Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lorenzo01

Czas wrócić do randkowania, ale czy nie za wcześnie?

Polecane posty

Gość Lorenzo01

Witam wszystkich po długim czasie Przez lata angażowałem się na tym forum, a teraz ja potrzebuję pomocy. Zerwała ze mną kobieta po długoletnim związku, który sam powinienem był dawno zakończyć dla zdrowia swojego umysłu. Zamiast tego trwałem w czymś co i tak by się rozwaliło i to tyle w historii mojego związku. Jednym zdaniem, utknąłem w chorobie zwanej "syndromem jedynej", bez której świata nie widzę. Planuję wrócić do gry. Na razie jestem jeszcze w dołku emocjonalnym i przez to, że dałem jej czas na to, żeby sama ze mną zerwała to moja samoocena podupadła. Mimo, że mam dużo atutów w postaci stabilnego życia, własnej działalności i jestem taki 7/10 to mam wrażenie, że żadna kobieta na mnie teraz nie spojrzy. Tzw. typowy aseksualny facet w żałobie. Stąd teraz moje pytanie. Jest w ogóle sens teraz w takim stanie emocjonalnym rzucać się w wir randek, tinderów, odgrzewanych kotletów, sopockich sarenek ? Czy może lepiej na razie (tak jak już zacząłem) zająć się firmą, którą prowadzę i treningami (siłowania, biegi) i przez to przeczekać ten najgorszy czas. Gdzieś tam z tyłu głowy pomimo tego, że mój związek był beznadziejny to jestem osobą bardzo się przywiązującą do osób i po ludzku za nią tęsknię (chociaż milczę jak skała już 3-ci tydzień). Wydaje mi się, że nawet jak poznam jakąś fajną dziewczynę to zaraz się wyda, że jestem dalej w żałobie i będzie jeszcze gorzej. Czuję, że widać po mnie odrzucające przygnębienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stan emocjonalny nie pozwala ci rzucać się w wir randek? :D A może nigdy na randki nie chodziłeś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
Zapomniałem dodać, że proszę o poważne odpowiedzi i opinię normalnych ludzi, którzy nie mają problemów ze zrozumieniem znaczenie mojego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest poważna odpowiedź ale mam wrażenie jakbym pisał do c***y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopoki nie zaczniesz sie umawiac nie bedziesz wiedzial jak jest na prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
Jeżeli tutaj zawsze jest taki poziom odpowiedzi to nie dziwie się dlaczego kafeteria ma opinię forum dla przegrywów życiowych. Gdyby nie czytały tego kobiety to odpowiedziałbym ci, że "miałem więcej dup niż twój kibel w domu". Ale, że nie wypada tego tu pisać, a szczególnie pisać tak brzydko o kobietach, to tego nie napiszę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
O dziękuję za pierwszą rzetelną odpowiedź. Owszem zaczałem, na razie raz z perspektywą na kolejne randki. Na razie Tinderowe dla rozruchu. Problem tylko jest taki, że nie mam tej energii co jeszcze w zeszłym roku. Może są osoby po rozstaniu tutaj co doradzą czy lepiej raczej zadbać o siebie, przeczekać czy można szukać pocieszenia gdzieś indziej i która opcja wydaje się być lepsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skocz do rzeki i nie pytaj o nic więcej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jakiego powodu zerwała? Nie randkowałeś się z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy dawnej odzyskasz energię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem zdania, ze lepiej odczekac. Zajac sie firma, soba. Panskie oko konia tuczy. To jest najwazniejsze w tym momencie. Jesli bedziesz juz "wyleczony" z tesknoty za ex, wtedy mozna wrocic do gry. Ale spokojnie, to nie wyscigi motorowe. Dobrze zastanow sie, kto to mialby byc i czym sie charakteryzowac. Tzn. Jakie cechy powinna miec kobieta, ktora jest w twoim wyobrazeniu. Nie proponuje zmiany kobiet, jak przyslowiowe rekawiczki. To droga do nikad, rozmienisz sie na drobne, jak zwyczajny zigolo. A o to chyba nie powinno chodzic w zyciu. Z kims wlasciwym mozna tez bawic sie i fajnie przejsc przez zycie. Ell.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
Moja była jest wampirem energetycznym, więc wracanie do niej to równia pochyła. Od dawna nie grało już wszystko. Łóżko, brak chęci wspólnego spędzania czas, oddalanie się od siebie, obustronny brak wiary w przywrócenie tego na właściwy tor. Jak łóżko nie gra to nic nie gra. Mieszka niedaleko mnie, znam kod do jej drzwi, a mimo to palcem już w bucie nie ruszę, żeby do niej pojechać i stawiać się w roli petenta. Już niejednokrotnie w takiej roli się stawiałem i już dość. Czas na nowe życie i nową energię. Tylko po prostu nie chcę spieprzyć jakiś fantastycznych okazji na super znajomość biorąc pod uwagę mocno obniżoną pewność siebie w tym momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorenzo01
Ell. Super, dziękuję bardzo za odpowiedź. Tyle i aż tyle potrzebował. Anonimowo z kimś porozmawiać i usłyszeć słowa, powiedziałbym motywacji. Tak też zrobię, jeszcze raz dziękuję za pomoc. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, jestem w podobnej sytuacji i podobnie jak Ty cierpię teraz na "syndrom jedynego":P U mnie było trochę inaczej ale nie będę tego tu opisywała ze względu na hejt i poziom większości wpisów na tym forum. Uważam, że nie powinieneś stać w miejscu i "pielegnować żałoby" ale jest też niebezpieczeństwo, że zawrócisz komuś w głowie a w międzyczasie "była" (jeśli w ogóle można tę Panią tak określić) odezwie się do Ciebie i pogodzicie się a "nowa znajoma" zostanie ze złamanym secem:P Nie powinieneś być długo w zastoju ale musisz odpowiedzialnie odpowiedzieć sobie na pytanie "czy to rzeczywiście koniec". Jeśli tak, to uważam, że trzeba zacząć nowy etap w życiu i nie rozpamietywać tego, co było. Piszę to z własnego doświadczenia. Nigdy nie korzystałam z portali randkowych, boję się ich po prostu a właściwie tych ludzi, którzy tan są i w większości czekają na "łatwe okazje". Tymczasem bywam na tym forum i czekam aż wydarzy się jakiś cud:) i pojawi się ktoś interesujący bo bywają i TUTAJ ciekawi ludzie, z którymi można normalnie popisać i podyskutować. Niedawno zaczęłam popisywać na pewnym wątku z dwójką miłych, normalnych ludzi:) Jeśli chcesz dołączyć do nas choćby tylko po to, żeby podyskutować "o kobietach i facetach", o związkach i marzeniach o randce:) a także o zwykłych sprawach codziennego dnia- to serdecznie zapraszam:) Im będzie nas więcej- tym weselej :):):) A jeśli w międzyczasie zajrzysz na portale randkowe to może nam opowiesz jak tam jest i wtedy zastanowię się "czy warto" i tam zajrzeć:) Zapraszam na wątek, gdzie piszę z moimi wirualnymi znajomymi, mam nadzieje, że nie będą mieli nic przeciwko temu, że do nas dołączysz :):):) https://f.kafeteria.pl/temat/f4/poznalam-faceta-na-kafe-p_7320875/11 Pozdrawiam :) K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty sam nie czujesz się winny za rozpad tego związku? Bo skoro kobieta unikała seksu i spędzania czasu z Tobą to musiał być powód, że miała dość. Wina za rozpad zawsze tkwi po środku- tak mówią i coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz wrócić do randkowania ale i tak spieprzysz każdy swój związek. Prędzej czy później. Oczywiście pisz nam wszystko na bieżąco, to lepsze niż serialowe mydliny w tv :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może związek ci nie jest pisany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy twierdzą, że istnieje coś takiego jak przeznaczenie. Widocznie twoim przeznaczeniem jest żyć w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×