Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adam95

Pomoc w odzyskaniu kobiety

Polecane posty

Gość adam95

Witam.
Mega zła sytuacja i czas... Około tydzień przed świetami doszło do kłotni ( często sie one zdarzały ale gównie to były o naprawde błache rzeczy, a pozniej zawsze było dobrze po takich sytuacjach) po tej kłotni nastąpiło kilka cichych dni po czym odezwałem się aby wyjaśnić wszystko i to naprawić. Dziewczyna jednak postanowiła mi powiedizeć że to koniec bo ona sobie wszystko przemyślała i nie czuje już tego samego do mnie co wczesniej chyba i po prostu nie chce mnie ranić ale no tak wyszło. Nie mam pojęcia jak dziewczyna po 2 lata związku i do tego (plany na świeta i sylwestra były zaplanowane już) może powiedzieć że się poddaje po prostu i nie chce już tego bo niby wcześniej już o tym myślała. Probówałem z nią rozmawiać i wszystko nic nie pomogło, mówi że chce utryzmywać kontakt ale nie możemy być razem... Wiem że teraz biega po imprezach kiedy się da i że tak powiem "robi wszystko czego ze mną nie mogła" czuje sie po prostu chyba wolna i no robi wszystko na co ma ochote. Próbowałem ją łapać jakoś zeby być blisko nawet nie mówiąc o "nas" ale zaczęła mnie troche ignorować twierdząc ze potrzebuje czasu żeby może zacząć ze mna rozmawiać normalnie poniewaz nie chce mi dawać nadziei " Podjełam decyzje nie się nie zmieniło i nie zmieni tak jak Ci mówiła " Nie mam pojęcia co robić, kocham ją na zabój i wiem że jest ona tą jedyną (mimo że każdy tak robi) nie jestem osoba pakującą sie w głupie przygody itp 2 lata czasu i nagle znikło ? Jak to możliwe ? Co można zrobić... Czy ktoś miał podoną sytuacje, prosiłbym o pomoc i dziewczyny czy może wy to potraficie wytłumaczyć ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yu889

Uwięziłes ją i odebrałeś wolność dlatego uciekła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam95

Prosiłbym o poważne komentarze, często wychodziła z koleżankami znaczy wtedy co chciała więc nie bylo tak że zabraniałem jej rzeczy... naprawde jestem w dołku nie wiem co mogę zrobić żeby pokazać jej ze uczucie da się odbudować bo 2 lata coś nas trzymało przy sobie i wierze że to jest naprawde prawdziwe, najdzwniejsze jest to że plany były dograne już na świeta co gdzie jak a nagle znikneło wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Nic nie zdziałasz. Kobieta podjęła decyzję dawno temu, a teraz ostatecznie ci o tym oznajmiła i ty tej decyzji nie zmienisz. Zostaw ją w spokoju. Uszanuj i ją i siebie. Koniec związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ADAM95

Jak mogła podjąć decyzje dawno jak głownie to ona zaplanowała świeta u niej w domu z jej rodziną i wszystkim... raz w związku tez mieliśmy podobvną sytuacje, też się rozstalismy lecz uczucie wróciło aż do teraz... Czuję że nie moge sie poddać bo po prostu nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam95

Wszyscy podpowiadają żebym odpuścił ale po prostu nie potrafie, bylismy ostatnio razem na wesele i wtedy sobie uświadomiłem że tak to jest ona chce ją na zawsze.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Pijany jesteś? Nic nie zrobisz, to kobiety decydują z kim chcą być. Ona z tobą nie chce być pomimo, że gdzieś tam fajnie wam było razem. Było i się wykończyło. Przykro mi psuć ci humor, ale ten związek jest przeszłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

tez sie zgadzam odpusc sobie pewnie po prostu poznala jakis nowych facetow a kazdy powod by zerwac jest dobry. Raczej nie sadze bys ja dusil po prostu moze spotkala jakas kolezanke i jej znajomych i teraz lata z tym gronem po dyskotekach liczac na cos wiecej. A to ze chce  byscie byli przyjaciolmi to zostawia sobie otwarta furtke jakby jej cos nie wyszlo pelno jest takich agentek co graja na kilka frontow. Jak sie z kims chce byc to 1000 przeszkod nie stanowi problemu jak sie nie chce to nawet 0 to za duzo 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam95

