Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Larissssa29

Facet bez ambicji, bez pracy i chyba z depresją, jak mu powiedzieć, że odchodze?

Polecane posty

Gość Larissssa29

Czesc wszystkim. Chlopak - 30 lat. Ostatnie 3 lata mieszkał za granica, ale wrocil, bo ma rzekomo problemy zdrowotne natury psychicznej. Nie pracuje od 3 miesiecy, nic kompletnie nie odłożył, zabrali mu prawo jazdy za szybką jazdę. Siedzi w domu, utrzymuje go matka. Spotykamy sie zaledwie 2 miesiace. Proponowalam mu wizyte u psychologa i znalezienie pracy, on jednak twierdzi, ze nie potrafi sie skupic, bo mecza go bole glowy oraz brak mu pozytywnych bodzcow w zyciu. On twierdzi, ze jedynie milosc jest go w stanie uleczyc. Czuje sie obarczona tym. Nie chce takiego mezczyzny, gdzie ja mialabym dzwigac takie emocje za dwoje. No i ciagle nim sterowac. Przyznam szczerze, ze odstrasza mnie to bardzo. Chce to skonczyc, tylko czuje sie winna, ze on pograzy sie jeszcze bardziej i nie wiem jak to ubrac w slowa, zeby nie dobic go kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzuc go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, chce to zakonczyc, tylko chcialabym, zeby najmniej go to zabolalo. Nie wiem, czy powinnam wziac cala wine na siebie, czy jednak powiedziec mu prawde, ze powietrzem i miloscia sie najemy i to mi przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedzieć prawdę. Przeżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko obroci przeciwko mnie, wyjde na podlą małpę, ale trudno. Każdy z nas musi żyć i radzić sobie z brutalnym życiem. Tak, chyba najlepiej bedzie powiedziec mu prawde, która go zaboli mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RamseyRock
Zostaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość bk
zmień adres zamieszkania, zmień telefon, zmień miejsce swojej pracy, bo będzie ciebie szukał i nachodził. Od tej pory on dla ciebie nie istnieje, żadnej przyjaźni, żadnego spotkania, bo tylko popsuje ci twoje życie. żadnego oddawania swoich - jego rzeczy, po prostu dograj to, by z sekundy na sekundę uwolnić się od nieodpowiedzialnego nieroba i lenia i maminsynka. Jeżeli facet mieszka ze swoją matką lub co gorsza, jest na jej utrzymaniu, albo co najgorsze jego matka kontroluje z jakimi kobietami on się zadaje, to dla swojego zdrowia i swojej przyszłości - zrezygnuj. Ale odejście musisz zgrać w czasie z tym wszystkim, co masz na początku napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz ❤ Troche juz w zyciu przeszlam i uwazam, ze to nie jest kandydat na faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz mu, że samica płetwala błękitnego ma waginę wielkości 6 metrów, co czyni ją największą pizdą świata, zaraz po tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramseyyyyyy
HAHAHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie 99% młodych kobiet jest w podobnej sytuacji. Kończą związek poprzez wysłanie SMS-a o treści "Z nami koniec" na numer swojego partnera :) Koszt według taryfy operatora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Czuje się źle ze świadomością pozostawienia kogoś i przyczyniając się do jego bolu, ale do cholery, trzeba mieć w życiu jakies wyzsze cele i ja absolutnie nie bede nikomu matkowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się poznaliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd ty go wytrzasnęłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ci się mleko psuje to dalej je trzymasz w lodówce, bo nie chcesz się przyczyniać do marnowania żywności i nadal dolewasz do kawy, pomimo, że ci nie smakuje i doprowadza do bólów brzucha? No właśnie. To teraz zrób to samo z tą cipką, wyrzuć go do kosza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się weźmie w garść!!. Powiedz mu,że tym bardziej jak sam widzi u siebie problem to niech idzie do psychologa a nie użala się nad sobą! Jest dorosły . Jest źle, a nie robi nic aby to zmienić. i jeszcze na siłę chce Cię zatrzymać. Oczywiście,że ma nadzieję,że zostaniesz ze względu na jego stan. Najlepiej glaskaj go po główce. Zmarnujesz przy okazji sobie życie. Pójdz do niego i postaw sprawę jasno. Jeśli mi na TB zależy to dlaczego chcę Cię razem z sobą pociągnąć za sobą ? Powiedz,że albo jak facet się weźmie za siebie i za chwilę mu umawiasz wizytę u psychologa (jutro rano), albo kończysz ten związek, bo potrzebujesz dojrzalego, silnego faceta, a nie dzieciaka. Jeśli zdecydujesz się odejść, nie patrz wtedy na jego gadanie. Ty nic złego nie robisz. Pomagałas, próbowałaś nie raz przetłumaczyć. Na siłę go do niczego nie zmusisz. Aż trudno uwierzyć, że facet ma 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory.. trochę chaotycznie wyszedł mój tekst, ale jadę tramwajem, pisze jednym okiem, tel.w torebce , nie chciałam sobie świecić po ryju, bo padam ze zmęczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Znamy się ze szkoły podstawowej, czyli x czasu przerwy było i spotkaliśmy się po długich latach. Nie miałam pojęcia o jego problemach. Wszystko to dopiero zaczelo wylazic. Moze postepuje jak podla egoistka, ale nawet nie chce mi sie stawiac mu ultimatum o psychologu, tylko chce odejsc jak najszybciej, bo wysysa to ze mnie wszelkie sily witalne juz teraz. Nie mam sily go niesc na ramionach i dogladac juz od pierwszych tygodni zwiazku, bo kto zaopiekuje sie mna? Nikt, znowu tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mieszkacie razem czy jak on do ciebie się dostaje? jak w y funkcjonujecie bez prawo jazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może weź go jakoś nakieruj że mieszkanie z rodzicami to najgorsza rzecz dla psychiki młodego człowieka niech se robotę znajdzie i się wyprowadzi, może jeszcze da się go uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcin_wawa
