Atena 0 Napisano Luty 29, 2020 Okazało się, że Jasiek ma jednak padaczkę. I już rok temu powinien brać leki, a neurolog poprzedni to zignorował. Miał zrobione kolejne eeg, które faktycznie wykazało zaostrzenie napadów w mózgu. Dostał leki i zobaczymy, czy się uspokoi. Jestem załamana. Ledwo funkcjonuje. Jeszcze Gabriel od trzech tygodni ma zapalenie oskrzeli. Od przeszło miesiąca nie śpię dłużej niż dwie godziny na dobę i przez to osłabienie dopadł mnie jakiś wirus. Dziś zdycham ;( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mia Lena 1 Napisano Marzec 1, 2020 A oto jakie normalne imiona nadawano w 2019 r.: Zuzanna - 8456 Julia - 8189 Zofia - 7737 Maja - 7435 Hanna - 7382 Lena - 6815 Alicja - 5229 Maria - 5139 Oliwia - 4858 Amelia - 4732 Wiktoria - 4125 Aleksandra - 4025 Antonina - 4013 Laura - 3938 Emilia - 3871 Pola - 3657 Marcelina - 3341 Natalia - 3277 Liliana - 3154 Iga - 3042 Helena - 2994 Michalina - 2847 Gabriela - 2717 Anna - 2516 Klara - 2433 Kornelia - 2357 Łucja - 1873 Martyna - 1838 Nikola - 1814 Nela - 1748 Kaja - 1743 Blanka - 1687 Weronika - 1492 Anastazja - 1445 Nina - 1423 Karolina - 1409 Agata - 1391 Lilianna - 1291 Magdalena - 1255 Matylda - 1089 Kinga - 1050 Sara - 989 Mia - 980 Izabela - 840 Małgorzata - 804 Joanna - 788 Paulina - 764 Eliza - 760 Adrianna - 751 Rozalia - 725 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mia Lena 1 Napisano Marzec 1, 2020 Katarzyna - 702 Marianna - 664 Ewa - 653 Marta - 630 Melania - 624 Urszula - 604 Lidia - 588 Dominika - 583 Aurelia - 579 Liwia - 557 Patrycja - 545 Klaudia - 527 Malwina - 521 Bianka - 483 Olga - 450 Gaja - 421 Zoja - 419 Dorota - 396 Kamila - 362 Apolonia - 340 Ida - 337 Marika - 336 Diana - 330 Elena - 327 Ada - 327 Dagmara - 295 Olivia - 275 Rita - 266 Roksana - 262 Stefania - 249 Agnieszka - 249 Inga - 246 Sandra - 239 Lilia - 227 Jadwiga - 223 Lea - 221 Emma - 217 Luiza - 208 Sofia - 202 Jowita - 193 Julita - 191 Monika - 183 Nel - 178 Justyna - 176 Marlena - 176 Janina - 175 Natasza - 175 Elżbieta - 174 Karina - 174 Adela - 173 Lara - 170 Celina - 161 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mia Lena 1 Napisano Marzec 1, 2020 Lila - 159 Tola - 155 Jaśmina - 152 Sonia - 148 Victoria - 147 Alina - 144 Ewelina - 135 Felicja - 133 Anita - 132 Izabella - 130 Krystyna - 127 Julianna - 124 Judyta - 117 Estera - 117 Vanessa - 114 Noemi - 113 Konstancja - 111 Maya - 108 Faustyna - 104 Nicola - 103 Sabina - 100 Otylia - 100 Paula - 99 Antonia - 91 Irena - 88 Livia - 86 Florentyna - 81 Adriana - 79 Inka - 76 Oktawia - 75 Gloria - 74 Ines - 74 Teresa - 73 Franciszka - 72 Amanda - 72 Tamara - 70 Sylwia - 69 Ola - 68 Lucyna - 64 Klementyna - 64 Edyta - 63 Emily - 59 Viktoria - 59 Nicole - 58 Ariana - 58 Magda - 56 Sophia - 56 Milana - 54 Honorata - 52 Danuta - 51 Tatiana - 49 Jessica - 49 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Marzec 10, 2020 Kurczę Atena współczuje,ale dobrze że nie ma takich prawdziwych ataków.pamiętasz jak mój też miał podejrzenie.tylko u niego wykluczyli i rezonans też wyszedł dobrze.Ale i tak ma problemy w szkole i to już jest 5 klasa A on nie raz nie zna podstawowych pojęć.myli luty z lipcem,średnio zna się na zegarku.ostatnio powiedział że on nie wie co to znaczy wpół do... oczywiście mój "współlokator" wybuchnął ,no bo dla niego to skandal.Nie wiem czy on potrzebuje więcej czasu.nie robię z tego afery chociaż czasem mnie to razi,bo zadaje takie pytania że szczena opada.oby U Jaśka się poprawiło po tych lekach.I żebyś zaznała trochę spokoju mam kuzyna który chyba od 10tego roku życia bierze leki,ale on to miał ataki.od tamtej pory nic się nie dzieje.ma już ponad 20 lat i już mu chyba zmniejszyli dawkę.teraz ten koronawirus mnie trochę przeraża.z początku się z tego śmiałam,ale widzę że coraz więcej tego kurestwa!Jest już nawet w Poznaniu czyli bardzo blisko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Marzec 13, 2020 Natala, powiem Ci szczerze, że ja to mam taką pandemię z chłopakami z domu, że żaden koronawirus mi nie straszny. Mąż od poniedziałku na kwarantannie będzie, ale nie z powodu korona, tylko dlatego, że Jasiek jest krok od wstrząsu anafilaktycznego, a cały czas (5 tydzień) leczy zapalenie oskrzeli. Pediatra nam zaleciła, abyśmy ze względu na nich zostali oboje w domu, bo każdy wirus (niekoniecznie korona), może spowodować spustoszenie w ich organizmach. Jest po prostu masakra jakaś. Po lekach przeciwpadaczkowych (nie one uczulają) u Jaśka na tyle się polepszyło, że śpi w nocy. Chwilowo się nie wyciszył jeszcze w dzień, ale nie spodziewam się cudów od razu. Zobaczymy co to będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Kwiecień 29, 2020 Kurde miesiąc już nie pisałam, ale powiem Ci Atena -bo chyba nikt więcej już tu nie zaglada,że nie ogarniam.Najlepsze to są te lekcje!boję się że Dawid to całkiem się cofnie no i to siedzenie w domu.ja to chociaż pracuje,ale szkoda mi dzieci.rozkłady autobusów ttez pozmieniali i teraz nie ma mnie w domu po 11 godzin.A jak tam Twoje chłopaki?idę właśnie do pracy,a zdążyłam już zrobić obiad.w dodatku jeszcze zrobiłam sobie i dzieciom prezent i kupiłam szczeniaczka po prostu taka mała wariatka ze szok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Maj 1, 2020 We mnie jakoś też dojrzewa chęć posiadania pieska. Jasiek się co raz częściej dopomina że chciałby pieska. Nawet męża dziś pytałam co on o tym sądzi. Gabriel już ma 8 msc. Jest taki agent że to mała głowa. Już zaczyna chodzić . Za szybko dorasta jak dla mnie. Jasiek na nowych lekach powoli rozkręca się z mową. Chłopaki już zaczynają się kłócić i bawić razem i sobie pokuczać. Po prostu wesoło mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Czerwiec 8, 2020 No hej ja właśnie jadę do pracy.oczywiście nie miałam czasu.W tygodniu zapieprz,w weekend nadrabiam zaniedbaną rodzinę i przyjaciółkę,nie chcę odkładać na później,bo ludzie tak szybko odchodzą.no i sprzątam oczywiście.życie przelatuje migiem.Dobrze że zaraz wakacje to jeden obowiązek mniej.W domu bez zmian.po pracy zabieram dzieci na rowery,hulajnogi bo przecież przez to siedzenie w domu to niedługo przez futryne nie przejdą.A jak tam Atena twoje chłopaki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Czerwiec 8, 2020 Chłopaki w porządku. Adoptowaliśmy szczeniaczka - sunię, abym miała jakieś wsparcie w walce z chłopakami ALe jest taka łobuziara, że dość często żałuję... ale pokochałam ją odpierwszego wejrzenia. Jasiek idzie we wrześniu do szpitala na diagnostykę padaczki i afazji. Ciekawa jestem co z tego