Mega ciezko jest odpuścić, mimo jej przykrych slow wiele bardzo przeżyliśmy i jak mowilem mielismy duzo planów po prostu nie rozumiem co mogło byc powodem ze nagle zniknęło to uczucie, ja widziałem z nia przyszłość ona nie ale cxy to nie moze byc spowodowane tym ze po prostu była kłótnia emocje wzięły góry i dlatego ? Mam wrażenie ze ona boi sie ze mozemy byc razem dalej tylko ze wzgledu ze sie pokłócimy znowu juz za większy czas i boi sie ze wtedy to sie skonczy i straci wiecej czasu ze swojego życia. Dodam ze mielismy wspólnie zamieszkać i przeprowadzić sie razem do większego miasta, wiec sami widzicie duże plany były, i mimo ze uczucia troche opadły to zastanawiam sie czy jest możliwość naprawienia tego nic na sile, bo jestem na nia w stanie czekac tyle ile bedzie trzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Nie wzięło się wczoraj. Źle jej było z tobą od dłuższego czasu po prostu. Teraz zdecydowała tak a nie inaczej i musisz się z tym pogodzić. Nie masz wyboru. Na siłę jej nie wrócisz, będziesz napierał to ona cię wszędzie poblokuje itp.  Ochłoń.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Rozumiem, ale wlasnie ona zaplanowała całe swieta ze spędzam je z jej rodzina, wiec Anna myslisz ze to nie jest troche dziwne ze nagle pyk i jest zle? Ja próbuje ochłonąć i nie odzywać sie do nowego roku minimum zeby tez nie czuła ze ja mecze itp chce po prostu dla niej jak najlepiej tez ale martwi mnie jej zachowanie tez ze biega teraz tak po imprezach bo przed związkiem znaliśmy sie 2 lata i nigdy tak nie robiła. Szanuje jej decyzje i wszystko co do mnie mowi; ale czy nie jest warto walczyć o związek ktory no juz miał troche czasu bo 2lata wiec po prostu mi sie wyjdę ze warto walczyć o to a wiadomo zachwiania uczuć tez sie zdarzają i inne rzeczy tylko no mowie zawsze umieliśmy o wszystkim porozmawiać i bardzo sie kochaliśmy sama mowila ze okres ze mna był najlepszy w jej życiu, ale znow bedzie kłótnia i tego nie chce ? Wiec nie myslisz ze moze troche sie tez boi ze po prostu taka kłótnia z rozstaniem moze sie powtórzyć załóżmy za rok i ma te obawy ze to sie rozpadnie i bedzie i jej i mi jeszcze ciężej. I dziękuje Anna za odpowiedzi po prostu staram sie to zrozumieć szczególnie ze z mojej strony czułem ze jest naprawdę dobrze i to miały byc nasze najlepsze swieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

No coż. Wszystko ma swój koniec. Trochę zagrała nieuczciwie. Dała ci nadzieję, święta itp.  Ale w głowie od dawna miała myśl, że cię porzuci. Czara goryczy się przelała przed świętami i coś musiało być grubo na rzeczy. Na moje nie traktowała cię poważnie... No wiesz, imprezy, fochy, sceny, zmienia zdania co 5 minut, niestabilna czy sama nie wie czego chce. Kochała? Wtedy widać tak jej się wydawało, a z drugiej strony dlaczego więc nie była uczciwa? Nie znam jej mentalności ale wg mnie ona szuka... kogoś innego niż ciebie.  Nie bierzesz opcji pod uwagę, że przygruchała sobie gacha? Może ma lepszą opcję? Ciężko wyrokować co nią kierowało, ale to jest podejrzana dziewoja. Nie wierz w to, że nie chce być z tobą bo się kłócicie. To sprawa wagi cięższej. Albo gach albo laska ma nierówno pod sufitem albo ty. Sorry, nie obraź się ale dla mnie związek bez ustaleń i porozumienia, określenia czego się pragnie nie ma racji bytu. W tym przypadku czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
48 minut temu, Gość Adam95 napisał:

