Nie kocham jej, nigdy nie byłem w szczęśliwym związku.

Szukając prezentów na święta , patrząc na te uśmiechnięte pary w galerii handlowej olśniło mnie. Mam 30 lat  jestem związku od 5 lat, nie kocham jej, nigdy chyba jej nie kochałem. Nigdy nie byłem w związku z osoba, która kocham. Mam ochotę uciec, ale tylko ochotę, nie ucieknę. I nie wiem co robić. Czuje ból, pustkę, smutek i złość. Na codzień jestem twardym facetem, moja praca tego wymaga, ale od kilku dni chodzę przybity. Co ludzie robią w takich momentach, w psychologi podobno nazywa się to błysk. Czyli myśl, która w momencie nam coś uświadamia i zmienia optykę patrzenia na pewne sprawy jak i na siebie. Mnie tak właśnie olśniło. Czuje się podle, nie mogę jej spojrzeć w oczy, bo samą obecnością przy niej czuje ,że ja oszukuje...

to bardzo smutne  skoro jej nie kochasz odejdź i daj jej szansę by ją ktoś pokochał i sobie by też pokochać skoro jej przez 5 lat nie pokochałeś..

wyluzuj, zaraz się okaże że ma piątkę dzieci, poznali się na koloniach potem studiowali ona zaszła, potem ślub, dosztukował czwórkę a teraz ma dylemat czy miało być 2 chłopców 3 dziewczyn co na odwrót….Xd

poprawi ci humor gorący romans ale skoro nie chcesz odejść to moze jestescie dobrymi przyjaciółmi

Może należysz do osób które z nikim nie będą szczęśliwe tak naprawdę. Może to nie ta. Takich mozow to może być wiele. 

Jak można być z osobą 5 lat, wiedząc że się jej nie kocha!  Ty to wiedziałeś! Mogłeś to skończyć od razu. Pomyśl co poczuje Twoja partnerka po tych 5 latach. Zmarnowałeś jej 5 lat życia i swoje też, tylko że ty odetchniesz  a ona będzie rozpaczać pewnie.