Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Kto z was mieszka na takim zadupiu, ze nic ze soba nie musi robic przed wyjsciem z domu, bo nikogo nie ma wokol?

Polecane posty

Gość Gosc

Mieszkajac w takim pscimiu mozna tez miec na podworzu mini sadek drzew i krzewow owocowych, drzew orzechowych, sezonowy ogrodek ziolowy, badz ziolowo-warzywny, kurki nioski, a nawet kilka wlasnych indykow, kaczek, gasek lub krolikow tuczonych na wlasny uzytek.

No i dla dzieci ciekawe srodowisko, bo nie raz sarna pod plot podejdzie, albo rodzina dzikow z mlodymi. Ptaki i swierszcze niezagluszone sasiedzkim zgielkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie trzeba sie dostosowywac do sasiadow sadzac wylacznie rosliny ozdobne i zaslaniajac sie rzedem tuji wzdloz parkanu z kazdej strony, ani przewlekac mat bambusowych przez sztachetki zeby miec chocby namiastke prywatnosci. Ba! Nie trzeba nawet zaslon ani rolet zaciagac. Nawet w kiblu. Bo kto nas podejrzy? Sowa? 😆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W deszcz lub snieg mozna wyjsc z dzieciakami ubranymi na cebule w tym co pod reka, nie w zadnych komplecikach, tylko w tym co wygodne i praktyczne. Ani niekoniecznie do pary czy pod kolor ...zeby sie przypadkiem jakims damkom nie narazic, ze jak to mozna np. czerwien do rozu zakladac, toz to przecie nie pasuje. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
45 minut temu, Gość Mamatrojeczki napisał:

Bezdzietna jak nic. Każdy kto ma dzieci wie, jak to jest, gdy człowiek nie może się wykąpać po 2 czy 3 dni a ona w 20 minut gotowa... Mam troje dzieci i nie mam czasu na mycie się rano i wieczorem, a że jakaś pusta idiotka mnie fleją nazywa mnie nie rusza. Urodz to pogadamy jak będziesz wiedzieć co to dzieci hnb a teraz masz puste życie i się wywyższasz bo jesteś ładna żal mi ciebie . ja mam rozstępy, obwisłe piersi, nadwagę i nie mam paznokci zrobionych nie maluje się i jestem więcej od ciebie warta bo twoja uroda przeminie i zostaniesz są na starość

Jesteś rozlazłą fleją i wrednym babiszonem, więc nie badź taka pewna że nie zostaniesz sama na starość. I tylko obwisłe cycki Ci dotrzymaja towarzystwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
55 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mieszkajac w takim pscimiu mozna tez miec na podworzu mini sadek drzew i krzewow owocowych, drzew orzechowych, sezonowy ogrodek ziolowy, badz ziolowo-warzywny, kurki nioski, a nawet kilka wlasnych indykow, kaczek, gasek lub krolikow tuczonych na wlasny uzytek.

No i dla dzieci ciekawe srodowisko, bo nie raz sarna pod plot podejdzie, albo rodzina dzikow z mlodymi. Ptaki i swierszcze niezagluszone sasiedzkim zgielkiem.

O tak! Ja zawsze marzyłam zeby mieć kurki nioski. Swoje warzywa i zioła na ogródku. Poki co mieszkam w mieście, ale może kiedyś spełnię marzenie i przeniosę się na wieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A pomysł z ogniskiem świetny. Ja by chciała mieć w pobliżu jezioro, w którym można by łowić ryby i potem te ryby piec nad ogniskiem.

I jeszcze mozna by było seks uprawiać na łonie natury nie martwiąc się, że ktoś podejrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A wy co ztymi bezdzietnymi? Jak narazie to matki polki zarzucają wszystkim flejowatość. Dzietnym i bezdzietnym. I co to w ogóle za zarzut: "ONA JEST NA PEWNO BEZDZIETNA"! Nawet jak jest, to czy to jest jakieś przestępstwo? To coś złego?

Jak jesteś dzietna toautomatycznie srasz na zawołanie i nie czesząc się jesteś uczesana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

My mamy działkę na takim zadupiu.Spędzamy tam część wakacji. Cisza, spokój, brak jakichkolwiek sąsiadów. Można wyglądać jak się chce, mozna włosów nie uczesać idąc na spacer, można chodzić w szlafroku i rwać świeże owoce do śniadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

O taaak! Jezioro, jakas nie porwista rzeczka, albo nawet staw to super sprawa! Swoje rybki pieczone. A dziatwa moze plywac na golasa i bawic sie przy brzegu bez gatek, robiac babki z blota i nikt nie bedzie sie gapil ani podgladal. Nie trzeba sie zakrywac przed niechcianym spojrzeniem, ani obawiac zbokow i dewiantow.

A jak do tego jest jeszcze blisko lasek z grzybami, jagodami i jezyna (ale bez slupow wysokiego napiecia) to juz w ogole raj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A na ognisko nakladany ruszcik, coby w folii alu. ziemniaczki poddusic, czekolade w nadziewanych banankach rozpuscic, szparagi, ananasy i szaszlyki podpiec. Mmmniam! 🤤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

I dokladnie o to chodzi, ze wstajesz rano, przeciagasz sie, bierzesz durszlag albo koszyk i tak jak stoisz idziesz w klapkach pod grusze pozbierac owoce na sniadanie, potem zatrzymujesz sie pod sliwa sprawdzasz czy juz jakies miekkie sztuki doszly, zeby zerwac kilka. Potem idziesz wstawic metalowy dzbanek z kawa z zoledzi, a w miedzyczasie bierzesz nozyczki i wychodzisz na taras uciac troche szczypioru do jajek i twarozku.

Do kibelka idziesz pozniej, jak czujesz ze musisz. 😉 Na wszystko jest wlasciwy czas. Nie trzeba schematow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A i z rana jeszcze opcjonalnie zachodzisz z koszykiem albo miseczka do kurnika sprawdzic czy sa jakies swieze jaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla mnie to raj! Ale jednak nie w zimę. W zimie wolłabym chyba swoje mieszkanie w bloku :-) Jeździłabym tylko na to zadupie robić kuligi i ogniska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gosc napisał:

A i z rana jeszcze opcjonalnie zachodzisz z koszykiem albo miseczka do kurnika sprawdzic czy sa jakies swieze jaja.

Ach przypomniało mi się dzieciństwo i wakacje u babci na wsi. Tak właśnie było. A babcia pozwalała na wiele. I można bylo się ubrudzić i chodzić w takim brudnym ubraniu cały dzień, można było wspinać się na drzewa z chłopakami i nikt nie krzyczał, mozna było pójść spać bez kąpieli i nie było afery.

A smak tych jajek prosto od kury, świeżo zerwany szczypiorek i swojskie pomidory. Wieczorem mleko prosto od krowy, pieczone ziemniaki z ogniska, zbieranie siana z pola z dziadkiem.

Najlepsze wakacje! Lepsze niż wyjazdy na kolonie, na które co roku rodzice mnie zapisywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

W zimie juz nie ma takich sniezyc jak dawniej. Nie trzeba juz szuflowac drogi dojazdowej. A jak jestes 'sahm' i do pracy codziennie nie dojezdzasz, tylko siedzisz z dziecmi, albo jezdzisz tylko co jakis czas i glownie bierzesz zlecenia do domu, to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Potem bierzesz zeliwna patelnie, topisz na niej troche maselka, podduszasz kilka zebranych na spacerze w tygodniu grzybkow, do tego rozbijasz swierze cieple jeszcze jajka... starsze dzieci zaczynaja schodzic na dol obudzone zapachami z kuchnii. Az chce sie zyc! ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Fajnie jak nad jeziorkiem lub stawem ma sie jeszcze przycumowana prosta mala lodke, taka z lawka i para wiosel, zeby z wedka wyplynac sobie na srodek wody, coby bylo lepsze branie niz z kladki. Albo przeplynac sie z dzieciakami, kolo dzikich kaczek i labedzi. Wziac ze soba do lodki nawet jakis garnek cieplych plackow z pudrem w ramach obiadu w plenerze i siate owocow, a dla wodnego ptactwa jakas zielenine co sie nagromadzila z przygotowywania obiadow w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A jak maz ma wolne i jest w domu, to mozna sobie wyniesc fotel ogrodowy na kladke wedkarska, polozyc poduche pod tylek i plecy (opcjonalnie koc na kolana), zabrac jakas ksiazke/gazete, kubek kawy/herbaty/ziola (ewentualnie termiczny jak chlodno) lub termos, puszke pierniczkow korzennych lub czegokolwiek co sie lubi, a nawet i caly pisilek sobie zjesc na kolanie. W okol cisza, spikoj, przerywany tylko szumem drzew i traw, pluskiem wody, odglosami ptactwa. Pelen relaks za darmo! 😃

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
35 minut temu, Gość Gosc napisał:

A jak maz ma wolne i jest w domu, to mozna sobie wyniesc fotel ogrodowy na kladke wedkarska, polozyc poduche pod tylek i plecy (opcjonalnie koc na kolana), zabrac jakas ksiazke/gazete, kubek kawy/herbaty/ziola (ewentualnie termiczny jak chlodno) lub termos, puszke pierniczkow korzennych lub czegokolwiek co sie lubi, a nawet i caly pisilek sobie zjesc na kolanie. W okol cisza, spikoj, przerywany tylko szumem drzew i traw, pluskiem wody, odglosami ptactwa. Pelen relaks za darmo! 😃

A dlaczego mąż ma parcować poza domem?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Nie zawsze musi pracowac poza domem, ale czesto tak jest. Jesli wykonywany zawod pozwala na prace z domu to tym lepiej dla rodziny oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Nie zawsze musi pracowac poza domem, ale czesto tak jest. Jesli wykonywany zawod pozwala na prace z domu to tym lepiej dla rodziny oczywiscie.

Oj, to niesprawiedliwe. Byłoby mi przykro, gdyby mój mąż prowadził sobie sielskie życie na zadupiu, siedział w domu, wychowywał sobie dzieci, a ja musiałbym z tego zadupia dzień w dzień do miasta do roboty jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Tak, lepiej 😄

Juz się do tego przyznałam, że dzieci ograniczyły moją swobodę i tak, życie jest zgoła podporządkowane moim dzieciom. Ale pokaż mi rodzinę w której tak nie jest? W której forma spędzania wolnego czasu nie jest uzależniona od wieku dzieci? Od ich predyspozycji? I tak, od kiedy pojawiły się na świecie jesteśmy jakby mniej spontaniczni. Trudno. Coś za coś. Nie zamieniłabym. 

Zapładniacz? Wychowywacz dzieci? Serio? Tak też myślisz o swoim ojcu? Że jest dla twojej mamy tylko zapładniaczem i wychowywaczem dzieci? Jak już będziesz miała dzieci też tak będziesz myśleć o swoim partnerze? 

Teksty o gimnazjum padają ponieważ, po Twoich wypowiedziach czuć, że jesteś jeszcze bardzo malutka. Podawane przykłady spontaniczności związkowej były takie hmmmmm... niedojrzałe? Nazywanie kwoką? Takie to jak u człowieka który nigdy nie miał poważniejszych zobowiązań. A "zapładniacz i wychowywacz" to już naprawdę nie skomentuję...

Tak czytam to co piszesz i naprawdę ci współczuję. Ja też mam dwoje dzieci. I naturalne dla mnie jest to, że trzeba podporządkować życie dzieciom. Jednak, mamy z mężem chwile, gdy jesteśmy tylko we dwoje. Udaje nam się nawet razemwyjeżdżać na parę dni. Dzieci są w tym czasie u dziadków. A widzę, że ty w ogóle nawet nie potrafisz sobie wyobrazić tego, że możesz zrobić coś tylko ze swoim mężem. Coś spontanicznego, nawet niech to będzie infantylne. Dojrzali ludzie też robią niedojrzałe rzeczy! Ot tak.Dla zabawy. Rozumiem, że z realizacją tego może być ciężko. Jak to w życiu. Ale ty nawet nie potrafisz sobie tego wyobrazić. Nawet nie dopuszczasz jakiś odstępstw od jakiś reguł. Stając się matką przestałaś być kobietą? Zrobiłaś się taką starą matroną, wywyższającą się nad innych, mowiącą "co ty tam dziecko możesz wiedzieć"... "W pewnym wieku" to już nie przytoi... Będziesz straszną teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Przeciez to byl trol. Po co odpisujesz i karmisz jej wyobraznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zajmowanie sie gromada dzieci nie caly czas jest takie sielskie. Niektorzy panowie celowo uciekaja z domu do pracy, zeby miec troche spokoju. Siedzenie z dziecmi (szczegolnie malymi) to nie tylko sceniczne leniwe poranki, ale realistycznie trzeba je tez oprac, umyc, wykarmic, wysprzatac po nich, upilnowac, porobic z nimi cos rozwojowego a nie tylko puszczac w pole niczym kozki. Jak sie jeszcze ma do tego zwierzeta i ogrodek to oczywiscie dochodza dodatkowe obowiazki. A jak sie przy tym na dodatek podejmuje proby pracy zdalnej z domu to mozna miec kociol porownywalny do codziennych dojazdow do pracy gdzies tam w odlegle miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Na zadupiu jest o tyle latwiej, ze przez to ze nie jest sie spetanym przez narzucone spolecznie konwenanse i w zwiazku z tym nie trzeba sie dostosowywac ani dopasowywac do oczekiwan osob postronnych, ani sasiedztwa, to wiele codziennych czynnosci wykonuje sie po prostu plynniej i szybciej, jak chociazby ten spontaniczny spacer w dzicz i pustkowie, czy zabawy dzieci na zewnatrz w totalnej prywatnosci gdzie moga wygladac jak popadnie, w przeciwienstwie do publicznego placu zabaw, gdzie nawet matki musza wygladac tak jak sie tego od nich oczekuje. Na zadupiu nie problem tez sposcic dzieci z oczu i pojsc cos przez ten czas zrobic. W miejscu publicznym sie tak nie da, bo trzeba uwazac na auta, na obcych ludzi itd.

Ale nie tylko dzieciowe czynnosci przebiegaja w takim miejscu sprawniej, bo zajmowanie sie domem tez jest duzo latwiejsze, chocby dlatego ze pranie mozna wywalic na zewnatrz kiedy sie chce i ile sie chce, posciel mozna wietrzyc o kazdej porze dowolnego dnia, kosiarka jezdzic nawet w swieta publiczne, gotowac i piec "pod chmurka" zeby nie zasmradzac sobie mieszkania jak jest pogoda. Generalnie zyje sie podlug zasady "wolnosc Tomku w swoim domku". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie traci się też czasu na pierdoły, takie jak robienie paznokci, makijażu. Można sobie śmigać z niewydepilowanymi nogami i pachami i nikt się nie gapi. Nie trzeba też traić aż tyle czasu na pielęgnację urody, bo poprzez aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, jedzenie zdrowej żywności i relatywnie bezstresowe życie, uroda "sama" się pielęgnuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mieszkam na wsi i mam cztery dzieci mam wszystko gdzieś nie muszę chodzić codziennie odmalowana i malować włosów. Chodzę w czym chcę, nikt mnie nie krytykuje za brudne włosy czy upoconą bluzkę, dzieci całe dnie biegają po wsi, ja mam kurki i jestem szczęśliwa. Mąż pracuje we fabryce i dużo go nie ma coś za coś ale ja i dzieci jesteśmy mega szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tylko głupie i puste kobiety, nic nie warte, dbają o makijaże i pazury. Mądra kobieta w tym czasie zrobi coś pożytecznego, zajmie się dziećmi, telewizję obejrzy. Włosy codziennie myte i farbowane są brzydkie i zniszczone, na starość te baby będą łyse i brzydkie. Faceci tylko was na kochanki chcą ale was nie kochają bo nic sobą nie reprezentujecie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×