Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ktoś bezpodstawnie zgłasza na policję, że maltretuje dziecko. Co robić?

Polecane posty

Gość gość

Witam. Jestem samotną mamą od pół roku. Mam 2,5 roczne dziecko. W sierpniu zmieniłam adres zamieszkania z przyczyn osobistych. Nigdy nie miałam problemów z prawem. Miesiąc temu moi sąsiedzi z góry robili remont. Potrafili wiercić po godzinie 22. Owszem, przeszkadzało mi to bo nie mogłam uspać dziecka a jednak godzina 22 to już cisza nocna. Chodziłam do nich kilka razy i grzecznie, kulturalnie prosiłam by kończyli pracę wcześniej. Nie pomagało niestety więc dzwoniłam na policję. Odgrażali się, że ich popamietam ale jakoś szczególnie się tym nie przejmowałam. Aczkolwiek po zakończeniu reontu przez sąsiadów, policja zaczęła dostawać anonimowe zgłoszenia, że maltretuje dziecko, że urządzam libacje alkoholowe z udziałem dziecka, że zakłócałam spokój itd. Przyjeżdżają kilka razy w tygodniu, spisują dane i, że nic takiego nie ma miejscu w moim mieszkaniu. Przyjeżdżają w różnych godzinach, również w godzinach nocnych, gdzie często takie "wizyty" budzą mi syna np o 1 w nocy,5 rano. Jest to dla mnie bardzo uciążliwa sytuacja. Niestety, dzwonią anonimowo więc nie mam pewności, że to akurat sąsiedzi,to tylko podejrzenia. Aczkolwiek nie mam żadnych wrogów z wyjątkiem właśnie tych sąsiadów i mojego byłego partnera(nie jest ojcem dziecka),który również groził mi po rozstaniu, że mnie zniszczy, że odbiorą mi małego. Sytuacja trwa około miesiąc czasu. Bardzo chciałabym się dowiedzieć co mogę w takiej sytuacji zrobić, raczej nie dowiem się kto uprzykrza mi życie. Chciałabym również by jednak ta osoba poniosła konsekwencje swoich czynów. Czy jest jakiś sposób ? Czy ktoś z Was miał podobną sytuację ? Jestem wykończona tą sytuacją,dzisiaj np. dzwonili do mnie policjanci bo po kolejnym takim zgloszeniu nie zastali mnie w mieszkaniu (w domu nie ma mnie od 2 dni,jestem poza województwem,w którym mieszkam i mam na to dwóch świadków). Nie mam pojęcia co mogę zrobić by to się w końcu skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej zapytaj policjantów którzy Cię odwiedzają. Jeśli to małe.miasto to pewnie się patrole powtarzają i może kojarzą że już byli u ciebie i że wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha! Przed przeczytaniem spodziewałam się, że autorka ma problem z jakimiś pieniaczami sądowymi, czy innymi niezrównoważonymi jednostkami, a tu sama zaczęła. Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę, dziewczyno. Jeśli aż wzywasz policję to hałasów związanych z remontem późną porą, to budujesz sobie wrogie relacje z sąsiadami. A jak wojna, to wojna. Nie żal mi ciebie. Ponadto skoro jesteś tak tępa, że popełniasz żenujące błędy w pisaniu, to i zapewne w rozumowaniu, i twoja ocena sytuacji jest mocno niemiarodajna. Stworzyłaś piekiełko, to takie masz. Ciekawe czy wszędzie się żarłaś z sąsiadami, gdziekolwiek zamieszkałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale.jakie piekło? Chciała po prostu czuć się komfortowo u siebie. Poza tym miała podstawy do wzywania policji A sąsiedzi robią to z czystej złośliwości. A Ty widzę jesteś taka sama jak oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup dwie trzy karty sim przez neta zarejestrowane już na kogoś i też dzwoń na sąsiadów. Ja bym tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można na różne sprawy dogadywać się z ludźmi. Wspólnie z innymi sąsiadami porozmawiać, zgłosić problem w administracji, jeśli to aż przedłużający się remont i jakieś wieczne awantury, nawet uświadomić ludziom że sprawa może oprzeć się o wydział cywilny sądu. Ale wzywanie policji to skrajność. Policję się wzywa, gdy ktoś kogoś katuje za ścianą, ewentualnie do głośnej całonocnej balangi a nie że po 22-giej wiertarka pracuje. Taka histeria to tworzenie otwartego konfliktu z sąsiadami. I nie wiadomo kto został włączony. Równie dobrze z wiedzy o pieniactwie autorki, mógł skorzystać ktoś źle nastawiony a zupełnie nie podejrzewany, np osoba z sąsiedniej klatki schodowej, jak tylko się zorientowała, dlaczego policja migała światłami po budynku. :D Całe życie, a raczej zawyżam średnią wieku na kafeterii, mieszkam na blokowiskach, tych największych, wielkości niejednego miasta. I wiem jakie tu są reguły. Żyj i pozwól żyć innym, to jedna z nich. Nie robi się awantur o byle co, że pies szczeka, że ktoś się z remontem zapędził a ściślej, robi się, ale bez udziału czynników zewnętrznych. Inaczej dochodzi do eskalacji konfliktów i tutaj taką mamy. A autorce mogę już życzyć tylko dobrej zabawy, którą przecież sama zainicjowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie robi się awantur o byle co, że pies szczeka, że ktoś się z remontem zapędził a ściślej, robi się, ale bez udziału czynników zewnętrznych. x awantur o byle co sie nie robi, to fakt, ale nie gadaj ze szczekanie psa to byle co. Mam sąsiadów co maja takiego małego kundla, który potwornie głosno szczeka i ujada nieraz całymi godzinami! Całe otoczenie juz tego psa ma dosc, nic nie daje zamkniecie okien. Jedna sasiadka pracuje w piekarni, i wraca o 5 rano, a oni psa wypuszczaja koło 7. To jak ona ma spac? Ja czasem tez pospie dłuzej, i ten pies mnie budzi przy zamknietych oknach, mimo ze spie jeszcze ze stoperami w uszach i poduszce na głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do tego problemu, to moze by warto sie poradzic jakiegos adwokata, bo nawet jak nic sie nie dzieje i ciebie, mozesz nagle dostac kuratora, raz tu jedno ludzie pisali, ze przez te interwencje mieli, ale adwokat sobie poradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale buractwo. Wolno robić remont o 23,ale nie wolno wezwać policji. Śmieszne jesteście. Ja bym nawet nie rozmawiała z nimi, od razu bym dzwoniła na policję! Bez przesady. Na remont jest czas w dzień. Jeszcze zrozumiem trochę głośniej włączona muzykę w nocy, ale wiertarki mlotki i Ch wie co jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłoś na policję, że jesteś prześladowania, że ktoś bezpodstawnie dzwoni w twojej sprawie, że czujesz się zagrożona. To że, dzwonią anonimowo to nic nie znaczy, wnies u ustalenie sprawcy nekania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybuduj sobie dom na odludziu, bo ja na wsi słyszę ciągle: ujadania psów całą dobę, głośne grillowanie do rana, głośny śpiew ptaków, auta, radia na cały regulator.., ale ja to lubię i szkoda mi buraków z blokowisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu burakow? Burak to osoba chamska i prymitywna niewychowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale jakby autorka napisała, że po 22 robiła remont i ktoś wezwał na nią policję to byście napisały, że bardzo dobrze głupiej k****e, bo jest cisza nocna. I są przepisy. Tak jak z wózkiem, są przepisy i trzeba się stosować. Ale jak widzę, do przepisów mają się stosować tylko matki, reszta bloku to święte krowy i mogą robić co chcą. Autorko, idź na policję i powiedz co i jak. Jak masz na radcę prawnego to też idź. A na policji będzie już ślad, że zgłaszałaś, powiedz kogo podejrzewasz, muszą zareagować w jakikolwiek sposób. Współczuję sytuacji :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.18 buractwo to sąsiedzi robiący po 23 remont i wzywający w zemście ciągle policję na autorkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak anonimowe wezwanie Policji. Żeby przyjechali trzeba podać swoje dane. Anonimowo można zadzwonić na Straż Miejską. A robienie głośnego remontu o tak późnych godzinach to buractwo, tak samo jak pozwalanie na ujadanie psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sądzę, że buractwo z blokowisk ciągle wzywa policję, bo mu za głośno.Sorry u babci jak sąsiad bierze prysznic, to wszystko słychać, jak radio gra, też słychać, najlepiej nie myć się, nie słuchać, radia... Założ sobie buraku zatyczki do uszu jak nie masz kasy. Nigdzie nie jest cicho, tylko w lesie. Moje dziecko zasypia przy radiu i tv, tak nauczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No najlepiej w lesie bo ziemia tańsza to jest dopiero buractwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy buduje, gdzie mu pasuje, nawet w lesie, a burakom żal, wola czepiac się sąsiadów o kazdą d**erelę. Zyj i dać życ innym, taka zasada obowiązuje i w lesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wzywanie Policji bo Sąsiedzi robią remont to lekka przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez uwazam ze powinnas zglosic nekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może twój bachor zakłóca spokój sąsiadom, także lepiej się nim zajmij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakas bezplodna śfynia pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglos nekanie. Policja szybko dojdzie kto to dzieki tym zgloszeniom namolnym na ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pewna, że policja ma głębokie poważanie na nękanie telefonami na policje samotnej 25 letniej z dzieckiem w bloku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bezpłodniaczka jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa to niereprodukcyjna Halyna z****** noo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj ludzie,ludzie, Mieszkam w miejscu gdzie osiedlowe ćpuny nie śpią po mocach od jakichś 4 lat (tyle tu mieszkam). Śpią do 16-17.00 a potem się wynurzają i harcują. Wraz z sąsiadami nie wysypiamy się od tego czasu. Remonty (cięcie Bosch złomu, odwołanie motoru w piwnicy (tak!), muza, szczekajăce psy(wyjąć, bo na spacer 5 minut raz dziennie), porozlewana benzyna na klatce schodowej i psie odchody to norma. I wędrówki po klatce schodowej w tę i z powrotem co 10 minut, hak drzwiami pie/rd/Olną to aż szyby nie raz poszły. Staraliśmy się rozmawiać, kulturalnie uwagę zwracać i załatwić sprawę tak po prostu między sobą jak ludzie. Dzwoniliśmy do administracji i tak to trwało,bo nie chcieliśmy się kłócić i pisać oficjalnej skargi. W końcu zamówiliśmy się i zaczęliśmy od czasu do czasu dzwonić na straż miejską i policję i zgłaszać. Nie za każdym razem, bo trzeba by było co dwa dni dzwonić. I pomogło. Od miesiąca ciszej. Oby tak dalej. Także nie zawsze da się załatwić takie rzeczy polubownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*cięcie Boschem złomu, odpalanie motoru w piwnicy, wiercenie itd. Nie śpią po nocach patusie. Oczywiście bezrobotni i Ch ich obchodzi, że ty masz na 6.00 rano lub niemowlę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×