Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie rozumiem

Umówilibyście się z dziewczyną bez pracy?

Polecane posty

59 minut temu, Gość Gość napisał:

Prędzej ta pancia bez pracy zacznie panikowac bo oboje zostaną na lodzie, nie ma takich doświadczeń jak działać w praktyce bo całe życie na utrzymaniu najpierw rodziców potem męża. Kobieta pracująca nauczona obowiązków wie, że musi teraz w krytycznej sytuacji dać z siebie więcej. Przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Podam tylko jeden przykład z życia. Facet był kierowcą  i jakieś problemy z kręgosłupem, operacja nie mógł wtedy wrócić do zawodu ani żadnej innej pracy fizycznej podjąć. A o taką pracę najłatwiej. Żona mimo że zarabiała najniższą, wzięła dodatkową pracę, zapożyczyła się a w krytycznym momencie zaczęła sprzedawać biżuterię. Mąż nie wiedział o tym bo pewnie by się załamał. Mieli 3 małych dzieci więc nie było lekko, plus rehabilitacja ale przetrwali. Z kredytu też jakoś wyszli. Byle razem

Twoje domniemanie nie pokrywa się z moimi obserwacjami. Kobiety które pracują chcą chronić swoje pieniądze przed partnerem w potrzebie (ew. szybko się go pozbyć). 

Równie dobrze mogę powiedzieć że te niepracujące mają świadomość, że jak wpędzą chłopa w depresję to ten nigdy się nie podniesie i dlatego mężczyznę wspierają.

BTW. Sądzisz, że kobieta która nie pracuje zawodowo nie zna obowiązków?

Powiedziałbym, że pracująca ma częściej wywalone na jakąś dodatkową aktywność np wspieranie partnera bo zawsze ma wymówkę w stylu zmęczenie po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
27 minut temu, Piaskun napisał:

Twoje domniemanie nie pokrywa się z moimi obserwacjami. Kobiety które pracują chcą chronić swoje pieniądze przed partnerem w potrzebie (ew. szybko się go pozbyć). 

Równie dobrze mogę powiedzieć że te niepracujące mają świadomość, że jak wpędzą chłopa w depresję to ten nigdy się nie podniesie i dlatego mężczyznę wspierają.

BTW. Sądzisz, że kobieta która nie pracuje zawodowo nie zna obowiązków?

Powiedziałbym, że pracująca ma częściej wywalone na jakąś dodatkową aktywność np wspieranie partnera bo zawsze ma wymówkę w stylu zmęczenie po pracy.

Równie dobrze można powiedzieć że kobieta której facet traci pracę może ze strachu po prostu znaleźć sobie w Waszej teorii" lepszego samca". Czyż nie? Mogę podać na moim przykladzie, osoba pracująca lepiej potrafi sobie zorganizować czas, mam czas i dla siebie i dla partnera,brak obowiązków zawodowych by mnie rozleniwil. Taki paradoks, czym więcej ma się czasu tym więcej się go traci. Mam czas dla niego gdyż wspólnie zajmujemy się domem, ja gotuję bo po prostu jestem w tym lepsza a on np sprząta. Nikt na nikogo nie zwala obowiązków ani nikt niczego nie oczekuje. Wiem że muszę ogarnąć siebie, partnera pracę i dom, ale mam jego wsparcie a On ma moje. Zwalanie wszystkiego na jedną osobę uważam po prostu za nieuczciwe, nie tak mnie wychowano. Widac po prostu obracamy się w innych środowiskach i stąd te różnice w percepcji. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Równie dobrze można powiedzieć że kobieta której facet traci pracę może ze strachu po prostu znaleźć sobie w Waszej teorii" lepszego samca". Czyż nie? Mogę podać na moim przykladzie, osoba pracująca lepiej potrafi sobie zorganizować czas, mam czas i dla siebie i dla partnera,brak obowiązków zawodowych by mnie rozleniwil. Taki paradoks, czym więcej ma się czasu tym więcej się go traci. Mam czas dla niego gdyż wspólnie zajmujemy się domem, ja gotuję bo po prostu jestem w tym lepsza a on np sprząta. Nikt na nikogo nie zwala obowiązków ani nikt niczego nie oczekuje. Wiem że muszę ogarnąć siebie, partnera pracę i dom, ale mam jego wsparcie a On ma moje. Zwalanie wszystkiego na jedną osobę uważam po prostu za nieuczciwe, nie tak mnie wychowano. Widac po prostu obracamy się w innych środowiskach i stąd te różnice w percepcji. Pozdrawiam

Moja droga, powiedziałem, na początku że cała Twoja teoria jest ex rectum, a potem się już tylko droczyłem.

