Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ratunku moje dziecko mnie wykończy!

Polecane posty

Gość gość
I jeszcze do Pani 1:08 Jak się zbuntuje, jak w bezsilności mam wszystko w d... nie reaguje i płacz zamienia się w wycie a ja dalej nic nie słyszę, to mąż wstaje. Obrażony bo to mój obowiązek by dziecko nie wyło po nocach. Bo on do pracy. Tylko że ja też idę... Wstaje tylko 20 min przede mną... tak że nie to nie ja jestem chora jeśli to chcecie mi wmówić Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze do Pani 1:08 Jak się zbuntuje, jak w bezsilności mam wszystko w d... nie reaguje i płacz zamienia się w wycie a ja dalej nic nie słyszę, to mąż wstaje. Obrażony bo to mój obowiązek by dziecko nie wyło po nocach. Bo on do pracy. Tylko że ja też idę... Wstaje tylko 20 min przede mną... tak że nie to nie ja jestem chora jeśli to chcecie mi wmówić Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy moja córka między 1 a 3 r.z miała taki okres, to po prostu z nią spaliśmy. W tygodniu ja w weekendy mąż. Miała silna potrzebę bycia z kimś blisko. Dodam, że uwielbiała nasze duże łóżko i nawet nie musiałam się z nią klasc. Sama zasypiala, wystarczyło jej ze jest w naszym łóżku. Dzisiaj ma 5 lat, od 2 śpi sama, chociaż nadal uwielbia spać w tym dużym łóżku. Warto na pewien czas poświęcić się dla dziecka. Po co się budzic 50x w nocy. Mi się przestało chcieć wstawać. Co prawda mojej siostry syn 21m do tej pory budzi się jak wariat, chociaż spia razem. Współczuję jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka budziła się raz lub dwa razy w nocy do trzeciego roku życia na mm, teraz syn ma 9 miesięcy i budzi się w nocy jak mu wypada smoczek oraz raz na karmienie także z 10 razy podchodzę do niego do łóżeczka, myślałam że będzie dobrze bo jak skończył 6 miesięcy to przesypiał całe noce a teraz ma 9 miesięcy i z powrotem jest marudzenie w nocy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spałam z dzieckiem przez 10 miesiecy i budził sie tak samo a moze i wiecej. Dodatkowo gdy sie przekrecał budził mnie, wiec jestem zadowolona ze jednak spi w lozeczku. Zazdroszcze ze niektorym dzieciom wystarcza polozyc sie obok rodzicow, w naszym przypadku niewiele to zmienia. No ale moze ktorejs z mam taki pomysł pomoze :) Mamo 2 latka, widze ze dobrze sie rozumiemy :) Podziwiam, ze pracujesz zawodowo, wrociłas po roku? Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałam tu kłótnie o karmienie co 3 godz mm, bo piersią oczywiście na żądanie. Mi w szpitalubtak tłumaczyli, że noworodka trzeba wybudzac bo ma niedoskonały układ pokarmowy i trzustki nie radzi sobie z insulina. Dlatego karmi się co trzy godz by nie dopuszczać do nagłego spadku cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: czy ja dobrze zrozumiałam, że karmisz piersią na żądanie i w nocy to "żądanie" jest po prostu za często?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"matoł to cię robił, prostaczko. u nas w szpitalu karmiono piersia dzieci i kazano je karmic co 3 godzin. wiec swoje rewelacje wsadz sobie gdzies." Co 3 godziny to się karmi mm. Piersią powinno się karmić co 2 godziny a jak dziecko się domaga to nawet co 1,5. Jak ktoś pisze, że mu się dziecko małe nie budzi w nocy na karmienie i że niby przesypia noc to radziłabym to skonsultować z lekarzem, bo jest to niepokojące. Ja o czymś takim nie słyszałam. Może jakby dziecko było karmione mm to prędzej to realne bo takie mleko potrafi nieźle napchać ale kp to już ciężko uwierzyć że takie dziecko malutkie jeszcze się nie obudzi w nocy co pare godzin z głodu. To raczej nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:10 To że ty o niczym takim nie słyszałaś, nie oznacza, że to niemożliwe. Moja córka szybko zaczęła przesypiać nice, była karmiona piersią na żądanie, a w nocy szybko przeszła na coraz dłuższe drzemki. Jako noworodek już miała 4-5 godzin ciągłego snu, potem coraz więcej. Przyrosty miała bardzo ładne, generalnie wzrost i waga ok 90 centyla. Więc nikt mi nie wmówi, że czegoś jej brakowało. Reguły nie ma. Trzeba patrzeć na wszystko, skonsultować z lekarzem, ale też nie ma co świrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem mamą obecnie 3,5 latki, która od urodzenia nie spała w dzień w ogóle. A w nocy budziła się co chwilę. Piszę jeszcze raz dla tych, co nie wierzą. TAK, JAKO NOWORODEK NIE SPAŁA W DZIEŃ W OGÓLE. OBECNIE JEST W MALUCHACH I JAKO JEDYNA NIE ŚPI PO OBIEDZIE. w foteliku samochodowym nigdy nie spała, podczas gdy 99% dzieci zasypia. Zakładałam tematy już tutaj nie raz na przestrzeni tych 3 lat i nikt mi nie pomógł. Zrobiłam wszystkie możliwe badania i odwiedziłam wszystkich specjalistów i lekarzy. Wszędzie słyszałam, że jest zdrowa, tylko "taka jej uroda", to tak jak z bólami miesiączkowymi, często