Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baśka

Co konkretnie dla Was oznacza ciąża w zbyt młodym wieku. Czyli w jakim?

Polecane posty

Gość Baśka

Bo na kafe spotkałam się z tak skrajnymi opiniami jak ta, że urodzić w wieku 25-27 lat to za wcześnie i młodociany wiek ;) Cóż, ja tak rodziłam, nie czułam się gówniarą...

Dla mnie w zbyt młodym wieku tzn. przed ukończeniem 25 r.ż jeśli się studiuje, a przed ukończeniem mniej więcej 23 r.ż. jak się nie studiuje. Ale wiadomo, nie mogę oceniać innych, może ktoś w wieku 20 lat jest gotowy, ale jakoś nie bardzo chce mi się w to wierzyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam 18 i półroczną córcie. i byłam gotowa od początku i daje sobie rade jak nie jedna 26 latka po studiach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak sa osoby dojrzale w wieku 20 lat- sa rodziny gdzie dzieci zajmuja sie rodzenstwem, a czasami nawet rodzicami.

W Amerykach posiadanie dzieci przed 30 jest uwazane za mlodociane i normalne jest miec dzieci tuz przed 40 lub zaraz po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Tak sa osoby dojrzale w wieku 20 lat- sa rodziny gdzie dzieci zajmuja sie rodzenstwem, a czasami nawet rodzicami.

W Amerykach posiadanie dzieci przed 30 jest uwazane za mlodociane i normalne jest miec dzieci tuz przed 40 lub zaraz po.

W Amerykach? Chyba północnej w USA i to też nie tak do końca. A Meksyk i wszystko niżej płodzi dzieci w bardzo młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Przed maturą. Po to już każdy układa życie po swojemu. Pierwszy raz słyszę, że 25 lat to mało. To po 40 mamy rodzić?  Jak dla mnie optymalnie to 25-35 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
2 minuty temu, Gość gość napisał:

W Amerykach? Chyba północnej w USA i to też nie tak do końca. A Meksyk i wszystko niżej płodzi dzieci w bardzo młodym wieku.

Tak w Polnocnej i oczywiscie sa wyjatki, ale uwazane najczesniej za patologiczne.  Ogolnie uwaza sie, ze jak masz dizecko tak wczesnie to studia nie zrobione, kariera nie zaczeta itd.  Ogolniki, wiadomo, ale majac skonczone studia i obracajac sie w takich kregach wlasnie taka opinia panuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwaWWWWWW

Ja urodzilam mając 26 lat i 3 miesiące. uważam, że to dobry wiek, może mogło to być jakos 2 lata później, ale nie z racji wieku tylko ogolnei nasze sytuacji wtedy.
jednak jak patrzę na 26-28 letnie koleżanki w pracy, to nie sprawiaja wrażenia by były gotowe zostac matkami (one dzieci nie chcą).

ogólnie to wiek poniżej 24/25 to dosć szybko moim zdaniem, idealnie to chyba jakoś 28-35.

Osobiscie nzma różne przypadki -  np 35-latkę której dzieci mają 13 i 10 lat, oraz 40-latkę której dziecko ma rok  (świadomie tak późno pierwsza ciąża).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Patrzac ze strony biologi to kobiety zaczynaja byc mniej plodne po 27 roku zycia wiec biologicznie jest chyba optymalnie zajsc w ciaze przed 27 rokiem zycia.  Ekonomicznie, socjalnie itp to roznie bywa.  Mysle, ze kazdy jest inny i dla jednych 20 lat jest spoko, a dla innych 38 jest odpowiednie.  To sa indiwidualne wybory i nie ma co oceniac kiedy jest za mlodo.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja urodziłam pierwsze dziecko w wieku 20 lat. Teraz mam lat 30 i z jednej strony fajnie, bo syn już prawie odchowany, samodzielny, można z nim porozmawiać na różne tematy, wyjść do ludzi bez pisków i wrzasków 😉 Jak ja się źle czuje, to nawet mi herbatę zrobi i kanpake z czosnkiem 🙂 Syn już duży, a ja nadal w miarę młoda. Jak patrzę na swoje rówieśniczki, które dopiero rodzą swoje pierwsze dzieci, toną w pieluchach to im szczerze nie zazdroszczę. Cieszę się, że już mam duże dziecko. Druga strona medalu jest jednak taka, że jak miałam 20 lat to to był koniec świata. Licencjat robialm 5 lat zaocznie. Musiałam całkowicie zrezygnować z życia towarzyskiego tak naprawdę. Z pracą też było różnie. Nadal jestem z ojcem dziecka, które został moim mężem kilka lat temu, ale to była dla nas niezła szkoła życia. Najgorsze było to, że przez 5 lat żyliśmy w jednym pokoju u tesciow, bi nie stać nas było na nic swojego. Te pierwszych kilka lat macierzyństwa nie wspominam zbyt dobrze. Teraz stałam się taka wygodnicka, że więcej dzieci nie planujemy, bo znowu przechodzić przez to wszystko, ząbkowanie, kupki, pieluchy, rozszerzanie diety, płacz z niewiadomo jakiego powodu itp itd... aż mnie ciarki przechodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

