Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem tego. wyjaśnijcie mi jak to jest

Polecane posty

Gość gość
ja mam po 40 latach pracy 1300 zł emerytury, masę chorób i żyje na złość tym j*****m cholernym pisowcom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakieś kursy, szkoła, x Tylko to są kolejne słowa. Kursy i szkoły kosztują. Wiesz ile kosztowały mnie studia MBA? Ktoś, kto zarabia 1,5 musiałby bardzo długo odkładać, o ile miałby w ogóle z czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam pełno osób co ma najniższe krajowe...na umowie. A ile pod stołem to różnie, ale często drugie tyle. Jak ktoś się pyta to jęczy ze najniższa a jak się upija to się przyznają, z reszta widać ze maja więcej bo sorry ale romontow by nie robili, samochodów nie zmieniali a dzieci do przedszkoli prywatnych by nie chodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Nie znasz, ale ja znam. Pomyśl, najniższa krajowa to 1500zł do ręki, to jak ktoś zarabia 2200, to jednak ma te, aż 700zł więcej. 4 osoby zarobek 2200 każdy z małżonków. Opłaty masz ok 1500zł to jeszcze luz, bo czynsz (często jest nawet ok 1000zł jak komunalne, spółdzielcze trochę mniej, wynajem więcej, kredyt na mieszkanie też trochę inaczej wygląda) dojazd do pracy, prąd, gaz, telefony, telewizja internet. To ci wyjdzie pomiędzy 1500, a 2200 na pewno. Zostaje ci pomiędzy 2200, a 3000zł i musisz dać radę. Nikt ci nic nie da, boś za bogata. I jeszcze jedna ważna rzecz. Warunkiem jest nieposiadanie nałogów. 300-500zł w kieszeni, a to jest jedzenie dla jednej osoby na cały miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby z 15:08 wiem, że studia kosztują. I co z tego? Przykładowo - masz 25 lat, słabo zarabiasz, zero perspektyw, lipa straszna, co robisz? Bo duża część osób będzie się w tym zagrzebywać i mówić, że jest taka biedna, ale nic z tym nie zrobi. A ktoś, kto ma trochę oleju w głowie wyjedzie np. na kilka lat za granicę, zapracuje na własne mieszkanie, zrobi oszczędności, nauczy się np. jakiegoś fachu, języka, poszuka możliwości zarabiania. Tak to już jest, że niektórzy mają trochę oleju, a inni są całe życie biedni i pokrzywdzeni, nie starcza im do 1 a jeszcze robią sobie w tej sytuacji dzieci i jeszcze gorzej narzekają. Naprawdę nie oszukujmy się, jak ktoś chce, to znajdzie sposób. Problem jest taki, że ludzie uwielbiają się żalić, nie potrafią wziąć się w garść a potem są bardzo zdziwieni. Jak patrzę na moich znajomych ze szkoły, to ten co miał trochę pomysłu na siebie i był pracowity ma dziś dobrze, a osoby klepiące biedę to tacy co zamiast do książki woleli iść za szkołę na szluga i nic ich nie interesowało poza imprezami albo graniem na kompie. A nawet niektórzy z nich nauczyli się jakiegoś fachu i dziś mają dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie. Ja znam rodzine z 3 dzieci i tez jecza. Teraz zabrali jej pinceta na najstarsze co ma 18lat. A i tak dostaje 1220 na pozostala 2ke. Jej maz co prawda zarabia najnizsza. Ale maja tez dzialalnosc na czarno i z tego kupe kasy. O tym juz nie mowia. Tylko narzekaja, ze 3ka dzieci kosztuje. Maja 3tysie z etatu i opieki i ponadto przez pol roku dodatkowo 10-12 tysiecy miesiecznie. Ja i maz kiedys tez mielismy mniej i jakos sobie dawalismy rade oszczedzajac na wszystkim. Ale co to za zycie? Teraz mamy wiecej i tez tego nie widac, bo oczekiwania rosna i czlowiek jednak chce zyc na normalnym poziomie a nie z kartka i dlugopisem w rece. Wspolczuje osobom ktore zyja za male pensje, rozumiem ze jest ciezko. Ale sorry, to ze inni maja wiecej i wydaja to tylko plus no i ch uczciwie zarobione pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! U nas w Polsce to ludzie uważają, że bogaty = złodziej. A ja myślę, że bogaty w naprawdę wielu przypadkach = zaradny, który coś zrobił ze swoim życiem zamiast siedzieć i narzekać, a potem chodzić przez kolejne 20 lat do swojej pracy za najniższą bez perspektyw, bo "w Polsce