nie mają przyczyny a są. Że ma dużo energii, trudno ją zmęczyć, jej organizm wiele może i wiele wytrzyma i ze jej mózg myśli podczas gdy inni śpia, i że dzięki temu może osiagnie w życiu więcej niż ci, co śpia jak susły. Przeczytałam tonę książek. W jednej z nich była podana ilość snu i jak podsumowałam, to nigdy nie mieściliśmy się w przedziale. Jako noworodek spała max 12 godzin łącznie, a powinna o 10 więcej. Teraz ma 3,5 roku i powinna spać 12-14 godzin a śpi 7-8. Wstaje o 6 rano, również w weekendy. Nie radzę kombinować z żadnymi "lekami" czy ziołami, bo można uzależnić dziecko. Ja raz podałam syrop z melisy, jedyny bezpieczny jaki znalazłam i nie zadziałał. Przyjęłam do wiadomości, ze mam wyjątkowe dziecko. I tobie też radze to samo, autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taka piękna, bardzo niewielka więc do przełkniecia i dla współczesnych "analfabetów" książeczka Janusza Korczaka "Jak kochać dziecko. Polecam każdemu, zwłaszcza tym sztywno trzymającym się AKTUALNIE panującym wytycznym czy modzie dot. częstotliwości karmienia, usypiania i in. KAŻDE DZIECKO JEST INNE, ONO JEST PO PROSTU TWOJE. Pozwolę sobie zacytować recenzję z lubimy czytać:" Książka niezwykłego człowieka. Wielkiego przyjaciela dzieci. Pełna mądrości, ciepła, zadumy. Nie zestarzała się. Jest ponadczasowa. Może być traktowana jak wyjątkowa lekcja. Dla wszystkich rodziców! I dla każdego, komu dobro dziecka leży na sercu. Korczak uczy nas, jak rozumieć dziecko. Ale także jak uczyć się od dziecka. Jak wnikliwie obserwować dziecko. Jak wsłuchiwać się w sygnały, które wysyła. Jak mądrze wspierać i mądrze wychowywać. I jak kochać. – Miłością mądrą. Refleksyjną. Książka wyjątkowa. Wybitna! PS Janusz Korczak poświęcił dzieciom całe swoje życie. Był dla nich zawsze na wyciągnięcie ręki. Był z nimi do końca. I to on przeprowadził je wszystkie na drugą stronę. Wielki Człowiek."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:37 Cytujesz książkę, której sama jak widać nie przeczytałaś. Hahaha. Autorko, ja pisałam dokładnie o 13: 57 i dziękuję Pani powyżej, za polecenie książki, która potwierdza moje przemyślenia. Cytat z rozdziału 10. "Dobre dziecko. Strzec się należy, by nie mieszać dobre z – wygodne. Mało płacze, w nocy nas nie budzi, ufne, pogodne – dobre. Złe, kapryśne, krzykliwe, bez widomego powodu daje matce więcej przykrych wzruszeń niż miłych. Niezależnie od samopoczucia, są noworodki dziedzicznie mniej i więcej cierpliwe. Tu wystarcza jednostka dolegliwości, by dać reakcję dziesięciu jednostek krzyku, tam inne na dziesięć jednostek niedomagania reaguje jednostką płaczu. Jedno ospałe – ruchy leniwe, ssanie powolne, krzyk bez żywego napięcia, wyraźnego afektu. Drugie pobudliwe, ruchy żywe, sen czujny, ssanie zapalczywe, krzyk aż do sinicy. Zaniesie się, oddech traci, cucić je trzeba, niekiedy z trudem po- wraca do życia. Wiem: choroba, leczymy ją tranem, fosforem, bezmleczną dietą. Ale ta choroba pozwala niemowlęciu wyrosnąć na dojrzałego człowieka o potężnej woli, żywiołowym parciu i ge- nialnym umyśle. Napoleon zanosił się w niemowlęctwie. Całe wychowanie współczesne pragnie, by dziecko było wygodne, konsekwentnie krok za krokiem dąży, by uśpić, stłumić, zniszczyć wszystko, co jest wolą i wolnością dziecka, hartem jego ducha, siłą jego żądań i zamierzeń. Grzeczne, posłuszne, dobre, wygodne, a bez myśli o tym, że bę- dzie bezwolne wewnętrznie i niedołężne życiowo."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja, 13:57. Pisąłam tu wielokrotnie o mojej córce to inne matki których dzieci są mimozami, mówiły, ze moja cóka niewychowana etc. Jeszcze sie oburzały jak psałam, że ma temperament i osiagnie cos w życiu w przeciwieństwie do warzywek, które one hodują. Jak widać Korczak był takiego samego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja corka tez jest z tych ,,niespiacych", ale wiesz co... pisanie o innych dzieciach ,,mimozy", czy ,,warzywka", to ponizej krytyki, niezle swiadectwo sobie wystawiasz, chyba jakies kompleksy leczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś 14:37 Cytujesz książkę, której sama jak widać nie przeczytałaś. Hahaha. x Kompletnie nie wiem o co ci chodzi, zacytowałam (wyraźnie to zresztą zaznaczając) RECENZJĘ książki (z "lubimy czytać". Książkę przeczytałam nie raz i nie dwa i polecam do czytania każdej mamie. Proponuję jednak uważniej czytać wypowiedź, którą chcesz skrytykować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, tak, wróciłam do pracy od stycznia. Może bym się nawet nie zagłębiała w temat gdyby nie fakt, że jestem bardzo nerwowa to raz a dwa, wypadły mi prawie wszystkie włosy. Wyglądam bardzo źle, czuję się bardzo źle i trzeba ten problem rozwiązać :(\ Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×