Gość olaaaa Napisano Luty 4, 2020 Jakby u nas był problem po stronie męża, że nic totalnie by z tego nie było, a ze mną powiedzmy, że byłoby okej, to wolałabym się zdecydować na takie wyjście o którym piszesz. Dlaczego? Hmm.. Myślę, że mąż na pewno zarzekalby się, że nasienie dawcy plus moja komórka to nie byłby problem, ale pomimo tego, że ja go kocham nad życie, i widzę że on mnie też, to jednak psychicznie wolałabym zdecydować się na "adopcje zarodków"-czułabym się z tym po prostu lepiej psychicznie. Natomiast jeżeli problem byłby z moimi komórkami, to zdecydowałabym się na komórkę dawczyni i nasienie męża Ale zaznaczam, że to jest tylko mój wewnętrzny punkt widzenia związany z moją psychika. Generalnie uważam, że mozliwosc korzystania z nasienia dawcy jeżeli jest to decyzja obojga partnerów to niezwykły dar medycyny w drodze do rodzicielstwa. Jak przebiega sama procedura? Nie mam pojęcia, nie pomogę, ale uważam że to bardzo dobre wyjście z całej sytuacji Dziękuję Milka za twoją odpowiedź, nie sądziłam że kiedyś będę musiała podejmować tak trudne decyzje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika Napisano Luty 4, 2020 Hej dziewczyny Pytalyscie co u mnie . A więc jestem w 7 tc w pt mam USG . Do dziś żadnego plamienia nie było ani krwawienia więc mam nadzieję że w pt będą mieli dla mnie dobre wiadomości na USG i mam nadzieję że krwiak się chociaż trochę zmniejszył Poza tym jestem na wątku ovufriend in vitro luty jaki Dave87 jak macie ochotę też tam popisać czy się doradzić zapraszam Tutaj na pewno napisze w pt jak USG pozdrawiam i trzymam za Was kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Izulka87 Napisano Luty 4, 2020 Iryza, Pola i Ola pięknie a reszta dziewczyn?jakies typy? U mnie niezmiennie Adam Ja mam małą Antosie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaja Napisano Luty 4, 2020 Ja zaczynam brać clexane z uwagi na mutacje genu na trombofilie, najpierw przy podstawowych badaniach wyszła mi wysoka homocysteina i niski kwas foliowy i z tego powodu musiałam zrobić dodatkowe badania na trombofilie Kate Dziękuję za odpowiedź. A czy w badaniu ilości płytek krwi (w morfologii) oraz badaniach czasu protrombinowego oraz APTT w układzie krzepnięcia też miałaś widoczne jakieś nieprawidłowości ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kate Napisano Luty 4, 2020 Kate Dziękuję za odpowiedź. A czy w badaniu ilości płytek krwi (w morfologii) oraz badaniach czasu protrombinowego oraz APTT w układzie krzepnięcia też miałaś widoczne jakieś nieprawidłowości ? Nie, tylko nieprawidłowości w genie MTHFR i PAI 1, a te właśnie wyszły po tym jak miałam podwyższona homocysteine Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Klara Napisano Luty 4, 2020 Cześć dziewczyny, gdzieś na tym forum mignął mi wątek o oleju z wiesiołka, ale nie mogę teraz go odnaleźć? Powiecie mi proszę czy przed procedurą warto się nim wspomagać i jak go zażywać? w ogóle to forum jest bardzo pokrzepiające choć jestem na etapie przygotowywania się do całej procedury (wciąż się coś przesuwa) to lubię was odwiedzić i poczytać o waszych sukcesach Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina Napisano Luty 4, 2020 Hej dziewczyny. Czy któraś z Was zastanawiała się nad mega trudną decyzją o adopcji zarodków? Nie wiem czy jest sens przechodzić całą procedurę od początku. U nas wada wrodzona męża i po pierwszej procedurze wiemy, że nie ma mowy