Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko ma trudnosci w nauce.Kto kieruje do poradni?

Polecane posty

Gość gość
Widzę że twój syn ma chęć do tego żeby się uczyć, mój chodzi do piątej klasy i od czwartej klasy ma nauczyciela wspomagającego. Tyle tylko że on w ogóle nie chce się uczyć ani w szkole ani w domu, do poradni kieruje wychowawczyni. Lekcje w domu ja za niego odrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem dlaczego tyle dziecku maja zadane do domu. A gdzie hobby? Sport? Zabawa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wszystko zależy na jakim poziomie jest szkoła . U mnie I klasa i dziecko ma dzisiaj cala czytankę do przepisania w zeszycie . Wyjście cala strona . Do tego ma zadania z matematyki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMania
Nauczycieli nie obchodzi to. Moj tez poszedl do 4 klasy teraz i jest tak jak pisza dziewczyny. Wlasnie wszedl do domu,zajrzalam do zeszytu a na lekcji 0 zrobione a do domu 6 zadan. I tak z kazdego przedmiotu codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:36 I dziwisz się, że dziecko nie chce odrabiać zadań skoro wie, że matka za nie zrobi? Taki uczeń powinien dostawać jedynkę za jedyną za brak samodzielnej pracy. A później zdziwienie, że dziecko leniwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napisałaś, że syn zdawał z klasy do klasy w klasach 1-3 z wyróżnieniem, bo bardzo angażował się w różne prace, więc już widziałaś, że jakiś problem z nauką jest. Niestety nauczyciele klas 1-3 często bawią się z dziećmi przez 3 lata, nie sugerując rodzicom, że dziecko słabiej przyswaja wiedzę, a później w klasie 4 są problemy. Jestem nauczycielką matematyki i nieraz rozmawiałam z rodzicami o problemach ich dzieci z matematyką. Rodzice ci nie zdawali sobie sprawy, że ich dziecko ma taką małą wiedzę i takie małe umiejętności, bo w klasach 1-3 było dobrze. Nie może być też mowy, że źle oceniam uczniów albo uwzięłam się na danego ucznia. Najczęściej jest tak, że w klasie czwartej 75% klasy radzi sobie świetnie i mają 6, 5 i 4, a te 25% już odstaje i ma trójki bądź słabsze oceny. Niestety ci co mają dwójki im starsza klasa tym gorzej sobie radzą. Uważam, że to nie jest wina rodzica tylko nauczyciela, który chyba po to, aby nie mieć problemów nie przywiązuje większej wagi do poziomu wiedzy uczniów w klasach 1-3 i wszystkim mówi, że jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do prac domowych, to niestety bez utrwalania w domu, słaby uczeń niewiele się nauczy. Słaby uczeń potrzebuje masy czasu, aby przyswoić prosty materiał, bo jest tak, że na lekcji rozumie, ale po kilku godzinach w domu już nic nie pamięta. Słabi uczniowie są biedni z tymi pracami domowymi. Zdolny uczeń zrobi zadaną pracę domową w 10 minut, słaby w godzinę. Jak prowadzę lekcje nieraz patrzę co uczniowie mają w zeszytach. Zadania najczęściej rozwiązujemy wspólnie na tablicy, a uczniowie wszystko mają przepisywać do zeszytu. Zdarza się, że niektórzy uczniowie w klasie czwartej tak wolno piszą, że większość ma już w zeszycie 3 zadania, a kilku uczniów 1 zadanie. Nie mogę jednak prowadzić lekcji w tempie żółwim, bo inaczej nic bym nie nauczyła większości dzieci. Na pocieszenie powiem, że tacy wolnopiszący uczniowie z czasem trochę się rozkręcają i po kilku miesiącach w klasie czwartej idzie im lepiej. Problem jest taki, że taki słaby uczeń tak się skupia na tym przepisywaniu, że niewiele kojarzy z lekcji i później biedny rodzic musi wszystko w domu tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mamy, która napisała, że dziecko w zeszycie nie ma zrobionego żadnego zadania. Spytaj dziecka, co robili na lekcji. Może robili zadania w ćwiczeniach, a może dziecko po prostu siedzi gdzieś w kącie sali i nie pracuje tak jak trzeba na lekcji. W takiej sytuacji ja bym bardziej poobserwowała co jest robione w zeszycie, w ćwiczeniach i bardziej bym podpytywała dziecko, a jak bym miała wątpliwości to bym po prostu poszła porozmawiać z nauczycielem. Znam wielu nauczycieli matematyki i nie kojarzę takich, u których nic się na lekcji nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam, ze prace domowe to bzdura. Kiedy te dzieci maja sie bawic, szukac zainteresowan, rozwijac talenty? W przyszlosci to talenty sie licza, a nie jakies p*****ly wykute na pamiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prace domowe uczą odpowiedzialności, samodzielności i przede wszystkim rozwijają wiedzę i umiejętności. Gdyby ich nie było, część dzieci nie miałaby żadnej książki w ręku przez wiele lat i jeszcze więcej czasu spędzałaby przed tv albo w necie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzies jednak musza byc granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie śmieszą te wszystkie dzieciaki z "dysami". Dysleksja, dyskalkulia. I to wszystko załatwiane przez egzaminami, by dzieciaczki lepiej wypadły. Kiedyś takiego kogoś nazywano po prostu matołem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tymi co sie nazywalo matolem? Kopia rowy teraz bo nikt sie nie zainteresował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak was czytam, to mam wrażenie, że w podstawówce wasze dzieci więcej się uczą niż mój syn w liceum. A co będzie za kilka lat, kiedy pójdą do wyższych klas i faktycznie trzeba będzie zacząć się uczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje liceum bylo jednym z tych elitarnych. Nauki po uszy. Nie mialam czasu na wlasne zainteresowania. Pewnego dnia zmienil sie moj stosunek I nie musialam miec 5 ze wszystkiego. Skupilam sie na "moich" przedmiotach- 5,6. Cala reszta 3. Nauczylo mnie to priorytetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko idź do poradni ale też spróbuj dziecko od stresować i pomoc zorganizować zadania w domu tak żeby mial czas dla siebie.Wiem ze to trudne bo sama mam 4kkasiste i to jest chore wczoraj np .miał za zad.domowe 3 strony zadań z matematyki ......a gdzie inne przedmioty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W IV klasie jest jakaś masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma dysleksie.Kl 1- 3 to byl horror.Nauczyciel nie rozumial nawet potrzeby przeczytania opini z poradni pp.Corka ma scisly umysl.Zmienilismy szkole.W 3 miesiące czytala i pisala.Pismo ma okropne i problemy najwieksze z jezykami obcymi.Z polskiego na ogol 4 , przedmioty jak chemia, fizyka czy matematyka 5 i 6.Jest w 8 kl, trzecia powtarzala juz w nowej szkole.Tez obocnie ma bardzo duzo prac domowych.Cale szczescie ze chodzi to tej szkoly bo tutaj są zaangazowani bardzo nauczyciele .Rozmowa z rodzicami i wspolpraca na rzecz dziecka to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×