wyniknie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Czerwiec 8, 2020 AAA.... i dwa tygodnie temu urodziła mi się bratanica wreszcie jakaś dziewczyna w rodzinie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Czerwiec 13, 2020 Oj z tymi dziećmi to ciągle coś.No ale niech już zrobią te wszystkie badania.będziesz wiedziała na czym stoicie.U mojego na szczęście wykluczyli padaczkę.nadal się zawiesza,zadaje dużo oczywistych pytań no i jest dziecinny jak na 12 lat.mi to nie przeszkadza, ale jakby ktoś z boku popatrzył no to mógłby wybuchnąć śmiechem.A czemu?A po co?oczywiście we mnie ma wsparcie.słucham go ,traktuje go poważnie no i w miarę możliwości odpowiadam na pytania.taki jest i tyle.Gabi przynajmniej ma się z kim bawić.No i nasza sunia,też jest niemożliwa.takie to pocieszne stworzenie ma adhd,po prostu taka energiczna ze szok.Ale przynajmniej wesoło Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Czerwiec 13, 2020 Atena super że w rodzinie dziecko się pojawiło.U mnie zawsze dzieciaki były jedyne.mojemu bratu to chyba nie grozi,chociaż jest 9 lat po ślubie.Ale mam za to chrzesnice 11letnią U mojej przyjaciółki.ona też jest chrzestną mojego syna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Czerwiec 14, 2020 Natala, no ja niestety mam z bratową dużo spięć o opiekę nad małą. W sensie nie mogę patrzeć na to, co oni robią. Mała jutro końcy trzy tygodnie. W środę o 10 wyszli ze szpitala, bo miała zapalenie płuc, a o 15 przyjechali z nią na ślub i wesele. Po prostu osłabłam. Jeszcze temperatura dobre 25 stopni a ona ubrana w kaftanik z długim rękawem, ...enkę, rajtuzki takie trochę grubsze, bolerko Minky i kombinezon wiosenno-jesienny Minky. Lało się z niej masakrycznie, a jak powiedziałam, żeby ją rozebrali to usłyszałam, że przecież dopiero ze szpitala wyszli i nie chcą aby się zaziębiła. Szkoda mi było dziecka i sama ją rozebrałam. Aż westchnęła jak z niej co nie co zdjęłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poczatekczerwca 0 Napisano Czerwiec 19, 2020 (edytowany) Hej dziewczyny . Ale u Was sie dzieje. U mnie znowu nerwica się teoszke nasilila. 9 miesięcy temu bralam przez 3mc leki na nerwice i miałam tyle czasu spokój . Teraz bralam sobie przez tydzień, ale srednio pomogło. Strasznie boje sie chorób psychicznych i oczywiscie wydaje mi sie, ze wariuje i od razu mam wrażenie, ze slysze glosy, a to sa chyba tylko moje myśli. Chciałabym mieć drugie dziecko, ale jestem matka wariatka i ciągle coś sobie wkrecam. Och zycie.. podziwiam Was, ze tak sobie super radzicie z dziećmi. To ja ANIES. Buziaki Edytowano Czerwiec 19, 2020 przez Poczatekczerwca Podpis Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Lipiec 7, 2020 Matko niektórzy to się znają Atena Anies dobrze że się podpisałaś A Ty jesteś nadal ze swoim mężem?słuchaj nie odstawiaj leków za szybko.ja biorę od kąd Gabi skończyła 3 miesiące A teraz ma 6 lat.puki co nie wyobrażam sobie odstawić.trudno jedni piją alkohol, palą papierosy A ja biorę tabletki.przecież to nie są psychotropy.Ale widzę że masz to samo co ja miałam!też się bałam choroby psychicznej i że komuś zrobię krzywdę.zadbaj o siebie kochana.mi po porodzie było ciężko ale wiem kto mnie doprowadził do takiego stanu.dobrze Ci się układa w związku?bo to bardzo ważne.ja teraz jestem na skraju i nie wiem jak się go pozbyć.chcę iść do mopsu bo zakłóca mój spokój.ja uważam że nie jesteśmy już razem tylko mieszkamy,ale on pewnie twierdzi że nadal ze mną jest.osadza mnie o zdrady i nadal chce kontrolować.i tak wywalczyłam sobie więcej wolności, ale zawsze musiałam robić to co on chce.chory człowiek.ciągle mi mówi co mam robić.kiedy mam mieć wolne,wszystko tak jak jemu pasuje.