na powstanie zarodków z jego nasienia. Także pogodziliśmy się z myślą o w połowie obcych genach, także chyba będę także w stanie poradzić sobie, że geny będą w 100% pochodzić od kogoś innego. Nie wiem tylko czy taki transfer jest możliwy praktycznie od razu po przygotowaniu, czy trzeba czekać, aż jakaś para zdecyduje się je przekazać i czy w ogóle są pary które oddają swoje zarodki? Jejku jeszcze jakieś 2 lata temu powiedziałabym, że takie rozwiązanie kategorycznie nie wchodzi w grę, ale im człowiek częściej pokonuje coraz trudniejsze bariery to pewne rozwiązania stają się naturalne. Coraz częściej także próbuję sobie wyobrazić moją przyszłość bez dziecka i chyba powoli akceptuję myśl, że może ono tak wyglądać, nie chcę żyć w wiecznej pustce a korzystać z życia takiego jakie mam. Sorki, że się tak rozpisałam, ale kto zrozumie mnie lepiej niż Wy Olaaa daj spokój jakie obce geny, dziecko dorasta pod twoim serduchem prze 9 m-cy potem całe życie człowiek się poświęca tej Kruszynie żeby wszystko co w życiu dać. Czy potrzeba coś więcej żeby być rodzicem. ?? Próbujcie do skutku by stworzyć nowe życie i rodzinę;)). Powodzenia !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokotka 38 Napisano Luty 4, 2020 Zgadzam sie z powyzsza wypowiedzia! Ja bym napewno zaadoptowala zarodek, gdybym nie mogla miec wlasnych... Milosc sprawi, ze bedziecie z mezem w nim widziec podoboenstwo do was obojga. Rob, co Ci serce dyktuje! To srodowisko ma najwiekszy wplyw na czlowieka! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Marta Napisano Luty 4, 2020 Hej dziewczyny. Czy któraś z Was zastanawiała się nad mega trudną decyzją o adopcji zarodków? Nie wiem czy jest sens przechodzić całą procedurę od początku. U nas wada wrodzona męża i po pierwszej procedurze wiemy, że nie ma mowy na powstanie zarodków z jego nasienia. Także pogodziliśmy się z myślą o w połowie obcych genach, także chyba będę także w stanie poradzić sobie, że geny będą w 100% pochodzić od kogoś innego. Nie wiem tylko czy taki transfer jest możliwy praktycznie od razu po przygotowaniu, czy trzeba czekać, aż jakaś para zdecyduje się je przekazać i czy w ogóle są pary które oddają swoje zarodki? Jejku jeszcze jakieś 2 lata temu powiedziałabym, że takie rozwiązanie kategorycznie nie wchodzi w grę, ale im człowiek częściej pokonuje coraz trudniejsze bariery to pewne rozwiązania stają się naturalne. Coraz częściej także próbuję sobie wyobrazić moją przyszłość bez dziecka i chyba powoli akceptuję myśl, że może ono tak wyglądać, nie chcę żyć w wiecznej pustce a korzystać z życia takiego jakie mam. Sorki, że się tak rozpisałam, ale kto zrozumie mnie lepiej niż Wy Olaaa, czytalam ze niektore dziewczyny decyduja sie na kliniki w Czechach, nie zaglebialam sie w temat ale warto poczytac forum na kafeterii 'in vitro z kd'. Pisza tam madre, odwazne kobiety ktore nie boja sie walczyc o swoje szczescie - dokladnie tak jak Ty. Dziecko, ktora nosisz pod sercem, drzysz o nie przed kazdym badaniem, a potem ubierasz, zywisz, tulisz do snu, glaskasz, calujesz gdy placze (i nie tylko) to Twoje dziecko :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokotka 38 Napisano Luty 4, 2020 Pary maja obowiazek oddawania niewykorzystanych zarodkow do krio banku, jesli nie oplacaja zimowiska, jesli sa pewni, ze ich nie wykorzystaja ( bo maja juz kilkoro dzieci) a na pewno wtedy, kiedy zimowisko trwa 20 lat. Podpisywalam deklaracje przed wczoraj... Sama zgodzilam sie na zaplodnienie wszystkich jajeczek i na zamrozenie nie wykorzystanych. Jak Pan Bog da ( o ile moge Jego w to mieszac), zaplodnie wszystkie i bede szczesliwa, bo wiem, ze tych ktore nie wykorzystam, nikt nie spusci w umywalce tych. Nie mozna adresowac zarodkow do biorcy- to jest pewne. Sa one wybierane z banku losowo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokotka 38 Napisano Luty 4, 2020 Witaj... mi lekarz kazał do 10 a robiłam przeważnie koło 8 rano Witaj... mi lekarz kazał do 10 a robiłam przeważnie koło 8 rano May1223 dziekuje za informacje :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kokotka 38 Napisano Luty 4, 2020 Cześć dziewczyny, gdzieś na tym forum mignął mi wątek o oleju z wiesiołka, ale nie mogę teraz go odnaleźć? Powiecie mi proszę czy przed procedurą warto się nim wspomagać i jak go zażywać? w ogóle to forum jest bardzo pokrzepiające choć jestem na etapie przygotowywania się do całej procedury (wciąż się coś przesuwa) to lubię was odwiedzić i poczytać o waszych sukcesach Pamietam, ze kiedy staralam sie jescze zyjac w blogiej nieswiadomosci o mojej niemoznosci w plodnosci, zazywalam olej z wiesiolka od pierwszego dnia krwawienia do uzyskania pozytywnego wyniku testu owulacyjnego... Potem przerwalam zazywanie wiesiolka, bo podobno w drugiej polowie cyklu moze sie przyczynic do skurczy macicy. Tak mi powiedziano i tym sie kierowalam. Jesli ktos ma inne informacje w odniesieniu do in vitro, chetnie sie podszkole ;p Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 4, 2020 Cześć dziewczyny, gdzieś na tym forum mignął mi wątek o oleju z wiesiołka, ale nie mogę teraz go odnaleźć? Powiecie mi proszę czy przed procedurą warto się nim wspomagać i jak go zażywać? w ogóle to forum jest bardzo pokrzepiające choć jestem na etapie przygotowywania się do całej procedury (wciąż się coś przesuwa) to lubię was odwiedzić i poczytać o waszych sukcesach Hej Klara! olej z wiesiołka na pewno Ci nie zaszkodzi przy procedurze. Jest na pewno bardzo korzystny podczas przygotowania endometrium do transferu. Endometrium ładnie rośnie co jest bardzo ważne dla utrzymana transferowanego zarodka. Ja przed transferem oprócz estrofemu brałam 3x1 tab. olejku wg zaleceń mojej dr. Tylko po transferze już nie powinno się brać żeby nie wywoływał skurczy macicy o czym dowiedziałam się kilka dni temu. Ogólnie olejek zawiera kwasy omega więc na pewno Ci nie zaszkodzi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 4, 2020 Ona ciesze sie że z Twoim maluszkiem wszystko dobrze ❤ daj znac jeszcze za tydzień po kolejnym USG, pewnie bedziesz miała już tez wynik z Pappa. Partycja musi byc wszystko dobrze ❤ to prawda ze te testy czasem oszukują. Czekamy razem z Tobą, jeszcze pare dni Ja mam małą Antosie Dziewczyny piękne imiona wybrałyście dla swoich maluszków. Ja nie znam jeszcze płci, i nie myślalam jeszcze o tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ona2019 86 Napisano Luty 4, 2020 Ona ciesze sie że z Twoim maluszkiem wszystko dobrze ❤ daj znac jeszcze za tydzień po kolejnym USG, pewnie bedziesz miała już tez wynik z Pappa. Tak wynik Pappa też będzie, dlatego tak czy tak musiała bym jechać na wizytę, a tak to będę miała jeszcze raz okazję zobaczyć malucha mam nadzieję że już będzie większy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 4, 2020 Tak wynik Pappa też będzie, dlatego tak czy tak musiała bym jechać na wizytę, a tak to będę miała jeszcze raz okazję zobaczyć malucha mam nadzieję że już będzie większy Na pewno przez tydzień urośnie ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 4, 2020 Dziewczyny pomóżcie.. 