Mam problem z wiara w Boga, te wszystkie przypowiesci, cuda Chce ale nie potrafi

4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Bo to jest bełkot. Tylko ludzie wierzący mają zaćmienie umysłowe i tego nie dostrzegają.

Ja bardziej rozpatruje to w kategorii łaski, ze cos pojmujemy albo przyjmujemy do wiadomości. 

Dochodzę do wniosku, ze bez łaski Bożej nie da się uwierzyć w Boga, czyli jesli ktos nie ma w sobie tej łaski od Boga to.mozna go tak przekonywać przez całe zycie a on i tak nie uwierzy...

7 godzin temu, Gość Gosc113 napisał:

Ja bardziej rozpatruje to w kategorii łaski, ze cos pojmujemy albo przyjmujemy do wiadomości. 

Dochodzę do wniosku, ze bez łaski Bożej nie da się uwierzyć w Boga, czyli jesli ktos nie ma w sobie tej łaski od Boga to.mozna go tak przekonywać przez całe zycie a on i tak nie uwierzy...

Jeszcze lepiej :D

Trochę więcej pokory drodzy czytelnicy...

27 minut temu, Gość Gosc1 napisał:

 

Trochę więcej pokory drodzy czytelnicy...

No właśnie. Warto spróbować zrozumieć, że niektórych obdarowano "łaską" a innych rozumem ;)

Dnia 30.06.2019 o 10:07, Gość Gosc napisał:

Bo to jest bełkot. Tylko ludzie wierzący mają zaćmienie umysłowe i tego nie dostrzegają.

Bo najłatwiej jest usiąść i powiedzieć NIE WIERZĘ.

KTOŚ kto ma serce,myśli także.sercem a nie tylko rozumem.Rozum nie wierzy tylko serce.

Skoro wielu ludzi chodzi do kościoła systematycznie to coś w tym musi być.

PrzeCzytajcie choć raz Nowy Testament i Szymona Hołownię(choć jedną książkę) i wtedy można dopiero dyskutować.

Dnia 24.02.2019 o 22:17, Gość gfhdgh napisał:

Bóg nie istnieje a każda religia powstała by zarabiać na naiwności wierzących. Proste.

Bóg może istnieje, a może nie ale religie istotnie powstały po to żeby zdobywać kasę i władzę i nie mają z Bogiem nic wspólnego.

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo najłatwiej jest usiąść i powiedzieć NIE WIERZĘ.

KTOŚ kto ma serce,myśli także.sercem a nie tylko rozumem.Rozum nie wierzy tylko serce.

Skoro wielu ludzi chodzi do kościoła systematycznie to coś w tym musi być.

PrzeCzytajcie choć raz Nowy Testament i Szymona Hołownię(choć jedną książkę) i wtedy można dopiero dyskutować.

Właśnie po przeczytaniu Biblii ostatecznie przestałam wierzyć, i nie ja jedna.

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo najłatwiej jest usiąść i powiedzieć NIE WIERZĘ.

KTOŚ kto ma serce,myśli także.sercem a nie tylko rozumem.Rozum nie wierzy tylko serce.

Skoro wielu ludzi chodzi do kościoła systematycznie to coś w tym musi być.

 

Jedzmy goówno, miliony much nie mogą się mylić.

5 godzin temu, Gość Gość napisał:

Bo najłatwiej jest usiąść i powiedzieć NIE WIERZĘ.

KTOŚ kto ma serce,myśli także.sercem a nie tylko rozumem.Rozum nie wierzy tylko serce.

Skoro wielu ludzi chodzi do kościoła systematycznie to coś w tym musi być.

PrzeCzytajcie choć raz Nowy Testament i Szymona Hołownię(choć jedną książkę) i wtedy można dopiero dyskutować.

Wiele ludzi chodzi do synagogi czy meczetu. Coś w tym musi być.

Szymona Hołownię? Proszę Cię....

24 minuty temu, Gość gość napisał:

Właśnie po przeczytaniu Biblii ostatecznie przestałam wierzyć, i nie ja jedna.

Po Nowym Testamencie?Nie wierzę.

Bo po Starym Testamencie ludzie wątpia,bo jest niezrozumiały np.wiara Abrahama i jego późne ojcostwo i próba z zabiciem Izaaka-to jest kosmos dla zwykłego człowieka.

Ale Nowy Testament bardzo mi przypadł do gustu bo miałam kiedyś wiele wątpliwości a dziś już nie.

10 minut temu, Gość gość napisał:

Po Nowym Testamencie?Nie wierzę.

Bo po Starym Testamencie ludzie wątpia,bo jest niezrozumiały np.wiara Abrahama i jego późne ojcostwo i próba z zabiciem Izaaka-to jest kosmos dla zwykłego człowieka.

Ale Nowy Testament bardzo mi przypadł do gustu bo miałam kiedyś wiele wątpliwości a dziś już nie.

Po całości. Nowy Testament nie jest wcale bardziej wiarygodny. Teksty są wyselekcjonowane żeby pasowały do konkretnego punktu widzenia (te niepasujące odrzucono, bo historyjka ma się zgadzać). Pomijam już fakt, że co najmniej 3 ewangelistów po prostu zerżnęło swoje teksty z innych źródeł (albo innego źródła) - patrz problem synoptyczny.