Ja urodzilam mając 21 lat i bylo to planowane dziecko, mąż miał 27. Mielismy dobrą sytuację finansową i swój dom (w kredycie) jednak zrobiłam studnia obydwoje pracujemy i nie planujemy wiecej dzieci jest nam dobrze tak jak jest teraz. Jestem przed 30 i cieszę się, ze nie siedzę juz w pieluchach jak inni znajomi w naszym wieku 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 godzin temu, Gość Gosc napisał:

Tak w Polnocnej i oczywiscie sa wyjatki, ale uwazane najczesniej za patologiczne.  Ogolnie uwaza sie, ze jak masz dizecko tak wczesnie to studia nie zrobione, kariera nie zaczeta itd.  Ogolniki, wiadomo, ale majac skonczone studia i obracajac sie w takich kregach wlasnie taka opinia panuje.

To nie pisz w Amerykach. Po drugie to studia w USA są płatne i dość drogie, więc nic dziwnego, że jak ktoś studiuje, to wyżej "sra niż dupę ma" i ma takie zdanie o matce w wieku 20-25 lat. Dokładnie jak tu na kafe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zbyt młody wiek to taki, w którym rodzice dziecka nie są na tyle samodzielni, żeby samodzielnie to dziecko utrzymać i zapewnić mu opiekę. Można być gotowym psychicznie na dziecko, ale jeśli trzeba do opieki nad dzieckiem angażować pół rodziny mieszkając kątem u rodziców / teściów, to oznacza tylko tyle, że nie było się na to dziecko gotowym finansowo. Jeśli chodzi o samą kobietę? Za wcześnie na dziecko jest wtedy, gdy kobieta nie jest w miarę stabilna zawodowo. Robienie sobie dziecka nie mając pracy, już nie mówiąc o wykształceniu to zwyczajna nieodpowiedzialność - nawet jeśli ojciec dziecka świetnie zarabia itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria

Mialam 18 lat jak urodzilam syna. Wtedy plakalam,zalowalam,ale teraz tez mam 30 jak ktos wyzej napisal i jest super. Nie musze martwic sie o nianie,bo zostaje sam,moje kolezanki dopiero wychodza za maz i zachodza w ciaze. Wiekszosc nawet jeszcze nie jest w ciazy,martwia sie co zrobia jak urodza itp. Ja juz mam to za soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc osc w oku sol

gotowi lub nie... bez znaczenia pojawiaja sie 2 kreski na tescie i jedni szaleja ze szczescia innym wali sie swiat, kazdy musi podjac pewne decyzje i zmienic styl zycia badz usunac ciaze , bez wzgledu na to co mysla inni czy masz 17 lat, 27, 42 to ty finalnie zajmiesz sie wychowaniem dziecka a nie pani z kafe lub innego portalu, wiec jej opinia jest warta tyle co.... jedno jest pewne w kazdym z tych przypadkow , sama psioczylam na ciaze 10 lat temu tu na kafe, mam syna , odkad sie pojawil jest moim oczkiem w glowie, zmaga sie z nieuleczalna ciezka choroba , staje na uszach zeby dac mu wszystko i wiek nie ma tu znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelejda

"gotowi lub nie... bez znaczenia pojawiaja sie 2 kreski na tescie"

xxx

Jak to baz znaczenia? Przecież te kreski nie pojawiają się ot tak sobie. Ich pojawienie jest zawsze poprzedzone jakimś działaniem. Jak ludzie są niegotowi to się zabezpieczają. Chyba, że ich funkcje myślowe przejmują inne narządy niż mózg, wtedy to rzeczywiście nie ma znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc osc w oku sol

nie czepiaj sie doopereli , kazdy wie skad sie biora dzieci, i beda sie braly czy szanowna kafeterianka bedzie uwazala to za bezmyslnosc lub cokolwiek innego, czy komus srodki antykoncepcyjne zawiodly czy nie , tak sie dzialo i dziac sie bedzie poki swiat bedzie istnial 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelajda
20 minut temu, Gość gosc osc w oku sol napisał:

nie czepiaj sie doopereli , kazdy wie skad sie biora dzieci, i beda sie braly czy szanowna kafeterianka bedzie uwazala to za bezmyslnosc lub cokolwiek innego, czy komus srodki antykoncepcyjne zawiodly czy nie , tak sie dzialo i dziac sie bedzie poki swiat bedzie istnial 

Oczywiście, że tak się będzie działo. Nie wszyscy są inteligentni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc osc w oku sol

Dobrze ze ty jestes inteligentna  i wyleczysz na kafeterii caly swiat z glupoty... siedzac na tak dennym portalu wdajac sie w tak glupie dyskusje...mam nadzieje ze wyczulas ironie i nie odbierasz tego za komplement 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelajda

Jakoś udało mi się przejść przez życie bez wpadki. Używanie antykoncepcji nie jest takie trudne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc osc w oku sol
14 minut temu, Gość Adelajda napisał:

Jakoś udało mi się przejść przez życie bez wpadki. Używanie antykoncepcji nie jest takie trudne. 

kazdy organizm jest inny , inaczej reaguje, inteligentny czlowiek to wie, a madry posiadajacy wiedze nie ocenia 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelajda
11 minut temu, Gość gosc osc w oku sol napisał:

kazdy organizm jest inny , inaczej reaguje, inteligentny czlowiek to wie, a madry posiadajacy wiedze nie ocenia 

Oczywiście :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

No cóż, wytyczne kafe ekspertki ktorej wypociny mozna przeczytac pare postow wyzej są nader wyśrubowane. Malo kto sie na to  łapie, mała. na szczescie rodzina i rodzenie dzieci to nie jest dla mnie cos kolejnego do odhaczenia, ja po studiach popracowalam dokladnie pol roku i od razu zaszlam w ciaze, maz zarabial i zarabia duzo i zawsze bedzie zarabial, bo robi w najbardziej kasowej dziedzinie XXI wieku zwanej zaawansowaną informatyką i dorabia tez w bankowosci, pisze aplikacje internetowe, komorkowe i nie tylko. W d...pie mam gadanie jakiejs kretynki, ze to porazka ze nie ustabilizowalam swojej pozycji na rynku pracy. Akurat w moim przypadku bylo wiadomo jak wyglada ta kariera po moim kierunku studiow, nie ma szału niestety mimo ze ten kierunek pracy "wymagał troche pracy". Nie mialam czego zalowac, bo to chyba trzeba miec inny rozum by zalowac ze sie nie uczy w szkole tych rozkapryszonych bachorow lub nie dojezdza w korkach do korporacji.

W czasie ciazy doksztalcalam sie i na wychowawczym takze, minely 3 lata a ja sie powrotu do pracy nie boje. Nie rozumiem panci od tej niby porazki, moja kolezanka skonczyla medycyne, jest lekarzem pierwszego kontaktu i tez przepracowala po egzaminie lekarskim moze pol roku i zaszla, dzis jest w trzeciej ciazy, jak sie ma fajnyhc i ogarnietych mezczyzn ktorzy tego chca, do tego ma sie jakies mieszkania na wynajem to po co ona ma isc do szpitala zarobic 3000 zl? jak ona tyle ma z wynajmu kawalerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Sorry, mialo byc: "ten kierunek studiów wymagał "trochę" pracy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Właśnie dlatego nie żal mi samotnych matek jęczących, że ledwo dają radę. Do rodzenia dzieci są pierwsze, bo jakoś to będzie. A potem jak coś pójdzie tak, to płacz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Właśnie dlatego nie żal mi samotnych matek jęczących, że ledwo dają radę. Do rodzenia dzieci są pierwsze, bo jakoś to będzie. A potem jak coś pójdzie tak, to płacz. 

niepotrzebna złośliwość. Nie każdy facet to świnia. Nie wiem też gdzie wy pracujecie ale w wiekszosci zawodów, w dużym miescie gdzie mieszkam, nie ma najmniejszego problemu ze znalezieniem pracy po 2-3 latach. Ale ja nie musze miec ponad 4 tysie na rękę i nawet nie odczuwam takiej potrzeby, więc może nie jestem tutaj miarodajnym przykładem./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Właśnie dlatego nie żal mi samotnych matek jęczących, że ledwo dają radę. Do rodzenia dzieci są pierwsze, bo jakoś to będzie. A potem jak coś pójdzie tak, to płacz. 

