Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Kto z was mieszka na takim zadupiu, ze nic ze soba nie musi robic przed wyjsciem z domu, bo nikogo nie ma wokol?

Polecane posty

Gość Gość

Tak, bo codzienny prysznic, zadbana skóra, włosy i ładne ubrania zabijają całą spontaniczność... Seks z rana tuż po przebudzeniu i w nieuczesaniu jest taki fajny, bo właśnie potem ubieramy się, ogarniamy. I to jest spontanicznosć. A nie potem łazimy w tym nocnym outficie cłay dzień i wchodzicie spowrotem do łóżka. W takiej pizamie po całodziennym chodzeniu po łąkach i lasach kładziecie się potem do łóżka? Jeśli tak to dość niehigienicznie... To już jest flejowate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czym innym jest leniwy poranek czy nawet pizamowy dzien, a co innego radość z życia na zadupiu bo nie trzeba dzieciom fajnych ubrań kupować, czesać sobie włosów, brać prysznica i myć zębów, bo nikt nas na tym nie przyłapie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
23 minuty temu, Gość Gość napisał:

Czym innym jest leniwy poranek czy nawet pizamowy dzien, a co innego radość z życia na zadupiu bo nie trzeba dzieciom fajnych ubrań kupować, czesać sobie włosów, brać prysznica i myć zębów, bo nikt nas na tym nie przyłapie...

A byłocoś o niemyciu się? Bo nie zauważyłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
51 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak, bo codzienny prysznic, zadbana skóra, włosy i ładne ubrania zabijają całą spontaniczność... Seks z rana tuż po przebudzeniu i w nieuczesaniu jest taki fajny, bo właśnie potem ubieramy się, ogarniamy. I to jest spontanicznosć. A nie potem łazimy w tym nocnym outficie cłay dzień i wchodzicie spowrotem do łóżka. W takiej pizamie po całodziennym chodzeniu po łąkach i lasach kładziecie się potem do łóżka? Jeśli tak to dość niehigienicznie... To już jest flejowate.

Jeśli ie wyobrażasz sobie nie umyć rano zębów i wyjść z domu nieuczesana i musisz się ładnie ubrać zanim wyjdziesz to może ominąć cię wiele fajnych chwil.

A ile czasu śpisz w jednej piżamie? Co ile ją zmieniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
57 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak, bo codzienny prysznic, zadbana skóra, włosy i ładne ubrania zabijają całą spontaniczność... Seks z rana tuż po przebudzeniu i w nieuczesaniu jest taki fajny, bo właśnie potem ubieramy się, ogarniamy. I to jest spontanicznosć. A nie potem łazimy w tym nocnym outficie cłay dzień i wchodzicie spowrotem do łóżka. W takiej pizamie po całodziennym chodzeniu po łąkach i lasach kładziecie się potem do łóżka? Jeśli tak to dość niehigienicznie... To już jest flejowate.

Ha ha ha no jak ty piszesz, że cały dzień w piżamie i potem do łóżka, to ty pewnie jedna z tych co śpi w jednej 2 tygodnie, a pościel zmienia co 3 miesiące. 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dla jednego fleją będzie osoba wychodząca z domu z nieuczesanymi własami, a dla innego osoba, która nie potrafi rozwiązać najprostszego równania różniczkowego czy opisać reakcji termojądrowej. Każdy ma jakąś swoją własną klasyfikację.

A tak na serio to, strasznie płytkie jesteście skoro w takim temacie (zresztą fajnie zapowiadającym się) zdołałyście zauważyć jedynie kwestię nieuczesanych włosów i chodzenia w piżamie. Straszna pustka intelektualna.

Nudne jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ten temat zaczal zyc wlasnym zyciem juz dawno temu. Najlepsze sa laski ktore sobie dopowiadaja np. dziury, brud, brak mycia itd. :D

Nie chodzi o to, ze ktos ma sie nie kapac, ale jak np. dziecko sie uwali czekolada w czasie spaceru, to nie trzeba mu obsesyjnie wycierac buzi chemiczna mokra chusteczka, tylko mozna poczekac jak sie wroci do domu i umyje nad umywalka. Albo jak wpadnie w bloto to tez nie trzeba otrzepywac w ferworze, a bo ludzie sie beda gapic.

Absolutnie nie chodzi o brud, smrod, wszy i ubustwo. Niektore z was wyobraznia ponosi. Poza tym mam nieodparte wrazenue, ze te co tu tak wszystko najbardziej krytykuja maja najwiecej leniwych grzeszkow na sumieniu i najobrzydliwsze przyzwyczajenia, z ktorymi sie po prostu kryja - podlug zasady: "krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje". :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

A propos samej czekolady - na takim wygonie to mozna cala tabliczke trzymac w reku i gryzc jak batona, zamiast sie czaic z centymetrowymi kostkami, coby sie nikt nie wgapial. :D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ha ha ha no jak ty piszesz, że cały dzień w piżamie i potem do łóżka, to ty pewnie jedna z tych co śpi w jednej 2 tygodnie, a pościel zmienia co 3 miesiące. 😁

Jesteś beznadziejna. Mierzysz wszystkich swoją flejtuchowatą miarą.

 

 

19 minut temu, Gość Gość napisał:

Jeśli ie wyobrażasz sobie nie umyć rano zębów i wyjść z domu nieuczesana i musisz się ładnie ubrać zanim wyjdziesz to może ominąć cię wiele fajnych chwil.

A ile czasu śpisz w jednej piżamie? Co ile ją zmieniasz?

Tak, nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez umytych zębów. Na biwakach i festiwalach też myję zęby co najmniej dwa razy dziennie. Umycie zębów. 3 minuty. Umycie twarzy i nałożenie kremu. Minuta. Wyszczotkowanie włosów i złapanie kucyka/warkocza. Minuta. Przebranie z się z piżamy w ubranie. Minuta. Nie czuję, że coś mnie ominęło w życiu przez to, że "tracę" co najmniej 6 minut rano. W tym czasie to mi się woda na kawę może nie zdążyć zagotować. 

Makijaż zajmuje dodatkowe 10 minut, ale rozumiem, nie jest obowiązkowy.

To wy dorabiacie filozofię do normalnych rzeczy, unosząc je do rangi niewiadomo jak wielkiego wysiłku i nacisku społecznego. A bycie fleją nazywacie swobodą.

Jeśli wiedza o piżamach i pościeli jest wam niezbędna do życia i porównywania się, to koszulkę zmieniam co 2/3 dni, a pościel co dwa tygodnie, a latem nawet co tydzień. Nie jest to jakoś ekstremalnie często, tym bardziej, że śpię z mężem. 

 

37 minut temu, Gość Gość napisał:

Dla jednego fleją będzie osoba wychodząca z domu z nieuczesanymi własami, a dla innego osoba, która nie potrafi rozwiązać najprostszego równania różniczkowego czy opisać reakcji termojądrowej. Każdy ma jakąś swoją własną klasyfikację.

 A tak na serio to, strasznie płytkie jesteście skoro w takim temacie (zresztą fajnie zapowiadającym się) zdołałyście zauważyć jedynie kwestię nieuczesanych włosów i chodzenia w piżamie. Straszna pustka intelektualna.

Nudne jesteście.

A czy uczesane włosy dyskwalifikują umiejętność rachunku różniczkowego? 

Czy w ogóle dbanie o higienę fizyczną kłóci się z dbaniem o higienę psychiczną? 

Czy mniej chłonie się piękno natury z czystymi włosami?

Tak razi mnie, że w XXIw, kiedy każdy ma kran z ciepłą wodą w ścianie można szczycić się tym, że nie myje zębów. Jeśli to płytkie, trudno. 

I dziwnym trafem najlepiej wykształcone kobiety jakie znam, te z którymi zawsze jest o czym pogadać, a nie tylko magiel, to też te najbardziej zadbane. I nie chodzi tutaj o akrylowe paznokcie i doczepy jak ktoś wyżej określił zadbanie. Ogarnięcie psychiczne idzie zwykle w parze z tym fizycznym.

Zaraz któraś rzuci, że "nudne kobiety mają świeży oddech"...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
17 minut temu, Gość Gosc napisał:

Nie chodzi o to, ze ktos ma sie nie kapac, ale jak np. dziecko sie uwali czekolada w czasie spaceru, to nie trzeba mu obsesyjnie wycierac buzi chemiczna mokra chusteczka, tylko mozna poczekac jak sie wroci do domu i umyje nad umywalka. Albo jak wpadnie w bloto to tez nie trzeba otrzepywac w ferworze, a bo ludzie sie beda gapic.

Absolutnie nie chodzi o brud, smrod, wszy i ubustwo. Niektore z was wyobraznia ponosi. Poza tym mam nieodparte wrazenue, ze te co tu tak wszystko najbardziej krytykuja maja najwiecej leniwych grzeszkow na sumieniu i najobrzydliwsze przyzwyczajenia, z ktorymi sie po prostu kryja - podlug zasady: "krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje". 😄

Chemiczne mokre chusteczki 😄 szkodliwe niczym iperyt 😄 ubustwo 😄 twoim leniwym grzeszkiem jest brak elementarnego wykształcenia oraz egocentryzm 🙂 nikogo nie obchodzi i nie dziwi dziecko umorusane czekoladą 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ten temat zaczal zyc wlasnym zyciem juz dawno temu. Najlepsze sa laski ktore sobie dopowiadaja np. dziury, brud, brak mycia itd. 😄

Nie chodzi o to, ze ktos ma sie nie kapac, ale jak np. dziecko sie uwali czekolada w czasie spaceru, to nie trzeba mu obsesyjnie wycierac buzi chemiczna mokra chusteczka, tylko mozna poczekac jak sie wroci do domu i umyje nad umywalka. Albo jak wpadnie w bloto to tez nie trzeba otrzepywac w ferworze, a bo ludzie sie beda gapic.

Absolutnie nie chodzi o brud, smrod, wszy i ubustwo. Niektore z was wyobraznia ponosi. Poza tym mam nieodparte wrazenue, ze te co tu tak wszystko najbardziej krytykuja maja najwiecej leniwych grzeszkow na sumieniu i najobrzydliwsze przyzwyczajenia, z ktorymi sie po prostu kryja - podlug zasady: "krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje". 😄

Jak Wy wszystkie takie zadbane intelektualne jak ta wyżej to rzeczywiście może zostańcie w swoich pustelniach. Świat będzie lepszym miejscem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Tak wlasnie - chemiczne. Nawet najlepsze sklady INCI maja szkodliwe substancje w zestawie, ktore nie powinny ladowac na dzieciecych ustach, a nie raz widze jak matki tra nimi ich umorusane twarze, malo skory nie sciagna. 🙄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Prawda cie ubodla? 😄

Tylko nie wyjezdzaj mi tu, ze uzywaja Water Wipes albo suchych chustek z woda w 'spreju', bo obie dobrze wiemy, ze kazda kupuje najzwyklejszs tanie chustki z marketu abo dyskontu.

I skoro tak wszystkich szczujesz to musi sie za tym kryc jakis dobry powod. Czyli prawdopodobienstwo, ze jestes sekretnym brudasem, jest wielce wysokie. Do tego z 'entelygencyja' niezbyt gornych lotow, inaczej nie krytykowalabys wszystkich dookola. Ha! 😄 Gotcha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gosc napisał:

Prawda cie ubodla? 😄

Tylko nie wyjezdzaj mi tu, ze uzywaja Water Wipes albo suchych chustek z woda w 'spreju', bo obie dobrze wiemy, ze kazda kupuje najzwyklejszs tanie chustki z marketu abo dyskontu.

I skoro tak wszystkich szczujesz to musi sie za tym kryc jakis dobry powod. Czyli prawdopodobienstwo, ze jestes sekretnym brudasem, jest wielce wysokie. Do tego z 'entelygencyja' niezbyt gornych lotow, inaczej nie krytykowalabys wszystkich dookola. Ha! 😄 Gotcha!

Buahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahhahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Prawda cie ubodla? 😄

Tylko nie wyjezdzaj mi tu, ze uzywaja Water Wipes albo suchych chustek z woda w 'spreju', bo obie dobrze wiemy, ze kazda kupuje najzwyklejszs tanie chustki z marketu abo dyskontu.

I skoro tak wszystkich szczujesz to musi sie za tym kryc jakis dobry powod. Czyli prawdopodobienstwo, ze jestes sekretnym brudasem, jest wielce wysokie. Do tego z 'entelygencyja' niezbyt gornych lotow, inaczej nie krytykowalabys wszystkich dookola. Ha! 😄 Gotcha!

Przy takiej psychoanalizie Jung się chowa 🙂 chapeau bas 😄
Czyżby dyskretne lokowanie produktu kafeterio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Smiej sie smiej i kryj zawstydzenie. 😅 W koncu co innego ci pozostaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Smiej sie smiej i kryj zawstydzenie. 😅 W koncu co innego ci pozostaje...

Psychoanalizy ciąg dalszy 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Jesteś beznadziejna. Mierzysz wszystkich swoją flejtuchowatą miarą.

 

 

Tak, nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez umytych zębów. Na biwakach i festiwalach też myję zęby co najmniej dwa razy dziennie. Umycie zębów. 3 minuty. Umycie twarzy i nałożenie kremu. Minuta. Wyszczotkowanie włosów i złapanie kucyka/warkocza. Minuta. Przebranie z się z piżamy w ubranie. Minuta. Nie czuję, że coś mnie ominęło w życiu przez to, że "tracę" co najmniej 6 minut rano. W tym czasie to mi się woda na kawę może nie zdążyć zagotować. 

Makijaż zajmuje dodatkowe 10 minut, ale rozumiem, nie jest obowiązkowy.

To wy dorabiacie filozofię do normalnych rzeczy, unosząc je do rangi niewiadomo jak wielkiego wysiłku i nacisku społecznego. A bycie fleją nazywacie swobodą.

Jeśli wiedza o piżamach i pościeli jest wam niezbędna do życia i porównywania się, to koszulkę zmieniam co 2/3 dni, a pościel co dwa tygodnie, a latem nawet co tydzień. Nie jest to jakoś ekstremalnie często, tym bardziej, że śpię z mężem. 

 

A czy uczesane włosy dyskwalifikują umiejętność rachunku różniczkowego? 

Czy w ogóle dbanie o higienę fizyczną kłóci się z dbaniem o higienę psychiczną? 

Czy mniej chłonie się piękno natury z czystymi włosami?

Tak razi mnie, że w XXIw, kiedy każdy ma kran z ciepłą wodą w ścianie można szczycić się tym, że nie myje zębów. Jeśli to płytkie, trudno. 

I dziwnym trafem najlepiej wykształcone kobiety jakie znam, te z którymi zawsze jest o czym pogadać, a nie tylko magiel, to też te najbardziej zadbane. I nie chodzi tutaj o akrylowe paznokcie i doczepy jak ktoś wyżej określił zadbanie. Ogarnięcie psychiczne idzie zwykle w parze z tym fizycznym.

Zaraz któraś rzuci, że "nudne kobiety mają świeży oddech"...

 

Ty jesteś serio taka głupia, czy tylko udajesz? Nikt nie mówi, ze masz codziennie nie myć tych zębów i się nie czesać. Chodzi o to, że nawet jeden raz na milion lat nie zdarza ci się nie umyć tych zębów czy nie związać włosów. Facet obudzi cię rano podając Ci kawę i wyciągnie Cie z łóżka, żeby pochodzić boso po trawie, a ty najpierw polecisz do kibla się czesać, myć zęby i robić makijaż.

I czy ktoś mówi, że uczesane włosy dyskwalifikują umiejętność rozwiązywania równań różniczkowych (bo o tym było)?

Ty serio nie potrafisz myśleć lub czytać ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gosc napisał:

Ten temat zaczal zyc wlasnym zyciem juz dawno temu. Najlepsze sa laski ktore sobie dopowiadaja np. dziury, brud, brak mycia itd. :D

Nie chodzi o to, ze ktos ma sie nie kapac, ale jak np. dziecko sie uwali czekolada w czasie spaceru, to nie trzeba mu obsesyjnie wycierac buzi chemiczna mokra chusteczka, tylko mozna poczekac jak sie wroci do domu i umyje nad umywalka. Albo jak wpadnie w bloto to tez nie trzeba otrzepywac w ferworze, a bo ludzie sie beda gapic.

Absolutnie nie chodzi o brud, smrod, wszy i ubustwo. Niektore z was wyobraznia ponosi. Poza tym mam nieodparte wrazenue, ze te co tu tak wszystko najbardziej krytykuja maja najwiecej leniwych grzeszkow na sumieniu i najobrzydliwsze przyzwyczajenia, z ktorymi sie po prostu kryja - podlug zasady: "krowa, ktora duzo ryczy, malo mleka daje". :D

Nie przetłumaczysz takim. Ty mówisz o swobodzie i życiu na luzie, a te o brudzie i nie myciu się. Nie czają, że nieuczesane włosy nie muszą być brudne. W ogóle nie wiedzą o co chodzi w temacie. Wyłapują jakieś zdania wyjęte z kontekstu, totalnie nie potrafiąc ogarnąć umysłem większej całości. Ta dyskusja stała się bezcelowa już dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No wiem. Niestety.

Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Facet obudzi cię rano podając Ci kawę i wyciągnie Cie z łóżka, żeby pochodzić boso po trawie, a ty najpierw polecisz do kibla się czesać, myć zęby i robić makijaż.

A kiedy Ty ochoczo bierzesz kubek z kawą i hasasz z lubym po trawie to kto w tym czasie jest z Twoimi dziećmi w domu? Czy zrywacie też dzieci i hasacie sobie jak w reklamie almette? Zapytam się jeszcze, po ilu krokach po zimnej rosie bez wcześniejszej wizyty w toalecie (bo to zabija przecież spontaniczność) po prostu zsikasz się w majtki? Albo jak pies sikniesz na trawnik? To ci dopiero romantyzm i niebanalność.

Jestem matką dwójki dzieci poniżej 7 lat. Z mężem jesteśmy od ponad 10 lat razem. Jeśli nie poświęcę tych 15-20 minut zaraz po przebudzeniu sobie(bo tak, praktycznie codziennie robię makijaż) i swojej fizjologii(takiej prozie i nudzie i banałowi jak siku i kupa i prysznic) to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ciągu dnia już nie znajdę chwili dla siebie. Albo inaczej. Nie chcę już sobie potem zaprzątać tym głowy. Jeśli mąż budząc mnie na kawę nie mógłby uwzględnić tych 6 minut, 3 6 0 sekund, na niezbędne minimum dla mojego dobrego samopoczucia to nie byłoby romantyczne. Tylko wymuszone na siłę. Podejrzewam, że gdybym to ja go tak wybudziła to pierwsze kroki też skierowałby do łazienki, a dopiero później byłby skłonny pochodzić z kawką po łące. Myślę, że każda z was by tak zrobiła, bo życie to nie komedia romantyczna, ciężko o miłosny nastrój z pełnym pęcherzem.

Zostawienie w domu dwójki małych dzieci to też słaby pomysł. Wyjście na parę minut na trawnik przy domu jest ok. Spacery na skraj ogromnej działki i kilkudziesięciominutowa nieobecność w domu to już słaby pomysł.

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Nie przetłumaczysz takim. Ty mówisz o swobodzie i życiu na luzie, a te o brudzie i nie myciu się. 

Tylko dziwnym trafem dla większości z was swoboda to nieumyte zęby, poczochrane włosy i chodzenie w dzień w piżamie...

Swoboda to nieuleganie przymusom i ograniczeniom. W społeczeństwie nie ma przymusu strojenia się i malowana. N Ale od kiedy mam dzieci nie jestem swobodna. Nie boli mnie to, tak po prostu jest. Nawet spontaniczny wyjazd na rowerze w niedzielne popołudnie to już nie jest tak jak przed dziećmi 25km, tylko 5km, bo na tyle pozwalają możliwości dzieci. I wszystko jest dostosowane do ich możliwości fizycznych, psychicznych i emocjonalnych.

A Wy żyjecie na luzie skoro żeby poczuć się sobą to musicie od wszystkich zwiać? Wsród ludzi udajecie? Nie macie odwagi być sobą? 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Ty jesteś serio taka głupia, czy tylko udajesz? Chodzi o to, że nawet jeden raz na milion lat nie zdarza ci się nie umyć tych zębów czy nie związać włosów. 

 

No nie zdarza mi się nie umyć zębów. Przez to już nie umiem cieszyć się życiem?

 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

W ogóle nie wiedzą o co chodzi w temacie. Wyłapują jakieś zdania wyjęte z kontekstu, totalnie nie potrafiąc ogarnąć umysłem większej całości. Ta dyskusja stała się bezcelowa już dawno.

Chodzi o radość życia dzięki przebywaniu z naturą z dala od zgiełku miasta. Przynajmniej tak powinno być. 