nie ma pracy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętajcie że nie wszyscy są zaradni, odważni, Bystrzy. To jest takie proste, idź zrób walcz... Nie każdy tak umie, są ludzie z fobią spoleczną lub skrajnie nieśmiało z niskim poczuciem własnej wartosci. Tacy ludzie też by chcieli żyć a nie wegetowac, czy od razu ich pozabijacie? Patrzycie tylko z własnej perspektywy cwanych, odważnych a ludzie nie są tacy sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x A ja znam takich, którzy siedzieli w książkach i nic nie mają i takiego kolegę, który studiów nie ma, a głowę do biznesu jak hipermarket. Za granicę też trzeba znać język. W sumie jak tak popatrzę wstecz, to najważniejszymi czynnikami dobrobytu obecnie, byli ustawieni rodzice, łut szczęścia. Dalej chęci, pomysłowość, samodyscyplina, żelazne siły, żeby wyrwać więcej od życia. To, że ktoś ma mało nie zawsze oznacza, że nie ma oleju w głowie i jest leniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech tacy ludzie nie narzekają, skoro już z góry uznali, że będą całe życie pracować za grosze to niech tak pracują, kto im broni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest takie proste, idź zrób walcz... Nie każdy tak umie x No właśnie u nas jest ta ogromna społeczna pogarda dla drugiego człowieka, który ma mniej. Za granicą można wykonywać naprawdę proste zawody i spokojnie żyć. Bez fajerwerków, ale bez długopisu w ręku. Są dyrektorzy i są woźni i każdy z tych zawodów jest potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego maja nie narzekać? Bo ty tak mówisz? Oni też uczciwie pracują tylko że za skrajnie małe pieniadze. W innych krajach nawet na zmywaku czy sprzątając ulice jesteś w stanie się utrzymać a w PL jesteś zerem jeszcze mówią że jest praca a nie ma pracowników i z Ukrainy trzeba ściągać, za smieciowe pensje maja pracować? Podwyższyć place i od razu się znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to można przecież wyjechać za granicę, znam masę osób, które tutaj by nie żyły na poziomie więc wyjechały i mają się dobrze. Mi absolutnie nie chodzi o pogardę do innych ludzi, wiedziałam, że tak to będzie tu odebrane, takie jest to forum. Co się nie napisze, to źle. ;) Chodzi mi o to, że powinno się robić wszystko, co się da, żeby poprawić swoją sytuację a nie przymierać głodem i i tak nic z tym nie robić. Czy to naprawdę nie jest oczywiste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy się odnajdzie za granicą zrozum to, jeśli ktoś jest nieśmiały w Polsce to myślisz jak mu będzie tam? 10x gorzej. Dlatego ciułają w Polsce z tych marnych pensji i jakoś żyją bo wiedzą że nic innego nie osiągną, u nas nawet w biurach niektórych płacą poniżej 2000, znam taką kobietę, wykształcenie wyższe, praca w państwowe 1800 średnie miasto dwoje dzieci... Takie są place w nie-Warszawie, nie-Krakowie, mówisz że wszyscy mają wyjechać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech robią, co chcą. Nie wiem, jaki sens ma ta dyskusja, mamy rozkminiać tę kwestię i żałować osób, którym ledwo starcza? Bo są nieśmiali albo nie są bystrzy? To niech nie będą, zawsze na świecie będą biedniejsi i bogatsi, ale mi chodzi o to, że ci bogatsi to zwykle osoby, które wzięły sprawy w swoje ręce, albo bardzo dużo pracują. Ja po prostu uważam, że w 90% przypadków wszystko jest efektem naszych decyzji. Takich czy innych. I nie jestem z Warszawy tylko z Podlasia, to chyba nie jest szczególnie bogaty region. W Polsce jest też inne podejście do pracy niż na przykład w Stanach. To dobry przykład. Tam jest wręcz kult pracy, jak słyszą o naszych długich weekendach, wielu świętach, urlopach macierzyńskich rocznych itp. to się za głowę łapią. Oni dużo pracują i żyją na poziomie. Mi bardziej pasuje styl życia w Polsce ale chyba nikt nie zaprzeczy, że masa Polaków to ci spod znaku jak zarobić i się nie narobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chetnie nawet wyjechala