Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lenka

co po studiach

Polecane posty

Gość lenka

Kończę w tym roku licencjat z historii i postanowiłam powolutku rozglądać się za pracą. Tylko niestety nie bardzo wiem, co mogę po niej robić. Jestem na specjalności nauczycielskiej, tylko u mnie w mieście nie ma pracy dla nauczyciela, więc zastanawiam się co innego mogłabym robić. Co robicie po historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

Ktoś podpowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3znaki

no bravo, jak po historii to możesz np. wykładać w banku oferty klientom albo resztę z kasy w biedronce 😀 a Ty sama co chcesz robić? :classic_smile:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

Szczerze, to chciałam pracować w szkole, ale jest bez szans na etat. Oczywiście w markecie nie chcę pracować, bo nie po to się uczyłam, może w jakimś biurze, tylko nie wiem czy łatwo się dostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

Przyznam się, że martwię że będę musiała się przekwalifikować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3znaki

w biurze to na staż, albo po znajomości, ogólnie lepszy wybór to szkoła bo więcej zarobisz i większe benefity np. w postaci wolnego, instytucje jak IPN i Archiwa dopiero ze stażem, ale np. możesz również liznąć dziennikarstwa czy ogólnej publicystyki, popatrz taki Tusk to nawet premierem był 😎

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
1 minutę temu, Gość 3znaki napisał:

w biurze to na staż, albo po znajomości, ogólnie lepszy wybór to szkoła bo więcej zarobisz i większe benefity np. w postaci wolnego, instytucje jak IPN i Archiwa dopiero ze stażem, ale np. możesz również liznąć dziennikarstwa czy ogólnej publicystyki, popatrz taki Tusk to nawet premierem był 😎

Nie jestem z Wawy. Właśnie myślałam, żeby iść na staż, w szkole bym chciała pracować, ale w ogóle nie ma tu u mnie pracy w szkołach,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, Gość lenka napisał:

Kończę w tym roku licencjat z historii i postanowiłam powolutku rozglądać się za pracą. Tylko niestety nie bardzo wiem, co mogę po niej robić. Jestem na specjalności nauczycielskiej, tylko u mnie w mieście nie ma pracy dla nauczyciela, więc zastanawiam się co innego mogłabym robić. Co robicie po historii?

Jeśli masz takie marne studia to liczą się tylko inne umiejętnosci: języki, obsługa pakietów biurowych z naciskiem na excel, umiejętności negocjacyjne/sprzedażowe, prezencja etc. Jeśli z tym u ciebie słaba to zostaje tylko kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda nauczycielka

Jesteśmy w podobnym wieku z tym że ja już jestem po licencjacie i pracuje w państwowej szkole. Na sam poczatek proponuje Ci zaczać pracę w prywatnym przedszkolu. Tam nauczysz się kilku podstawowych umiejetnosci, które niestety studia nie dają. Musisz liczyć sie z tym, że zarobki sa wrecz smieszne ale sama praca dla osoby ktora chce sie spelnić jest jak najbardziej satyfakcjonujaca. Pracy może nie być, ale ludzie nie żyją wiecznie i odchodzą na emeryture/macierzyńskie wtedy jako ‚’ tani’ nauczyciel możesz być brana pod uwagę :) pozdrawiam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
2 minuty temu, Piaskun napisał:

Jeśli masz takie marne studia to liczą się tylko inne umiejętnosci: języki, obsługa pakietów biurowych z naciskiem na excel, umiejętności negocjacyjne/sprzedażowe, prezencja etc. Jeśli z tym u ciebie słaba to zostaje tylko kasa.

To mnie pocieszyłeś... Dlaczego marne studia? Zawsze byłam najlepsza z historii. Języki znam jedynie na takim podstawowym poziomie, jak to w szkole się ich uczy. A jeśli chodzi o osobowość, to jestem bardzo spokojna, nie umiem wciskać ludziom produktów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
Przed chwilą, Gość Młoda nauczycielka napisał:

Jesteśmy w podobnym wieku z tym że ja już jestem po licencjacie i pracuje w państwowej szkole. Na sam poczatek proponuje Ci zaczać pracę w prywatnym przedszkolu. Tam nauczysz się kilku podstawowych umiejetnosci, które niestety studia nie dają. Musisz liczyć sie z tym, że zarobki sa wrecz smieszne ale sama praca dla osoby ktora chce sie spelnić jest jak najbardziej satyfakcjonujaca. Pracy może nie być, ale ludzie nie żyją wiecznie i odchodzą na emeryture/macierzyńskie wtedy jako ‚’ tani’ nauczyciel możesz być brana pod uwagę :) pozdrawiam 

Jak w przedszkolu? Przecież ja jestem po historii, nie po edukacji przedszkolnej. U mnie jeśli chodzi o pracę jako historyk w szkole, to kiepsko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość lenka napisał:

To mnie pocieszyłeś... Dlaczego marne studia? Zawsze byłam najlepsza z historii. Języki znam jedynie na takim podstawowym poziomie, jak to w szkole się ich uczy. A jeśli chodzi o osobowość, to jestem bardzo spokojna, nie umiem wciskać ludziom produktów...