Zazdrościsz. Bo ty może i ustabilizowaną sytuację jeśli chodzi o "karierę" (szumnie powiedziane, w większości przypadków), ale nic poza tym, ani pewności, ani instynktu, ani odpowiedniego faceta który sprawiłby  że zapragniesz mieć z nim dzieci.

Mam kilka koleżanek, które urodziły dopiero po przepracowaniu kilku lat w pracy, ani to im wyższych zarobków w większości nie dało, ani nie są specjalnie z tego jakoś dumne, jedna to nawet mówi że urodziła po tylu latach pracy tylko dlatego, że wczesniej nie miała z kim tego dziecka mieć.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

poza tym nie oszukujmy się i nie wciskajmy kitów, bo kogo my chcemy okłamywać tutaj?? prawda jest taka że zdecydowana wiekszosc osob, nawet jesli pracuje w fajnym miejscu, lubi tę robotę, nie ma w poniedzizalek rano doła z powodu tych ludzi i tej pracy, to jednak ma dola ze musi rano wstac, wysiedziec na doopopie ponad 8 h, dojechac i wrocic.

Nikt mi nie powie ze to takie wspaniale. Prawda jest taka ze nawet te ambitne jakby mogly toby pracowaly mniej albo wcale, co nie znaczy ze są tępe, leniwe czy niewyksztalcone. Wybieraja prace zdalną lub na część etatu, bo nie martwią się o kasę z roznych pwoodow. One są najszczesliwsze.

Pomijam calkiem pokaźne grono smutnych i chorych ludzi, którzy chorują psychicznie jak mają tydzien wolnego. Zawsze sobie mysle ze tacy to maja problem ze sobą, bo skoro bez pracy nie umiej ą zyc tzn. czegos sie boją. A wiadomo jak jest dzien wolny to pojawia sie konfrontacja z wlasnymi myslami, psychiką, problemami, wielu woli to zagluszac w nieskonczonosc pracą. Pracoholizm to ucieczka przed sobą samym./

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość autorka napisał:

Zazdrościsz. Bo ty może i ustabilizowaną sytuację jeśli chodzi o "karierę" (szumnie powiedziane, w większości przypadków), ale nic poza tym, ani pewności, ani instynktu, ani odpowiedniego faceta który sprawiłby  że zapragniesz mieć z nim dzieci.

Mam kilka koleżanek, które urodziły dopiero po przepracowaniu kilku lat w pracy, ani to im wyższych zarobków w większości nie dało, ani nie są specjalnie z tego jakoś dumne, jedna to nawet mówi że urodziła po tylu latach pracy tylko dlatego, że wczesniej nie miała z kim tego dziecka mieć.

 

Uważasz, że są ludzie, którzy zazdroszczą komuś instynktu? Zazdrościsz instynktu np. królikom? Zazdrościsz instynktu ludziom którzy mają po 12-ro dzieci. Ciekawe :classic_biggrin:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Uważasz, że są ludzie, którzy zazdroszczą komuś instynktu? Zazdrościsz instynktu np. królikom? Zazdrościsz instynktu ludziom którzy mają po 12-ro dzieci. Ciekawe :classic_biggrin:

mialam na mysli to, ze zazdroscisz kobietom, ktorych facet zarabia tyle ze w zyciu tego nie przejedzą, ze stać je na dziecko bez zaharowywania się w korpo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
20 minut temu, Gość autorka napisał:

mialam na mysli to, ze zazdroscisz kobietom, ktorych facet zarabia tyle ze w zyciu tego nie przejedzą, ze stać je na dziecko bez zaharowywania się w korpo

Oczywiście :classic_biggrin: Bo jedyną możliwą "karierą" zawodową dla kobiety jest "zaharowywanie się w korpo" :classic_biggrin:

Generalnie jedyna opcja dobrego życia dla kobiety to bycie na utrzymaniu bogatego faceta i rodzenie mu dzieci :classic_biggrin:

No to masz mnie. Bardzo zazdroszczę kobietom instynktu i byciu na utrzymaniu facetów. Niestety moje życiowe marzenie się nie spełniło. Nie złapałam odpowiednio wcześnie bogatego faceta, więc musiałam się uczyć i pójść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×