do wiekszego miasta.Moglabym napewno gdzies dodatkowo dorobic.Mozliwe nawet pojsc na studia.ale zawsze jest jakies ale. Np. mieszkanie- musielibysmy wynajmowac.A tutaj mamy swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, poruszyć kwestie płacy w Polsce na pewno, należymy do Unii a mamy zarobki jak na jakiejś Ukrainie czy innym dzikim wschodzie (sorry, ale inaczej się tego ująć nie da) i dochodzi do tej, ze 4000 uznawane jest za wow chociaż powinno być normą bo to jest średnia kasa za którą nie trzeba się martwić jak wyżyć. Uważasz, że pielęgniarka, która zarabia 2000 zł albo przedszkolanka - 1700 to jest normalne??? I powiesz do mnie, ze "a niech sobie tak żyją, skoro są niezaradni". Masz błędne przeswiadczenie, ze ludzie którzy żyją za tyle to są jacys uposledzeni żyjący jak na zasiłkach albo wykonujący jakieś najniższe prace (chociaż i ci powinni mieć tyle, żeby nie żebrać) a to są ludzie z wykształceniem, pielęgniarki, nauczycielki (przedszkola, żłobki), pracownicy w biurach państwowych, wykonują potrzebne prace podczas gdy w sejmikach wojewódzkich jest masa nierobów i zgarniają kase, albo sztuczne etaty dla rodzinek. Uwierz, zę są ludzie żyjący za 2000 mający np 1-2 dzieci i odmawiają sobie jakiejkolwiek przyjemności i liczą kazdy grosz chociaż PRACUJĄ a ty codziennie powierzasz im np. swoje dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo obniżanie płacy pracownikom bo przecież jak coś to się znajdzie ukraińca na miejsce, albo narzekanie ze polakom się nie chce pracować więc dlatego trzeba ukraińców zatrudniać a tu chodzi o to, ze polak nie frajer i za 1800 10h robił nie bedzie w USA są kobiety pielęgniarki xzy sklepowe, mąż ma jakąś robote ma produkcji i żyją sobie spokojnie a tutaj by wegetowali, wieć nie pieprz bo zawsze będą ludzie mniej zaradni ale to nie znaczy, że nie mają otrzymywać godnego wynagrodzenia za swoją uczciwą prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.55 Temat wątku nie dotyczy żałowania tych ,co mniej zarabiają. Watek dotyczy tego,ze autorka nie wierzy,ze sa w Polsce ludzie zarabiający najniższą krajowa.A przeciez sa tacy ludzie. I nie wszyscy wyjada do Warszawy,Krakowa,czy za granice za lepsza praca,bo to po prostu niemożliwe. Wyobraź sobie wszystkich tych ludzi w Warszawie szukających pracy?Jakie wtedy byłyby zarobki na tylu chętnych?Jakaś utopia.W Polsce sa rejony,gdzie praca za najniższą to jedyna możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie jest to forum. Co się nie napisze, to źle. oczko.gif X A ja odbieram je właśnie wręcz przeciwnie :) Szczerze pisząc, to najbliżej mi właśnie do stanowiska osoby z 16:04. W PL po prostu wszystko jest na głowie postawione z zarobkami i zawodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w okrtesie czerwiec pazdzernik mimo mpoich 1350zł na miesiac dirabialam. a teraz zimna i okres martwy. a tak to zawsze kilka stowek w miesiacu wpadlo. a teraz mam dola bo ledwo kasy starcza. a pracy nie zmienie bo nie zostawie dziecka samego na pol dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do przedszkolanek to ciekawe, że nikt nie poruszy tego, że - przynajmniej te w placówkach państwowych- pracują przez bardzo małą ilość godzin dziennie, 5 czy 6. Mam masę koleżanek po pedagogice, które marzyły o pracy przedszkolanki, to chyba jednak są jakieś plusy tego? I nie mają po jakimś czasie 1700 zl tylko więcej. To ile mają zarabiać za te 6 godzin, 3000? Pielęgniarki oczywiście na początku zarabiają poniżej 2000, ale aktualnie w naszym kraju wręcz ich brakuje, rozkręca się tez kwestia wizyt prywatnych, pielęgniarki dorabiają sobie różne kursy i za wizyty domowe zgarniają całkiem niegłupie pieniądze. Jasne, że to ciężka praca, ale nie mówcie, że nie da się w niej dobrze zarobić. Może nie od razu, ale się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.08 Zgadzam się. Popatrzcie na supermarkety .Kaufland czy lidl. Sa to niemieckie markety ,gdzie