A wyszedł wątek o nazywaniu flejtuchostwa swobodą i radością życia.

 

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Facet obudzi cię rano podając Ci kawę i wyciągnie Cie z łóżka, żeby pochodzić boso po trawie, a ty najpierw polecisz do kibla się czesać, myć zęby i robić makijaż.

 

Miałam już tego nie pisać, ale muszę. Czy Ty juz ukończyłaś 16 lat? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
11 minut temu, Gość Gość napisał:

A kiedy Ty ochoczo bierzesz kubek z kawą i hasasz z lubym po trawie to kto w tym czasie jest z Twoimi dziećmi w domu? Czy zrywacie też dzieci i hasacie sobie jak w reklamie almette? Zapytam się jeszcze, po ilu krokach po zimnej rosie bez wcześniejszej wizyty w toalecie (bo to zabija przecież spontaniczność) po prostu zsikasz się w majtki? Albo jak pies sikniesz na trawnik? To ci dopiero romantyzm i niebanalność.

Jestem matką dwójki dzieci poniżej 7 lat. Z mężem jesteśmy od ponad 10 lat razem. Jeśli nie poświęcę tych 15-20 minut zaraz po przebudzeniu sobie(bo tak, praktycznie codziennie robię makijaż) i swojej fizjologii(takiej prozie i nudzie i banałowi jak siku i kupa i prysznic) to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ciągu dnia już nie znajdę chwili dla siebie. Albo inaczej. Nie chcę już sobie potem zaprzątać tym głowy. Jeśli mąż budząc mnie na kawę nie mógłby uwzględnić tych 6 minut, 3 6 0 sekund, na niezbędne minimum dla mojego dobrego samopoczucia to nie byłoby romantyczne. Tylko wymuszone na siłę. Podejrzewam, że gdybym to ja go tak wybudziła to pierwsze kroki też skierowałby do łazienki, a dopiero później byłby skłonny pochodzić z kawką po łące. Myślę, że każda z was by tak zrobiła, bo życie to nie komedia romantyczna, ciężko o miłosny nastrój z pełnym pęcherzem.

Zostawienie w domu dwójki małych dzieci to też słaby pomysł. Wyjście na parę minut na trawnik przy domu jest ok. Spacery na skraj ogromnej działki i kilkudziesięciominutowa nieobecność w domu to już słaby pomysł.

Tylko dziwnym trafem dla większości z was swoboda to nieumyte zęby, poczochrane włosy i chodzenie w dzień w piżamie...

Swoboda to nieuleganie przymusom i ograniczeniom. W społeczeństwie nie ma przymusu strojenia się i malowana. N Ale od kiedy mam dzieci nie jestem swobodna. Nie boli mnie to, tak po prostu jest. Nawet spontaniczny wyjazd na rowerze w niedzielne popołudnie to już nie jest tak jak przed dziećmi 25km, tylko 5km, bo na tyle pozwalają możliwości dzieci. I wszystko jest dostosowane do ich możliwości fizycznych, psychicznych i emocjonalnych.

A Wy żyjecie na luzie skoro żeby poczuć się sobą to musicie od wszystkich zwiać? Wsród ludzi udajecie? Nie macie odwagi być sobą? 

No nie zdarza mi się nie umyć zębów. Przez to już nie umiem cieszyć się życiem?

 

Chodzi o radość życia dzięki przebywaniu z naturą z dala od zgiełku miasta. Przynajmniej tak powinno być. 

A wyszedł wątek o nazywaniu flejtuchostwa swobodą i radością życia.

 

Miałam już tego nie pisać, ale muszę. Czy Ty juz ukończyłaś 16 lat? 

Rozumiem. Nie dopuszczasz, że w ogóle moglibyście pomyśleć o tego typu ekscesach. A swoją drogą ile Ty masz lat? 70?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem. Nie dopuszczasz, że w ogóle moglibyście pomyśleć o tego typu ekscesach. A swoją drogą ile Ty masz lat? 70?

W wieku 70 łatwiej o takie ekscesy niż przy dwójce małych dzieci. Spokojnie, kiedyś dochowasz się też swoich, ale najpierw napisz maturę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
19 minut temu, Gość Gość napisał:

A kiedy Ty ochoczo bierzesz kubek z kawą i hasasz z lubym po trawie to kto w tym czasie jest z Twoimi dziećmi w domu? Czy zrywacie też dzieci i hasacie sobie jak w reklamie almette? Zapytam się jeszcze, po ilu krokach po zimnej rosie bez wcześniejszej wizyty w toalecie (bo to zabija przecież spontaniczność) po prostu zsikasz się w majtki? Albo jak pies sikniesz na trawnik? To ci dopiero romantyzm i niebanalność.

Jestem matką dwójki dzieci poniżej 7 lat. Z mężem jesteśmy od ponad 10 lat razem. Jeśli nie poświęcę tych 15-20 minut zaraz po przebudzeniu sobie(bo tak, praktycznie codziennie robię makijaż) i swojej fizjologii(takiej prozie i nudzie i banałowi jak siku i kupa i prysznic) to istnieje duże prawdopodobieństwo, że w ciągu dnia już nie znajdę chwili dla siebie. Albo inaczej. Nie chcę już sobie potem zaprzątać tym głowy. Jeśli mąż budząc mnie na kawę nie mógłby uwzględnić tych 6 minut, 3 6 0 sekund, na niezbędne minimum dla mojego dobrego samopoczucia to nie byłoby romantyczne. Tylko wymuszone na siłę. Podejrzewam, że gdybym to ja go tak wybudziła to pierwsze kroki też skierowałby do łazienki, a dopiero później byłby skłonny pochodzić z kawką po łące. Myślę, że każda z was by tak zrobiła, bo życie to nie komedia romantyczna, ciężko o miłosny nastrój z pełnym pęcherzem.

Zostawienie w domu dwójki małych dzieci to też słaby pomysł. Wyjście na parę minut na trawnik przy domu jest ok. Spacery na skraj ogromnej działki i kilkudziesięciominutowa nieobecność w domu to już słaby pomysł.

Tylko dziwnym trafem dla większości z was swoboda to nieumyte zęby, poczochrane włosy i chodzenie w dzień w piżamie...

Swoboda to nieuleganie przymusom i ograniczeniom. W społeczeństwie nie ma przymusu strojenia się i malowana. N Ale od kiedy mam dzieci nie jestem swobodna. Nie boli mnie to, tak po prostu jest. Nawet spontaniczny wyjazd na rowerze w niedzielne popołudnie to już nie jest tak jak przed dziećmi 25km, tylko 5km, bo na tyle pozwalają możliwości dzieci. I wszystko jest dostosowane do ich możliwości fizycznych, psychicznych i emocjonalnych.

A Wy żyjecie na luzie skoro żeby poczuć się sobą to musicie od wszystkich zwiać? Wsród ludzi udajecie? Nie macie odwagi być sobą? 

No nie zdarza mi się nie umyć zębów. Przez to już nie umiem cieszyć się życiem?

 

Chodzi o radość życia dzięki przebywaniu z naturą z dala od zgiełku miasta. Przynajmniej tak powinno być. 

A wyszedł wątek o nazywaniu flejtuchostwa swobodą i radością życia.

 

Miałam już tego nie pisać, ale muszę. Czy Ty juz ukończyłaś 16 lat? 

A tak na marginesie, to współczuję facetowi takiej kwoki w domu, która raz na ruski rok nie postrafi z tyłka kija wyciągnąć. I jak się uczepijednego tematu to pieprzy w kółko o tym jak potłuczona nie rozumiejąc w ogóle co inni do niej mówią. Jesteś po prostu nadęta i nudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

A tak na marginesie, to współczuję facetowi takiej kwoki w domu, która raz na ruski rok nie postrafi z tyłka kija wyciągnąć. I jak się uczepijednego tematu to pieprzy w kółko o tym jak potłuczona nie rozumiejąc w ogóle co inni do niej mówią. Jesteś po prostu nadęta i nudna.

Przynajmniej mam świeży oddech 🙂 Ty natomniast będziesz sobie mogła zaraz wyciągnąć ale spróchniałe zęby z zębodołów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I współczuję twojemu facetowi brudasa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Laska, ty serio nie rozumiesz, że to latanie po rosie to był tylko przyklad? Musisz wszystko brac dosłowanie i wymyślac tysiąc rzeczy na nie? Jesteś totalnie upierdliwa, wiesz? W zyciu też taka jesteś czy tylko na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×