8 dni przed transferem miałam badany poziom estradiolu -866 pg/ml. Progesteron wiadomo że był niski. Dziś mam 5 dzień po transferze i mój estradiol spadł do 423 pg/ml a progesteron ma 13,17 ng/ml. Jak myślicie, czy może coś z tego jeszce być? Martwi mnie ten spadek estradiolu. I pytanie co z niskim progesteronem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 4, 2020 Jakie Wy miałyście poziomy tych hormonów w podobnej dobie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Olaaa Napisano Luty 4, 2020 Olaaa daj spokój jakie obce geny, dziecko dorasta pod twoim serduchem prze 9 m-cy potem całe życie człowiek się poświęca tej Kruszynie żeby wszystko co w życiu dać. Czy potrzeba coś więcej żeby być rodzicem. ?? Próbujcie do skutku by stworzyć nowe życie i rodzinę;)). Powodzenia !! Zgadzam sie z powyzsza wypowiedzia! Ja bym napewno zaadoptowala zarodek, gdybym nie mogla miec wlasnych... Milosc sprawi, ze bedziecie z mezem w nim widziec podoboenstwo do was obojga. Rob, co Ci serce dyktuje! To srodowisko ma najwiekszy wplyw na czlowieka! Tak właśnie czuję, że to ja będę się martwić i kochać to maleństwo od samego początku i od początku będę mu mogła dać wszystko co najlepsze. Olaaa, czytalam ze niektore dziewczyny decyduja sie na kliniki w Czechach, nie zaglebialam sie w temat ale warto poczytac forum na kafeterii 'in vitro z kd'. Pisza tam madre, odwazne kobiety ktore nie boja sie walczyc o swoje szczescie - dokladnie tak jak Ty. Dziecko, ktora nosisz pod sercem, drzysz o nie przed kazdym badaniem, a potem ubierasz, zywisz, tulisz do snu, glaskasz, calujesz gdy placze (i nie tylko) to Twoje dziecko Dzięki Marta, zajrzę na to forum Pary maja obowiazek oddawania niewykorzystanych zarodkow do krio banku, jesli nie oplacaja zimowiska, jesli sa pewni, ze ich nie wykorzystaja ( bo maja juz kilkoro dzieci) a na pewno wtedy, kiedy zimowisko trwa 20 lat. Podpisywalam deklaracje przed wczoraj... Sama zgodzilam sie na zaplodnienie wszystkich jajeczek i na zamrozenie nie wykorzystanych. Jak Pan Bog da ( o ile moge Jego w to mieszac), zaplodnie wszystkie i bede szczesliwa, bo wiem, ze tych ktore nie wykorzystam, nikt nie spusci w umywalce tych. Nie mozna adresowac zarodkow do biorcy- to jest pewne. Sa one wybierane z banku losowo. Sama wypełniałam taką deklarację jeszcze nie wiedząc, że to ja mogę potrzebować czyjejś pomocy. Wypytam lekarza o procedurę transferu adoptowanych zarodków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasiula616 4 Napisano Luty 4, 2020 Jakie Wy miałyście poziomy tych hormonów w podobnej dobie? Ja miałam w 3 dobie około 26, 2ng/ml brałam 3x1 tabletkę luteiny. Napisałam o wyniku do lekarza i kazał zwiększyć dawkę do 3x2 tabletki luteiny. W 7 dobie miałam 40,6ng/ml i wtedy napisał że ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Weronika Napisano Luty 4, 2020 Mam pytanko do dziewczyn które są w ciąży . Nie balyscie się odstawiać encortonu ? Bo różne rzeczy słyszałam . Brałam z początku po 1.5 tabletki 7.5 mg później 1 tabl 5 mg a na końcu pół tabl 2.5 mg i dzisiaj rano miałam odstawić . Od rana mam schizy że coś się może stać z maluchem bo naczytałam się w internecie ale moja gin mówiła że