łaskę robi że się własnym dzieckiem zajmie.przecież ja nie będę z szefem walczyć bo on tak chce!mówię wam,nie mam już siły.rzygac mi się chce z nerwów!nie mogę patrzeć na niego.jego rodzinie jest przykro że ciągle jesteśmy osobno,ale trudno.nie będę z nim dla rodziny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Poczatekczerwca 0 Napisano Lipiec 12, 2020 Natalia tak jesteśmy. Powiem szczerze, ze raz jest lepiej raz gorzej. Ogolnie nie mogę na niego narzekać, ale jak sie kłócimy to juz jest kosmos.. W pracy tez mam lekkie zawirowania i to tez ma na mnie wpływ. Wydaje mi się, ze mam wrażliwą naturę i wszystko biore sobie do głowy, a w efekcie finalnym sa jazdy. Dzieki Bogu wszystkie szalenstwa zaczynaja i kończa się w mojej glowie. Z moim mezem jesteśmy razem od 10lat, 6 lat jako małżeństwo i od niedawna wie, ze mam ataki paniki i nerwice. Oj Natala, takie szarpanie sie ze sobą jest okropne. Jak kłócimy się z moim M to później tez mnie tłucze. Pop gdzie Ty jestes ?? ANIES Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Sierpień 19, 2020 No i znowu nie miałam kiedy napisać.Ja pitole,jak siedziałam w domu w ciąży to było więcej czasu.zwłaszcza teraz przed urlopem była orka.No ale w końcu moi współpracownicy poznają co to jest praca. bo tylko ja tam jestem na cały etat więc jak coś nie gra to zawsze do mnie.szef chce zaoszczędzić i woli mieć kogoś na pół etatu i sam czasem popracować.No ale teraz w końcu będę odpoczywać i to 2 tygodnie w domu po staremu,nie mogę się z nim dogadać.myślałam że łatwiej pójdzie.nie obejdzie się bez prawnika.wisze mu kasę za remont,a poza tym on chce być przy wychowaniu córki, bo twierdzi że ja ją wychowam na brudasa i nieuka.może i jestem miękka dla dzieci,ale mam z nimi zajebisty kontakt.gdyby był normalny to by sam odszedł i pozwoliłby mi to w ratach płacić.A poza tym wychowywać to nie tresować.Anies ja też jestem wrażliwa i dużo biorę do siebie, chociaż uczę się żeby tak nie było i coraz mniej obchodzi mnie co mówią inni.A jak tam wakacje U Was?ja chyba skorzystam z bonu i pojadę z dziećmi i psiapsi nad morze. Pozdrawiam gorąco Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziorania 3 Napisano Sierpień 19, 2020 Ja mam nerwice lekowa i niestety kilka lat terapi przynioslo mierne efekty. Obecnie biore leki od dwoch lat. Kilka miesiecy temu postanowilam je odstawic poniewaz uwazalam, ze czuje sie lepiej i radze sobie lepiej to moze cos w mozgu juz sie przestawilo. Niestety w przeciagu kilku dni wrocila masowo nerwica i z powrotem zaczelam je brac. Chyba juz bede musiala je brac do konca zycia jezeli chce normalnie funkcjonowac. Leki pomagaja mi z odwrazliwieniem i nie przejmuje sie tak wszystkim, ale i tak dziennie walcze z odpowiednim czyli spokojnym nastawieniem do wyjscia do pracy czy kontaktami miedzy ludzkimi. Nerwica to cos paskudnego. Te leki pozwalaja mi byc bardziej soba. Przez lata nie chcialam ich