nie jest możliwe i nie wierzą kiedy jest dziwna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne provo, to pewne, nie miejcie dziadkow za debili, same jesteście niedorozwój. A jeśli tacy żli ci dziadkowie, to po co zostawiacie im dzieci, złe matki na dodatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:37 Może jednak to tylko ty jesteś zagazowana, bo kiedyś ci dziadkowie lepiej swoje dzieci wychowali i nikt nie słyszał o zdechlakach z zagazowanymi jelitami. Jakie matki takie dzieci, jakie dzieci takie matki. Zdrowo się uśmiałam, co jeszcze ci dziadkowie robią, jestem ciekawa i dalej chcę się pośmiać. Moje dzieciaki uwielbiają dziadków i nigdy nie słyszałam aby dziadkowie cos złego zrobili wnuczkom, natomiast mausie i tatusioie to zapełniają więzienia za swoją "dobroć" i metody wychowawcze. Nie dawać dziecku słodyczy, to akurat najmniej ważne dla szczęścia i zdrowia dziecka. Zapytajmy, kto jest odpowiedzialny za to, że dziecku niczego nie wolno lub na wszystko żle reaguje lub ma słabiutkie zdroiwe i jelita. Tutaj często są "dyskusje" o tym, że odrzucanie palenia w ciąży jest szkodliwe, i temu podobne, a partner kolejny zamiast dobrego ojca to już norma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Do kogo to piszesz i o co ci chodzi. Nie ma 16:37 Ja jestem babcią a ty? Post twój jest niezrozumiały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie pijani i naćpani tu wpisują się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17'26 no kto jest odpowiedzialny, pytam ciebie bo ty wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dziecko zawsze odpowiedzialni są rodzice, więc narzekanie na innych jest bez sensu. Jakoś tutaj wszystkie dzieci mają problemy zdrowotne, ciężarne zawsze z ciąża zagrożona, a dziadkowie do niczego. Może zastanówcie się nad sobą, bo coś z wami nie tak, niedorobione? głupie? niezaradne? Na pewno nie jesteście normalne.Dorosly człowiek, matka umie sobie radzić, chronić swoje dzieci i nie przejmuje się co kto powiedział czy też nie powiedział, żałosne te wypociny i wymysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A takie, że dziadkowie to nieodpowiedzialne przyglupy na przykład, a dzieci, które dostaną loda czy kawałek ciasta lądują w szpitalu, jeszcze jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzi o lody czy kawałek ciasta ale o to że mówią dzieciom że ich rodzice są źli, złośliwi tylko po to żeby robić z siebie aniołka. Wyobraź sobie że ktoś powie twojemu dziecku że jesteś zła matka bo nie pozwalasz dziecku siedzieć w domu zamiast chodzic do szkoły. Albo że muszą patrzeć na auta kiedy idą przez ulicy bo znowu ta matka wymyśliła coś i jest złośliwa. Ty dbasz o nim a ktoś jeszcze krytykuje tego co robisz przy dziecku. Mówiąc właśnie jemu że jesteś do niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×