już od dziś mam nie brać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Milka Napisano Luty 4, 2020 Mam pytanko do dziewczyn które są w ciąży . Nie balyscie się odstawiać encortonu ? Bo różne rzeczy słyszałam . Brałam z początku po 1.5 tabletki 7.5 mg później 1 tabl 5 mg a na końcu pół tabl 2.5 mg i dzisiaj rano miałam odstawić . Od rana mam schizy że coś się może stać z maluchem bo naczytałam się w internecie ale moja gin mówiła że już od dziś mam nie brać Ja brałam do 12 Tc, na początku dawkę 10, potem 5..ja miałam schize w drugą stronę, że za długo, no ale w sumie kazali to brałam. Jestem zdania, że rób jak lekarz każe, każdy organizm jest inny Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 4, 2020 Dziewczyny pomóżcie.. 8 dni przed transferem miałam badany poziom estradiolu -866 pg/ml. Progesteron wiadomo że był niski. Dziś mam 5 dzień po transferze i mój estradiol spadł do 423 pg/ml a progesteron ma 13,17 ng/ml. Jak myślicie, czy może coś z tego jeszce być? Martwi mnie ten spadek estradiolu. I pytanie co z niskim progesteronem? Progesteron jeszcze nie jest tak bardzo niski, ponoć norma jest od 10. Z estradiolem nie pomogę bo nawet nie badałam po transferze, tylko raz w dzień transferu i wynosił wtedy ok. 1500. Moze zadzwoń jutro skonsultowac to z lekarzem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lexy Napisano Luty 4, 2020 Mam pytanko do dziewczyn które są w ciąży . Nie balyscie się odstawiać encortonu ? Bo różne rzeczy słyszałam . Brałam z początku po 1.5 tabletki 7.5 mg później 1 tabl 5 mg a na końcu pół tabl 2.5 mg i dzisiaj rano miałam odstawić . Od rana mam schizy że coś się może stać z maluchem bo naczytałam się w internecie ale moja gin mówiła że już od dziś mam nie brać Ja tak mialam jak odstawiałam bromergon, a potem estrofem... i tez mialam schize to chyba normalne. Encortonu nie brałam, ale myślę że mozesz zaufac swojemu lekarzowi, na pewno wszystko będzie dobrze ❤ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kaja Napisano Luty 4, 2020 Mam pytanko do dziewczyn które są w ciąży . Nie balyscie się odstawiać encortonu ? Bo różne rzeczy słyszałam . Brałam z początku po 1.5 tabletki 7.5 mg później 1 tabl 5 mg a na końcu pół tabl 2.5 mg i dzisiaj rano miałam odstawić . Od rana mam schizy że coś się może stać z maluchem bo naczytałam się w internecie ale moja gin mówiła że już od dziś mam nie brać To mamy tak podobnie, bo ja mam odstawiać clexane (8 tc) i mam schizy że coś się stanie i naczytałam się w necie też różnych rzeczy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina Napisano Luty 4, 2020 Kasiula , Lexy dziękuję Wam za odpowiedz ❤ Jutro bede dzwoniła do mojej Pani doktor, zobaczymy co powie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja Napisano Luty 5, 2020 Milka pisalas ze tez robilas Nifty lub Sanco (nie pamiętam ktore ), jak dlugo czekalas na wynik?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ola_ 9 Napisano Luty 5, 2020 Drogie dziewczyny, piszę do Was zebyscie nie bagatelizowały tematu immunologii. Nam mówiono, że problem jest tylko z ilością i ruchliwością nasienia. Że in vitro na 99% się uda. Gdy po 4 zarodkach się nie udało (beta nigdy nawet nie ruszyła), a my zaczęliśmy słyszeć, że to nieplodnosc idiopatyczna... Trafiliśmy do immunologa. Niestety ginekolodzy nie mają odgórnych wskazan do takich badań. Wręcz mają wytyczne, że nie ma takiej potrzeby. Trzeba szukać na własną