Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co mogę jutro przyrządzić dla gości z praktycznie niczego ?

Polecane posty

Gość gość
Jezeli potrafisz, zrob pieczen rzymska z jajkiem w srodku, jest prosta i nadaje sie do jedzenia na zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy się nigdy nie umawianie na drinka ? Posiedzieć pogadać ? A z żarciem się przejmuje bo tak mam po prostu. Czy tak trudno to zrozumieć..??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, zamiast powiedzieć mężowi że skoro zaprosił to ma załatwić zakaske, to siedzisz sobie włosy z głowy wyrywasz. Masz to na co się godzisz. On dobrze wie, że będzie miał wszystko pod nos podane więc nie przejmuje się tym że robi coś na ostatnią chwilę. Gdyby musiał sam to ogarnąć, to planowalby by to lepiej. Ale Ty podkulisz ogon pod siebie i będziesz stała przy grach więc to na pewno nie ostatnia taka akcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój cudowny mąż rusza dupę do kuchni i sam robi co chce. Nie rozumiem, nad czym ty sie w ogóle zastnawiasz???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie zapraszalam nikogo na alkohol. Poprostu zapraszam znajomych. Tez mam dzieci i nie wyobrazam sobie jakiejs wodki w domu, piwko owszem. Ja bym orzygotowala tylko jakies szybkie przekaski inaczej jakby zaprosil na obiad. Pokroila bym salate, zgrilowala kurczaka do tego pomidor i np jakis ser moze byc zolty plus sos z oliwy i ziol. Na osobnym talezu szynka, ser cokolwiek tam masz. Je sie oczami wiec jak ladnie podasz to bedzie git :) np ja kroje ser zolty w kawalki polewam oliwa z oregano i wbijam wykalaczki, ogorka kiszonego tez mozesz pokroic czy papryke. Podaj to w osobnych malych miseczkach bedzie sie wydawac, ze jest tego wiecej. Do tego zrob male tosty i jak Ci sie chce maslo czosnkowe(rozpusc maslo dodaj czosnek i troche jakis ziol). Tak do pogadania w sam raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i i jak juz sie tak naprawde przejmujesz to zrob jajka w majonezie chyba nie na osob ktore by ich nie lubily przystroj salata i ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez nie jestem za tym, żeby latac i kłaniać się w pas ale to co ma ich olać i pójść ogądać tv?? wiesz skoro się przejmujesz to znaczy , ze nie sa to ludzie z którymi masz jakies bliskie relacjie i traktujesz ich jako gości czyli wręcz wypada zastawić stół tak? wiesz ja swego czasu spotykałam się ze znajomymi u nas w domu co tydzień, w tygodniu i dla nich nigdy nie zastawialam stołu, no bo oni to tacy swoi ludzie. no chyba, ze chłopy pili wodke to wtedy jakiś tam ogóreczek , kanapeczka. poza tym gość facet lubi gotować wiec często chłopaki sami szli do kuchni i ten mój znajomy wszystko przygotowywal, smazyl rybe, czy wszyscy robiliśmy placki ziemniaczane:) ale jak już miałam gości tez dobrych znajomych ale już przyjechali z dziecmi no to wtedy robiłąm sałatke z kurczakiem taka z mix sałat, jakies tosty dla dzieci, winogrona, ogórek, wedlina na stole. cos tam na chapniecie, ale raczej na ciepło nic nie robiłam tylko dzieciom. no ale jak mam najazd rodziny o godzinie 13 no to wtedy podaje obiad. zależy co to za spotkanie i kto to jest. ja np. swoim znajomym nie podałabym o godzinie 19 kotleta melonego:) raczej zrobiłabym takie mini tosciki z bagietki z mozzarella i oliwkami, saatke z mix sałat a nie kłotlet. nawet jakbys mi podała to o godzinie 13 to tez lipa, nie zjadłabym takiego ciężkiego obiadu. ogólnie robie kotlety ale przy gościach to raczej chciałabym zabysnąc, pomysl sama czy to wiesniaki i zadowolą się schabowym czy raczej łososia trza dać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Skoro o alkohol sie postarał to niech teraz cos upitrasi : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"le to co ma ich olać i pójść ogądać tv?" Dokładnie tak. Nie jej goście, nie uzgodnieni, więc powinna mieć dokładnie w poważaniu. Mąż zaprasza, mąż gości, chyba proste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pierdziele no jak tak można przeciez kuzyn będzie z dziewczyna. co innego jakby przyszedł sam. tez tak traktujesz gości, ze nawet kawy nie zaproponujesz? ja tez ostatnio miałam niespodziewanego gościa i mój mąż już wie , ze ja nie jestem służaca, bo zawsze biegałam jak potłuczona, a teraz zrobili sobie meski wieczór ja tam z dziecmi do nich poszlam pogadałam na chwile i nie robiłam nic, kompletnie nic, mąż zrobił po kanapce bez talerzyka, tak w łapę:) później mi się ich szkoda zrobilo i przygrzałam im pizze w piekarniku taką z pudełka, jakbym nie miała to obiad bym im dala . wpiepszali az im się uszy trzęsły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się nie mieści w głowie to co piszecie... mąż już dawno przyjął do wiadomości że jeśli oczekuje ode mnie jakiegokolwiek udziału w przyjmowaniu gości (sprzątania, gotowania), to uzgadnia ze mną zaproszenie, albo informuje odpowiednio wcześniej (bo zaprasza czasem kogoś spontanicznie, ale kiedy wie że będzie luźny czas na przygotowania). Dawno temu, zanim się nauczył, został kiedyś z bałaganem i dzieckiem na głowie, ja po prostu wyszłam, a on podejmował gości między zmienianiem pieluchy a przygotowywaniem kanapek z całego pół bochenka chleba. Też uważam że gości należy szanować, wstyd by mi było nie podać nic do jedzenia, albo "byle co", przymować ich w nieposprzątanym albo posprzątanym niedokładnie mieszkaniu,a że nie widzę powodu dla którego miałoby to być na mojej głowie- to nie brałam w tym udziału i wstydził się mąż. Rozumiem że są osoby z którymi mamy "lekkie" relacje i można je zaprosić nawet kiedy w domu nieporządek, a do przegryzienia ciastka ze sklepu do kawy, ale najwidoczniej to nie taka sytuacja skoro autorka jest tym zaproszeniem zdenerwowana. Oczywiście jak mamy zaplanowanych gości (zwykle precyzujemy- czy zapraszamy znajomych na planszówki, kolację, czy ja koleżankę na wino itd), to oboje się angażujemy, mąż raczej robi zakupy, sprząta i ogarnia dzieci kiedy ja gotuję. Nawet jeśli autorka również "się przysiądzie" (domyślam się że w chwilach kiedy nie będzie latać za dzieckiem, bo tatuś od kieliszka nie wstanie żeby umyć czy nakarmic), to nie widzę powodu dla którego ona wyłącznie ma mieć na głowie wyżywienie osób których nie zapraszała i nie planowała zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz racje, zgadzam się z tobą, ale ja jednak nie miałabym sumienia wyjść z domu. po prostu autorka powinna męza postawić do pionu i powinien jutro przy nie handlowej niedzieli zorganizować zakupy z samego rana i pomoc przy dzieciach i zrobić mega awanturę. miałam kilkanaście takich sytuacji i było bardzo nerwowo, zawsze wtedy maz biegiem wyslany na zakupy a ja przegladalam internet na pomysl co przygotować. ja mam silne poczucie , ze ludzie mnie traktują jako gospodynie i to o mnie źle pomyśla a nie o mężu, wiec biegam jak wariatka ale podziwiam za takie wyjście z domu. mój maz to by chyba oszalał, ale już dużo się zmienił i swoim gościom sam przyrzadza talerze, ja tylko pomagam. mój to potrafi wyjść do sklepu i przywieźć mi swojego brata ciotecznego z zoną i z dzieckiem, to jest dopiero zaskoczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mężczyźni to debile. Nie pomyślą tylko w biegu zapraszają, a w domu gęba szeroko otwarta, bo nie ma czym gości poczestowac. Ja w takich akcjach nie biorę udziału, mąż czasem zły sam na siebie jest, bo najpierw zaprosi, a później w biegu robi zakupy i szykuje jedzenie,a na koniec zmywa. Mam małe dziecko, pracę i nie mam ochoty wieczorem przyjmować niezapowiedzianych gości i skakać nad nimi. Jak ja się z kimś umawiam, to zawsze jestem przygotowana. A dla bliższych znajomych,rodziny wieczorem wystarczy kawa i zwykła kolacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś widzisz, mnie równo i dokładnie wisi, co kto sobie pomyśli (swoją drogą jakoś dziwne macie relacje z ludźmi, skoro nie widzą w was partnerów), w razie "wątpliwości" bym to tylko dosadnie wyjaśniła, i na tym by się skończył mój udział w imperezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja mam silne poczucie , ze ludzie mnie traktują jako gospodynie i to o mnie źle pomyśla a nie o mężu, wiec biegam jak wariatka ale podziwiam za takie wyjście z domu"- wiesz, też mam wrażenie że jednak dalej większość ludzi, bez względu na to jakie nowoczesne poglądy głoszą, uważają że takie sprawy jak prowadzenie domu czy sprawy organizacyjne u dzieci (mówię o takich typu kolejne szczepienie czy spakowanie do przedszkola rzeczy o które nauczycielka prosiła), to sprawa kobiet. Dlatego wtedy wyszłam- widzieli że "gospodyni" nie było w domu, a to co widzą, to efekt tego co robił mąż. I chociaż do tego mąż szczerze się przyznał przed znajomymi, tzn. że nie uzgodnił zaproszenia ze mną, dlatego mnie nie ma. Mnie osobiście byłoby wstyd nie podjąć gości odpowiednio (jak się okazało, mężowi rownież), ale skoro mnie nie było, nie ja ich podejmowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraz sobie siebie w charakterze goscia, straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś no straszne, polewke z faceta bym miala niesamowita a dziewczynie bym wspolczula takiego idioty za meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można by polemizować, ja kiedyś olałam gości męża, poczuli się chyba nieproszeni, nielubiani przeze mnie i nie przychodzą do dziś. więc goście obrazili się na mnie a mezowi wspólczuli zony z fochem. przez takie zachowania , nawet ostatnio mąż przyprowadzil 2 kumpli do domu, a ja wkur!!! na maxa nie poszłam do nich, zamówilisobie pizze!! ale widze , ze przesadziłam bo byłam zła na męża a co oni sobie o mnie pomyśleli! tez umalowalam się i wsiadłam w samochód a jego zostawiłam z 2 małych dzieci, bardzo mi głupio, powinnam jednak wziąć to na klate i być usmiechnieta a nie tak bo chamsku zrobiłam, i to ja jestem ta zła, bo jak to tak można, i zauwazylam, ze po tym co zrobiłam jeden z tych kumpli już nie przychodzi a ten drugi ma mnie na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bym poczula sie jak przyslowiowy nieproszony gosc, bardzo zle. Swoje sprawy miedzy soba malzonkowie nie powinni zalatwiac podczas wizyty gosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też zaprasza na spontanie znajomych, ale nie na wódę, tylko na piwo czy wino. Wtedy on szykuje jedzenie albo zamawia pizzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to bym załatwiła między sobą: ja wychodzę, a mąż zostaje ze SWOIMI gośćmi i sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i prawidłowo byś się poczuła, bo dla autorki jesteś nieproszonym gościem, i ona nie ma żadnego obowiązku ci nadskakiwać; ten, kto cię zaprosił, powinien to robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad ona ma wiedziec ze zaproszenie nie wylo uzgadniane wspolnie?? Meza bym wygonila do sklepu albo po prostu zamowila pizze do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×