Z perspektywy faceta - rzuć go, ale wytłumacz mu to. Tak bez słowa to jest barbarzyństwo. Nie usprawiedliwiaj się, ale prosto z mostu mu wytłumacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Dopiero "jestesmy razem" dwa miesiace. Ja jestem teraz zagranica, chyba cale szczescie. On na piechote chadza, dla niego to nie problem - tak mi dzis powiedzial. Do tej pory bylam mila, ale dzis zaczelam zadawac konkretne pytania, kiedy zamierza zdac ponownie prawo jazdy i cisza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Probuje mu to delikatnie poki co tlumaczyc, to znowu on tlumaczy sie zdrowiem i uciskami w glowie, ze poki co nie moze pracowac, bo nie moze sie skupic. Mnie to zaczyna irytowac i wzbudza we mnie wyrzuty sumienia jednoczesnie, ale ja osobiscie dzwigalam sie z ogromnych bagien i nigdy na nikim nie wisialam. Dlatego chce go zostawic jak najszybciej, z nadzieja, ze go nie dobije i o tyle litosciwa jestem, ze wezme to na siebie, ze nie jestem jednak zdolna do zwiazku i wole byc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak w ciągu dwóch miesięcy zaliczył taki zjazd moralny, a ty się go nie przestraszyłaś, to albo ma dobrego pitola między nogami, albo jesteś jakaś głupia desperatka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli leczy depresje farmakologicznie to ma duże szanse na zdrowie. Jeśli sie nie leczy to możesz mu ułatwić samobójstwo odchodząc od niego . Depresja jest chorobą natury chemicznej . To jest zablokowanie przepływu hormonu szczęścia endorfiny i nie ma tu wpływu zewnętrznego . Ale każde pogorszenie sytuacji może doprowadzić do samobójstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Wszystko zaczelo wychodzic w odstepach czasu i koniec koncow przestraszyłam sie i to bardzo. Jego braku celu w zyciu. Odwlekał wszelkie terminy powrotu zagranice, umawia teraz wizyty u lekarzy, gdzie badania wychodza dobrze, ale on dalej twardo. Wykancza mnie to. Wiec zwijam manatki, bo nie wyrabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
No przepraszam, ale co w takim razie mam zrobic ? Zostac z nim i go niesc na swoich ramionach? Nie ma mowy. I nic mi niewiadomo o jego lekach poki co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaa82
czy to nie prowo?? ktora normalna kobieta bierze sie za chłopa z depresją,psychicznego frystrata...bez zycia,noł lajfa...meiszkajacego u mamy,bez pracy i nbiechcacego nic zmienic? ??:( na utrzymaniu mamy... przeciez gorzej juz byc nie moze... ja rozumiem ze moze przystojny...ze moze dobry w lozku (chociaz prawdziwy depresyjny nie ma ochoty na seks)... No co cie w nim urzekło??? jego dół???jego brak poczucia humoru? jego pesumizm??? czy tylko i wyłącznie wspomnienia z dziecinstwa ze 20 lat temu to był fajny chlopak??? dziwne ze zgodzilas sie na zwiazek z kims tak nieogarnetym i chorym.Moglas zaoferowac przyjazn i mobilizowac do zmian e wjgo zyciu...a tak wzielas na swoje barki jego zycie. Odejdziesz ostro to mozesz go miec na sumieniu... I 20 lat bedzie siedzial pogrozony w tej depresjii .To mu dobije gwózdz do trumny.Bo nikt napewno mu reki nie poda...a mamusia bedzie sie ciezyla ze go ma w domku . postaw mu ulimatum...powalcz. mobilizuj do zmian,szukania roboty...psychologa itp. Deprecha sama ne przejdzie...tu nie ma na co czekac,to nie katar...skoro on dla ciebie nie chce se starac i tkwi w tym marazmie...odejdz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te uciski w głowie które rzekomo czuje, moze czuc podpsychicznie... Masz rację. Bez ultimatum. Powiedz ,ze odchodzisz ,bo nie masz już siły. Powiedz szczerą prawdę. Że próbowałaś , starałas się, ale nie potrafisz już dłużej, bo czujesz,że niedługo sama zglupiejesz. Wspomnij koniecznie o tym, aby wziął się za siebie zamiast się uzalac na sobą. Wiesz w czym może być problem ? on sobie wmawia te wszystkie objawy, to nawet może być nerwica czy coś w tym rodzaju. A matka zamiast mu pomóc, opieprzyć starego syna i pognac do lekarza, a przede wszystkim do pracy, to go głaszcze po główce i użala sie nad nim. Dlatego właśnie on wierzy w to jaki on jest ciężko chory i niezdolny do niczego. Odejdz i tyle. Powodzenia. Nie miej wyrzutów sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Larisssssa29
Kiedy znalezlismy kontakt po latach, rozmawialismy przez i internet jakies 4 miesiace. W tym czasie byl zagranica i mowil, ze pracuje i odklada na mieszkanie i wlasny biznes. Spotkalismy sie w Polsce, wiec nie moglam go zweryfikowac i nic nie podejrzewalam. Ja wrocilam do siebie do Anglii, a on nie, przedluzajac urlop. I wszystko przeciaga, i wylazi jego brak pieniedzy i brak pomyslu na nawet na najblizsza przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×