Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znacie kogoś, komu osobowość dziecka nie pasuje na tyle, że trudno im je kochać? Mam taką koleżankę

Polecane posty

Gość gość

Ma około czteroletniego syna, mówi że jest załamana bo choć kocha swoje dziecko to go nie lubi. Kocha bo jest matką i nie da mu zrobić krzywdy, pomaga mu, ale nie lubi jako człowieka. Mówi, że jakby miała męża o charakterze i osobowości swojego dziecka to na pewno by się rozwiodła, a koleżankę o takich cechach by udusiła. Otóż jej dziecko to chodzący egocentryk, ona zupełnie nie rozumie po kim on  to ma, za©ówno ona jak i mąż to mili, dobrzy ludzie, a ten dzieciak jest niereformowalny, mówi jakieś niegrzeczne rzeczy do ludzi, tłumaczenia nic nie dają, jest niemiły, wredny wobec dzieci, niekoleżeński i to nie można tego zwalać na bycie jedynakiem bo inne jedynaki aż tak się nie zachowują. Żadne tlumaczenia nic nie dają, to co, ma go lać? Dzieciak ma podejrzenie Zespołu Aspergera, gdyż jego empatia jest zerowa a umiejętności społeczne względem rówieśników zerowe. Moja znajoma mówi o nim "postać negatywna", "czarny charakter", niestety ma rację bo on wygania ludzi z domu, mówi "nienawidzę jak przyjeżdżają goście, już nigdy więcej nie chcę was tu widzieć" tylko dlatego, że wizyta przeciagnela sie o godzinę. Koleżanka jest rozczarowana nim i nie wie w kogo się wrodził.

Nigdy też sam się nie bawił "na niby", żeby pojeździć autkami czy coś, bawić się że jest korek, cokolwiek...stale go trzeba zabawiać.

Ja mam to szczęście że moje dziecko pasuje mi charakterem, widzę że jest jak ja, wrażliwy ale i uparty kiedy trzeba. Wszyscy ludzie się nim zachwycają, a on sam też jest miły dla dzieci, uśmiechnięty, radosny i pozytywny. Ale czy gdyby był inny, kochałabym go mniej? sama nie wiem. Rozumiecie tę moją koleżankę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak samą siebie. Moja córka jest nastolatką i zupełnie sobie z nią nie umiem poradzić do tego stopnia że myślę poważnie o jakimś osrodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorka

ale zawsze tak miałaś w stosunku do niej, czy dopiero teraz jak jest nastolatką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Odpowiedz jest jedna i bardzo prosta: kochasz swoje dziecko kochaja je inni, nie lubisz inni nie lubia. Zazwyczaj nie lubimy w dzieciach tego czego nie akceptujemy u siebie. Ja mysle,ze chlopiec jest normalny a rodzice maja problem. Jak wogle mozna wpasc na pomysl nielubienia wlasnego dziecka??? Dzieci sa takie w tym wikeu WSZYSTKIE to etap rozwojowy tylko niektorzy rodzice umieja sobie z tym radzic a inni zamiast poczytac i dzialac mowia obcym,ze swojego dziecka nie lubia,porownujac (ZGROZA) malucha do znajomego czy szefowej. Juz sam fakt takiego porownanie dziecko=dorosly swiadczy o duzej niedojrzalosci rodzicow. dziecko ma charakter nieuksztaltowany,a ksztaltuja go w glownej mierze RODZICE dajac przyklad swoim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Autorka napisał:

ale zawsze tak miałaś w stosunku do niej, czy dopiero teraz jak jest nastolatką?

Zawsze. Ona jest inna niż pozostałe osoby. Sprawia masę problemów ma ciężki charakter robi co chce, nie boi się powiedzieć brzydkich nauczycielowi, nie boi koleżance obciąć włosów do nikogo szacunku nie ma, więc ten ośrodek jest konieczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riki mart34

Jak ma jakieś podejrzenia to jak najszybciej udałam bym się do psychologa  trzeba to sprawdzić.  I zaczac z nim pracować nad charakterem pomóc mu w inny sposób wyładować złość zapanować nad słowami.czy dla każdego jest taki czy są jakieś osoby co się  z nim dogadają może potrzebuje miłości w inny sposób przekazywanej . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Riki mart34 napisał:

Jak ma jakieś podejrzenia to jak najszybciej udałam bym się do psychologa  trzeba to sprawdzić.  I zaczac z nim pracować nad charakterem pomóc mu w inny sposób wyładować złość zapanować nad słowami.czy dla każdego jest taki czy są jakieś osoby co się  z nim dogadają może potrzebuje miłości w inny sposób przekazywanej . 

Osobiście to zastanawiam się prędzej nad jakimś psychiatra, ona ma jakąś szajbę na punkcie robienia krzywdy. Nawet kiedyś prosiła mnie żebym zapisala ją na jakieś sporty walki, no ale jak miałam zapisać dziewczynę która ma jakiś dodatkowy gen który odpowiada u niej za agresję. Dopiero bym się bała, bez tego bywa niebezpieczna. O jej kontakcie z rówieśnikami nie trzeba chyba pisać, jak już się przyjaźni to z osobami podobnymi do niej, którzy mają podobną opinię do niej. Tutaj widzę jakieś zaburzenia to nie jest normalne żeby mieć tyle agresji w sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka

Niestety, koleżanka prędzej umrze niż zaprowadzi dziecko do psychologa/psychiatry. To idealistka, perfekcjonistka, dziecko u psychiatry to byłaby dla niej trauma i stygmatyzacja. Wiem od niej samej, że na żadną terapię z tym dzieckiem nie chodzą. Ona nawet mówi: "u mnie jest zimny chów", przyznaje się do tego, że nie przejmuje sie az tak dzieckiem jak ja swoim, Pytanie co było pierwsze: jajko czy kura w tym jej przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Riki mar55

No to ma na własne życzenie zimnego drania bez uczuć dziecko to czuje że rodzice je tylko wychowują A nie kochają skąd tej miłości ma sie na uczyć!!! Oby ten chłopiec trafił na dobrych ludzi na swej drodze co go pokieruje i pokażą co to miłość 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaa
1 minutę temu, Gość Riki mar55 napisał:

No to ma na własne życzenie zimnego drania bez uczuć dziecko to czuje że rodzice je tylko wychowują A nie kochają skąd tej miłości ma sie na uczyć!!! Oby ten chłopiec trafił na dobrych ludzi na swej drodze co go pokieruje i pokażą co to miłość 

Nie rozumiesz, niektorych dzieci nie da sie zmienic, np. niektorzy rodzą się na przyklad psychopatami i uwierz mi, to jak go matka wychowa nie bedzie mialo najmniejszego wplywu na to, czy on sie zmieni na lepsze, bo sie NIE <zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Niektorych dzieci nie da sie zmienic- to wymowka doroslych,ktorzy olali wychowanie dzieci. Ja zauwazam natomiast, ze dziecko zachowuje sie zupelnie inaczej w roznych srodowiskach aniolek potrafi byc diabelkiem. No,ale jak ktos z gory (juz nawet tu na forum) zdiagnozowal psychopatie u 4 latka...to tez zastanawialabym sie nad psychiatra,ale nie dla dziecka ;) Jak sie zaniedba to sie ma psychopate i owszem im starsze tym trudniej zmienic. Tez mi zal tego chlopczyka,bo to zapewne normalne dziecko.

 

Co do nastolatki,tez cos nie tak z mama. Dziecko chce chodzic na sztuki walki (najlepszy ze sposobow wyladowania agresji) a mama sie nie zgadza wiec dziewczyna laduje agresje w inne sfery (obcinanie wlosow itp). A na takich zajeciach droga Pani jest trener- i czesto sa to bardzo madre osoby (niezadko z wyksztalceniem pedagogicznym) i czasem jest to najlepsza osoba do okielznania takiego nastolatka (lepsza niz psychiatra). A jesli okaze sie,ze psychiatra,psycholog potrzebny to i trener da Pani znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 godzin temu, Gość Monika napisał:

Niektorych dzieci nie da sie zmienic- to wymowka doroslych,ktorzy olali wychowanie dzieci. Ja zauwazam natomiast, ze dziecko zachowuje sie zupelnie inaczej w roznych srodowiskach aniolek potrafi byc diabelkiem. No,ale jak ktos z gory (juz nawet tu na forum) zdiagnozowal psychopatie u 4 latka...to tez zastanawialabym sie nad psychiatra,ale nie dla dziecka 😉 Jak sie zaniedba to sie ma psychopate i owszem im starsze tym trudniej zmienic. Tez mi zal tego chlopczyka,bo to zapewne normalne dziecko.

 

Co do nastolatki,tez cos nie tak z mama. Dziecko chce chodzic na sztuki walki (najlepszy ze sposobow wyladowania agresji) a mama sie nie zgadza wiec dziewczyna laduje agresje w inne sfery (obcinanie wlosow itp). A na takich zajeciach droga Pani jest trener- i czesto sa to bardzo madre osoby (niezadko z wyksztalceniem pedagogicznym) i czasem jest to najlepsza osoba do okielznania takiego nastolatka (lepsza niz psychiatra). A jesli okaze sie,ze psychiatra,psycholog potrzebny to i trener da Pani znac.

Nie zna Pani mojej córki. Jak już pisałam ma bardzo ciężki charakter. Nie nazealabym tego zwykłym młodzieńczym buntem, bo raz to zaczęło się zanim ona stała się nastolatka, a dwa tylko ona ma tak beznadziejną opinie w szkole. Ona jak ma okazję kogoś bić to po prostu bije więc ja się pytam co będzie z nią kiedy będzie już to robiła umiejętnie, ponieważ będzie znała odpowiednie ciosy których teraz nie zna ? No właśnie. Inna sprawa że na zajęciach jej trener może mieć z nią ogromne problemy co będzie jeżeli zrobi jakaś krzywdę jemu albo z osobami z którymi miałaby się bic ? Przecież ona uwielbia przekraczać takie granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Jedyne co widze dziwnego to tylko Pani ogromny lek wrecz irracjonalny. prosze sie nie bac,ze corka pobije trenera on do tego nie dopusci,a po drugie nauczy umiejetnie kierowc agresje. Koniecznie powiedziec mu o "zlej" opini w szkole- zrozumie problem,ze ta agresja to tak naprawde obrona. Prosze pomyslec nad zmiana szkoly i nie watpic w corke! Skoro w szkole jej nie kaceptuja i Pani sie jej boi. Jaka ma byc? Ona potrzebuje madrych ludzi wokol. To,ze Pani pisze o problemie to jest pierwszy krok do pomocy corce i robi Pani bardzo madrze. Przeciez w szkole jest pedago nie wierze,ze ma o corce beznadziena opinie,bo on jest od tego by radzic sobie z takimi sytuacjami (chociaz znajac polskie realia to jednak troche wierze). Prosze szukac MADREGO psychologa. Madry to taki,ktory bedzie Pani czula,ze pomaga. Prosze pojsc na pierwsza wizyte sama opowiedziec o swoich lekach i nie zrazac sie bo i psychologowie bywaja beznadziejni. Musi Pani znalez takiego,po wizytach u ktorego bedzie Pani czula,ze problem ulega rozwiazaniu. Prosze sie nie bac i byc po stronie corki. Ludzie lubia szufladkowac dzieci zamiast im pomagac. Jestem pewna ze treningi i zmiana srodowiska pomoga. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 godzin temu, Gość Monika napisał:

Jedyne co widze dziwnego to tylko Pani ogromny lek wrecz irracjonalny. prosze sie nie bac,ze corka pobije trenera on do tego nie dopusci,a po drugie nauczy umiejetnie kierowc agresje. Koniecznie powiedziec mu o "zlej" opini w szkole- zrozumie problem,ze ta agresja to tak naprawde obrona. Prosze pomyslec nad zmiana szkoly i nie watpic w corke! Skoro w szkole jej nie kaceptuja i Pani sie jej boi. Jaka ma byc? Ona potrzebuje madrych ludzi wokol. To,ze Pani pisze o problemie to jest pierwszy krok do pomocy corce i robi Pani bardzo madrze. Przeciez w szkole jest pedago nie wierze,ze ma o corce beznadziena opinie,bo on jest od tego by radzic sobie z takimi sytuacjami (chociaz znajac polskie realia to jednak troche wierze). Prosze szukac MADREGO psychologa. Madry to taki,ktory bedzie Pani czula,ze pomaga. Prosze pojsc na pierwsza wizyte sama opowiedziec o swoich lekach i nie zrazac sie bo i psychologowie bywaja beznadziejni. Musi Pani znalez takiego,po wizytach u ktorego bedzie Pani czula,ze problem ulega rozwiazaniu. Prosze sie nie bac i byc po stronie corki. Ludzie lubia szufladkowac dzieci zamiast im pomagac. Jestem pewna ze treningi i zmiana srodowiska pomoga. Powodzenia.

No i widzisz twierdzisz że znasz lepiej moje dziecko, ponieważ twierdzisz że nie pobije trenera, no ale pytanie skąd ta pewność ? Ja aż tak tego pewna nie jestem. Po pierwsze musiałaby wreszcie zacząć się kogoś słuchać, a ona ma tę tendencję że nikogo się nie słucha i wszystko robi po swojemu. Po drugie jeżeli założymy że tam chodzą spokojni ludzie to te zajęcia nie są dla niej z oczywistych powodów, jeżeli chodzą tam agresywni ludzie to tym bardziej nie są dla niej,a ona byłaby szczególnym przypadkiem dla trenera. Po za tym nie ufam sportom walki tak naprawdę nic mi nie daje gwarancji że ona będzie ta umiejętność bicia się wykorzystać tylko w samoobronie, a ja po tym wszystkim co z nią przeszłam nie mam kompletnie do niej zaufania. Ona nie przebywała nigdy w z lym środowisku nie ma powodu być taka jaka jest, mimo wszystko taka jest dlatego obstawiam tutaj jakieś zaburzenia w głowie, dlatego napisałam że chciałabym dla niej ośrodka jeżeli pracują tam specjaliści to powinni sobie z nią poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Kobieto, to co ta twoja córka takiego robi? Poza tym obcięciem włosów i pyskowaniem? Bo piszesz o niej jakby była aileen wuornos normalnie. Coś mnie się zdaje, że to Ty jesteś strasznie wk/ur/wiającą typiarą i dziewczyna musi odreagować. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Znowu ta od wyganiania z domu...nie nudzi ci sie to prowo glupia krowo? Az tak ci dzieci z aspergerem przeszkadzaja? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Nie znam lepiej Twojego dziecka,ale znam kilku trenerow (roznych sportow) pracujacych z dziecmi i mlodzierza i daje Ci slowo,zaden z nich nie tylko nie dalby sie pobic Twojej corce,ale potrafilby umiejetnie pokierowac tym dzieckiem,a jesli nie z pewnoscia pomoglby Ci w ocenie czy dziecko potrzebuje pomocy psychologa.

W mojej opinii jednak problem dotyczy TWOJEGO lęku przed jej zachowaniem (nawet trenera statasz sie uchronic) i byc moze to Ty potrzebujesz wsparcia w postaci terapii.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Polecam wam film

Musimy porozmawiać o Kevinie

Daje do myślenia, obejrzcie, może wam pomoże spojrzeć na wasze dzieci w inny sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
42 minuty temu, Gość Monika napisał:

Nie znam lepiej Twojego dziecka,ale znam kilku trenerow (roznych sportow) pracujacych z dziecmi i mlodzierza i daje Ci slowo,zaden z nich nie tylko nie dalby sie pobic Twojej corce,ale potrafilby umiejetnie pokierowac tym dzieckiem,a jesli nie z pewnoscia pomoglby Ci w ocenie czy dziecko potrzebuje pomocy psychologa.

W mojej opinii jednak problem dotyczy TWOJEGO lęku przed jej zachowaniem (nawet trenera statasz sie uchronic) i byc moze to Ty potrzebujesz wsparcia w postaci terapii.

 

2 razy trzeba było szkole zmieniać, powód ten sam, ciągle skargi na nią, więc raczej bym sobie tego nie ubzdurala. Co do pobicia to uwierz mi ale w tej statystyce ma już dużo osób na sumieniu i nawet jedna całkiem niedawno i teraz mam ją niby zapisać na sport gdzie bicie się i agresja to chleb powszedni ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Rodzic nie jest od tego zeby sie dziecku przypodobac ani od tego byc sie dziecka bac (jak zwykle skrajnosci sa zle). Zdrowe,jasne stabilne granice i zasady to czego potrzebuje dziecko. To DROGA wytyczona przez rodzica. Dlatego nalegam na kontakt nastolatki z trenerem,kims kto jej nie zna nie zaszufladkowal,kims twardo stapajacym po ziemi,zajmujacym sie sportem i majacym do czynienia z roznymi przypadkami mlodziezy.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 godziny temu, Gość olaa napisał:

Nie rozumiesz, niektorych dzieci nie da sie zmienic, np. niektorzy rodzą się na przyklad psychopatami i uwierz mi, to jak go matka wychowa nie bedzie mialo najmniejszego wplywu na to, czy on sie zmieni na lepsze, bo sie NIE <zmieni

nie jest to prawdą. Jest co najmniej jeden naukowiec, który robił na ten temat research i według MRI sam jest psychopatą. Został wychowany w kochającej rodzinie, z dobrymi wartościami i jego tendencje psychopatyczne nie wyszły nawet na światło dziennie. Coraz więcej badań wskazuje na to, że nawet jeśli coś jest dziedziczne, zapisane w genach, to się nie rozwinie, jeśli nie stworzy się do tego środowiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
16 minut temu, Gość Monika napisał:

Rodzic nie jest od tego zeby sie dziecku przypodobac ani od tego byc sie dziecka bac (jak zwykle skrajnosci sa zle). Zdrowe,jasne stabilne granice i zasady to czego potrzebuje dziecko. To DROGA wytyczona przez rodzica. Dlatego nalegam na kontakt nastolatki z trenerem,kims kto jej nie zna nie zaszufladkowal,kims twardo stapajacym po ziemi,zajmujacym sie sportem i majacym do czynienia z roznymi przypadkami mlodziezy.

 

W takiej sytuacji posłuchać ciebie nie mogę z jednego oczywistego powodu, nie zapisze osoby agresywnej na jakiekolwiek zajęcia gdzie się trzeba bić, to by była już skrajna nieodpowiedzialność, tak jak narkomanów nie leczymy narkotykami a alkoholików alkoholem, tak osób agresywnych biciem, wiec w takiej sytuacji nawet nie ma sensu mnie przekonywać bo i tak jej na takie coś nie zapisze, oczywiście chętnie zapisalabym ją na zajęcia ktire by jej pomogły np pływanie bo to potrafi zmęczyć, czy może jakaś joga czy cokolwiek, ale w życiu sporty walki i to jeszcze w jej przypadku, jak już wspominalam kiepska opinia w szkole nie bierze się z powietrza, więc tak naprawdę zostaje tu tylko psychiatra, 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
23 godziny temu, Gość autorka napisał:

Niestety, koleżanka prędzej umrze niż zaprowadzi dziecko do psychologa/psychiatry. To idealistka, perfekcjonistka, dziecko u psychiatry to byłaby dla niej trauma i stygmatyzacja. Wiem od niej samej, że na żadną terapię z tym dzieckiem nie chodzą. Ona nawet mówi: "u mnie jest zimny chów", przyznaje się do tego, że nie przejmuje sie az tak dzieckiem jak ja swoim, Pytanie co było pierwsze: jajko czy kura w tym jej przypadku.

Co masz na mysli,ze kolezanka to perfekcjonistka?  Ja rowniez jestem perfekcjonistka i wiem z doswiadzczeni, ze ma to efekt na dzieci.  Jezeli dziecko nie moglo wytrzymac dodatkowej godziny wizyty poniewaz mialo zapowiedziane ile czasu to wizyta bedzie trwala i wytrzymalo czas jaki byl podany, a nie ten esktra to dla mnie dziecko ma nerwice.  Dzieci perfekcjonistow moga miec nerwice wiec zastanowilabym sie nad zachowaniem matki najpierw i leczyla ich obydwoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

dla Ciebie,przykro mi to mowic,ale sprobuj. Masz zaburzenia lekowe, postawe narzucajaco-dominujaca (tlamsisz dziecko- ono chce na sztuki walki- to Ty nazywasz to biciem,bo widac ze nie masz pojecia jak wygladaja lekcje). Poza tym ufasz OPINI w szkole-czyjeje? Masz ja na pismie czy po prostu kierujesz sie plotkami. Oj biedne te Twoje dziecko. Jestem prawie peena ,ze jej agresje rodzi twoj upor i wiara w jakies swoje wyssane z palca tezy bez skonfrontowania ich z rzecywistocia. Poczytaj tez o przerzuconym zespole Munachauzera (ty biedna a corka na sile chora- choc nie probujesz najprostszych rozwiazan). Nie przekonam Cie. Kazda zdrowa osoba nie ma oporow przed konfrontacja z psychologiem tylko chorzy uwazaja,ze nie jest on im potrzebny. Bedziesz zrzucac na corke swoje leki a ona bedzie agresywan (matka jej nie slucha,matka wie swoje,matka wierzy  jakims obcym ludziom,korzy moga byc chorzy,glupi itp,matka CHCE by jej corka byla chora- ale ona nie jest,jest normalna nastolatka- dopoki nie ma zadnej diagnozy,a te uzyskasz od profesjonalisty jedynie,to co o niej mowia nawet i 3 szkoly to jedynie plotki i pomowienia).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
57 minut temu, Gość Gość napisał:

2 razy trzeba było szkole zmieniać, powód ten sam, ciągle skargi na nią, więc raczej bym sobie tego nie ubzdurala. Co do pobicia to uwierz mi ale w tej statystyce ma już dużo osób na sumieniu i nawet jedna całkiem niedawno i teraz mam ją niby zapisać na sport gdzie bicie się i agresja to chleb powszedni ? 

Pani chyba jest niepowazna, ze corka pobije trenera, ktory jest specjalista od walk recznych...  Dostanie w dupe jak zacznie sie szarpac i zobaczy, ze nie jest taka mocarna, ze jak bedzie tak skakac to ktoegos razu trafi na takiego, ktory jej odda i na tym sie skonczy.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Tak to sa irracjonalne lęki mamy. Co wiecej trener te nie bedzie jej bil,a unieruchomi. Ludzie tacy maja przygotowanie i podstawy do pracy z osobami agresywnymi. Treningi to nie BICIE. To nauka kontroli nad cialem i emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
18 minut temu, Gość Gosc napisał:

Pani chyba jest niepowazna, ze corka pobije trenera, ktory jest specjalista od walk recznych...  Dostanie w dupe jak zacznie sie szarpac i zobaczy, ze nie jest taka mocarna, ze jak bedzie tak skakac to ktoegos razu trafi na takiego, ktory jej odda i na tym sie skonczy.  

Czy ja wyglądam na osobę która robi sobie żarty ? Wiem jaka jest i wiem do czego jest zdolna, a obawiam się że z jej zaangażowaniem i upartoscia nie będzie trudne akurat w tym sporcie osiągać sukcesow, bo przecież na tym to wszystko polega i o ile osoba jest zrównoważona psychicznie to problemu nie ma, ale moja córka taka osoba nie jest. Swoje umiejętności będzie mogła wykorzystać w dowolnych okolicznościach i tego się boję. Co jak postanowi wykorzystywać nabyte umiejętności na swoich znajomych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

ps: co robia mody ten temat powinien byc podzielony na dwa :)  Duzo ludzi pisze tu jakis temat potem pisze jakas inna osoba w jej temacie i sprawy sie mieszaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
21 minut temu, Gość Monika napisał:

dla Ciebie,przykro mi to mowic,ale sprobuj. Masz zaburzenia lekowe, postawe narzucajaco-dominujaca (tlamsisz dziecko- ono chce na sztuki walki- to Ty nazywasz to biciem,bo widac ze nie masz pojecia jak wygladaja lekcje). Poza tym ufasz OPINI w szkole-czyjeje? Masz ja na pismie czy po prostu kierujesz sie plotkami. Oj biedne te Twoje dziecko. Jestem prawie peena ,ze jej agresje rodzi twoj upor i wiara w jakies swoje wyssane z palca tezy bez skonfrontowania ich z rzecywistocia. Poczytaj tez o przerzuconym zespole Munachauzera (ty biedna a corka na sile chora- choc nie probujesz najprostszych rozwiazan). Nie przekonam Cie. Kazda zdrowa osoba nie ma oporow przed konfrontacja z psychologiem tylko chorzy uwazaja,ze nie jest on im potrzebny. Bedziesz zrzucac na corke swoje leki a ona bedzie agresywan (matka jej nie slucha,matka wie swoje,matka wierzy  jakims obcym ludziom,korzy moga byc chorzy,glupi itp,matka CHCE by jej corka byla chora- ale ona nie jest,jest normalna nastolatka- dopoki nie ma zadnej diagnozy,a te uzyskasz od profesjonalisty jedynie,to co o niej mowia nawet i 3 szkoly to jedynie plotki i pomowienia).

Czyli mam przyjąć postawę że wszyscy jak jeden mąż kłamią w żywe oczy i wszyscy dyrektorzy szkoły nauczyciele kolezanki zmowili się przeciwko mojej córce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Pani mysli 2 lata na zas. A moze trener nie bedzie chcial jej uczyc tylko odesle do psychologa. Problemem Pani jest LĘK pani WIE co sie stanie i oczywiscie zawsze jest to najgorsza wersja. Stad agresja corki- Pani cierpi na zaburzenia lękowe. Prosze corki nigdzie nie zapisywac wiec tylko pojsc ze soba do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×