1 godzinę temu, Gość gość napisał:

Po całości. Nowy Testament nie jest wcale bardziej wiarygodny. Teksty są wyselekcjonowane żeby pasowały do konkretnego punktu widzenia (te niepasujące odrzucono, bo historyjka ma się zgadzać). Pomijam już fakt, że co najmniej 3 ewangelistów po prostu zerżnęło swoje teksty z innych źródeł (albo innego źródła) - patrz problem synoptyczny.

Nie jestem historykiem ale chodzi mi o sens,jak postępować w danej sytuacji,co zrobić itd.Nie obchodzi mjie kto napisał i co.Bo wiara polega na wierze a nie sprawdzaniu,kontrolowaniu.

A gdy Nowy Testament ma jakieś trudne zagadnienia,sprawdzam w publikacjach o co chodzi gdy czegoś nie rozumiem.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Nie jestem historykiem ale chodzi mi o sens,jak postępować w danej sytuacji,co zrobić itd.Nie obchodzi mjie kto napisał i co.Bo wiara polega na wierze a nie sprawdzaniu,kontrolowaniu.

A gdy Nowy Testament ma jakieś trudne zagadnienia,sprawdzam w publikacjach o co chodzi gdy czegoś nie rozumiem.

Nie potrzebuję żadnych świętych ksiąg, żeby wiedzieć jak postępować. Od tego mam rozum.

A co do "publikacji" to ja cię proszę... to to dopiero manipulacje. Wystarczy sobie przypomnieć różne interpretacje w historii katolicyzmu. Obecne to tylko jedna z odmian, za parę lat jakiś "autorytet" napisze ci coś przeciwnego, a ty znowu jak ten baranek podążysz.

11 minut temu, Gość gość napisał:

Nie potrzebuję żadnych świętych ksiąg, żeby wiedzieć jak postępować. Od tego mam rozum.

A co do "publikacji" to ja cię proszę... to to dopiero manipulacje. Wystarczy sobie przypomnieć różne interpretacje w historii katolicyzmu. Obecne to tylko jedna z odmian, za parę lat jakiś "autorytet" napisze ci coś przeciwnego, a ty znowu jak ten baranek podążysz.

Tak właśnie ludzie od małego są tresowani. Wiarę bez dowodów mają postrzegać jak najwyższą cnotę. Im bardziej ślepa wiara tym lepiej dla twojego zbawienia. Błogosławieni ci co nie widzieli a uwierzyli. Masz nie sprawdzać, nie kontrolować, nie drążyć, a jak zaczynasz wątpić to się módl i wmawiaj sobie, że cnota prawdziwej wiary polega na niewiedzy. Sprytne, co?

Czy może istnieć wiara z dowodami?

Dnia 30.06.2019 o 04:14, Gość Gosc113 napisał:

Ja bardziej rozpatruje to w kategorii łaski, ze cos pojmujemy albo przyjmujemy do wiadomości. 

Dochodzę do wniosku, ze bez łaski Bożej nie da się uwierzyć w Boga, czyli jesli ktos nie ma w sobie tej łaski od Boga to.mozna go tak przekonywać przez całe zycie a on i tak nie uwierzy...

A to ciekawe poniewaz Tomasz twierdzil ze wszyscy mamy czesc boga w sobie i za to go z bibli wyrzucili...

4 godziny temu, Gość Dera napisał:

Czy może istnieć wiara z dowodami?

Oczywiscie.  Wielu badaczy wpadlo na rozne pomysly, ktore nie mialy dowodow przez dlugi czas i byly wysmiane, ale oni wierzyli, ze maja racje, a inni sie myla.  Ostatecznie ich teorie zostaly udowodnione i zaakceptowane np. calkiem niedawno teorie o plytach tektonicznych, ale jak oni mieli ten pomysl to po prostu wierzyli w to co wymyslili.

17 godzin temu, Gość Dera napisał:

Czy może istnieć wiara z dowodami?

Są tacy, którzy wierzą, że ziemia jest płaska i ma 6 tys. lat...

Poszukaj gdzieś indziej. Bóg to nie tylko wiara katolicka. To wcale nie musi być religia czy inny system stworzony przez człowieka. Na początek polecam książki Agnieszki Maciąg, bo są napisane prostym i przystępnym językiem. Jak rozmowa z przyjaciółką. A potem już jakoś pójdzie jeśli chwycisz temat

16 godzin temu, Gość gosc napisał:

Oczywiscie.  Wielu badaczy wpadlo na rozne pomysly, ktore nie mialy dowodow przez dlugi czas i byly wysmiane, ale oni wierzyli, ze maja racje, a inni sie myla.  Ostatecznie ich teorie zostaly udowodnione i zaakceptowane np. calkiem niedawno teorie o plytach tektonicznych, ale jak oni mieli ten pomysl to po prostu wierzyli w to co wymyslili.

Nie myl hipotezy naukowej z teorią naukową! Wiara religijna nie jest ani jednym, ani tym bardziej drugim.

5 godzin temu, Gość gość napisał:

Nie myl hipotezy naukowej z teorią naukową! Wiara religijna nie jest ani jednym, ani tym bardziej drugim.

Nic nie myle.  Wymyslajac cos nowego przeciwnego uznanemu dogmatowi, ktory ma dowody jest aktem wiary w nauce.