rękę. Ja naczytałam się na forum, nasz lekarz podał konkretne nazwisko, które pokryło się z tym co było w internecie... Dziś wiem, że przyczyna jest złożona. Poza sprawą nasienia, ja mam problem immunologiczny, a mój mąż antygeny, które nie do końca współpracują z moimi. Upraszczając - głównym problemem są KIRy. Doktor zalecil postępowanie, lek na czas transferu i cały ewentualny pierwszy trymestr. Będziemy walczyć. Został nam jeden mrozak. Ale zupełnie inaczej podchodzi się do kolejnej próby, gdy zagadka została rozwiązana. Nie wiem, czy cały proces zakończy się sukcesem... Ale mam nadzieję! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
malagosia 244 Napisano Luty 5, 2020 Drogie dziewczyny, piszę do Was zebyscie nie bagatelizowały tematu immunologii. Nam mówiono, że problem jest tylko z ilością i ruchliwością nasienia. Że in vitro na 99% się uda. Gdy po 4 zarodkach się nie udało (beta nigdy nawet nie ruszyła), a my zaczęliśmy słyszeć, że to nieplodnosc idiopatyczna... Trafiliśmy do immunologa. Niestety ginekolodzy nie mają odgórnych wskazan do takich badań. Wręcz mają wytyczne, że nie ma takiej potrzeby. Trzeba szukać na własną rękę. Ja naczytałam się na forum, nasz lekarz podał konkretne nazwisko, które pokryło się z tym co było w internecie... Dziś wiem, że przyczyna jest złożona. Poza sprawą nasienia, ja mam problem immunologiczny, a mój mąż antygeny, które nie do końca współpracują z moimi. Upraszczając - głównym problemem są KIRy. Doktor zalecil postępowanie, lek na czas transferu i cały ewentualny pierwszy trymestr. Będziemy walczyć. Został nam jeden mrozak. Ale zupełnie inaczej podchodzi się do kolejnej próby, gdy zagadka została rozwiązana. Nie wiem, czy cały proces zakończy się sukcesem... Ale mam nadzieję! Ola trzymam mocno kciuki za Was i Waszego mroziaczka! ważne jest nastawienie i to ze macie hasło określony proces. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mags1706 14 Napisano Luty 5, 2020 Drogie dziewczyny, piszę do Was zebyscie nie bagatelizowały tematu immunologii. Nam mówiono, że problem jest tylko z ilością i ruchliwością nasienia. Że in vitro na 99% się uda. Gdy po 4 zarodkach się nie udało (beta nigdy nawet nie ruszyła), a my zaczęliśmy słyszeć, że to nieplodnosc idiopatyczna... Trafiliśmy do immunologa. Niestety ginekolodzy nie mają odgórnych wskazan do takich badań. Wręcz mają wytyczne, że nie ma takiej potrzeby. Trzeba szukać na własną rękę. Ja naczytałam się na forum, nasz lekarz podał konkretne nazwisko, które pokryło się z tym co było w internecie... Dziś wiem, że przyczyna jest złożona. Poza sprawą nasienia, ja mam problem immunologiczny, a mój mąż antygeny, które nie do końca współpracują z moimi. Upraszczając - głównym problemem są KIRy. Doktor zalecil postępowanie, lek na czas transferu i cały ewentualny pierwszy trymestr. Będziemy walczyć. Został nam jeden mrozak. Ale zupełnie inaczej podchodzi się do kolejnej próby, gdy zagadka została rozwiązana. Nie wiem, czy cały proces zakończy się sukcesem... Ale mam nadzieję! Czesc olu, zastanawiam sie nad immunologiem of jakiegis czasu. Ja wiem, ze u mnie duzym czynnikiem jest wiek I stan macicy ale zastanawia mnie fakt, ze odkad skonczylam 25 lat nigdy nie zaszla w ciaze a w zyciu nie stosowalam zadnych zabezpieczen. To nie jest mozliwe. Czy bylas u dr Pasnika? Caly czas rozwazam wizyte u Niego.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach