Nerwica

Witam wszystkich, pisze na tym forum ponieważ nie mam już siły, a mam nadzieję że ktoś też ma to samo co ja. Mianowicie łącze się na nerwice lękowe od dłuższego czasu i czasami jest dobrze a czasami źle mam swoje napady. Teraz też mam napad nerwicy bo zmarł ojciec mojej siostry narzeczonego i się przejęłam, po prostu jak ktoś umrze nagle np na serce to dostaje ataku paniki że to też mi się stanie... boję się śmierci boję się o swoje serce i głowę boję się że nagle padnę i umrę po prostu jak o tym myślę to tą myśl mnie paraliżuje... Nie chce nigdzie chodzić ani do sklepu ani do pracy po prostu się boję... mam 25 lat biore aposerta. proszę pomóżcie

Z takimi problemami to nie ma zartow moim zdaniem. W dluzszej perspektywie czasu moze to miec bardzo negatywne skutki, szczegolnie jak sie takie sytuacje beda powtarzaly. Podstawa w tym wszystkim jest znalezienie przyczyny, a ona zawsze znajduje sie w ludzkiej psychice. Bez odpowiedniej wiedzy oraz praktyki z zakresu psychologii raczej sobie nie damy sami rady z odpowiednia diagnoza, nie mowie juz nawet o jakiejs terapii. Na poczatek warto poczytac branzowe artykuly omawiajace ten temat w szczegolach .. dosc obszerny jest ten artykul - https://www.sensity.pl/oferta-terapeutyczna/psychoterapia-indywidualna/leczenie-nerwicy-i-leku/ Nastepnie trzeba sobie zadac pytanie czy chcemy cos z tym zrobic bo na wlasna reke jakos tego nie widze. Najlepszym wyjsciem bedzie znalezienie jakiegos gabinetu w swojej okolicy.