Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ratunku moje dziecko mnie wykończy!

Polecane posty

Gość gość
To znaczy co? Dziecko ma się zapłakać i paść ze zmęczenia ?to nie na moje serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś W tyg ja wstaję przed 6, chłopaki 6.30 - wychodzimy. To teraz sobie wyobraź że weekend jest taki sam - tzn młody marudzi, płacze, nudzi przez noc (często jest taka jak dzisiaj, zero spania - o 4 i on się nuży i ja) a między 5-6 jest gotowiutki do życia. On się nie wybudza, on otwiera oczy i w sekundę już stoi (chce tv, bawić się) - bynajmniej nie spać Tak - w sb-nd o tej 5-6 puszczam mu baby tv a sama leżę do ok 7 - muszę, po prostu muszę bo widzę jak mój organizm jest wyniszczony. Właśnie piję 3 kawą - głowa, umysł dalej znużone mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś W tyg ja wstaję przed 6, chłopaki 6.30 - wychodzimy. To teraz sobie wyobraź że weekend jest taki sam - tzn młody marudzi, płacze, nudzi przez noc (często jest taka jak dzisiaj, zero spania - o 4 i on się nuży i ja) a między 5-6 jest gotowiutki do życia. On się nie wybudza, on otwiera oczy i w sekundę już stoi (chce tv, bawić się) - bynajmniej nie spać Tak - w sb-nd o tej 5-6 puszczam mu baby tv a sama leżę do ok 7 - muszę, po prostu muszę bo widzę jak mój organizm jest wyniszczony. Właśnie piję 3 kawą - głowa, umysł dalej znużone mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To znaczy co? Dziecko ma się zapłakać i paść ze zmęczenia ?to nie na moje serce xxx To po co brałaś się za macierzyństwo? Rola mądrej matki potrafiącej stawiać granice nie jest dla każdej z nas jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 13:37 Jedyne pocieszenie jest takie, że będziesz mieć taką nockę, że padniesz z wyczerpania i nawet bombardowanie Cie nie obudzi. Dla dziecka będzie to pierwszy sygnał, że przeholowało domagając się uwagi wiecznie i wykończy żywiciela. PS. jak facet to wytrzymuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłaś u lekarza? To nie wydaje się normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzieś tam wcześniej pisałam, czekam na bilans i chce się rozmówić z moją lekarką. Do tej pory tłumaczyłam sobie to na wiele sposobów. Tylko że czuję że jestem wypompowana ... i nie daję rady. Dziewczyny nie pamiętam kiedy oglądałam film.Po pracy robię co mam zrobić, kolacje, kąpiele aby wszystko ogarnąć do 21 i myk do łóżka. To wtedy jest moje nocne spanie 1-2h a czasem nawet zdarzy się 3. Od 24.00 syn już ma wyjepane na spanie. A mąż? Większość śpi. Rzadko się zdarza że się wybudza. Choć dzisiaj i się obudził i poszedł do łóżeczka .. a potem do wyra, na drugi bok i hrrr mama 2latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kiedy masz ten bilans?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn skończył 2 lata na początku listopada. Dzwoniłam 2 tyg temu żeby się umówić ale nie miały miejsca i tak trwam i czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodziłam po lekarzach ( moja ma 8 mcy) i nic . Wszyscy stwierdzili ze taki charakterek i ze teraz coraz więcej takich dzieci się rodzi. Dziwne bo ja osobiście nie znam takiego przypadku a utrzymuje kontakty z wieloma dziewczynami co maja dzieci w wieku mojej . Ja już nie czyje ze żyje , chodze całe dnie w piżamie , włosy tluste , nieogolona , zaniedbana . Gdybym miała to pogodzić z praca jak ty auyorko to bym zwariowała .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@14:29 To dziwne, widać jednak da radę spać i dziecko nie jest tak inwazyjne, skoro mąż normalnie daje rade. Nie zmieniaj jego trybu życia tylko raczej się dopasuj. Możesz być przewrażliwiona swoją rolą i reagować na byle kwilnięcie dziecka. Daj mu się wypłakać, wyryczeć jeśli już będzie głośno może zamiast Ciebie właśnie mąż wstanie i ogarnie temat? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to aby olać dziecko ale aby nie brać dziecka do swojego łóżka, na ręce, nie podawać pić jeżeli pilo o jadło itd Po prostu podejść położyć dziecko jeżeli potrafi usiąść czy wstać i..... wyjść. Tak wyjść. I tak tyle razy ile będzie potrzebne. Aż dziecko zrozumie że nic z tego wycia nie da, bo to czas spania. Ja tak robiłam i chociaż krew mnie zalewala to raz z powodu złości to drugi raz bo serce mi pekalo jednak mąż był stanowczy. On miał odpowiedzialna pracę i musiał być wyspany. Ja pracowałam i studiowałam. Nie mogłam pozwolic sobie aby zarywac każda noc. Po paru takich nocach dziecko spało cała noc i nastał upragniony spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest, męża to budzi bomba. Skoro słyszę go np idąc do łazienki, 3 pomieszczenia dalej to jednak chyba to dość donośne. Na kwilenie nie reaguję, reaguję na płacz który jest takim normalnym płaczem. W Przeważnie jak beczy to mu mówię - Mikusiu śpij - no i 2-5 minut ciszy i buuu na aż podchodzę, to podaję mu cumel, to za chwilę przykryję kołdrą. Wracając do męża - najwięcej naszych kłótni jest w nocy.. o syna. Ciągle ma mi coś do zarzucenia ... i to mnie najbardziej rozp..la A zresztą to już inny temat :( Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mały ma łóżeczko w naszej sypialni. Nie je, nie pije, nie robimy herezji. (nawet teraz po tych 2 latach nieprzespanych nocy nie dałabym rady). Do łóżka zabieram go na chwilę i oprócz dzisiaj, nie pamiętam kiedy ostatnio była taka sytuacja - bardzo sporadycznie. I dokładnie tak to wygląda: wstaję podchodzę kładę go/podaję smoczek/przykrywam odchodzę kładę się do łóżka i za 5minut robię to samo i tak 50 razy przez noc - od 2 lat!!! nieprzerwanie Przepraszam bardzo za ton ale jeszcze k...wa teściowa albo szwagierkę stanie przede mną ojej takam rozbita bo od pólnocy nie spałam/zasnełam nad ranem/ obudziłam się nad ranem. Noż k..wa no nie mogę i codziennie to pytanie jak spał Mikołaj? srak!! Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a stoperki do uszu na noc próbowałaś? Wtedy w krytycznych momentach tylko mąż się będzie budzić albo opieka w nocy będzie naprzemienna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wracając do męża - najwięcej naszych kłótni jest w nocy.. o syna. Ciągle ma mi coś do zarzucenia ... i to mnie najbardziej rozp..la A zresztą to już inny temat xxx Tzn? On ma pretensje, że wstajesz za każdym razem gdy mały sobie popłacze i ledwie funkcjonujesz? Czy pretensje dotyczą tego, że Ty mu czynisz zarzuty, że nie wstaje - skądinąd słusznie - w nocy do dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Jak ja cię rozumiem...kilka dni temu poszłam do lekarza (przy okazji bo musiałam iść ze starszym dzieckiem). Mówię mu, że mam anemię (zawsze mam), jestem zmęczona, wstaję połamana, mam małe dziecko...Chciałam badania na poziom i lek z żelazem, jakieś witaminy na receptę...Pytał czy palę, piję. Trochę się zawiesiłam starając się przypomnieć kiedy ostatni raz wypiłam lampkę wina 2-3-4 lata temu? W domu zerkam na skierowania - wszystko pod kątem toksycznego uszkodzenia wątroby, żelaza brak, ferrytyny brak. Najpierw ogarnął mnie śmiech, potem pobiegłam do lustra...Boże czy ja już wyglądam jak ostatnie stadium alkoholizmu z toksycznym uszkodzeniem wątroby!?!?!? Tak czy siak napiszę na dziada skargę. Jak znajdę czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dziecko tak często się wzbudza w nocy mimo tego że nie jest głodne ,spragnione chore itp.to myślę że potrzebuje bliskości rodzica.Mojemu dziecku jak ma taką potrzebę,wybudza się,pozwalam spać ze mną.Dzięki temu śpi spokojne i ja też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka porad od mamy słabo śpiącego (przez pierwszych 13 miesięcy) chłopaka. Pomysły moje i koleżanek z grupy, w której dzieciaki mają podobne problemy. 