JA JAK BĘDĘ WALIŁ SAMOBÓJA TO JUŻ WIEM JAK

Tabletki nasenne odpadają - boje sie ze to i tak nic nie da i że sie obudze a doznam tylko jakiegoś niedokrwienia udaru itp i moge być rośliną Podcięcie żył też odpada bo to zbyt długo trwa a poza tym boli i do tego kałuża krwi mogłaby mnie doprowadzić do ataku paniki Powieszenie się też odpada bo boje sie że lina pęknie a ja zdąże sobie np złamać krąg bez uszkodzenia rdzenia kręgowego albo np zmiażdze sobie kratń albo tchawice Skok z wysokości też odpada bo boje się że sie po prostu cały połamie a nadal będę żył a to by było okrpone ból byłby potworny od tych wszystkich złamań i uszkodzeń wewnętrznych a jeszcze by mnie uratowali i byłbym rośliną Zatem z racji że mieszkam kilkaset metrów od torów to sprawdziłbym rozkład pociągów, zaczekałbym na pociąg pod mostem gdzie jest przejazd kolejowy i położyłbym głowe na tor, zmiażdzyłby mnie na miazge w ułamku sekundy, to jest najlepsza opcja praktycznie bezbolesna bo to sie bedzie działo tak szybko i z tak ogromną siłą że nawet tego nie poczuje jak będzie koniec

możesz też pod tira wskoczyć

nie koniecznie bo Tir zawsze może skręcić a pociąg idzie równo po szynach, może tylko zahamować ale potężny skład zanim wyhamuje to kilometr minie, poza tym pod tira można niefortunnie wpasc tak by rozjechał ci tylko nogi i co wtedy? masakra ból i jeszcze cie odratują bez nóg, a na szyne równo łeb sie położy i tyle

są "lepsze" sposoby... eutanazja w czechach, hipotermia, tlenek węgla...

wstrzykniecie powietrza do żyły

SMAKOSZ TO ZDYCHAJ WRESZCIE ZJEEBIE

Haha lima pęknie to kup se zjeebie taką do wspinaczki co 3 tony obciążenia wytrzymuje może ci siostra kupi