Mega ciezko jest odpuścić, mimo jej przykrych slow wiele bardzo przeżyliśmy i jak mowilem mielismy duzo planów po prostu nie rozumiem co mogło byc powodem ze nagle zniknęło to uczucie, ja widziałem z nia przyszłość ona nie ale cxy to nie moze byc spowodowane tym ze po prostu była kłótnia emocje wzięły góry i dlatego ? Mam wrażenie ze ona boi sie ze mozemy byc razem dalej tylko ze wzgledu ze sie pokłócimy znowu juz za większy czas i boi sie ze wtedy to sie skonczy i straci wiecej czasu ze swojego życia. Dodam ze mielismy wspólnie zamieszkać i przeprowadzić sie razem do większego miasta, wiec sami widzicie duże plany były, i mimo ze uczucia troche opadły to zastanawiam sie czy jest możliwość naprawienia tego nic na sile, bo jestem na nia w stanie czekac tyle ile bedzie trzeba...

To , że mieliście plany to nie wszystko. Nie zrealizowałeś ich i tyle. Za długo myślałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie spędziłeś z nią świąt ani nie zaplanowałeś sylwestra. Nie traktowałeś jej poważnie. Czas się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

No ja rozumiem, moze ktos sie pojawił tego nie wiem wydaje mi sie ze nie ale nigdy nic nie wiadomo moze no pomyślała ze z kims bedzie inaczej lepiej bo bez kłótni lub ciekawiej, tego nie wiem bo usłyszałem tylko ze zmieniły sie jej uczucia. Zawsze jej mowilem ze jak ja cos gryzie niech ze mna rozmawia zeby sie to w niej nie zbieralo bo bedxie tyko gorzej najwidoczniej nie bardzo chciała to robic i ta mała kłótnia była takim gwoździem ktory przybił jej wszystkie watpilowisc względem nas. No wlasnie wydawało mi sie ze jest dobrze i jest kilka rzeczy ogarniętych, dla niej zostałem w naszym mieście zeby studiowac i odpuściłem uczelnie na która bardzo chciałem sie dostac ale zostałem dla niej i pamietam ze była z tego powodu bardzo szczęśliwa, mielismy ustalone następny rok przeprowadzamy sie i mieszkamy razem zeby zrobc jeszcze bardziej ten krok do przodu. Nie mam za co sie obrażać Anna napisałem tu zeby moc wlasnie lepiej to zrozumieć wszystko wiec dziękuje za twoje odpowiedzi i obiektywne podejście do sprawy. Sprawa teraz jest taka ze chcr jej dac ten czas o ktorym mowila „potrzebuje czasu zsnim znowu zaczniemy normalnie rozmawiać” tylko nie wiem jak zniosę to jesli sobie kohos znajdzie... a poza tym chce mieć z nie ten kontakt nawet nie uczuciowy bo miałem duzo ciężkich chwil jak i ona i mowila mi ze w razie czego zawszee moge liczyć na jej pomoc. Dac jej czas i odezwać sie normalnie po nowym roku czy pozniej ? Normalnie znaczy porozmawiać o wszystkim nie o „nas” ? Najgorsze rownież jest to Ze składałem dla niej prezent na swieta i miałem go juz gotowego przed tym wszystkim, niektórzy mówią zebym go jej dał skoro to było dla niej i tyle i Dac jej ten czas i sie nie odzywać, a inni mówią zeby nie dawac bo moze to srednio wyglądać ze teraz nagle prezenty jej daje. Gdybym jej dał prezent to bym powiedział ze złożyłem ho juz miesiąc temu, jesli bycgo rozpakowała bo o tym tężni myslalem ze by go nie wiem schowała gdzies odesłałam mi, w srodku zobaczyła by rzeczy ktore ni potwierdzają ze załatwiłem to wszystko juz wczesniej bo niektóre rzeczy były zza granicy itp + wlasnie nasze wspolne zdjęcia z wesela wywołane ponieważ lubiła takie przypinasz na tablice w pokoju. Jesli Anna chcesz cos jeszcze wiedziec co pozwoli ci ją albo to wszystko zrozumieć chętnie odpowiem na jakies pytania cxy cos, jak mowilem jestem tu bo szukam obiektywnych opini i porad co robic teraz.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Co do innych gości ktorzy odpisali, nie zrealizowałem tych planów ponieważ zepsuło sie przed tym wszystkim wiec jak miałem to zrobic ? Ona była głównym źródłem wszystkich pomysłów tzn świat u jej rodziców a ja wyjazd w góry i sylwester, i wszystko bylo prsktycznie dograne i mysle ze jakby nie ta kłótnia mała to bysmy teraz byli razem i bysmy sie umocnili przez swieta przez czas spędzony w rodzinnym gronie i wgl bo wtedy umacniają sie więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Hmm. Żadnych prezentów jej nie dawaj, to raz. Żadnego przekupstwa czy wchodzenia w łaski a tak to będzie wyglądało... tzn. biedy miś ma prezent dla królewny. Nie kupi tego.

Dwa, nie dawaj żadnego czasu na po nowym roku. Umawiacie się i dyskutujecie o co jej konkretnie chodzi. Nie chce, kręci, mówi że nie wie - ma coś za uszami. Wyszumi się wtedy może do ciebie wróci z podkulonym ogonem. Tego chcesz? Słuchaj, zadzwoń do niej jutro i umów się z nią. Ale czy potrafisz z nią rozmawiać skoro serce ci pęka? No właśnie, jesteś mega zraniony i z gadki nic nie wyjdzie. Będziesz ją błagał a ona będzie cię owijała wokół paluszka. Nie chcesz tego ale też nie chcesz żeby  się okazało, że być może rozkłada uda innemu. Nie mam pojęcia co ci doradzić. Laska wg mnie ewidentnie ściemnia i nie w głowie jej powroty. Ty albo dzwonisz i się poniżasz bo ona do ciebie nie wróci a ty będziesz płakał, albo czekasz na bieg zdarzeń. Albo zapominasz.

Słuchaj idę spać. Trzymaj się i pamiętaj, że nikt za ciebie nie umrze.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Prezent odpuszczam bo mysle wlasnie tak samo ze to bedzie ze próbuje ja prezentem zachęcić do rozmowy. 

Potrafie z nie rozmawiać i wgl nie musze konkret o nas itp a co do spotkanie to sie nie zgodzi ponieważ w niedziele próbowałem dzownic nie odebrała napisała ze nie mam jej w domu mimo ze wiem Że była a napisałem jej tylko ze chce jej złożyć życzenia na swieta i uciekam, ale no nie wyszło.

z tego co wiem po naszym rozstaniu była na wigili grupowej i jakis gość ja odwoził i z tego co wiem pocałowała sie z nim kiedy ten ja odprowadził pod drzwi klatki, wiec wiem ze teraz takie rzeczy jest zdolna robic. Moze chciała odreagować możecie innego nie wiem, do srodka ani nic go nie zaprosiła po prostu chyba postanowiła sie pobawić albo nie wiem. 

A co do umawiania sie i dyskutowania o co chodzi próbowałem ale uslyszalem tylko ze ona po prostu uczucia sie jej zmieniły ze juz bardziej jak kolega chyba jestem a nie jej chłopak... a pytałem o bardziej konkretne rzeczy tez czemu nagle chche to skończyć i to tak definitywnie, zrozumiałbym przerwę lub rozstanie ale po co te wszystkie teksty nagle tak z dupy...

dzieki Anna za wszystkie swoje uwagi co o tym myslisz, jesli bedziesz rano to mozesz jeszcze cos napisac ja tu bede, jesli inni maja jakies spostrzeżenia to proszę piszcie pomóżcie mi w jakis sposób podjąć kilka decyzji 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna
1 minutę temu, Gość Adam napisał:

 

z tego co wiem po naszym rozstaniu była na wigili grupowej i jakis gość ja odwoził i z tego co wiem pocałowała sie z nim kiedy ten ja odprowadził pod drzwi klatki, wiec wiem ze teraz takie rzeczy jest zdolna robic. Moze chciała odreagować możecie innego nie wiem, do srodka ani nic go nie zaprosiła po prostu chyba postanowiła sie pobawić albo nie wiem. 

 

Masz odpowiedź - o to chodzi. W końcu załapałeś.

Przeczytaj sam co napisałeś: "z tego co wiem po naszym rozstaniu była na wigili grupowej i jakis gość ja odwoził i z tego co wiem pocałowała sie z nim kiedy ten ja odprowadził pod drzwi klatki"

Co oznacza: rozkłada nogi innemu lub ma taki zamiar. 

Trzymaj się. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Dla mnie to wyglada tez troche ze ona chce sobie pokazać ze moze sobie mnie odpuścić bo przeciez ktos ja odwiezie pocałuje jest spoko a nie musi sie martwic ze sie pokłóci bo sie bedzie bawic.. najbardziej obawiam sie jej sylwestra bo niby gdzies idzie wlasnie tez z ludzmi z grupy wiec czuje ze moze kogos poznać albo odjebac cos wiecej niz pocałunek... szczególnie ze dojdzie do tego alkohol i boje sie ze kogos pozna i zacznie z kims byc zeby no wyprzeć resztkę uczuć do mnie i jak dla mnie to jest mega zle zachowanie zeby od razu tak odstawiać po 2 Latach związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna

Jeżu człowieku. Nie rozumiesz... Sam siebie oszukujesz. Laska cię odstawiła bo ma innego na oku. Czy ty to rozumiesz? I tak, będzie ujeżdżała innego jeśli już tego nie robi. Uczucia? A daj spokój, jakie uczucia..Leci w ch. a ty nadal wierzysz w niewinność. Ludzie się rozstają po latach. Po 5, 10, 20, 30. Cóź to jest 2 wobec tylu lat... Nie bądź naiwny i nie czekaj rozumiesz? Panna ma inny obiekt westchnień. A jak popuści innemu szpary i będzie chciała wrócić do ciebie to co zrobisz? Wiesz co, nie mogę uwierzyć, że wierzysz w to co piszesz. Po co się kłamiesz to ja nie wiem. Masz dziwny rodzaj obsesji na punkcie laski, dla której się nie liczysz. Już nie. : (

Przemyśl sprawę, pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Mega duzo dałaś mi do myślenia, na sylwku beda u niej ludzie których znam, wiec bede wiedział co sie działo, jeżeli to wszystko sie okaze ze z kims cos odjebie to sie z nia skonfrontuje i popytam o to wszystko co wiem ze sie działo jesli zacznie kłamać to jej powiem wgl jak moze tak robic i ze wszystko wiem wiec przynajmniej jesli miałaby kiedykolwiek jakies uczucia i szacunek do mnie to by była ze mna szczera a nie okłamywała mnie... i ze pokazała jaka jest naprawdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Nic już nie pytaj II zacznij żyć swoim życiem bo pewnie do ciebie kiedyś wróci ale mam nadzieję ze wtedy juz ci będzie obojętna i kopniesz ją w dupe.

Ja mam odwrotnie bo co się poklocilismy z facetem to on mnie zostawial i jechał i teraz tez na święta i ja też go kocham. Wczoraj próbowałam ostatni raz napisać wytłumaczyć ale zrownal mnie z ziemią. I też nie będę już pisać mimo że kocham z całego serca. Związek to staranie się obu stron prawda? Latajac za nią jak ja latalam za moim facetem spowodujesz ze przestanie cie całkiem szanować. Mój facet już ani nie szanuje ani nie dzwoni po klotniach ani mu się kochać już ze mną nie chce a spotkania głównie ja proszę bo on woli pobyć w domu i napic się piwa. Zobacz co w moim związku się stało dlatego ze to ja błagalam i przepraszalam. Nic ci to nie da 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Po prostu to jest wszystki mega ciężkie i nie radzę sobie z tym, cisgle ja kocham i chciałbym zeby ona zobaczyła we mnie tego gościa ktorego tez kiedys pokochała, zeby nir bała sie ryzykować i zebysmy poszli dalej kłótnie zawsze będą jakies ale po takich kłótniach jest sie silniejszych, żałuje tylko ze wczesniej nie okazałem nie wiem jej wiecej uwagi czy uczuć bo teraz wiele rzeczy zrobiłbym insczej... dotarło wszystko do mnie dopiero jak mnie zostawiła... od kilku dni nie moge nawet spac ponieważ co zasne to mi sie śni i sie wybudzam jak dzisiaj... z jednej strony chce z nia byc i zrobie wszystko zeby to osiągnąć S z drugiej wiem ze mnie zostawiła i ona juz tego nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Szkoda słów 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość Adam napisał:

Po prostu to jest wszystki mega ciężkie i nie radzę sobie z tym, cisgle ja kocham i chciałbym zeby ona zobaczyła we mnie tego gościa ktorego tez kiedys pokochała, zeby nir bała sie ryzykować i zebysmy poszli dalej kłótnie zawsze będą jakies ale po takich kłótniach jest sie silniejszych, żałuje tylko ze wczesniej nie okazałem nie wiem jej wiecej uwagi czy uczuć bo teraz wiele rzeczy zrobiłbym insczej... dotarło wszystko do mnie dopiero jak mnie zostawiła... od kilku dni nie moge nawet spac ponieważ co zasne to mi sie śni i sie wybudzam jak dzisiaj... z jednej strony chce z nia byc i zrobie wszystko zeby to osiągnąć S z drugiej wiem ze mnie zostawiła i ona juz tego nie chce....

Ciekawe dlaczego juz ciebie nie chce?:/ Bo oglądała suknie ślubne z koleżankami a ty jej powiedziałeś,  że zakochałeś się w galeriance patykonogiej, uczennicy której rodzice akceptowali jej bogatego sponsora? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Najgorsze jest to że ja mogę na nią czekać mega długo, mój znajomy rozstal sie ze swoją dziewczyną a rok później byli znowu razem teraz są zaręczeni... ja już w głowie miałem ze rok/dwa i się oświadczę, daltego myslalem ze wszystko jest dobrze i nagle bomba ze nie jest, bardoz zaluje tej malej klotni która ją zniechęciła już całkowicie.... teraz moge tylko czekac i liczyc na to ze nie wpakuje się w jakiś związek zeby tylko zapomnieć o mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam

Ciągle mam ochote tylko pojechać do niej zapukać do drzwi i powiedzieć jej że pretrwaliśmy tyle to i to przetrwamy, wystarczy tylko nie bać się przyszłości i spróbować bo na tym to polega dotrzemy się i będzie tylko lepiej... Lecz jeśli ona nie chce teraz za bardzo odebrać telefonu wiem że to jest zły pomysł... Chciałbym żeby zrozumiała że mimo kłótni jesteśmy sobie pisani... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy błąd myślowy, jaki wprowadzasz to sprowadzenie wszystkiego do jednej małej kłótni. Pisze Ci to, bo sam niejako przeżywam to, co Ty. Nie można tego wszystkiego spłycić, jeśli ona zerwała to na pewno nie pod wpływem chwili. To musiała być przemyślana decyzja, która w jej głowie krążyła już od jakiegoś czasu. Jak długo? Tego nie wie nikt, ale ta jedna mała kłótnia nie zmieniła decyzji, spowodowała tylko szybszą realizację jej planu. Czegoś co już sobie postanowiła jakiś czas temu. Jakie mogły być przyczyny? To jest tylko w jej głowie. I jakiekolwiek rozmowy w tej chwili niczego nie zmienią. Wręcz przeciwnie, każda próba kontaktu z Twojej strony sprawia, że tylko ją irytujesz. Dokładnie tak! Irytujesz ją do granic możliwości. Nie odbiera, nie chce rozmawiać. Odpowiada Ci tylko ze względu na grzeczność i na to, co was łączyło (już nie łączy!!!!) w przeszłości. Wiem, ze to przytłaczające uczucie, niemoc, smutek, gorycz, rozpacz, żal... jednak już nic nie zmienisz. Nic nie zrobisz. Ona podjęła taką decyzję i jedyne co Tobie pozostaje to uszanować ją i się do tego dostosować. Jak ktoś chce, żebyś odszedł zwłaszcza osoba, którą mówisz kochasz - zrób to, spełnij jej prośbę, bo przez uczucie jakim ją darzysz ona na to zasługuje. Miłość zawsze działa w obie strony i jest/powinna być bezwarunkowa. Jeśli twierdzisz, że ona ma, a nawet musi Cię kochać, bo Ty coś czujesz to jest najbardziej egoistyczne podejście, jakie można mieć. Ona nic nie musi. Nie jest Ci nic winna. Zatem pozwól jej odejść. To nigdy nie jest łatwe. Zerwij kontakt, przestań się odzywać. Bo Na powrót w obecnej chwili nie ma szans. Mi pomaga samorealizacja moich małych planów, powrót na silownie i czytanie. Myślę o niej często, aczkolwiek coraz mniej i mam w głowie jedną myśl. Chcę żeby pamiętała mnie jako kogoś, kogo darzy szacunkiem mimo wszystko. Za uszanowanie jej zdania i za uszanowanie jej decyzji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Nie jedz nie pisz. Jeśli kocha to wróci 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×