brac, ale ostatecznie stweirdzilam, ze nie chce sie juz tak meczyc. Nie zachecam do ich brania poniewaz kiedys sama bylam przeciwna i nie dla kazdego jest to rozwiazaniem. Pisze o tych lekach poniewaz dla mnie sa jedynym sposobem na zycie. Bez nich jest bardzo zle miedzy innymi mam rozne fobie np strach przed wyjsciem z domu. Moj przypadek jest ciezki. Mam nadzieje, ze wam idzie wszystko lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Sierpień 30, 2020 Hej Madziorania.znam ten ból,niestety.też cały czas na lekach jadę ale dobrze mi z tym.Tylko ja już znam przyczynę mojej nerwicy.pierw śmierć mamy,a potem związek z toxykiem i przemoc emocjonalna.jestem na etapie kombinacji jak się pozbyć tego czynnika z domu bo inaczej nie będę zdrowa.madziorania czy w twoim życiu wydarzyło się coś poważnego?jakiś silny,długotrwały stres?pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Wrzesień 30, 2020 Parę latek minęło od kąd tu "jesteśmy".moja wariatka ma już 6,5 lat,a zaczęłam pisać jak byłam w ciąży.zobaczcie jak czas zleciał.odezwijcie się co u Was?jak sobie radzicie i jak wasze pociechy.ściskam Was mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Październik 10, 2020 Halooo!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Listopad 5, 2020 No ja zaczęłam pisać, jak miałam problemy z zajściem w pierwszą ciążę. A teraz? Jasiek zaraz 6 lat kończy... Gabriel ma 15 msc. Ale nie mam czasu na myślenie. Jestem w rozpaczy po prostu. Byliśmy u psychiatry i u Jaśka podejrzewa schizofrenie. Powiem Wam, że świat mi się załamał. Zbieramy teraz pieniądze na rozszerzone badanie genetyczne (6000 zł) i na specjalistyczny rezonans głowy (1300 zł), żeby zdiagnozować dogłębniej problem. Jakbyście chciały pomóc to to bardzo prosimy o przekazywanie w przyszłym roku 1% z PITów wpisując numer KRS 0000127075, a w cel szczegółowy #4182 Jan Stachowiak, lub jeśli macie taką ochotę i możliwość to możecie także wpłacić darowiznę na numer konta 23 1030 1508 0000 0008 1718 0035 z dopiskiem #4182 Jan Stachowiak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziorania 3 Napisano Listopad 5, 2020 Dnia 30.08.2020 o 14:33, Natala32 napisał: Hej Madziorania.znam ten ból,niestety.też cały czas na lekach jadę ale dobrze mi z tym.Tylko ja już znam przyczynę mojej nerwicy.pierw śmierć mamy,a potem związek z toxykiem i przemoc emocjonalna.jestem na etapie kombinacji jak się pozbyć tego czynnika z domu bo inaczej nie będę zdrowa.madziorania czy w twoim życiu wydarzyło się coś poważnego?jakiś silny,długotrwały stres?pozdrawiam Tak. Dziecinstwo pelne przemocy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Listopad 6, 2020 Kurde,ale przeczułam żeby tu zajrzeć.odezwę się w nocy albo jutro bo kończę właśnie pracę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Natala32 0 Napisano Listopad 6, 2020 Dziewczyny,strasznie wam współczujęMadziorania A teraz jak twoje relacje wyglądają z rodziną?mieszkasz z nimi?nie rozumiem jak można krzywdzic dziecko, ale przy nerwicy bałam się że sama zrobię komuś krzywdę.ze odejdę od zmysłów.psycholog i psychiatra mnie uspokajały że to tylko natrętne myśli.także ja już różne oblicza tej ... nerwicy poznałam i mam nadzieję że nic mnie już więcej nie zaskoczy. Atena ,myślałam że z Jaśkiem już dobrze ale że taką diagnozę