Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam prowadzających lub dowożących codziennie swoje dzieci do szkoły.

Polecane posty

Gość gość

Jak jesteście chore. Prowadzacie i odbieracie dzieci do szkoły mimo swojej choroby? Czy może pozwalacie dziecku zostać kilka dni w domu? x Pytam bo moja córka (2 klasa podstawówki) nie była w szkole czwartek i piątek bo ja wysoko gorączkowałam i dosłownie ani ręką ani nogą nie dałam rady ruszyć. A gardło mnie bolało potwornie. W sobotę na pogotowiu wyszło, że mam wykwity ropne na migdałach i dali mi antybiotyk. Niby już nie gorączkuję ale nie czuję się najlepiej. I zastanawiam się jak ja ją jutro poprowadzę do szkoły? x Mój mąż pracuje od 6.00 do 14.00, w domu jest ok 15.00. Córka ma szkołę na 8.50 do 13.30 więc ojciec jej nie może ani zawieźć ani odebrać. Świetlica odpada bo nie jest zapisana a u nas nie można zostawiać dzieci niezapisanych nawet w nagłych przypadkach (dyrekcja nie pozwala). Nie znam innym mam na tyle dobrze, by prosić, by woziły i odwoziły mi dziecko przez kilka dni. x Kurde, jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość data
Myślę ze możesz napisach jej usprawiedliwienie- i zadzwonić do szkoły do wychowawcy i opisać sytuacje. Poproś też kogoś żeby przyniósł wam zeszyty albo przez tel dowiedz się co było przerabiane -zadane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie, prosze inna mame ktora ma dzieciaki w tym samym przedszkolu o pomoc, lub zalatwia to maz... Gdybym przedszkole miala daleko, poszukala ym osoby ktora chce dorobic, oczywiscie sprawdzonej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ja właśnie ja nie znam za dobrze tych mam. Bo kilka grzecznościowych zdań wymienionych w szatni od czasu do czasu to żadna znajmość. Poza tym większość mieszka w pobliżu szkoły, my mieszkamy sporo dalej (mamy 20 minut szybkim marszem). x Chyba nie będę miała wyjścia i będę musiała ją znowu zostawić w domu. Najwyżej cały ten tydzień nie będzie (bo czwartek, piatek wolne). Tyle, że mi jej szkoda bo będzie musiała nadrabiać. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Klasa. 2, do tego tylko 20 minut do szkoły. Dlaczego nie idzie sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest to odległość ok. 1,5 km pokonywana szybkim marszem. Dwie główne, bardzo *****iwe ulice, kilka mniejszych po drodze. I na żadnym przejściu nie ma świateł. I mała jest z tych mniej ogarniętych, chodzi z głową w chmurach. Czasem jak ze mną idzie to nie patrzy tylko włazi na ulicę z rozpędu - raz czy dwa musiałam ją pociągnąć za kaptur do tyłu bo lazła prosto pod samochód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro o tej godzinie dajesz rade siedzieć na forum to i dziecko do szkoły możesz zawieźć. Zwłaszcza, że masz blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mogę jej zawieźć bo nie mam prawa jazdy. A na forum siedzę bo mnie gardło boli jak jasna cholera i spać nie mogę. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio? Rozumiem gorączke, ale robić dziecku zaległości bo gardło boli. Tylko później nie miej pretensji jak zacznie wagarować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może taksówka? Nic innego nie przychodzi mi na myśl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo ewentualnie mąż niech weźmie urlop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy serio takie piźxnięte jesteście??? Serio? SERIO? Bo zaległości...? O matko i córko. Co za idiotki tu siedzą? Z tego co napisała autorka to najprawdopodobniej ma anginę i przyjmuje antybiotyk. Skoro nie jeździ to musiałaby w tą pogodę iść z córką do szkoły. A później ją jeszcze odebrać. Z anginą. Czy wy wogóle wiecie jakie są konsekwencje niedoleczonej bądź zle leczonej anginy? Zapalenie mięśnia sercowego wam coś mówi. W wyniku powikłaś angonowych można umrzeć! No ale przecież wizja śmieci nie może stanąć na drodze piźxniętych mamusiek. Haha. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było nie roboć sobie dzieci elo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej trzeba było sobie zrobić prawo jazdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamow dziecku taksówkę albo jedz z nia ta taksowka albo popros kogos kto ma auto np innego rodzica ze szkoly zeby te 2 dni w ramach emergency dziecko odwiozl. Kup jakies czekoladki w podziękowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra nie znasz innych rodzicow ale czy masz kogokolwiek np sasiada zeby ja odwiozl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, jak zwykle genialne rady kafeteryjne. :D Tobie z 7:00, serio wydaje się że sąsiedzi nie mają rano nic lepszego do roboty niż wozić cudze dziecko do szkoły przez kilka dni z rzędu? Ludzie rano spieszą się do własnych prac, mają własne dzieci do ogarnięcia, a jak nie pracują to zwyczajnie śpią. Nawet jak autorka zaproponuje kasę za podwózkę, to komu by się chciało, bo ile można zaproponować za taką usługę, 15zł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w dzisiejszych czasach można nie mieć prawa jazdy??? Przecież to ważniejsze od matury!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba żartujesz? Z powodu Twojej choroby ma mieć absencję w szkole?! Rozumiem jeszcze 1 dzień jak nie mogłaś ruszyć ani ręką ani nogą, ale po kilku dniach antybiotyku ja poszłabym do pracy a co dopiero zawieźć dziecko do szkoły. Córka będzie chora to nie pójdzie, ale pierwsze słyszę że dziecko opuszczało lekcje bo mama chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może nie widzieć na jedno oko na przykład! Wtedy nie zrobi prawa jazdy. Mieć epilepsje. Ja nie mam, boję się jeździć, nie przeszkadza mi to w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:09, przeczytaj jeszcze raz co napisała ta o 00:38 i wyciągnij wnioski. Jak się ma anginę i bierze antybiotyk to TRZEBA siedzieć w domu przez co najmniej kilka dni, bo inaczej można się nabawić poważnych komplikacji. Weźmiesz odpowiedzialność, jeśli autorka pod wpływem twojej kretyńskiej krytyki pójdzie do pracy i potem wyląduje w szpitalu z powikłaniami? Trochę rozsądku dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie uderza w tej sytuacji to, że mąż autorki w takiej sytuacji też powinien pomóc czy cokolwiek. Odciążyć chorą żonę. Może właśnie poprosić kogoś znajomego, sąsiada... tak wiem każdy ma swoje sprawy/życie, ale są tacy co pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Następna. Zrozum, że ludzie rano mają swoje sprawy do ogarnięcia i nikt nie będzie nadkładał drogi dla cudzego dziecka. Zwłaszcza, że musiałby to być sąsiad, a nie "znajomy", który pewnie mieszka bóg wie jak daleko. Jakby do mnie przyszedł sąsiad prosić o taką przysługę to na pewno bym odmówiła, bo nie mam rano czasu, to jest dodatkowe pół godziny czyli musiałabym wstawać o 5:30. Jedyne rozwiązanie to taksówka rano, a po szkole świetlica, a jak dyrektorka robiłaby jakikolwiek problem zrobiłabym dym i słała pisma gdzie trzeba. Bez jaj, że dzieciak w awaryjnej sytuacji nie może skorzystać ze szkolnej świetlicy, bo "nie jest zapisane".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko kpisz sobie ? ty jesteś chora wiec twoje dziecko nie chodzi do szkoły ? Jak jestem chora to ubieram sie cieplej i normalnie zaprowadzam do szkoły /przedszkola . Bez przesady zeby z takiego powodu dziecko opuszczało szkole .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakby córka była niemowlakiem, to byś nie nakarmiła i nie przewineła ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś 8:09, przeczytaj jeszcze raz co napisała ta o 00:38 i wyciągnij wnioski. Jak się ma anginę i bierze antybiotyk to TRZEBA siedzieć w domu przez co najmniej kilka dni, bo inaczej można się nabawić poważnych komplikacji. " Jak ja czytam takie histeryczki ...tak jasne umrze bo ma angine /. Jak dla mnie autorka to taka sama wariatka jak ta wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:28, jakim prawem podważasz zalecenia lekarzy, skończyłaś medycynę? Przy anginie i antybiotyku dostaje się ZWOLNIENIE i w zasadzie to nawet nie wolno pracować. Jeżeli lekarz nakazał siedzieć w domu, to trzeba siedzieć w domu. Lekarze na pewno w tej kwestii wiedzą lepiej niż jakaś kafeterianka bez wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie, masz rację. Miałam taką potworną anginę, antybiotyk. Lekarz kazał iść na zwolnienie. Nie skorzystałam (widziałam że widzi we mnie po troszę wariatkę) Moje dziecko bardzo dużo chorowało i mam masę wolnego dlatego przy mojej chorobie zrezygnowałam z L4. Ból gardła był taki że przez 2 noce samo mi się płakało a gardło płonęło. Musiałam się zająć dziećmi, obiadem, no i pracą ehhh Efekt końcowy był taki, że leczyłam to gardło 3 tygodnie, 2 antybiotykami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to mąż? Przecież w Polsce dzieci to problem kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od takich sytuacji mam męża. On to ogarnia. Tez wyjezdza do pracy o 6 rano, ale mobilizuje do tego albo teściową albo moją mame- mieszkają spory kawałek od nas, wiec zwykle przyjezdzaja na kilka dni na noc. Zdarzylo się tez tak, ze sasiadka odwoziła mojego pierwszaka, mamy sasiadów, na których możemy liczyć nawzajem. Z Odbiorem radziła sobie albo moja przyjaciiolka, albo siostra- dziecko zostawało po prostu w swietlicy do 16- nie umarło od tego. Ale moje z tych, dla którego kilka dni przerwy w obowiazku szkolnym powoduje totalne rozluźnienie i jesli ono samo nie choruje, nie robimy sobie zadnych przerw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×