ceny towarów sa takie same wPolsce i w Niemczech. Kiedys nawet podawali ,ze na Polske i Slowacje sklepy te dały towar cenowo wyżej niz w Niemczech. Tam sprzedawczyni zarabia za ta sama prace co w Polsce ponad 1 tys euro. U nas nie wyciągniesz na rękę 2 tys, czyli nawet nie polowa zarobku z Niemiec.A wykonywana praca ta sama.ceny w sklepach podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6h? No chyba w zerówce, ew. w klasach 1-3 , na ile oddajesz dziecko do przedszkola? Na tyle ile sama pracujesz + dojazdy. Tak, uważam, że powinny zarabiać nawet 5000 za taką odpowiedzialność. Sama pracowałam przez pewien czas z dziećmi i to ciężka harówka, a odpowiedzialność ogromna bo wyobraź sobie raban że niesforne dziecko rozbiło sobie łeb. Przedszkolanka ma pod opieką 20 dzieci!! Po twoich słowach nie mam już do Ciebie szacunku, pobądź sobie chociaż 4h z grupą dzieci i gadaj cały czas do nich, pilnuj, nadwyrężaj gardło i potem pogadamy. W biurze praca jest duzo lżejsza a zarabia się więcej wiem bo sama pracuję i uważam to za paranoję. Aha, i nie każdy po pedagogice zostaje przedszkolanką, widać twój ograniczony umysł :/ najlepiej podwyższmy pensje w urzędzi9e miejskim, tam to orka na ugorze, ale 3000 wpadnie bo to URZĄD, ot Polska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha i nawet jeśli ktoś marzy o pracy przedszkolanki, czuje powołanie to nie zaczy, że marzy o najniższej pensji, nie? Serio twój mózg tego nie pojmuje? To chyba dobrze, ze w ogóle są jeszcze chętni do tych zawodów bo bez pielęgniarek i przedszkolanek chyba nie byłoby tak wesoło? Pielęgniarki i przedszkolanki powinny zarabiać co najmneij 4000, tak, tak uważam :) Bo doceniam ich prace na 100% a niestety to one są tą "niezaradną" grupą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niech robią, co chcą. Nie wiem, jaki sens ma ta dyskusja, mamy rozkminiać tę kwestię i żałować osób, którym ledwo starcza? Bo są nieśmiali albo nie są bystrzy? X A może to pracodawca jest chytrus i nie płaci więcej, a miejsce zamieszkania jest jakie jest i rynek pracy też nieciekawy? To ci do głowy bystrzacho nie przyszło. Ale według ciebie to pewnie niech się przeprowadzą gdzieś, gdzie lepiej. Ale to się też tak nie da. Przeprowadzi się taki do twojego miasta i cię z roboty wygryzie :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, jakie oburzenie. Nie uważam, że przedszkolanka to taki super lekki zawód - napisałam, że dziewczyny po pedagogice bardzo chcą pracować w przedszkolu państwowym, no to chyba chcą tego z jakiegoś powodu. Jednym z głównych jest niski wymiar godzinowy i nie wymyśliłam tego, mam w rodzinie przedszkolankę i mam koleżanki przedszkolanki, w państwowym przedszkolu nie pracuje się 8h dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś masz niewielkie wyobrażenie o pracy "przedszkolanki". Studia mgr, kilkadziesiąt szkoleń, podyplomówki, przygotowanie zajęć edukacyjnych - to jest praca, za którą nie otrzymuje dodatkowych pieniędzy. Do tego wielka odpowiedzialność. 5h w państwowym przedszkolu lub więcej w prywatnym. Moja przyjaciółka powoli ma już dość tej pracy przez takie opinie. Będzie fajnie jak wszystkie przedszkolanki zostaną prezesami, c'nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie trafiam na jakieś dziwne koleżanki, bo te, które pracują w przedszkolu na ogół lubią tę pracę i chwalą sobie mało godzin pracy dziennie. Nauczyciele mają naprawdę ciężko, bo bardzo dużo pracy w domu - klasówki, kartkówki itp. Ale też praca nauczyciela w szkole przez wiele osób jest pożądana, bo dużo dni wolnych, chwalą sobie także niezłą emeryturę późniejszą. Mogą dorobić sobie bardzo dobrze na korepetycjach po pracy. Jasne, że problemem jest to, że w Polsce ceny są nieadekwatne do zarobków i o to najwyraźniej Wam chodzi. Ale nie uważam, że pracująca 5h dziennie przedszkolanka powinna mieć 5 tys. zł netto. Nie przesadzajmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×