Nie wiem czy go kocham czy nie :"(

6 miesięcy temu poznałam cudownego chłopaka na urodzinach przyjaciółki od razu wpadł mi w oko , spotykaliśmy sie dosc rzadko jak na niewielką odległość która nas dzieliła , w przeciagu 2 mies zaczelismy chodzic a po 3 juz współżyliśmy( dodam ze mam 19 lat).I dzien po wspolzyciu wszystko jakby znikło , moje uczucia sie zmienily nie wiedzialam czy to co do niego czuje to miłość czy nie ,przez ten czas 2 razy zrywalismy i wracalismy do siebie , gdy on ze mna zerwal poczulam sie jakby moje serce peklo ,plakalam , blagalam, i on jednak wrócił byłam szcześliwa kilka dni a pozniej znow mysli a co jesli on zrobi to znow ,czy to byl dobry pomysl ze do siebie wrocilismy.Moze nie czuje typowej milosci z reszta nie wiem co to jest bo gdy go widze sie usmiecham i uwielbiam jego usmiech uwielbiam go przytulac i calowac a i tak pozniej zastanawiam sie co ja w ogole czuje , mam tego dosc bo on jest taki dobry , otwarty ,i ma dobre serduszko , nie pomaga nam rowniez to ze ja wyprowadzilam sie na studia do Krakowa i do domu zjeżdżam tylko w weekend , gdy jest przy mnie to czuhe sie szczesliwa a gdy go nie ma placze ,zastanawiam sie co dalej , nie chce go stracic , to byl by zbyt duzy cios , ale nie wiem czy mam zwolnic tempo i postarac sie z nim to budowac od poczatku , czy poczekac moze jestem jeszcze niedojrzala uczuciowo i dlatego tak sie dzieje :(.Z reszta jesli bym nie czula chociaz w malym stopniu czegos do niego to juz bym to chyba zakonczyla jak poprzednie zwiazki a z tym akurat nie mialam problemu .