1. Alergia pokarmowa. Testy mogą być fałszywie negatywne. Warto zrobić dietę eliminacyjną, zmienić mleko itp. 2. Pasożyty - badanie zrobić w dobrym laboratorium typu Fenix. 3. Refluks (ukryty), przemyśleć czy dziecku się nie cofa, nie pokasłuje itp. Diagnostyka trudna, usg są niemiarodajne, ale można spróbować (po konsultacji lekarskiej, jeśli są objawy) podawać leki. 4. Spróbować usług konsultantek snu, albo przynajmniej na początek poczytać na ich stronie. Ja sama korzystałam że sleepconcept i jestem bardzo zadowolona, są też ponoć inne stronki na ten temat. U nas powodem budzenia było spanie na cycku, cycek jako element usypiania. Gdy to odstawilismy przeszło od ręki w 90%. Jak mi się coś skojarzy jeszcze to dam znać. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja przyjaciółka też tak brała dziecko i córka nie potrafiła inaczej zasnąć niż z mamą w łóżku aż do 2 klasy podstawówki.. Był wyjazd z noclegiem i przyjaciółka w końcu musiała oduczyc zasypiania dziecka z mamą inaczej pewnie do wieku nastoletniego spalyby razem :/ Uważam że każdy ma swoje łóżko od spania. Rozumiem choroba dziecka itp ale nie codziennie... To krzywdzenie trochę dziecka, bo później trudniej mu zrozumieć czemu już nie może spać z mamą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś moja dwuletnia córka często kurczowo wtula się we mnie, chwyta za szyję, włosy, zadarza jej się krzyczeć w nocy "nie ma mamy" nawet wówczas gdy leżę obok...od początku histerycznie reagowała na każdą próbę odłożenia. Łóżeczko za kilka tysięcy złotych z super materacem i organiczną pościelą było w użyciu kilka razy - zamiast kojca jak jeszcze nie chodziła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zarzuty - przeważnie że do dziecka mówię (np gdy już przymieram mowię do niego Mikuś nie placz, cichutko i takie tam), albo gdy w akcie desperacji krzyknę żeby spał albo go wywalę na balkon, albo gdy placzę z bezradności. Męża bardziej budzę ja niż mały. A zarzuty pod jego adresem to kłótnie w dzień. Gdy jadę na ostatnim procencie baterii i coś się zetniemy i mu powiem że nie drę się ot tak tylko dlatego że już nie mam sił i potrzebuję pomocy. Powiedziałam mu też że jest pi..da a nie chłop bo widzi co się dzieje i powinien mnie choc raz w miesiącu wywalić do innego pokoju żebym się przespała a on powinien zająć się dzieckiem. Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Fajnie, ze temat sie nie urwał. U nas zwykle to ja wstaje, bo karmię, ale czesto wstaje tez tata- kłocimy sie w nocy ale to zwykle z przemęczenia niestety... Rano się przepraszamy i tak w kołko. Staram sie dawac mu wyspac w nocy, za to on przejmuje opieke po powrocie i wtedy mam czas dla siebie na ogarnięcie, długą kąpiel, czy zwykle posiedzienie w internecie. Tak mam juz wdrukowany przerywany sen, ze teraz przebudzilam sie przed synem, a on spi. Rzadki widok, ale jednak są czasem takie chwile ;) Jedyne pocieszenie jest takie, ze nie potrzebowałam nigdy duzo snu, wystarczyło mi w zupelnosci 5-6h, dlatego teraz daje rade. No i obecnie noc mamy zwykle dłuzszą, bywały takie od 23 do 5 i koniec spania i to wspominam najgorzej, a teraz to czasem i 12h, tylko co z tego, skoro przerywane co chwila i snu faktycznego wychodzi niewiele... Syn czesto nie wybudza sie w pełni, tzn. płacze ale oczy ma zamknięte, po utuleniu spi dalej, rzadko kiedy musimy w nocy sie bawic, czy otwiera oczy, ale jednak wstac trzeba, jesli karmic to ten kwadrans czy poł godziny nie spac ( spał ze mną, ale budził sie jeszcze wiecej). Trudny temat. U nas refluks był, mysle ze jest nadal, ale leki odstawilismy, bo niewiele zmieniły. Dobrej nocy nocne Mamy. Moze załozymy sobie taki temat? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój podobnie. Nawet neurolog EEG zlecił i wyszły tylko niewielkie odchylenia id normy. Zaczął przesypiać noce, jak skończył 3 lata i 2 miesiące. Drugiego dziecka mi się odechciało. Wytrwałości życzę. Widocznie takie typy nam się trafiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn czesto nie wybudza sie w pełni, tzn. płacze ale oczy ma zamknięte, po utuleniu spi dalej, xxx W takim wypadku nie widzę sensu interwencji, skoro się nie wybudził niechże śpi dalej, nie reaguj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam mu też że jest pi..da a nie chłop bo widzi co się dzieje i powinien mnie choc raz w miesiącu wywalić do innego pokoju żebym się przespała a on powinien zająć się dzieckiem. zzz Ej, tak Cię czytam, ale w czym on ma Cię odciążać? To zakrawa o nadwrażliwość te noce wstawanie. On zachowuje więcej logiki, nie daje się małemu terroryście, nie wstaje na każdy płacz, ma dystans do tego tylko Ty jesteś jakaś nadprogramowa. Mogłabys spokojnie spać a jednak nie wiedzieć dlaczego emocjonalnie dalej jesteś niewolnicą trybu życia dziecka, które wymusza. Spraw sobie stoperki i zacznij wreszcie przesypiać noce. Dziecko Ci nie umrze od płaczu (zwłaszcza, że doczytałam, że ogólnie potrafi płakać a nawet się nie budzić). To maruda i tyle, musisz go sobie wychować. Mąż w sumie już zaczął :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i takie wpędzanie faceta w sztuczne poczucie winy, gdy nie ma podstaw do zarzutów... no nie, słabe to jest. Sama z siebie robisz męczennice a mąż nie chce uczestniczyć w tym cyrku. Zachowuje słuszną postawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze osoby ktorym dzieci spią nie za bardzo mają pojecie o czym mowa. Syn nie wybudza sie w pelni przez kilka minut. Gdy pozostawie go do rozkrecenia sie bez reakcji, to caly dom moze zapomniec o snie. Albo zaczyna sie płacz albo stoi w lozeczku i baw sie z nim. Wole wstac i utulić. Ja zostaje w domu, ale 4 inne osoby wstaja rano do pracy. Nie jestem samolubna, gdyby tak było to wlozylabym te stopery ( choc szczerze nienawidze tego uczucia w glowie z nimi), olala dziecko i rodzine i wyjechala w ogole to wyjechała za oszczednosci zycia na samotne wakacje najlepisj do 18nastki :) Dzieki za rady o olewaniu. Nie skorzystam, bo tresura jest mi obca a tak postrzegam brak reakcji na placz. I nie przemawia do mnie argument, ze nie ma powodu do placzu. Gdy byłas nastolatką, pewnie wylas o glupoty, ale te glupoty to wowczas był caly Twoj swiat. No i tak samo jest w tej sytuacji. Pozdrawiam, autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie temat o mężu tylko dziecku, pani zapytała, odpowiedziałam. W nic go nie wpędzam. Ma jak w raju. Zresztą jak u autorki - potem się przepraszamy. Nie jestem nadgorliwa. Marudzi przez sen starszy syn i to olewam, słyszę żadko. A mały się, drze, płacze nie śpi. Dzisiaj np od 2.30. Tak, wstaję do niego bo o 6 zbieram się do roboty, muszę 20km dojechać autem, pracować - dlatego wstaję z nadzieją że go utulę zanim się obudzi na dobre (mam jeszcze szanse uratować coś snu) Nie jestem cierpiętnicą. Jestem tak wyleżała i wypoczęta przez te dwa lata bez spania i taką mi to sprawia przyjemność że muszę sobie chodzić po nocach. Tak autorko, kto tego nie przeszedł nie zrozumie o czym mowa. Dla innych jesteśmy chore, nadgorliwe matki Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze do Pani 1:08 Jak się zbuntuje, jak w bezsilności mam wszystko w d... nie reaguje i płacz zamienia się w wycie a ja dalej nic nie słyszę, to mąż wstaje. Obrażony bo to mój obowiązek by dziecko nie wyło po nocach. Bo on do pracy. Tylko że ja też idę... Wstaje tylko 20 min przede mną... tak że nie to nie ja jestem chora jeśli to chcecie mi wmówić Mama 2 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×