stawiają!?na jakiej podstawie!?no szok!?A w przedszkolu jak sobie radzi? U mnie jako tako.Tylko ze współlokatorem mam problem.byłam już u prawnika i już byłam gotowa go wywalić,ale chciał żebym pozwoliła mu zostać,bo chce być przy Gabi.mówił,że będzie grzeczny.miał nie sapać,a tu nagle chyba sobie wyobrażał że może my jeszcze rodziną będziemy no pewnie,i co jeszcze.Po tym wszystkim?i tak mam już zrytą psyche przez niego.ciągle musiało być tak jak on chce i ciągle ...y o wszystko!już mi wystarczy, marzy mi się tylko spokój. Ciekawe co u Pop?może coś się stało?ciekawe jak sobie radzi. Wiecie, że już dzisiaj widziałam jak ktoś miał lampki na choince zapalone?!trochę szybko. Trzymajcie się cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madziorania 3 Napisano Listopad 7, 2020 Osoba, ktora zafundowala mi takie dziecinstwo nie zyje. Nie mieszkam z rodzicami. Nie powiem, ze wybaczylam, ale rozumiem dlaczego tak bylo , a nie inaczej poniewaz ludzie maja takie charaktery jakie maja i pewnych rzeczy nie przeszkoczysz. Te natretne mysli sa chyba najgorsze. Rozumiem obawy przed skrzywdzeniem kogos. Cisnienie w srodku rosnie, mysli w kolko kraza i czujesz, ze wybuchniesz. Do tego dochodzi poczucie winy, ze myslisz o skrzywdzeniu kogos. Nerwica jest paskudna. Mi pomogly leki i jednak wyciszyly najgorsze z tych cyklow myslowych. Nie wyeliminowaly ich calkowicie, ale obecnie moge je opanowac i czuje sie bardziej soba. Wspolczuje wszystkim przechodzacym przez to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Atena 0 Napisano Listopad 9, 2020 Madziorania, wiem co mówisz. Ja też w pewnym sensie mam nerwicę przez osobę, która już nie żyje. Która zafundowała mi dzieciństwo pełne przemocy, niezrozumienia i koszmaru. Mnie udało się wybaczyć. Zrobiłam się przez to wszystko silniejsza i wiem, do czego nie dopuścić jako matka. Mam nadzieję, że moi synowie nie będą nigdy myśleć i mówić o mnie jako o tej złej. Natala, no właśnie są trzy opcje z tego, co zdążyłam przeszukać publikacje z psychiatrii: Schizofrenia, zaburzenia schizoafektywne i zaburzenia dezintegracyjne. Jedno gorsze od drugiego. A wszystko przez to, że leki neurologiczne nie działają (które okazują się być też stabilizatorami nastroju w psychiatrii), a powinny Jaśka wyciszać. A on jest cały czas jak tykająca bomba. Do tego od początku roku notorycznie ze sobą rozmawia, ale twierdzi, że tylko nam się wydaje. bo przecież nikogo nie ma. No i widzi różne dziwne rzeczy. Teraz w weekend musielimy mu demontować łóżko piętrowe bo za żadne skarby nie chciał wejść na góre, bo tam śpi duch. Normalnie jestem przerażona tym wszystkim. Na szczęście u Gabriela jedyny problem aktualnie to katarek, a tak to rośnie na drożdżach i wielka w nim pociecha. Jest tak bystry a przy tym tak bezczelny w swojej rozkoszności, że ma się ochotę go zjeść Kiedy minęło te 15 msc to ja nie wiem... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miało być Pop 0 Napisano Listopad 9, 2020 Zalogowałam się Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Miało być Pop 0 Napisano Listopad 9, 2020 Moje dziecko zachorowało na nowotwór dlatego mnie tak długo nie było nie napiszę wam na razie jak sobie radzę bo sobie nie radzę żyje po prostu z dnia na dzień Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach