Gość Alutka Napisano Listopad 7, 2019 Hej dziewczyny już dlugo czytam Wasze forum i bardzo Wam dziękuję pomimo iz do tej pory sama nic nie pisałam wiele czytanie mi uświadomilo. Sama niedawno zaczełam stymulacje do krótkiego protokołu, decyzja podjęta świeżo po laparoskopii i histeroskopii. Niestety mam jeden jajnik i jeden niedrożny jajowód i werdykt in vitro. Jest to moje pierwsze podejście po 7 latach starań i znowu iskierka nadziei . Gratuluję Tym którym się udało i cały czas dopinguje Tym które walczą. Każda z nas przeszła swoją drogę ciężką przed nami jeszcze kreta droga, ale napewno ze szczęśliwa meta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 7, 2019 5 minut temu, Gość Alutka napisał: Hej dziewczyny już dlugo czytam Wasze forum i bardzo Wam dziękuję pomimo iz do tej pory sama nic nie pisałam wiele czytanie mi uświadomilo. Sama niedawno zaczełam stymulacje do krótkiego protokołu, decyzja podjęta świeżo po laparoskopii i histeroskopii. Niestety mam jeden jajnik i jeden niedrożny jajowód i werdykt in vitro. Jest to moje pierwsze podejście po 7 latach starań i znowu iskierka nadziei . Gratuluję Tym którym się udało i cały czas dopinguje Tym które walczą. Każda z nas przeszła swoją drogę ciężką przed nami jeszcze kreta droga, ale napewno ze szczęśliwa meta. Cześć Alutka, fajnie, że zdecydowałaś się napisać, pisz co u Ciebie, jak stymulacja i wyniki, trzymam kciuki za Twoje powodzenie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 7, 2019 39 minut temu, Gość Sylwia napisał: Przepisalam wizytę w gamecie. Termin to 3 styczeń dopiero ale liczę na sukces w Invimed. Kochana trzymam kciuki by sie udało w Invimed. A jak coś masz koło zapasowe w Gamecie. Program jest na 4 lata więc starczy miejsca. Ja będę zdawac relację jak coś to bedziesz wiedziała co i jak tu jest. Ja póki co będę wypytywać Patrycję Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Listopad 7, 2019 13 minut temu, Gość Alutka napisał: Hej dziewczyny już dlugo czytam Wasze forum i bardzo Wam dziękuję pomimo iz do tej pory sama nic nie pisałam wiele czytanie mi uświadomilo. Sama niedawno zaczełam stymulacje do krótkiego protokołu, decyzja podjęta świeżo po laparoskopii i histeroskopii. Niestety mam jeden jajnik i jeden niedrożny jajowód i werdykt in vitro. Jest to moje pierwsze podejście po 7 latach starań i znowu iskierka nadziei . Gratuluję Tym którym się udało i cały czas dopinguje Tym które walczą. Każda z nas przeszła swoją drogę ciężką przed nami jeszcze kreta droga, ale napewno ze szczęśliwa meta. Witaj, super ze napisałaś kibicujemy Tobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 7, 2019 1 godzinę temu, Zuzana napisał: Patrycja byłaś u lekarza? Tak, byłam. Od jutra zaczynam Bemfole a tu dziś na usg już 16 pęcherzyków, po 8 na każdym jajniku, dr był zadowolony i ja też Miałam dziś też pobierana krew na morfologie, krzepliwosc itp. Następna wizyta 12 listopada, punkcja planowana ok. 19 listopada Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 7, 2019 Paulina bardzo mi przykro, ściskam Cię mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 7, 2019 1 minutę temu, Gość Patrycja napisał: Tak, byłam. Od jutra zaczynam Bemfole a tu dziś na usg już 16 pęcherzyków, po 8 na każdym jajniku, dr był zadowolony i ja też Miałam dziś też pobierana krew na morfologie, krzepliwosc itp. Następna wizyta 12 listopada, punkcja planowana ok. 19 listopada Pięknie to niech teraz rosną, mają jeszcze trochę czasu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 7, 2019 Dziewczyny która z Was przyjmuje lub przyjmowała Bemfole i w jakiej dawce?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Listopad 7, 2019 11 minut temu, majami napisał: Pięknie to niech teraz rosną, mają jeszcze trochę czasu Dzięki Majami Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 7, 2019 25 minut temu, Gość Patrycja napisał: Dziewczyny która z Was przyjmuje lub przyjmowała Bemfole i w jakiej dawce?? Patrycja ja bralam przy protokole krótkim 225j przez 4 dni potem zzwiększył lekarz 250 i potem dwa dni 250j i potem dwa dni 262,5j5ij potem zastrzyki Orgalutran przez 3 dni i na koniec 2 zastrzyki przed punkacja. Ja mialam 6 pecherzykow z czego 5 komorek. Zaplodnily się trzy a przetrwala 1 i nie udalo sie . Mam nadzieję że teraz lekarz da mi dlugi protokół i bedzie lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka Napisano Listopad 7, 2019 1 godzinę temu, majami napisał: Cześć Alutka, fajnie, że zdecydowałaś się napisać, pisz co u Ciebie, jak stymulacja i wyniki, trzymam kciuki za Twoje powodzenie Ja za Wasze również trzymam przez cały czas majami. 1 godzinę temu, Gość Lexy napisał: Witaj, super ze napisałaś kibicujemy Tobie Dzięki Lexy na pewno będzie lepiej w grupie raźniej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza Napisano Listopad 7, 2019 Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 7, 2019 7 minut temu, Gość Iryza napisał: Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY Kochana jest ciąża. Będzie szczęśliwy poród i super zdrowe dzieciaki. Będzie już tylko dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Listopad 7, 2019 Iryza, jest mi bardzo, bardzo przykro, że takie coś usłyszałas... Nie jedne bliźniaki się rodziły, nie jedne trojaczki, nawet ostatnio 6-raczki.. Może trafiłaś na przeciwnika in vitro, może po prostu ktoś miał potrzebę się wyżyć, padło na Ciebie.. Nie powinny się dziać takie rzeczy.. Ja widzę podejście mojego lekarza z kliniki, a innych.. Jemu widzę że mega zależy, dlatego nigdy go o nic nie dopytuje, każe robić zastrzyki robię, każe lykac tabsy- lykam, każe leżeć, to z łóżka wychodzę tylko na siku... A inni? Różnie bywało.. To nie jest moja pierwsza ciąża, też słyszałam krytykę siebie, mojego lekarza, miałam momenty zwątpienia, załamania.. Poczytaj opinie o poradni na spokojnie, jak możesz zmień ją , bo i po co ktoś ma Ci wmawiać że Twoja sytuacja jest taka, czy inna. Skoro skorzystałas z in vitro, to raczej powinni Cię po plecach poklepac i z podziwem powiedzieć, że jesteś dzielna i będzie dobrze, bo tyle przeszlas.. Olej to-zmień miejsce, bo nerwy to ostatnie czego potrzebujesz Ty i Twoje Szkraby<3 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia83.1 88 Napisano Listopad 7, 2019 14 minut temu, Gość Iryza napisał: Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY Zastanawiam jaki cel mają lekarze, którzy w ten sposób traktują pacjentki. Uważam, że trzeba mówić prawdę, ale trzeba to robić w sposób humanitarny, a empatia dla niektórych jest tym, czym dla mnie fizyka kwantowa. Mój ginekolog akurat jest mega delikatny i nie straszy byle czym. Jednak lekarz u którego robiłam PAPPA to już masakra. Nawet mój mąż był zbulwersowany jego postępowaniem. I co to mu daje? Chyba lekarz powinien wiedzieć najlepiej, że stres nie sprzyja ciąży, a takie wróżenie z fusów może sobie w domu uprawiać. Trzymaj się i myśl pozytywnie. Dbaj o siebie i swoje Twixy. Ściskam mocno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 7, 2019 15 minut temu, Gość Iryza napisał: Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY No nie wierzę, rozumiem szczerość do bólu, czasem może tak trzeba, ale czy naprawdę można kobiecie, która w końcu uzyskała upragnioną ciążę mówić takie rzeczy?! Chyba wyrecytowali Ci wszelkie możliwe powikłania ciąży mnogiej i in vitro nie ma tu nic do rzeczy. Kochana nasza, nic się nie martw, donosisz, i nic Ci nie pęknie i nie wysiądzie, cesarki robiło się do niedawna nawet na życzenie, więc spokojnie. Wybacz, ale naprawdę nie mogę się pogodzić z takim traktowaniem przyszłej, a właściwie już mamy...Ufaj sobie, słuchaj sygnałów, które wysyła Ci twój organizm, dbaj i rozpieszczaj siebie i maluchy. Jesteśmy właściwie w tym samym wieku staruszko, ściskam Cię mocno ale delikatnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka Napisano Listopad 7, 2019 Paulina rozumiem Cię doskonale.. Jedyne co Ci mogę powiedzieć, to że za kilka dni będzie lżej.. Każda z nas potrzebuje czasu żeby się z tym oswoić. Ale wrócimy do walki Iryza nie wiem co to za lekarz i czy słyszał o takich słowach jak empatia, zrozumienie czy wyczucie.. Ale nie martw się na zapas. Jesteś największą fajterką ze wszystkich tu zgromadzonych i będziesz walczyć o Swoje Maluszki jak lwica. Będzie wszystko dobrze Kochana Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza Napisano Listopad 7, 2019 Jeju dziewczyny znowu ryczę, rozwaliła mnie ta fala wsparcia i czułości od Wasjesteście mega. Pocieszam się, że to podobno nie będzie mój lekarz główny, bo chyba z takim traktowaniem to nie wyrobię. Kolejna wizyta za tydzień, zobaczymy. Nie oczekuję, że będzie tak jak w invikcie, no ale to dziś to mnie chwilowo przerosło. Badania na razie super, TWIXY podobno bardzo dobrze, ja póki co też, więc będzie co ma być, będę mamą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka Napisano Listopad 7, 2019 30 minut temu, Gość Iryza napisał: Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY Iryza, nie wolno myśleć negatywnie są dwa upragnione wywalczone, wymodlone i teraz dla nich siła i wiara w szcześliwe rozwiazanie. Odkąd czytam to forum jesteś tak pozytywną odobowościa, silną, dzielna dając nam wszystkim również część tej energii, która i mi daje siłę teraz. Nie załamuj się kilkoma słowami ja wierzę że będzie dobrze że one i Ty szczęśliwie dotrzecie do końca . Wiemy z czym wiąże się in vitro i jakie to ryzyko. Dbaj dalej o siebie i maluchy trzymam kciuki najmocniej jak się tylko da. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasiula616 4 Napisano Listopad 7, 2019 43 minuty temu, Gość Iryza napisał: Paulina dziś byłam w poradni ciąży mnogiej w szpitalu klinicznym gdzie od teraz będą prowadzić moją ciążę. Wizyta miała być jutro, no ale źle mnie zapisali i kazali przyjechać koniecznie natychmiast. Nieistotne. Usłyszałam dziś, że: in vitro miałam bardzo radykalną metodą przeprowadzone, że jeśli uda się donosić to będzie cesarka, bo inaczej stanie mi serce, pęknie macica, wysiadą mi nerki, trzustka się rozwali itp. Itd., że ze względu na mój wiek ryzyko jest ogromne, itd itd. I że w każdym momencie ciąża może być przerwana. I wiesz co Paulino? Popłakałam się w samochodzie, nerwy mi puściły, ale wiem, że będę robiła wszystko, by ciążę donosić, dzieci urodzić. Już nie raz słyszałam, że ciąży nie będzie, potem nieudane transfery, teraz usłyszałam, że będzie bardzo trudno utrzymać ciążę. W ciążę udało się zajść, i to podwójną, więc może uda się dorwać do końca, najważniejsze to się nie poddać. Ty na pewno, jestem o tym głęboko przekonana, zrobiłaś wszystko, by się udało, to los zadecydował, że jest inaczej, ale nie poddawaj się, walcz, gdzieś tam czeka na Ciebie Twój maluch. Dziś płaczę z Tobą, ale nie tracę w Ciebie wiary, NIE TRACĘ W CIEBIE WIARY Kochana jeżeli się da to olej tą klinikę zmień lekarza cokolwiek. Co za burak i buc!!! Jak można takie rzeczy mówić kobiecie która tyle przeszła. A przejść może jeszcze więcej aby obronić maleństwa. I niech się buja! Nie martw się może to naprawdę jakiś przeciwnik in vitro. Co to kuwa znaczy radykalną metodą???!!! Co on mówi... Takim powinni zakazać wykonywać zawód lekarza. Będzie dobrze przytulać Cie maleńka Ciebie i bąbelki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zuzana 163 Napisano Listopad 7, 2019 4 minuty temu, Gość Iryza napisał: Jeju dziewczyny znowu ryczę, rozwaliła mnie ta fala wsparcia i czułości od Wasjesteście mega. Pocieszam się, że to podobno nie będzie mój lekarz główny, bo chyba z takim traktowaniem to nie wyrobię. Kolejna wizyta za tydzień, zobaczymy. Nie oczekuję, że będzie tak jak w invikcie, no ale to dziś to mnie chwilowo przerosło. Badania na razie super, TWIXY podobno bardzo dobrze, ja póki co też, więc będzie co ma być, będę mamą Będzie bardzo dobrze i bądź z nani zawsze bp chcemy słuchac o tym jak Twixy się rozwijają, jak przebiegł poród czy mamy się czego bać i jak się maluchy chowają . Wszystko nas interesuje bo jesteśmy taką forową rodzinką Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
majami 14 Napisano Listopad 7, 2019 3 minuty temu, Gość Iryza napisał: Jeju dziewczyny znowu ryczę, rozwaliła mnie ta fala wsparcia i czułości od Wasjesteście mega. Pocieszam się, że to podobno nie będzie mój lekarz główny, bo chyba z takim traktowaniem to nie wyrobię. Kolejna wizyta za tydzień, zobaczymy. Nie oczekuję, że będzie tak jak w invikcie, no ale to dziś to mnie chwilowo przerosło. Badania na razie super, TWIXY podobno bardzo dobrze, ja póki co też, więc będzie co ma być, będę mamą No i wróciła nasza dzielna twardzielka Iryza! Maluchy super i mama super i tak ma być. Jeszcze wiele łez się poleje, ale tylko ze szczęścia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akszeinga Napisano Listopad 7, 2019 15 minut temu, Gość Iryza napisał: Jeju dziewczyny znowu ryczę, rozwaliła mnie ta fala wsparcia i czułości od Wasjesteście mega. Pocieszam się, że to podobno nie będzie mój lekarz główny, bo chyba z takim traktowaniem to nie wyrobię. Kolejna wizyta za tydzień, zobaczymy. Nie oczekuję, że będzie tak jak w invikcie, no ale to dziś to mnie chwilowo przerosło. Badania na razie super, TWIXY podobno bardzo dobrze, ja póki co też, więc będzie co ma być, będę mamą Iryza zapewne był to przeciwnik in vitro. Zastanawia mnie jak to jest? Jeden lekarz zrobi wszystko, żeby dać nam siłę, wsparcie, próbuje mimo, że sam w może do końca nie wierzy, że sie uda. Jednak póki widzi cień szansy, mówi że jest to cień ale bez próby in vitro to nawet tego cienia nie ma. A inny? Potrafi wszystko zniszczyć i przypuszczam, że nawet nie zastanowi się co i do kogo mówi. Pacjent to pacjent. Przecież Lekarz, który Cię prowadził jest osobą wykształconą i napewno nie jesteś jedyną pacjentką. Wiedział co robi.Nie myśl o tym. Skup się tylko na sobie i dzieciach. Ciążę bliźniaczą wiadomo, że trzeba traktować wyjątkowo. Ale to już zawsze tak jest. In vitro mało tu ma do rzeczy. Pozdrawiam, ściskam i wogóle trzymaj się Kochana Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Listopad 7, 2019 Iryza jestem w szoku co za palant! Mam nadzieję że będziesz miała innego lekarza najważniejsze że Ty i nasze kochane Twixy mają się świetnie dbaj o siebie, bądź szczęśliwa i myśl pozytywnie bo bobasy to czują a ja powiem ci coś śmiesznego żebyś miała się dzisiaj z czego śmiać, a właściwie z kogo śmiech relaksuje dzisiaj, czyli 15 dpt, po 2 pozytywnych sikańcach, po pięknej becie, po dyskutowaniu nocami z mężem o tym że się udało..zrobiłam sikańca żeby sprawdzić czy na pewno jestem w ciąży a potem(oczywiście dwie grube krechy) ponownie ogłosiłam mojemu mężowi że chyba jestem w ciąży jego mina bezcennachyba nadal nie dotarło to do mojego mózgu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka Napisano Listopad 7, 2019 5 minut temu, Gość Anana napisał: Iryza jestem w szoku co za palant! Mam nadzieję że będziesz miała innego lekarza najważniejsze że Ty i nasze kochane Twixy mają się świetnie dbaj o siebie, bądź szczęśliwa i myśl pozytywnie bo bobasy to czują a ja powiem ci coś śmiesznego żebyś miała się dzisiaj z czego śmiać, a właściwie z kogo śmiech relaksuje dzisiaj, czyli 15 dpt, po 2 pozytywnych sikańcach, po pięknej becie, po dyskutowaniu nocami z mężem o tym że się udało..zrobiłam sikańca żeby sprawdzić czy na pewno jestem w ciąży a potem(oczywiście dwie grube krechy) ponownie ogłosiłam mojemu mężowi że chyba jestem w ciąży jego mina bezcennachyba nadal nie dotarło to do mojego mózgu Anana brawo gratulacje. Szczęście robi swoje i zachowanie całkiem usprawiedliwione. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Anana Napisano Listopad 7, 2019 Dzięki Alutka tylko że ja betę robiłam już 5 dni temu i przez te 5 dni nadal informacja nie dotarła do mózgu. Ehh co zrobić, jak żyć? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Tunessia 6 Napisano Listopad 7, 2019 1 godzinę temu, Gość Iryza napisał: Jeju dziewczyny znowu ryczę, rozwaliła mnie ta fala wsparcia i czułości od Wasjesteście mega. Pocieszam się, że to podobno nie będzie mój lekarz główny, bo chyba z takim traktowaniem to nie wyrobię. Kolejna wizyta za tydzień, zobaczymy. Nie oczekuję, że będzie tak jak w invikcie, no ale to dziś to mnie chwilowo przerosło. Badania na razie super, TWIXY podobno bardzo dobrze, ja póki co też, więc będzie co ma być, będę mamą Iryza Kochana mam nadzieję że ten lekarz nie będzie Cię prowadził przez całą ciążę i że dostaniesz innego, ludzkiego, głowa do góry W mojej okolicy nie ma takiej poradni ciąż mnogich i mam już swoją Panią doktor u której wczoraj byłam pierwszy raz. Muszę przyznać że zupełnie odwrotna reakcja ale cóż człowiek człowiekowi nierówny. Ciesz się swoją ciążą, swoimi twixami i będzie dobrze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Listopad 7, 2019 Przepraszam, nie dałam rady wcześniej tu wejść. Ale wiedziałam że popłynie od Was przeogromne wsparcie, jesteście najlepsze na świecie! Lepsze niż najblizsza rodzina która nie potrafi się postawić w naszej sytuacji.. Dlatego chciałam Wam bardzo podziękować za tyle ciepłych słów w moją stronę. Kasia 83.1, Izulka87, Ona2019, Majami, Kasiula616, Tunessia, Lexy, Milka, Anana, Margareta, Zuzana, Patrycja, Iryza, Miśka (mam nadzieje ze zadnej nie pominełam) - bardzo Wam dziekuje ❤ Kasia 83.1 - to moja pierwsza próba, być może dlatego jest mi tak ciężko znieść porażkę. Tym bardziej że ja naprawdę starałam się (albo tak mi się tylko wydaje) zrobić wszystko by wspomóc ten transfer.. Anana- mam jeszcze dwa 3dniowe zarodki zamrożone wiec to nie koniec walki. Tylko muszę otrzepać piach z kolan, ale wrócę na start, obiecuje. Iryza- Kochana, teraz parę słów do Ciebie. Jesteś tu na tym forum naszą Guru, naszą Szamanką która nas zaraża mega pozytywną energią. Zawsze wspierasz i niejednokrotnie odnosilam wrażenie że bardziej wierzysz w nas niż my same w siebie . Tobie szczególnie dziękuję za wsparcie, moja droga do spelnienia marzen w porównaniu do Twojej to jakaś bzdura na ten moment. Co to jest pierwsza próba. Ty przeżyłaś dużo więcej i Kochana mimo iż sporo w życiu wycierpialas to nawet teraz mimo wygranej los Cię nie oszczędza Trafiłaś na mega palanta który nie wie co to takt i dyplomacja w rozmowie z drugim człowiekiem. Szczerze to nawet nie nazwalabym go człowiekiem tylko bezduszną świnią która chyba minęła się z powołaniem, która pracuje w tym szpitalu za karę! Mimo tych wszystkich gorzkich i bardzo źle brzmiących słów nie bierz sobie tego do serca bo to że on tak powiedział to wcale nie musi się tak dziać! Ty już swoje w życiu weszłaś pod górkę, teraz przyszedł czas na drogę z górki. Tego Ci życzę z całego serca. Nie poddawaj się, nie zakładaj że coś złego się wydarzy. Tak jak dziewczyny piszą-słuchaj swojego ciała, swoich Twixów i na pewno wszystko się dobrze rozwiąże. Ciąże mnogie i tak zawsze z reguły mają cesarkę więc też mi nowina! Nic się nie przejmuj i zakasaj z powrotem rękawy, do boju dziewczyno a my na tym forum będziemy Cię pchać do przodu. Bo jesteś dla nas ważna i Cię tu potrzebujemy Ja potrzebuje chwili i też wracam do boju bo mam cel który chce osiągnąć taj jak każda z nas.. Dziękuję Wam wszystkim jeszcze raz ❤❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Iryza Napisano Listopad 7, 2019 Nie no ja wiedziałam, że wsparcie będzie, ale że to Niagara wsparcia to jest mało powiedziane Macie rację, nie poddam się, będę,, jak lwica,, Może się nie udać, mogą być problemy, łzy, ale tyle lat nie dałam się zatrzymać, to nie stanę w połowie drogi. Jestem zdeterminowana bardzo, zorientowana na cel, ktoś pomyśli, rety jaka zimna s. u. k. A, ale to nie prawda, wylałam ocean łez, krzyczałam w Białce Tatrzańskiej do nieba, czemu ja, czemu mnie tak krzywdzi. Co takiego złego zrobiłam, że kara jest tak surowa? Odpowiedziała mi cisza. Dziś wiem, że nic złego nie zrobiłam, staram się być dobrym człowiekiem, nie mówię że jestem, ale staram się. Po prostu taka droga dla mnie wybrana. Innej nie mam, ale nie zawrócę. Dziewczyny dziś miałam słaby dzień, wiecie co mam na myśli, ale to chwilowe. Nie martwcie się, woda w pestkach przefiltrowana, wiem jakie są tu moje obowiązki Trzymajcie się ciepło, pamiętajcie o szaliku. Alutka witaj wśród swoichprzepraszam, że Cię nie przywitałam wcześniej. Paulino dziś moja modlitwa za Ciebie, przytulam Cię do serca, kołyszę w bólu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka Napisano Listopad 7, 2019 Iryza bardzo dziękuje za przywitanie. To był ciężki dzień dla Ciebie z wątpliwościami, mam nadzieję że znikną te czarne myśli . Jesteś silną i mądra kobietą, walczysz jak lwica. Każda walczy do ostatnich swych możliwości. Niejednokrotnie wylane byly tu łzy jak również nieokielznane szczęście. Wszystkie zaslugujemy na szczęście i wierzę że do każdej zapuka. Z głową do góry idziemy przeciw przeciwnosciom czasem potkniemy się, ale nigdy nie upadamy i o tym pamietajmy że żadna siła z nami nie wygra . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach