Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ratunku moje dziecko mnie wykończy!

Polecane posty

Gość gość
Ja mam dwóch synów, już dużych. Jeden ma 10 lat, a drugi 6. Starszy karmiony mm, a młodszy piersią. Starszy syn zaczął przesypiać noce w momencie jak wzięliśmy go do naszego łóżka czyli jak miał jakoś 7-8 miesięcy. A tak to się budził po kilka, kilkanaście razy. Z młodszym byłam mądrzejsza i spał od początku z nami, ale w łóżeczku przerobionym na dostawę i spał od początku o wiele lepiej niż starszy syn. Starszy spał z nami do mniej więcej 3 lat jak zrobiliśmy jego pokój to w sumie bez problemu zaczął spać sam, chociaż czasem do nas przylatywał. Młodszy też miał 3 lata jak poszedł "na swoje". Od czasu do czasu nad ranem w weekendy lubią do nas oboje przyjść i szczerze powiedziawszy lubimy to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta krolowa angielska co to rodzila w klinice w Anglii - kogo ty chcesz oszukac. Powszechnie wiadomo jak wyglada tamtejsza sluzba zdrowia hehe. Akurat ktos ci uwierzy w te bajeczki. Zejdz na ziemie. Moja kolezanka po takim porodzie prawie wyjechala nogami do przodu dlatego drugie zdecydowala sie urodzic w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za pojeby. Olanie placzacego dziecka. Super pomysl naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś w Polce nikt nogami do przodu ze szpitala nie wychodzi, porody w polskich szpitalach to czysta przyjemność, warunki wszędzie mamy jak w sanatorium, lekarze - sami fachowcy najwyższej klasy. Ludzie uśmiechnięci, uprzejmi i przyjaźnie do siebie nastawieni Na granicach kolejki obcokrajowców, powszechnie wiadomo dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, na pewno polke obsluzyli w angielskim szpitalu iscie po krolewsku. mitomanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Dla odmiany, poród w Polsce, szpital warszawski: znieczulenie wykonane perfekcyjnie (anestezjolog --Afroamerykanin), zadnych komplikacji, położnik też w porządku. Na niewielkiej sali sześć kobiet, łóżko przy łóżku. Caly dzień tabuny odwiedzających. Jedna z pań przez kilka dni się nie myła - dopóki lekarz jej o to nie poprosił, było ciężko ale pod koniec już nic nie czułam. Od soboty do poniedziałku nie było sprzątaczki więc zakrwawione podklady wypadały z kosza. 90% noworodków - infekcja. Obchód - ze studentami, niezapomniane wrażenia :D Ale i tak chwalę ten poród, żyję ja, żyje dziecko. Hurra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale jak to po królewsku, przecie tak samo chłopki w Krakowie obsługują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:54 idz juz spac prostaczko, bo ci zaraz zylka peknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a właśnie, że nie pęknie, sama sobie idź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do teraz nie przesypiam całej nocy.Jak się najem pójdę spać o 23 to o 4 już do roboty muszę wstać.Tak na serio to mój syn do 2,5 roku budził się po 5-7 razy w nocy.Co godzinę czasami pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie są uroki posiadania dzieci, jest takie powiedzenie, że małe dzieci nie dają spać zaś duże żyć, zapamiętajcie to sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ja mam i małe i duże i nie wiem od czego zacząć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Temat zacząl zyc swoim zyciem, ale dziekuje za odpowiedzi. Pozdrawiam mamy roxumiejace moj problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuje. Moje dzieci spały i spia. Ale jak przeszly na mm, jedno karmilam 2 msc drugie tylko 3 tygodnie. Pozniej spali nawet i 12 godz. W dzien 2-2,5 godz. Ale oboje sa nadaktywni, rozrabiaja. Syn ze szkoly przez to przynosi uwagi, na d***e nie usiedzi. Córka tez owsiki w dupsku, wieczny ruch, przewroty, gwiazdy, wyscigi, rysunki na scianach. Ale kurła! Przynajmniej spią! Bo bym se w łeb strzeliła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada na przyszlosc, zmeczyc dziada, trampooliny, spacery, rowerek biegowy na poczatek, narty, basen ruch ruch ruch! Moze padnie, ja tak robie ze swoimi. Trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem super doswiadczona mamuską ale jednak coś tam doświadczenia mam po dwójce dzieci. otóż moje pierwsze dziecko noszone na raczkach 100procent uwagi, zasypiala na rekach, gotowałam obiad, mała obok mnie na leżaczku, kapalam się, mała obok mnie, załatwiałam się mała na leżaczku obok. budziła się w nocy, robiła mi 3 drzemki w czasie dnia po pół godziny. miałam dość i powiedziałam sobie, uzależniłam tego dzieciaka od siebie i musze ją nauczyć zasypiania samej, nie u mamy na rękach. Zostawiałam ją w łóżeczku , zamykałam drzwi i wychodziłam-ryczała jak opętana, wchodziłam , dawałam buziaka, wychodziłam. trwało to 3 razy dziennie i wieczorem po ok godziny. po miesiącu córka zasypiała sama odłożona do łóżeczka bez żadnych pobudek, no może ze 2 razy na smoka. a zaczęłam na niej te czary jak miała 9 miesięcy. potem problem ze spaniem pojawił się ( teraz z biegiem czasu wiem to) jak miała 13 miesięcy a ja byłam w 7 miesiącu ciązy, wyczuła skubana, że coś jest nie tak, mama już nie ma tyle siły do zabawy z nią w skakanie na łożku, w ganianki.. itd. kładłam się na podłodze żeby się z nią bawić i żeby jednocześnie odpocząć-to ona w ryk od razu, że ie nie mogę leżec , musze jej dac sto procent uwagi a nie tak od niechcenia leżac na boku, przestała spac w nocy. byłam u kresu wytrzymałości- uregulowało się to jak już oswoiła się z rodzeństwem. teraz drugie dziecko- i tu nie nianczyłam synka jak pierwszej córenki najkochanszej:) ma isc spac i koniec, nie ma zabawy, noszony na rekach jak potrzebowal tego, często zostawiałam w lozeczku i szlam do łazienki , i szlam bez niego!! a nie tak jak z córka. dziecko nauczyło się , ze mama kocha ale mama ma "swoje sprawy" a nie tylko sprawy dziecka. efekt tego taki, ze jako 6 miesieczne, i wzwyż dziecko samo szło spać, bez zadnej pobudki nocnej. teraz dzieci spia , ja mam telewizor głośno, one 10m ode mnie spia jak zabite:) eh zyc nie umierać haha wspólczuje autorko, ale może wlasnie cos się wydarzyło w zyciu dziecka, coś przezywa, może za dużo uwagi jej poswiecasz i dziecko placze za tobą? dodam jeszcze , ze w tym wieku moja córka przeraźliwie się czegos przestraszyla w nocy o 20 i nie chciała spac sama ani w swoim łozeczku wzielam ja do swojego łozka i spalam z nia, a jak tylko wstałam do łazienki to od razu ryk nie z tej ziemi-trwało to miesiąc. to byłmwyrwany miesiąc bo wieczory musiałam spedzac w lozku żeby mała spała, wiec rozumiem jak jesteś wykonczona nerwowo, u mnie zadnej pomocy meza do dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak w temacie, dziecko ma takie problemy ze snem od urodzenia. Zasypianie trwa dlugo, wybudzanie chwile i juz stoi w lozeczku. Gdy zasnie w samochodzie budzi sie od razu po przyniesieniu do domu ( jezdzi jeszcze w łupince), nie ma mowy by przelozyc go do lozeczka. I tak bylo od poczatku, a nawet gorzej, jako noworodek łapał drzemki po kwadransie. Teraz zdarza sie ze spi przez godzinę w dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj - u mnie nie działa :( Autorko jak noc? U mnie koszmar, ile on się wywył dzisiaj. Na zasadzie śpi - kilka sekund ciszy i ryk i tak kilka godzin. Zabrałam go do siebie choć raczej robię to od wielkiego dzwonu. Zasnął, włożyłam go do łóżeczka, śpi, 5 min - i od nowa. Jestem wykończona, powieki ciężkie jak stal, głowa boli. Przyszłam do pracy, zrobiłam porządną kawę i zachęcam się do zabrania się za robotę ale sił brak mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu nie dasz się wyryczec dziecku parę nocy? Ja dałam i w końcu był spokój i spanie przez chociaż 3/4nocy w jednym ciągu. Było mi ciężko, serce płakało ale wytrzymałam. Moi rodzice opowiadali że ze mną było to samo jak miałam rok. I ta sama metoda z tym samym pozytywnym skutkiem. Inaczej wykonczysz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju dziewczyny mam to samo - moje dziecko ma 8 mc i budzi się w nocy co godzinę kp.jestem u kresu sił , wyglądam jak zombi , unikam kontaktów z powodu zmęczenia. W ciągu dnia tez nie da mi odpocząć bo zasypia na Max 30 min raz lub dwa razy dziennie . Potem jojczy calutkie dni , trzeba się non stop nią zajmować bo wszystko jej się nudzi pi 10 minutach . Mam dosyć macierzyństwa nie tak to sobie wyobrażałam a już totalnym odbiciem jest to ze dzieci koleżanek przesypiają calutkie noce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja otwarcie powiedziałam mężowi, gdyby on był pierwszy, byłby jedynakiem. Wiecie on taki dowcipny i jakiś czas temu przebąkiwał o 3-cim, :( Jeszcze do zestawu dochodzi jego zachowanie popołudniowe. O 16 wracam z pracy i biorę go ze żłobka. Potrafi coś sobie upieprzyć i z niczego (że go przebieram, że się popatrzę, nie popatrzę etc.) wyć godzinę, dwie ... Nie zajmie się, nie pobawi z bratem, siedzi uczepiony mnie i gotuje ze mną obiad albo wyje i gotuje ze mną obiad :( Dodam że rano nie ma absolutnie żadnego problemu ze żłobkiem, i wśród dzieci i pań jest uśmiechniętym, zadowolonym gwiazdorem mama 2latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziewczyny zastanawialiście się czemu te nasze dzieci takie są ? Bo ja teraz mysle ze może robiłam złe ze leciałam do dziecka w sekundę jak tylko kwikło i dawałam pierś nim zaczęło jeszcze płakać. Może to dlatego ? Sama już nie wiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy byłabym w stanie zastosować taka terapie szokowa . Pewnie nie wytrzymałabym gdyby dziecko płakało tyle czasu a tym bardziej nocą. Ale nie powiem coraz częściej o tym mysle jak opadam z sił , bo z tego co się naczytałam to chyba nie ma innej metody na takie dzieci jak nasze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne to pocieszenie, że jest takich dzieci więcej ale jest...bo ja już się zastanawiałam nad psychologiem dziecięcym i zaczęłam się doszukiwać nie wiadomo czego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to moje 2 dziecko. Tak samo się zachowywałam przy obydwu. Starszy jest zupełnym przeciwieństwem. Więc to na pewno nie nadgorliwość. Och jakie ja domysły snułam tej nocy: może jakiś specjalista, może jaki urok, czy opętany, ?? w dzień psychika lekko się prostuje :D Nie mam zielonego pojęcia co z tym fantem zrobić :( Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma szans zebym stosowała metodę wypłakiwania się dziecka. Jak miał eeg, w czasie badania tez sie obudził z placzem i na papierze pokazywał mi lekarz jak pracuje mozg w czasie płaczu i mowił, ze dlugotrwały płacz jest szkodliwy. Noc w miarę, chociaz wieczorem wył jak szalony, ale okazało sie, ze ma kolejny ząb, dopiero co czubek sie przebił. Pojękiwał sobie przez sen, ale jak na noc z zębami i stanem podgorączkowym było znośnie. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Witaj w klubie, moje też drugie jest takim nocnym markiem-marudą. Pierwsze ideał, całe noce w swoim łóżku, w dzień drzemka 3 h aż do piątego roku życia. Drugie w dzień nie chce spać w ogóle, czasem 0,5 h pada po 23, kilka pobudek w ciągu nocy, mówi przez sen, na dobre wstaje o 8-ej. Łóżeczko już złozone, od początku śpi ze mną. Też ma 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak Wam dzieci nie śpią ciurkiem to może im rozróbcie leki nasenne do kolacji? przeciez się wykończycie. neurolog powinna Wam coś polecić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się wybudza w nocy - nie reagować jeżeli nie ma powodów jak głód, choroba czy też pełna pielucha. Po czasie przyzwyczai się, że noc jest od spania i z mężem odzyskacie stabilizacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Co za poj**y. Olanie placzacego dziecka. Super pomysl naprawdę. xxx Nie skupciaj się. Nie olanie a odzyskanie kontroli, przyzwyczajenie dziecka, że noc jest od spania i normalizacja trybu życia. Inaczej rodzice w psychoze popadną z powodu rwanego snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×