Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laguna

Czy takie zachowanie faceta jest fair???

Polecane posty

Gość Ell.

Juz cie lubie 👍. A co ty cyrograf podpisalas krwia.Nie mow : tak sobie wybralam i oddychasz ciezko, jakbys startowala w maratonie.Nie jestes sfrustrowana  mezatka ze stazem 30 letnim. 

Ty mozesz zmienic to. Tylko czy chcesz? Czy odwazysz sie przeciac wstege, pojsc krok do przodu, juz jako singielka. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w absurdzie
1 minutę temu, Gość Laguna napisał:

Ale na pewno jesteś szczęśliwa i masz psychiczny komfort... I serio, zazdroszczę Ci bo wiem, że dzięki takiej postawie żaden frajer nie jest w stanie Tobą manipulować

Szczęśliwa? Nieustannie szukam odpowiedzi na dręczące mnie pytania i sensu w życiu i całym tym wszechświecie i nijak nie mogę znaleźć. Najważniejsze, że mam to moje trzecie oko i płynę. 

Ok, co zamierzasz? Konfrontujesz się z nim? Konkretnie jakoś czy nadal będziesz żyła złudzeniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ena

Autorko, przeciez te dwie opisane sytuacje nie maja wlasciwie znaczenia. Znaczenie ma jedynie fakt, ze od 16 lat macie powazne problemy, ktore juz wielokrotnie doprowadzaly do rozstania. Zanstanow sie wiec po tylu latach, czego oczekujesz od zwiazku i  czy twoj partner jest w stanie te oczekiwania spelnic. Ja osobiscie na podstawie twojego opisu nie widze sensu kontynuacji wzajemnego trucia sobie dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Z tym lubieniem to jest tak : ludzie jak sie pomylisz, nie masz racji - lubia cie, toleruja

Jak masz racje 100% i nie mylisz sie - nie wybacza ci nigdy, nie znosza cie, probuja osmieszyc. 

- to tak na marginesie oczywistosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
9 minut temu, Gość w absurdzie napisał:

Szczęśliwa? Nieustannie szukam odpowiedzi na dręczące mnie pytania i sensu w życiu i całym tym wszechświecie i nijak nie mogę znaleźć. Najważniejsze, że mam to moje trzecie oko i płynę. 

Ok, co zamierzasz? Konfrontujesz się z nim? Konkretnie jakoś czy nadal będziesz żyła złudzeniami?

Z Nim się nie da konfrontować bo i tak będzie mi wmawiać to samo. Teraz jedynie kwestia czy ja wierzę Jemu czy sobie...

To bardzo ciężkie dla mnie, tym bardziej, ze już nie raz chciałam Go zostawić a On nie dawał mi wtedy spokoju... 

Tylko czy On to robił z miłości czy po prostu z czystej przekory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
16 minut temu, Gość Ell. napisał:

Juz cie lubie 👍. A co ty cyrograf podpisalas krwia.Nie mow : tak sobie wybralam i oddychasz ciezko, jakbys startowala w maratonie.Nie jestes sfrustrowana  mezatka ze stazem 30 letnim. 

Ty mozesz zmienic to. Tylko czy chcesz? Czy odwazysz sie przeciac wstege, pojsc krok do przodu, juz jako singielka. 

 

Czy chcę żyć z Nim mając ciągle z tyłu głowy różne sytuacje i niedopowiedzenia? 

Nie, nie chcę tak żyć bo prędzej czy później znowu coś się zadzieje co nie da mi potem spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w absurdzie
14 minut temu, Gość Ell. napisał:

Z tym lubieniem to jest tak : ludzie jak sie pomylisz, nie masz racji - lubia cie, toleruja

Jak masz racje 100% i nie mylisz sie - nie wybacza ci nigdy, nie znosza cie, probuja osmieszyc. 

- to tak na marginesie oczywistosci

Ell cześć : ) Coś w ten deseń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna

 

13 minut temu, Gość Ena napisał:

Autorko, przeciez te dwie opisane sytuacje nie maja wlasciwie znaczenia. Znaczenie ma jedynie fakt, ze od 16 lat macie powazne problemy, ktore juz wielokrotnie doprowadzaly do rozstania. Zanstanow sie wiec po tylu latach, czego oczekujesz od zwiazku i  czy twoj partner jest w stanie te oczekiwania spelnic. Ja osobiscie na podstawie twojego opisu nie widze sensu kontynuacji wzajemnego trucia sobie dupy.

Uściślę, kłopoty mamy od dawna ale nie aż tak może od 16 lat od których jesteśmy 🙂 a tak poza tym to ja Mu dupy nie truję, raczej On mnie kiedy to ja chciałam podjąć już niejednokrotnie decyzję o rozstaniu... wtedy łazi i przekonuje

A sytuacje może jedynie są dopełnieniem tego, że ten związek nie ma sensu

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
1 minutę temu, Gość w absurdzie napisał:

Ell cześć : ) Coś w ten deseń.

Ell, zgadza się, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Autorko tematu, jeden komentarz ode mnie - Taka stara a taka głupia... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ell.

Laguna powiem ci na noc taka madrosc mojej babci. Juz nie zyje, ale wiele madrosci od niej wzielam. 

Na noc nie myslimy o problemach. Tylko przyjemne sercu i oku rzeczy wyobrazamy sobie, by miec lekki  i przyjemny sen. 

Jak nie wiesz co robic, nie rob nic. Odczekaj. 

Poranek madrzejszy od wieczora. 

... 

Tymi madrosciami mojej babci pozegnam sie. Milego wieczoru kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Autorko tematu, jeden komentarz ode mnie - Taka stara a taka głupia... 

Dzięki za szczerość 😉  no może jedynie zmieniłabym ocenę na "naiwna"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
1 minutę temu, Gość Ell. napisał:

Laguna powiem ci na noc taka madrosc mojej babci. Juz nie zyje, ale wiele madrosci od niej wzielam. 

Na noc nie myslimy o problemach. Tylko przyjemne sercu i oku rzeczy wyobrazamy sobie, by miec lekki  i przyjemny sen. 

Jak nie wiesz co robic, nie rob nic. Odczekaj. 

Poranek madrzejszy od wieczora. 

... 

Tymi madrosciami mojej babci pozegnam sie. Milego wieczoru kobiety. 

Wzajemnie Ell..  🙂 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w absurdzie
25 minut temu, Gość Laguna napisał:

Z Nim się nie da konfrontować bo i tak będzie mi wmawiać to samo. Teraz jedynie kwestia czy ja wierzę Jemu czy sobie...

To bardzo ciężkie dla mnie, tym bardziej, ze już nie raz chciałam Go zostawić a On nie dawał mi wtedy spokoju... 

Tylko czy On to robił z miłości czy po prostu z czystej przekory

Jesteś niewątpliwie zagubiona. Cóż, wszystko w twoich rękach. Bo za ciebie nikt żył nie będzie. Ja ci życzę rozsądnych wyborów Lagunko słodka. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w absurdzie

Manipulant słynie z tego, że chce coś ugrać. Twój czerpie korzyści będąc z tobą. Co mu dajesz oprócz super seksu? Inaczej już nie byłby z tobą. Ma w tym swój podły biznes. Rozumiem, że lata razem itp. ale co to za życie z kimś takim bez moralności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna
3 godziny temu, Gość w absurdzie napisał:

Manipulant słynie z tego, że chce coś ugrać. Twój czerpie korzyści będąc z tobą. Co mu dajesz oprócz super seksu? Inaczej już nie byłby z tobą. Ma w tym swój podły biznes. Rozumiem, że lata razem itp. ale co to za życie z kimś takim bez moralności...

nie było mnie przy kompie... 

w absurdzie- co do seksu to sprawy układają się różnie i nie wiem czy dla Niego seks ze mną jest aż tak cudowny... niby zawsze mówi, ze go ze mną uwielbia, ale też nie wiem czy tak tylko gada czy faktycznie tak czuje.. teraz to już nic nie wiem...

A co do czerpania ze mnie korzyści- być może jest to po prostu Jego świadomość, że inna oczywiście poważnie myśląca o życiu kobieta by takiego faceta jak On na dłuższą metę nie zaakceptowała, nie wiem... no chyba , że by ją w sobie rozkochał to wtedy czasami nawet te najbardziej mądre tracą głowę ...A mówiąc o NIm miałam na myśli np to, że raczej nie stwarza kobiecie poczucia bezpieczeństwa, nie ma stałego zarobku, nie ma swojego mieszkania i musi po prostu kombinować bo jest inteligentnym człowiekiem , ale niestety leniem z wielkim ego, który do zwykłej pracy się nie garnie... przykro mi, że piszę o swoim partnerze takie rzeczy ale to po to aby być może pokazać co On sobą reprezentuje... u mnie ma wikt i opierunek i teoretycznie akceptację takiej Jego sytuacji życiowej ... Jedynie nigdy Go finansowo nie sponsorowałam, broń boże! Na szczęście zawsze tak sobie kombinuje , ,że tą kasę ma.

Więc nie wiem, czy chodzi o to co wyżej napisałam czy o coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna

Nadal nie wiem jakie podjąć kroki ku Niemu...

Dzwonił do mnie 4 dni temu i podczas tej rozmowy jak już wspominałam przekonywał do siebie, gdzieś tam na koniec puścił tekst abym sobie to wszystko przemyślała i w zasadzie tyle..

Więc chyba teraz liczy na mój ruch....

NIe wiem czy żyć w ciągłym podświadomie ukrytym strachu, że jest coś nie tak czy tak jak mi pewna zaufana osoba zasugerowała, że skoro Go kocham to powinnam z NIm otwarcie porozmawiać i powiedzieć czego oczekuję, że zamykamy tamten rozdział i staramy się o siebie, budujemy wspólnie zaufanie i nie wypominamy sobie niczego.. Powiedziała, ze tylko tak ewentualnie można coś zacząć od podstaw na nowo budować... Tylko czy tak się da????? 

Jak tu już zostało napisane , może też się okazać i tak, że któregoś dnia On po prostu mnie zostawi dla innej a ja ostanę się z ręką w przysłowiowym nocniku...

Czy ryzykować kolejne lata ? Czy odpuścić?

I można by rzec, że "kto nie ryzykuje ten nie pije szampana" tylko czy to już nie jest very high risk ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laguna

I jeszcze teraz te święta... mówi się , że to czas wybaczania.... tylko czy jeśli ja Mu wybaczę to On to uszanuje? Czy nie poczuje po prostu, że po raz kolejny udało Mu się mnie przekonać do swoich racji a poza tym czy nie uzna, że może robić co Mu się żywnie podoba a ja i tak co zrobię? wybaczę?

Czy mam widzieć w Nim pomimo wszystko dobro? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×