Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego pozytywna motywacja w Polsce prawie nie występuje?

Polecane posty

Gość gość

Wszędzie człowiek tylko słyszy, że jest beznadziejny, do niczego się nie nadaje, albo jest niewystarczająco dobry. Straszony, że nic nie wart, że zaraz jest kolejka chętnych na jego miejsce. Od szkoły, pamiętam jeszcze z liceum, nauczyciele nam mówili, że jesteśmy debile i nic nie osiągniemy. W pracy najczęściej to samo. Już nie mówię o pochwale, bo to dopiero ciężko przez gardło przechodzi, ale chociaż braku krytykowania. Gdy robisz coś dobrze to "tak ma być" a jak popełnisz błąd to zaraz jesteś ścigany i zniżany do poziomu podłogi. Jak tu nie popaść w depresje i nie utracić własnej wartości? Wiem, ze w innych krajach jest trochę inaczej. Dzieci są bardziej chwalone, uczą się na spokojnie a nie jak tutaj, byle przerobić podręcznik a jak zapomnisz 5 zdania z 44 strony to już jesteś tępy i się nie uczyłeś. Ludzie doceniają "proste" zawody, piekarz, sprzedawca czy pani sprzątająca, każdy ma szacunek. Dlaczego nie możemy być dla siebie milsi i bardziej doceniać? Dopiero po śmierci jest płacz, cmentarz, pełno ludzi, którzy wcześniej pomiatali a teraz "udają" że im szkoda. Smutne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś pełną empatii, dobrą kobietą. Super że poruszyłaś taki temat. Myslimy podobnie. Musisz być super babką;-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie... Wszędzie oceny oceny oceny-a ta jest za głupia, a ta jest za gruba, a ta nic nie osiągnie. Ludzie powinni pilnować własnego nosa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:25 dziękuję za miłe słowa :) zdaje sobie sprawę że nie wszyscy ludzie są tacy, ale jednak odczuwa się to bardzo na co dzień, albo ja miałam dotychczas pecha :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje autorko . Pewnie dlatego jest tyle samobójstw :( w Polsce. Najgorsze ze teraz dla wielu osób liczy sie kasa kasa kasa i tylko kasa. Wystarczy poczytać to forum jak wiele kobiet tutaj to zepsute lale . Jak ktoś ma w życiu mniej wyzywają od nieuków , debili , idiotów,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozdrawiam Cie autorko. Ja tez zwykle slyszalam takie slowa od rodzicow. A jak cos bylo zrobione dobrze,.np. dobre oceny w szkole to zbywano to milczeniem. Wydaje mi sie, ze powinno sie dzieci chwalic. Mnie tego bardzo brakowalo zeby rodzice spojrzeli na mnie jak na czlowieka i dostrzegli te srobne sukcesy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ostatnio mialam bardzo podobne przemyslenia. Moj syn zaczal szkole od wrzesnia (mieszkamy w UK) i po prostu nadziwic sie nie moge jak inne jest tu podejscie do uczniow (inne niz pamietam z PL). Taka motywacja, wspieranie, kibicowanie, ze kazde dziecko naprawde czuje sie dowartosciowane. I nie odbija sie to w zaden sposob na zanizaniu poziomu nauki. Czesto wlasnie w PL slyszalam, ze jak dziecko sie chwali za duzo to pozniej wyrasta z niego prozniak, rozpieszczona memeja itd. Ale tutaj widze, ze im wieksze wsparcie i pozytyuwna motywacja, tym bardziej wszystkim sie CHCE (cos robic, wiecej dawac z siebie). Byc moze w Polsce juz tez jest inaczej, bo w sumie ja urodzilam sie w latach 80tych i szkola moze ewoluowala wiec nie ma co szufladkowac. Aczkolwiek Autorko przyznaje Ci calkowita racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zauważyłam jeszcze, że często jesteśmy krytykowani za rzeczy, na które nie mamy wpływu. Pamiętam jak mieszkając w PL często słyszałam obśmiewanie kogoś bo jest za niski/za wysoki/ma obwisłe cycki albo krzywy nos itd. bardzo dużą wagę wbrew pozorom przykłada się u nas do rzeczy zewnętrznych. Od wielu lat mieszkam w DE i tutaj też plotkują i to jak, ale przedmiotem plotek jest w 99% czyjeś zachowanie. A już nade wszystko niemcy lubią komentować jak ktoś wydaje kasę na głupoty :D Inny sposób krytyki niż w PL to właśnie była jedna z pierwszych rzeczy które zauważyłam gdy się powoli wtapiałam w tutejsze środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam za granicą (UK) i pewnie, ludzie krytykują i plotkują, ale zazwyczaj chodzi o zachowanie. Jak ktoś komentuje czyjś wygląd naturalny (nie np. dziwny ubiór) to sam staje się obiektem krytyki. W Polsce wręcz namawia się dzieci od małego do upodlania innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje na co dzien z obcokrajowcami i od razu widac inna mentalnosc. W sensie Polacy vs reszta ( Europa Zachodnia). Mamy nizsza samoocene, jestesmy ogolnie mniej pewni siebie. To tak z grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niska samoocena = niepewność = agresja Sama walczę często ze swoją samooceną, z tym, że jak ktoś o coś zapyta w pracy to mam wrażenie jakbym była pytana pod tablicą...chociaż pytają mnie właśnie dlatego, że jestem ekspertem. Czasem mam wrażenie, że przepraszam, że w ogóle żyję :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byc moze w Polsce juz tez jest inaczej, bo w sumie ja urodzilam sie w latach 80tych i szkola moze ewoluowala wiec nie ma co szufladkowac. --- Tu autorka, ja skończyłam szkołę w 2011 roku i było tak jak opisuję, to nie są żadne opisy szkoły z czasów komuny/pokomuny (bez urazy), nauczyciele nas nie szanowali, bole brzucha i bezsenność to była norma. Być moze teraz się trochę zmienia, ale mam kuzynkę, które mam dziecko szkolne i tez cały czas mówi, ze tylko gonią z podręcznikiem i dzieciaki nie nadążają. Macie rację, brakuje takiego życzliwego nastawienia ze strony wszystkich, również bliskich. Kurczę, nie wszystkie decyzje a właściwie niemal większość jest niejako wymuszona przez życie, często są to nasze błędy, ale jesteśmy tylko ludźmi. Chyba każdy tak ma, a nadal jest krytykowanie siebie wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się. U nas bardzo często można oberwać za wygląd za urodę/nieurodę. Za rzeczy, na które nie mamy wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadza się. U nas bardzo często można oberwać za wygląd za urodę/nieurodę. Za rzeczy, na które nie mamy wpływu. x Ostatnio lewandowska pokazała dekolt i oberwała bardzo mocno, na który portal nie wejdziesz możesz przeczytać o jej "obwisłych naleśnikach" i jak w ogóle może takie coś pokazywać o.O Przecież to jej naturalne cycki, była w ciąży, karmiła dziecko to ma takie piersi, nie każda ma takie po karmieniu ale ona miała pecha, takie geny widocznie. Szczerze mnie to przeraziło mimo, że sama nigdy nie rodziłam, nie karmiłam i moje piersi są ok. Ale nie wiem co będzie za kilka lat i przeraża mnie, że np. na plaży ktoś miałby komentować mój wygląd w ten sposób. Tak jakby kobieta była winna temu, że ma takie piersi a nie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy poczytac kafeterię. Tu nie wolno dzielic sie sukcesem, miec dobrego meza i udane dzieci, kase, pracę itp - bo zniszcza, dokopia, nie uwierzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj "Modlitwa Polaka" z niczego się nie wzięła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgodze sie. Pocytajcie o imionach to włos sie jezy. Za granica jest inne podejscie do imion, ale np. w Ameryce Polnocnej co do wygladu to maja obsesje. Sa rejony jak np Kalifornia gdzie jest z tym bardzo zle. Takze akurat co do wygladu to nie tylko Polska, ale cały swiat zwariował na temat wygladu szczegolnie wagi. Pełno artykułow ten schudnał, ta przytyła i jada po ludziach w prasie jak tylko moga. Wartosci sie zmieniły, tylko kasa i wyglad sie licza, a nie człowiek i to nei tylko w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up podbijam, moze ktoś jeszcze się wypowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety- dlatego warto sie zwrocic w koerunku prawdziwych wartosci. Najlepsze jest to ze niestety czlowiek popada q w to bagno moralne gdy ma lepiej gdy panuje dobrobyt. Kiedys ludzie byli zajeci walka o przetrwanie albo o godna egzystencje a teraz jest im za dobrze i zwracaja sie ku marnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wszystko ładnie pięknie, wzniosłe ideały, słuszne poglądy ale jest jedno ALE, mianowicie każdy kij ma dwa końce. Europa Zachodnia nie miała kartek na mięso, nie miała pustych sklepów, ogólnie rzecz biorąc: nie miała biedy, tam kasa była i jest. Polska najpierw pod zaborami, potem okupant dokuczał, na koniec sąsiedzi ze wschodu skutecznie sprawili by była bieda i bylejakość, a ludzie wszycy mieli "po równo" czyli najlepiej nic nie mieli. Nasze i naszych rodzciów, wychowawców, zachowania nie biorą się znikąd. To jest przekazywane z pokolenia na pokolenie niezadowolenie, lęk, postawa "nie ciesz się, bo jeszcze może się ta radość w łzy zamienić". To wynika z naszej historii, która łatwa nie była. Tak samo dziś chwali się model wychowawczy Holendrów, ale jaką oni mają spinę, jaki mają stres? Skoro w tych krajach nawet jak się nie uczysz, nawet jak nic nie robisz to i tak państwo ci da i żyjesz na akceptowalnym poziomie. ja odnoszę wrażenie, że Ty urodziłaś sie w zamożnej rodzinie i/lub rodzinie ludzi wykształconych od pokoleń i Ty nawet nie wiesz co to jest bieda, presja, stres związany ze zwykłą chęcią przeżycia. Moja matka donaszała ubrania po starych babach bo pieniędzy nie było, matka zmarła jak ta miała 7 lat, ojciec był surowy, życie się z nią nie cackało, no to jaka ona ma być?? Ma pomijać milczeniem czyjeś porażki, a dzieci nie uczyć że mają być najlepsze, by coś osiągnąć w życiu i nie mieć jak ona? Każdy kij na dwa konce jak już mówiłam. Dlatego uważam, że te zachwyty nad Zachodem należy podzielić przez 2 albo i przez więcej. W trudnych warunkach wychodzi z KAŻDEGO człowieka bestia, no może z prawie każdego. Tylko nieliczni wychowani w trudnych czasach i warunkach umieją powstrdyzmywać się od pesymizmu, złych komentarzy i niedowiarstwa. Weź to pod uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodając jeszcze coś ważnego, by oprócz teorii dać Wam też garść przykładów z praktyki: wszystkie sposród moich koleżanek, które są mega optymistyczne (choć w sumie nigdy nie wiesz, czy to nie maska, a w domu zazdroszczą obgadując kogoś do męża przy poobiedniej herbatce), miały lub mają dobre warunki życiowe. Jedna jest córką lekarzy, oprócz tego są to ludzie ktorzy ją dobrze traktowali, dawali dużo zainteresowania, nie to co moja matka mnie, zawsze mnie zbywała, bo ona musi pierogi lepić bo w domu była kultura żarcia, wszyscy bylismy grubi dopoki ja na studiach sie nie odcięłam od tego stylu życia. No a wracając do koleżanki, poza pelnym ciepla wychowaniem, dostała kilka mieszkań w Warszawie, może żyć z wynjamu i nigdy nie pracować, mąż też zamożny z wykształconej rodziny - ona nie ma ani cienia pesymizmu w sobie. Ona się dziwi że ktoś może mieć doła czy nie mieć kasy. Ona nie zna innego zycia niz to ktore ona ma. Inna znajoma też wiecznie wesolutka, nikogo nie skrytykuje nawet po kryjomu - ale ona śpi na kasie i na pozytywnych emocjach ktorymi obdarzyla ją rodzina. Zgorzkniałym można byc nawet wieku lat 20parę, co widze po sobie, bo na mnie nikt czasu nie mial, mnie nikt nie sluchal, nikogo nie intereoswało co ja czuje i co ja mysle, mimo ze miałam same szóstki w szkole. Czasem pochwalili sie przed rodziną by podniesc ego i to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I żeby nie mówić w kółko o pieniądzach, bo nie to jest moim sensem i celem mego życia, chcę tylko dodać że wiele zależy też od tego, jakim okazał się nasz partner po latach. Nie każda może się pochwalić mężem idealnym, a jak wiadomo, brak pomocy przy dzieciach czy pomoc znikoma potrafią napełnić goryczą niejedną niegdyś wesołą dziewczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam jak chodzilam do szkoły to ci najbardziej pozytywnie nastawieni, weseli, optymisci, o wysokim poczuciu wartości to były zawsze te dzieci z bogatych rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
, bo na mnie nikt czasu nie mial, mnie nikt nie sluchal, nikogo nie intereoswało co ja czuje i co ja mysle x jakbym opisywała siebie! dokładnie to samo czuję myśląc o tym co mi dom rodzinny dał. Teraz sama mam wrogosc w sercu do ludzi i wiecznie probuje rywalizowac. nie daje nic nikomu (pochwał, komplementów itp) jesli najpierw nie dostane nic w zamian. Boże jaki to przykre, pracuje nad sobą, staram sie zmienic, ale to takie strasznie trudne. Kiedys czytałam ze człowiek rodzi się z pustym naczyniem na miłosc, i to rodzice muszą mu je napełnić. i z tego naczynia sie potem oddaje swoim dzieciom i innym ludziom. a z pustego i salomon nie naleje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, moja mama jedyne co mi dała to pełna micha, aż ZA pełna, bo utuczyła mnie do rozmiaru puci w wieku kiedy chciałam się podobać chłopakom. Wiem, że dla wielu wyjdę na niewdzięczną, ale dla mnie pełna micha to nie jest sens egzystencji, wolałaym czasem dostać jedzenie z mrożonki ale żeby ktoś zapytał, co u mnie, jak w sprawach uczuciowych, co z koleżankami, czy aby mnie jakaś w liceum nie stalkuje, nie mobbuje, a były takie numery. Kogo to obchodziło>? A kiedy zaczynałam jakiś temat, z góry byłam przez matkę stawiana do pionu, że nie mam prawdziwych problemów i żebym nie zawracąła jej glowy bo ona ma robotę (setny raz kurze zetrzeć i gary poukładać w szafie, taka nerwica, ewnetualnie w kolko do kosciola latała). Wiem ze jej matki nie było, a ojciec był szorstki, ale czy ją to usprawiedliwiało?>?? Jakoś ja mojego syna wychowuje w milosci, poszanowaniu i wysłucham go zawsze ielkroc poprosi, bo wiem jakie to wazne. Ja jestem taka ze nie wierze jak ktos mnie chwali, nie ufam ludziom, to wszystko dzieki rodzicom ktorzy mieli mnie serdecznie i gleboko w d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam toksyczne relacje z matką. Ale co zrobić. Teraz jest już na emeryturze, trochę się zmieniła na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwi mnie mówienie, że biedniejsi są bardziej zgorzkniali a bogatsi to super optymiści, nie zgadzam się. Bogaci ludzie często (aby nie wyszło, że gonię stereotyp) w Polsce są często zarozumiali, tworzą w szkołach "elity" i śmieją się z biednych, lubią wbijać szpile. Dorośli uważają, że biedny bo głupi i niezaradny, więc niech się niemota cieszy że ma cokolwiek bo mogłaby nie mieć nic. To czy jesteśmy empatyczni dla innych nie zależy od statusu materialnego, już bardziej od relacji w rodzinie, ale nadal chodzi tu o charakter i o (niestety) trochę o nastroje społeczne. Lubimy sie pośmiać z ludzi, nawet jak ktoś daty rozbiorów Polski zapomni albo innego wydarzenia to już jest "mwahaha co za debil" matura dla debili, studia dla debili, bez studiów też debil, sami debile z magistrami, humanisci z bożej łaski, każdy kierunek oprócz inżynierskich to g*wno. Najlepiej jakby każdy miał swoją firmę bo inaczej nic o życiu nie wie a chciałby zarabiać. Cały czas poniżanie drugiego człowieka i traktowanie jak g*wna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczcie sobie wszystko biedą i brakiem możliwości. No i niedokochaniem przez rodziców. A prawda jest taka, że człowiek MUSI nad sobą pracować. Kiedy dorastamy i zaczynamy widzieć SWOJE negatywne cechy, to trzeba zacząć nad nimi pracować. Na tym polega rozwój CZŁOWIEKA. Wy wiecie, ze coś z Wami nie tak, ale dalej wolicie żyć sobie w swoim piekle i przekazywać je kolejnym pokoleniom. P.S. Zdradzę Wam wielką tajemnicę. Jeśli same się nie dokochacie, to już zawsze będziecie niedokochane. Dorośli ludzie sami sobie kompensują braki, ale nie mogą przy tym umniejszać innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:52 oczywiście masz racje, ale nie zmienia to faktu że ludziom z bogatych rodzin gdzie było tez dużo miłości od rodzicow jest w życiu łatwiej i dostają na start wszystko bo i mieszkanie im rodzice kupia i wszystko, a ci biedni muszą brać kredyty na 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×