Osobiście mało mnie obchodzi czy kobieta chce pracować czy nie, póki gotuje, sprząta i rżnie się jak marzenie. A lojalności w momencie mojego ewentualnego upadku się nie spodziewam. Za dobrze znam ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Piaskun napisał:

Moja droga, powiedziałem, na początku że cała Twoja teoria jest ex rectum, a potem się już tylko droczyłem.

Osobiście mało mnie obchodzi czy kobieta chce pracować czy nie, póki gotuje, sprząta i rżnie się jak marzenie. A lojalności w momencie mojego ewentualnego upadku się nie spodziewam. Za dobrze znam ludzi.

Zauważyłam, ale to nie znaczy że ktoś postronny nie może jakichś ciekawych konluzji wysnuć z tej dyskusji.Tzw droczenie się jest doskonałą formą ekspresji, nie mam nic przeciwko 🙂Starcie różnych, często bardzo odmiennych poglądów jest niezwykle rozwijające. Cóż w takim razie życzę szczęścia i mniej pesymizmu, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość napisał:

Zauważyłam, ale to nie znaczy że ktoś postronny nie może jakichś ciekawych konluzji wysnuć z tej dyskusji.Tzw droczenie się jest doskonałą formą ekspresji, nie mam nic przeciwko 🙂Starcie różnych, często bardzo odmiennych poglądów jest niezwykle rozwijające. Cóż w takim razie życzę szczęścia i mniej pesymizmu, pozdrawiam

Niczym Atos jestem optymistą jeśli chodzi o sprawy, lecz pesymistą jeśli idzie o ludzi. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też tego nie rozumiem. Co innego sytuacje losowe, choroba, chwilowy odpoczynek. Związki tworzy się kierując się uczuciami ale takze żeby łatwiej było iść przez życie, mieć oparcie w drugiej osobie. W przypadku utraty jedynego źródła dochodu słowa otuchy to za mało. Dobrze by było żeby kobieta chociaż jakieś kwalifikacjie czy doświadczenie miala w razie kryzysowej sytuacji. Ciekawe jak Panowie znoszą taką odpowiedzialność i napięcie psychiczne, niektórzy z nich nie mają wyboru np. gdy jest liczne potomstwo. Taką sytuację rozumiem. Pewnie są też tacy którzy lubią być jedynym "breadwinner"  daje im to może jakaś satysfakcję, kontrolę nad drugą osoba. Ale w życiu mimo lukratywnych zarobków i świetnej pozycji zawodowej trzeba też zachować pokorę, los jest nieprzewidywalny, a co jesli... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oskar89

Nie miałbym z tym problemu.  Jeśli kobieta nie chce niech nie pracuje, a zajmie się domem. Ważniejsze są dla mnie inne rzeczy niż aktywność zawodowa potencjalnej wybranki. Chce mieć w domu spokojną,  nienapiętą atmosferę i żeby mni3 wspierała. Mój kumpel ma taką niepracującą i ona to robi,  nigdy nie czepia sie o finanse, wspiera go,  mam też kolegów u których żona pracuje i wieczne wypominanie im wolnego czasu, klotnie o finanse,  itp a więc nieistotne dla mnie czy pracuje czy nie.  Byłbym w stanie nas utrzymać i nie mam z tym problemu jeśli będzie taka jak mówię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet

Niepracujace są o niebo lepsze.  Myślę że większość mężczyzn żeni się bo chce mieć żonę i matkę dla swoich dzieci. Ich praca lub nie jest mało ważna. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hh87tcc

Wychowanie dzieci i zajmowanie sie domem to ciezka odpowiedzialna praca i to bez wynagrodzenia wiec nie wiem czy na miejscu jest urąganie takim kobietom ze nie pracują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Tak się złożyło, że od dwóch lat nie pracuję. Szukam pracy, ale jest ciężko o jednozmianową. Pochorowałam się też solidnie, mam orzeczenie o niepełnosprawności. To, że nie pracuję, przeszkadzało jednemu z moich adortorów i z między innymi tego powodu ze mną zerwał. 

Utrzymuję się z alimentów i zasiłków, starcza mi i dzieciom, bo jestem oszczędna. Ale też dużo latam po lekarzach, bo zdrowie mi szwankuje, i ciężko pracować z takimi dolegliwościami. 

 Nie szukam faceta dla kasy, bo sobie radzę, ale ten, co mnie rzucił, powiedział, że nienawidzi pasożytów społecznych... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Gość Xyz napisał:

Tak się złożyło, że od dwóch lat nie pracuję. Szukam pracy, ale jest ciężko o jednozmianową. Pochorowałam się też solidnie, mam orzeczenie o niepełnosprawności. To, że nie pracuję, przeszkadzało jednemu z moich adortorów i z między innymi tego powodu ze mną zerwał. 

Utrzymuję się z alimentów i zasiłków, starcza mi i dzieciom, bo jestem oszczędna. Ale też dużo latam po lekarzach, bo zdrowie mi szwankuje, i ciężko pracować z takimi dolegliwościami. 

 Nie szukam faceta dla kasy, bo sobie radzę, ale ten, co mnie rzucił, powiedział, że nienawidzi pasożytów społecznych... 

Nie pracujesz, jesteś niepełnosprawna i masz dzieci. Odwracając sytuację: zainteresowałby Cię taki mężczyzna?
Opis sytuacji faktycznie przypomina margines. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ikkki
10 godzin temu, Piaskun napisał:

Nie pracujesz, jesteś niepełnosprawna i masz dzieci. Odwracając sytuację: zainteresowałby Cię taki mężczyzna?
Opis sytuacji faktycznie przypomina margines. 

Jesteś totalnie niewrazliwy i kierujesz się schematami, nie tylko w tym temacie. W każdym. Smutno cię czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość Ikkki napisał:

Jesteś totalnie niewrazliwy i kierujesz się schematami, nie tylko w tym temacie. W każdym. Smutno cię czytać

Moje preferencje na temat dzietności potencjalnych partnerek to preferencje, a nie stereotypy.

Wrażliwości starcza mi na tyle, żeby życzyć każdej matce samotnie wychowującej dzieci jak najlepiej. BA, mam nawet jedną w rodzinie. Nijak to się jednak ma do tego, ze w momencie, w którym dowiaduję się, że kobieta ma dziecko, dla mnie temat się kończy.

Podobnież nie spotykałbym się z osobą niepełnosprawną. Kiedyś naiwnie myślałem, że miłość wszystko zwycięży etc., a później dowiedziałem się ile wysiłku wymaga życie bez celowego utrudniania sobie. Mówiąc prosto: idę na łatwiznę bo czemu miałbym sobie utrudniać dla idei? Niech czyni tak ten, kogo to bawi lub kto widzi sens w umartwianiu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figi

niepracująca baba to to samo co niepracujący facet - osoba leniwa,bez ambicji co do własnego życia. Różnica polega tylko na tym że bezrobotny facet chce zaroooochac i uciec, bezrobotna baba chce być bluszczem i upierdliwcem dla faceta w zamian za seks. 

Laska która nie pracuje nie docenia wartości pieniądza i go nie szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figi
25 minut temu, Gość Ikkki napisał:

Jesteś totalnie niewrazliwy i kierujesz się schematami, nie tylko w tym temacie. W każdym. Smutno cię czytać

ehe tylko odwracając sytuację : czy Ciebie zainteresowałby podobny mężczyzna?

Wątpię. Kobiety stosują podwójne standardy , znam przykład z zycia jak kobieta zostawiła faceta jak ten uległ chorobie.

A jeżeli ktoś z kimś jest to "na dobre i na złe". I to działa w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cvbn
11 godzin temu, Gość Xyz napisał:

Tak się złożyło, że od dwóch lat nie pracuję. Szukam pracy, ale jest ciężko o jednozmianową. Pochorowałam się też solidnie, mam orzeczenie o niepełnosprawności. To, że nie pracuję, przeszkadzało jednemu z moich adortorów i z między innymi tego powodu ze mną zerwał. 

Utrzymuję się z alimentów i zasiłków, starcza mi i dzieciom, bo jestem oszczędna. Ale też dużo latam po lekarzach, bo zdrowie mi szwankuje, i ciężko pracować z takimi dolegliwościami. 

 Nie szukam faceta dla kasy, bo sobie radzę, ale ten, co mnie rzucił, powiedział, że nienawidzi pasożytów społecznych... 

Na Twoim miejscu wogóle bym nie myślał o facecie tylko o tym jak wyjść na prostą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgh
12 minut temu, Piaskun napisał:

Moje preferencje na temat dzietności potencjalnych partnerek to preferencje, a nie stereotypy.

Wrażliwości starcza mi na tyle, żeby życzyć każdej matce samotnie wychowującej dzieci jak najlepiej. BA, mam nawet jedną w rodzinie. Nijak to się jednak ma do tego, ze w momencie, w którym dowiaduję się, że kobieta ma dziecko, dla mnie temat się kończy.

Podobnież nie spotykałbym się z osobą niepełnosprawną. Kiedyś naiwnie myślałem, że miłość wszystko zwycięży etc., a później dowiedziałem się ile wysiłku wymaga życie bez celowego utrudniania sobie. Mówiąc prosto: idę na łatwiznę bo czemu miałbym sobie utrudniać dla idei? Niech czyni tak ten, kogo to bawi lub kto widzi sens w umartwianiu się.

I tak jesteś mizoginistycznym frajerem któy do końca życia będzie się trzepał pod brazzersa. Beka z ciebie frajerze, bo w realu i tak nie istniejesz bo jesteś mdły i nudny, a dziewczynie daj spokój,każdy zasługuje na miłosć, wypadek losowy - słyszałeś o tym?

Zyczę tej dziewczynie i miłości i szybkiego powrotu do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość fgh napisał:

I tak jesteś mizoginistycznym frajerem któy do końca życia będzie się trzepał pod brazzersa.

Skoro tak twierdzisz.

Cytat

Beka z ciebie frajerze, bo w realu i tak nie istniejesz bo jesteś mdły i nudny, a dziewczynie daj spokój,każdy zasługuje na miłosć, wypadek losowy - słyszałeś o tym?

Od kiedy kilkukrotne zajście w ciąże i urodzenie dziecka jest wypadkiem losowym? Obecnie antykoncepcja hormonalna daje stuprocentową pewność. To nie czasy PRL, kiedy takich rzeczy nie było. 

Cytat

Zyczę tej dziewczynie i miłości i szybkiego powrotu do zdrowia.

A czy ktoś tu życzy jej źle?

P.S. Lepsi od ciebie ludzie nazywali mnie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Skoro tak twierdzisz.

Od kiedy kilkukrotne zajście w ciąże i urodzenie dziecka jest wypadkiem losowym? Obecnie antykoncepcja hormonalna daje stuprocentową pewność. To nie czasy PRL, kiedy takich rzeczy nie było. 

A czy ktoś tu życzy jej źle?

Ty serio jesteś tępy:D Kończyłeś wogóle jakąs szkołę czy mama od małego daje ci ten komputer i zamyka w pokoju?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfg
42 minuty temu, Gość Ikkki napisał:

Jesteś totalnie niewrazliwy i kierujesz się schematami, nie tylko w tym temacie. W każdym. Smutno cię czytać

Nie przejmujs się takimi wpisami,wszystko się ułoży i bądź dobrej myśli. Zdrowie jest ważniejsze niż miłość bo bez zdrowia nie można o nią walczyć - a zmiłościa jak z kartami raz idzie raz nie idzie. Najważniejsze są dzieci i o nich myśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quixnekim

Piaskun ma rację.  Przecież on źle jej(ani nikomu innemu) nie życzy. Co się na niego rzucacie? Ma prawo niechcieć być z taką osobą, jak i masa innych (porządnych) facetów również ma prawo chcieć mieć kobietę bezdzietną na swoim poziomie, dlaczego mają pchać się w związek z kimś z bagażem samemu go nie mając? Dziewczyna obrazuje się jako margines.  Jak można zrobić kilkoro dzieci będąc niepełnosprawnym na zasiłku i nazywać to wypadkiem losowym.. Czy wy tak chetnie wpakowałbyście się w związek z permanentnie bezrobotnym facetem na zasiłku z kilkgorkiem dzieci?  Hipokrytki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Quixnekim
1 godzinę temu, Gość dfg napisał:

Ty serio jesteś tępy:D Kończyłeś wogóle jakąs szkołę czy mama od małego daje ci ten komputer i zamyka w pokoju?:D

A ty skończyłaś "WOGÓLE" jakąś szkołę,  karyno?  Cóż za riposta. Jaki poziom, no brawo. Ale pochwal się jak tam szło tobie w szkole.  Mniemam,  że kiepsko,  skoro ortografii nawet nie znasz.  Madka,  czy jeszcze karyna? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak

Nie mam z tym problemu. Chyba nawet bym taką wolał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyz

Może coś dodam... Jestem dobrze wykształconą osobą, mam 2 różne wyuczone zawody. Pochodzę z dobrej rodziny. Jestem dość ładna, szczupła. Zanim zachorowałam, sporo pracowałam, ciągnąć 3 różne prace.

Jestem obecnie 2 lata po rozwodzie, mąż pił i psychicznie się pastwił. Nie jestem marginesem, nie mam widocznych fizycznych defektów, które mogą odpychać.

Tak łatwo jest oceniać i mówić, że jestem patologią, prawda? A mi po prostu życie tak, a nie inaczej się potoczyło. 

Mam nadzieję, że jeszcze znajdę w sobie tyle siły, by się ogarnąć, ale przestaję wierzyć, że będę mieć przy sobie mężczyznę. To nie te czasy, gdy kocha się za to, co ma się dobrego w sobie. Jestem realistką i wiem, że żadna ze mnie dobra partia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
16 godzin temu, Gość Xyz napisał:

Może coś dodam... Jestem dobrze wykształconą osobą, mam 2 różne wyuczone zawody. Pochodzę z dobrej rodziny. Jestem dość ładna, szczupła. Zanim zachorowałam, sporo pracowałam, ciągnąć 3 różne prace.

Jestem obecnie 2 lata po rozwodzie, mąż pił i psychicznie się pastwił. Nie jestem marginesem, nie mam widocznych fizycznych defektów, które mogą odpychać.

Tak łatwo jest oceniać i mówić, że jestem patologią, prawda? A mi po prostu życie tak, a nie inaczej się potoczyło. 

Mam nadzieję, że jeszcze znajdę w sobie tyle siły, by się ogarnąć, ale przestaję wierzyć, że będę mieć przy sobie mężczyznę. To nie te czasy, gdy kocha się za to, co ma się dobrego w sobie. Jestem realistką i wiem, że żadna ze mnie dobra partia. 

Uf, to bardzo dobrze, ze zdajesz sobie z tego sprawę. Chociaż tyle. Zycze szczęścia! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak "z doskoku", to pewnie, że tak, ale do związku? Zastanów się: nie pracujesz, jesteś chora, masz dzieci. To jest 3 razy nie. Na tak jest tylko być moze dobry charakter, wykształcenie i zgrabna sylwetka. Plusy, które posiadasz można mieć bez żadnych minusów.Może się też zdarzyć, że ktoś się zakocha. Dla zakochanego minusy przestają istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia

Mam podobny problem, fobia społeczna i trudności ze znalezieniem pracy z tego powodu. Ale że ludzie mają problem w zwykłej, fizycznej robocie to przechodzi ludzkie pojęcie. Polacy to naród rasistów, dyskryminują każdego z byle gównianego powodu, nawet z tego, że jest cichy i spokojny. Od razu jesteś dziwakiem który nie chce się integrować. Polecam ci koleżanko wyjazd do Anglii. Tutaj możesz umrzeć z głodu i nikogo to nie obejdzie, jeszcze cię zaszczują jak pas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×