Zawód: dziewczyna/żona domowa? 
Weź ty się zacznij lepiej szybko uczyć porządnie Offica, zapisz się na jakiś kurs komputerowy dla kobiet sponsorowany przez unię, a jeśli naprawdę myślisz o szkole szukaj jakichś praktyk.

Nauczyciel to nędznie płatny zawód i nie tak znowuż łatwo o etat. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zboczuch

Możesz się zatrudnić jako pani do towarzystwa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Chciałabyś uczyć w szkole, ale sama zdajesz sobie sprawę z tego, że pracy dla historyków w szkole nie ma. Tym bardziej po licencjacie, a nie magistrze. Jeżeli umiesz pisać, to może dziennikarstwo, ale też o pracę niełatwo i słabe zarobki.   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Gość gość napisał:

Chciałabyś uczyć w szkole, ale sama zdajesz sobie sprawę z tego, że pracy dla historyków w szkole nie ma. Tym bardziej po licencjacie, a nie magistrze. Jeżeli umiesz pisać, to może dziennikarstwo, ale też o pracę niełatwo i słabe zarobki.   

Dziennikarstwo? Na wejście dostanie tylko staż płatny zero cebulionów.
Na jej miejscu poszukałbym czegoś w stylu infolinia bankowa albo medyczna (medicover luxmed) . Praca łatwa prosta i przyjemna. Podchodzi pod biurową więc później łatwiej znaleźć cos korporacyjnego.

Jak jest ładna to recepcja i próbować po pewnym czasie dostać się na back office.

Rozwijanie się w kierunku zgodnym z jej wykształceniem to pot, krew ból i łzy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3znaki
2 minuty temu, Piaskun napisał:

Nauczyciel to nędznie płatny zawód i nie tak znowuż łatwo o etat. 

adekwatnie do przeprowadzonych godzin to bardzo dobrze płatny zawód zestawiając np. z pracą w bankach, na kasie, czy innych pseudo ekspozycjach produktów nie liczącej się z nikim korporacji, z językiem na gębie w wyścigu szczurów wypełniając plany sprzedażowe i robienie z siebie głupa w tabeli standardów zakładając pętlę na szyje w stresie przed czy aby na pewno punkt w punkt jak w procedurze  hahaha 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość 3znaki napisał:

adekwatnie do przeprowadzonych godzin to bardzo dobrze płatny zawód zestawiając np. z pracą w bankach, na kasie, czy innych pseudo ekspozycjach produktów nie liczącej się z nikim korporacji, z językiem na gębie w wyścigu szczurów wypełniając plany sprzedażowe i robienie z siebie głupa w tabeli standardów zakładając pętlę na szyje w stresie przed czy aby na pewno punkt w punkt jak w procedurze  hahaha 😀

 Pozwolę się sobie nie zgodzić. Całkiem sporo jeszcze robią w domu. No i szkoły są zdominowane przez samice, a tam gdzie jest babiniec z szafową na czele tam otwiera się prędzej czy później odbyt piekła (wejście do piekła to mało powiedziane).

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
8 minut temu, Gość gość napisał:

Chciałabyś uczyć w szkole, ale sama zdajesz sobie sprawę z tego, że pracy dla historyków w szkole nie ma. Tym bardziej po licencjacie, a nie magistrze. Jeżeli umiesz pisać, to może dziennikarstwo, ale też o pracę niełatwo i słabe zarobki.   

Tak, w szkole bym chciała, ale dopiero zdałam sobie sprawę, że ciężko o etat. Jak już mówiłam, jestem spokojna i praca na infoliniach odpada, nic nikomu nie wcisnę. Właśnie chciałam w sekretariacie, ale wszyscy mi mówią, że do prostej pracy biurowej jest masa chętnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

Dlatego na razie chcę iść na staż. Tylko nie wiem czy w związku z tym warto robić mgr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość lenka napisał:

Tak, w szkole bym chciała, ale dopiero zdałam sobie sprawę, że ciężko o etat. Jak już mówiłam, jestem spokojna i praca na infoliniach odpada, nic nikomu nie wcisnę. Właśnie chciałam w sekretariacie, ale wszyscy mi mówią, że do prostej pracy biurowej jest masa chętnych.

Dlatego pisałem o infoliniach informacyjnych a nie sprzedażowych. Słowo klucz w wertowaniu ogłoszeń z pracą: połaczenia przychodzące.

1 minutę temu, Gość lenka napisał:

Dlatego na razie chcę iść na staż. Tylko nie wiem czy w związku z tym warto robić mgr..


Nie musisz robić koniecznie magistra z historii. I, z ręka na sercu, odradzałbym to, chyba że naprawdę czujesz powołanie do uczenia.

perspektywicznie jednak ilość dzieciaków będzie się zmniejszać i długofalowo to kiepski wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Dlatego pisałem o infoliniach informacyjnych a nie sprzedażowych. Słowo klucz w wertowaniu ogłoszeń z pracą: połaczenia przychodzące.

A co z mgr? Robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

Swoją drogą, to głupio wybrałam studia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, Gość lenka napisał:

A co z mgr? Robić?

Zależy jak chcesz to rozegrać. Możesz iść w dwie ścieżki. Robić magistra z czegoś lepiej wyglądajacego na papierze: administracja np i praktyki. Albo przycisnac z jakimś kursem obsługi komputera i zbierać zaraz po licencjacie doświadczenie w realnej pracy.

Ja szedłem w edukację i wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle: sumarycznie i tak przyszło mi się przekwalifikować i teraz zarabiam wcale wcale, ale straciłem sporo czasu.

2 minuty temu, Gość lenka napisał:

Swoją drogą, to głupio wybrałam studia...

Najważniejsze decyzje podejmuje się za młodu kiedy jest się idiotą ;) Przynajmniej chłopaka wybierz rozsądnego :D
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
6 minut temu, Piaskun napisał:

 

Zależy jak chcesz to rozegrać. Możesz iść w dwie ścieżki. Robić magistra z czegoś lepiej wyglądajacego na papierze: administracja np i praktyki. Albo przycisnac z jakimś kursem obsługi komputera i zbierać zaraz po licencjacie doświadczenie w realnej pracy.

Ja szedłem w edukację i wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle: sumarycznie i tak przyszło mi się przekwalifikować i teraz zarabiam wcale wcale, ale straciłem sporo czasu.

Najważniejsze decyzje podejmuje się za młodu kiedy jest się idiotą ;) Przynajmniej chłopaka wybierz rozsądnego :D
 

Oj, po tej administracji to jest ciężko, dlatego wolę już chyba zostać na samym licencjacie. Nie chcę właśnie potem żałować, że zmarnowałam kolejne 2 lata na studia, nawet jak zaocznie, to przecież idą na to niemałe pieniądze. To prawda, że decyzje podejmuje się za młodu, ale mi starzy odradzali ten kierunek, a ja się uparłam.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość lenka napisał:

Oj, po tej administracji to jest ciężko, dlatego wolę już chyba zostać na samym licencjacie. Nie chcę właśnie potem żałować, że zmarnowałam kolejne 2 lata na studia, nawet jak zaocznie, to przecież idą na to niemałe pieniądze. To prawda, że decyzje podejmuje się za młodu, ale mi starzy odradzali ten kierunek, a ja się uparłam.:)

Ale lepiej wygląda niż historia bo ma chociaż elementy prawa i coś tam uczą jak czytać ustawy.

Niestety najczęściej ten kto pracuje lepiej wie od nastolatka z czego będzie chleb.

Uważam, że rozsądnie myślisz. Uzupełnianie bieda-studiów niewiele lepszym bieda magistrem mija się z celem.

Swoje sugestie zapisałem powyżej. Pociśnij z samokształceniem na innych polach niż tylko studyjne w tym roku to będzie Ci łatwiej coś znaleźć w przyszłym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Niestety najczęściej ten kto pracuje lepiej wie od nastolatka z czego będzie chleb.

Uważam, że rozsądnie myślisz. Uzupełnianie bieda-studiów niewiele lepszym bieda magistrem mija się z celem.

Swoje sugestie zapisałem powyżej. Pociśnij z samokształceniem na innych polach niż tylko studyjne w tym roku to będzie Ci łatwiej coś znaleźć w przyszłym.

Dokładnie. Myślę właśnie o różnych kursach, interesuje mnie też np. praca w kadrach, zobaczę jak mi ten staż biurowy będzie się podobał. Studia zresztą zawsze można uzupełnić, jak już będzie ugruntowana pozycja zawodowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Gość lenka napisał:

Dokładnie. Myślę właśnie o różnych kursach, interesuje mnie też np. praca w kadrach, zobaczę jak mi ten staż biurowy będzie się podobał. Studia zresztą zawsze można uzupełnić, jak już będzie ugruntowana pozycja zawodowa.

Szczerze? Nie warto uzupełniać: dwa lata kucia i zdawania pierdół przed pierdołami na stołkach asystenckich zarabiającymi oszałamiające 1,6 k na rękę? Pfff.
Lepiej zainwestować w naukę języka i/lub certyfikacje z projektów, zarządzania metodologii etc.

Lenka to od Helena? Twoje imię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka
1 minutę temu, Piaskun napisał:

 

Szczerze? Nie warto uzupełniać: dwa lata kucia i zdawania pierdół przed pierdołami na stołkach asystenckich zarabiającymi oszałamiające 1,6 k na rękę? Pfff.
Lepiej zainwestować w naukę języka i/lub certyfikacje z projektów, zarządzania metodologii etc.

Lenka to od Helena? Twoje imię?

Nie lenka, od leny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka

A magistra na razie nie zrobię, w sumie to szkoda kasy i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość lenka napisał:

Nie lenka, od leny:)

Heh, faktycznie. Nie wiedziałem że takie istnieje w polskim imienniku. Ładne imię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×