nie wiem już co czuję

na początku znajomości usychałem z tęsknoty gdy nie widzieliśmy się dłużej, lub w ogóle chociażby jeden dzień. Była dla mnie taka kochana, niewinna. Potem naruszyła moje zaufanie.. niby tęsknię ale jakoś nie rozpaczam po kątach, dystansuje się. Ale gdy sie widzimy pragnę się zbliżyć. A gdy jest np smutna to mnie ściska w sercu. 

to się zastanów

A  gdyby była przy tobie obawy by odeszły. 

Faktycznie skomplikowane

Niby tęsknisz? Pewnie jest Ci obojętne czy ją zobaczysz, usłyszysz jej głos, sprawisz że się uśmiechnie, dotkniesz jej dłoni, przytulisz, pocałujesz itp.

nie jest obojętne ale jakoś tego nie mogę sobie wyobrazić

Zdystansowałeś się, dlatego nie wyobrażasz sobie tego w tej chwili. Ona musiałaby odbudować Twoje zaufanie. Tak pewnie się nie stanie. Dlatego myślę, że za jakiś czas o niej zapomnisz.

widujemy się więc pewnie nie, ale pewnie z tego nic nie wyjdzie bo wygląda na to że czeka na mój krok

Albo starają się dwie strony albo nie wychodzi.

myślę że potrzebujemy siebie nawzajem, bo nic nie dzieje się bez powodu. Z drugiej strony boję się że to długo nie przetrwa, trochę nas dzieli.

co was dzieli?