Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SmutnamamaAga

Święta zakończone dziecko w szpitalu

Polecane posty

Gość Niechisteryzujaca mama
5 minut temu, Gość Monika napisał:

polecam mniej alkoholu. Najlepiej wykluczyc zupelnie z diety. Nie sluzy Ci :)

Nie pije tak dla twojej wiadomości czyżby autorka sama sobie odpowiadała?No może nie mam racji?Nieznosze rozwrzeszczanych dzieciaków bo ich wrzaski to ewidentnie wina rodzica.Trzylatka to już DUŻE dziecko wiec wrzaski w jej wieku to zwykła poracha wychowawcza współczuje 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

No nie masz racji- ale sie wypowiedzialas, bo masz prawo.

To milo, ze wspolczujesz i ze podzielilas sie tym czego nie znosisz.

Pozdrawiam :)

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama niechsteryzujaca
1 minutę temu, Gość Monika napisał:

No nie masz racji- ale sie wypowiedzialas, bo masz prawo.

To milo, ze wspolczujesz i ze podzielilas sie tym czego nie znosisz.

Pozdrawiam :)

 

Wychowujecie dzieci na takie BACHORY ze potem trzylatek rzadzi rodzicem.maz autorki miał racje ze jakby dzieciak został godzinę w szpitalu sam to nic mu nie będzie. Co umarłby przez ten czas?skoro twierdzisz ze nie mam racji to może powiedz dlaczego 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Dlatego,ze znam realia polskich szpitali i w zyciu nie zostawilabym nawet na 15 minut dziecka po wypadku,przestraszonego, po szyciu glowy,a co najwazniejsze z wymiotujacego.

Podejrzewam,ze do Ciebie ten argument nie dotrze. Wiec dalsza dyskusja nie ma sensu.

Poza tym ja nie rozmawiam z ludzmi, ktorzy nazywaja dzieci bachorami,bo sie z nimi najzwyczajniej w swiecie nie rozumiem.

Szkoda czasu.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gossss

Moj syn też dziś trafił do szpitala, trudno. Za rok będa następne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niechisteryzujaca mama
3 minuty temu, Gość Monika napisał:

Dlatego,ze znam realia polskich szpitali i w zyciu nie zostawilabym nawet na 15 minut dziecka po wypadku,przestraszonego, po szyciu glowy,a co najwazniejsze z wymiotujacego.

Podejrzewam,ze do Ciebie ten argument nie dotrze. Wiec dalsza dyskusja nie ma sensu.

Poza tym ja nie rozmawiam z ludzmi, ktorzy nazywaja dzieci bachorami,bo sie z nimi najzwyczajniej w swiecie nie rozumiem.

Szkoda czasu.

 

 

 

Zostawiasz dziecko w SZPITALU nie na ulicy. Chyba nikt lepiej jak personel nie zaopiekuje się dzieckiem po wypadku?Ja nie rozumiem Twojego podejścia,jakie realia polskich szpitali?Co dziecku krzywdę by zrobili?Najwyzej zastrzyk na uspokojenie jakby za bardzo się rzucało.Rozumiem dziecko pocieszyć,przytulić ale nie rozpuszczać jak dziadowski bicz. Kiedyś nie można było zostawać z dziećmi w szpitalu i czy dzieciak wył czy nie wył zostawał sam i nikt nie umarl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matju

Drogie Panie, czytając wasze żale mam dla was dobrą rade: zróbcie sobie loda nawzajem, wszystkie jak tu piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez mama

Wydaje mi się,że „niechisteryzujaca” (swoją droga chyba NieHisteryzująca :P) ma sporo racji,może trochę za dosadnie to napisała,ale zgadzam się z nią.Dzieciom trzeba tłumaczyć,ale tez nie ustępować.A co gdyby autorka nie miała rodziców?Do czwartku teraz byłaby w tych samych  przysłowiowych „gaciach”,a dziecko w szpitalnej piżamie?Musialaby iść na chwile chociaż do domu,a dziecko musiałoby zostać.Ja wytlumaczylabym dziecku delikatnie,aczkolwiek stanowczo,że Mamusia idzie po przytulankę/kocyk i piżamkę i za chwile wróci.Ewentualnie poprosiłabym pielęgniarkę,żeby przez ten czas bardziej zwróciła uwagę na córkę i tyle.Są kwestie w których dziecku nie można ustępować,bo potem dziecko wchodzi na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kmicic

Polska służba zdrowia powinna nazywać się służba choroby", gdyż nie leczy przyczyn, tylko objawy i nie leczy tymi środkami leczniczymi które  nie szkodzą i z których po części zbudowany jest człowiek np. kwas askorbinowy buduje kolagen (askorbinian sodu dożylnie). Obejrzyjcie sobie w Wielkiej Brytanii muzeum szkorbutu, to się przerazicie. Dlatego nie wolno zostawiać małego dziecka w szpitalu. Córce po takich urazach i rozcięciach radziłbym podawać co najmniej ze 3 gramy witaminy C czystej do analizy, rozpuszczonej np. w soku malinowym, także duże ilości (zgodnie z normami USA, które są realnie większe od Polskich) witaminy B complex, w tym tiaminę - B1 w ilości 100mg, działa przeciwbólowo i regeneruje nerwy, oraz B6, B5 i B12 (inne witaminy także ). Oczywiście warto podać witaminę A 12000 jednostek i więcej (max 25000 IU dziennie) a także witaminy K2 i D3, można też K1 przy krwawieniach. No i oczywiście aminokwas Lizynę od 500 mg do 2000 mg dziennie) niezniszczona temperaturą o obróbką. Lizyna nieuszkodzona występuje w jajkach gotowanych na miękko. Na odporność dobrze działają takie minerały jak krzem (napar pokrzywy ze skrzypem polnym) cynk 10mg, miedź 2 mg i mangan 10mg. Pomocny bywa także żywokost (tylko zewnętrznie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

I zapewne tak by zrobila. Na drugi dzien,jakby wymioty minely a dziecko spedzilo w szpitalu choc jedna noc poznajac np jakas mame z rowiesnikiem obok.

Tylko zal,ze trzeba powierzac dziecko obcym,zyczliwszym ludziom niz jego wlasny ojciec.

I o tym jest temat nie o niezmienionych majtkach mamy.

Prawdziwy ojciec bylby na miejscu nie tylko z ubraniami,ale ze wszystkim co mala lubi. Szycie glowy to za malo stresu na jeden dzien wd Was? (pomijam swieta w szpitalu).

Jeszcze rozumiem zeby ten tata musial isc do pracy.

Nic go nie tlumaczy.

I zaznaczcie na osi punkt pomiedzy histeria a zwylym lekiem zostawienia dziecka w takim stanie chocby w najlepszym szpitalu. I dorosly potrafi zadlawic sie po czujnym okiem siostr, ktorych chocby najlepszych checi, jest po prostu za malo. Wystarczy ze przywiezliby dziecko w krytycznym stanie i juz byloby po opiece.

Mowie z doswiadczenia wlasnego.

Co bylo wazniejsze Tacie od wlasnej corki, ktorej sam nie dopilnowal ? Jego osobista WYGODA i nic poza tym i to go dyskfalifikuje w moich oczach jako rodzica.

Dla mnie ten czlowiek jest po prostu wygodny a tlumaczenia jego i Wasze rowniez.

Dla Was nie. Nie dogadamy sie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga

Czytając niektóre komentarze zastanawiam się,czy Wy na prawdę jesteście matkami.Nie mogę uwierzyć,że matka może powiedzieć o dziecku bachor.Nie wiem też,co Was tak dziwi w tym,ze dziecko się boi i płacze.Miala bolesny upadek,krew się lała,szybko szpital,bol i stres.To nawet dla mnie jest ciężka sytuacja,bo szpital to raczej mało przyjemne miejsce.O swoim ex mogłabym pisać dużo,ale szkoda slow.Tym razem podejmę kroki,bo zależy mi na bezpieczeństwie mojego dziecka.Co do personelu,jak przyjechaliśmy do szpitala to była bardzo miła zmiana,pielęgniarki zanim rodzice przywieźli nam rzeczy  same przyniosły małej książeczki,zabawki i pluszaki ze świetlicy,żeby ja spróbować uspokoić.Teraz o 19 przyszła taka jedna pielęgniarka co na samym wejściu przyczepiła się,że maksymalnie o 20 ma być wyłączony telewizor,bo ona (w sensie moja mała ) ma iść spac. Miałyśmy już tez wymianę zdań na temat podawania leków,wiec takiej pielęgniarce nie zostawiłabym pod opieka dziecka nawet na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggggggosc
1 godzinę temu, Gość Niechisteryzujaca mama napisał:

Zostawiasz dziecko w SZPITALU nie na ulicy. Chyba nikt lepiej jak personel nie zaopiekuje się dzieckiem po wypadku?Ja nie rozumiem Twojego podejścia,jakie realia polskich szpitali?Co dziecku krzywdę by zrobili?Najwyzej zastrzyk na uspokojenie jakby za bardzo się rzucało.Rozumiem dziecko pocieszyć,przytulić ale nie rozpuszczać jak dziadowski bicz. Kiedyś nie można było zostawać z dziećmi w szpitalu i czy dzieciak wył czy nie wył zostawał sam i nikt nie umarl

Nie do konca sie zgodzę, jak tak wyłam że matka musisła mnie zabrać z sanatorium. Fakt nie był to szpital, ale przebyłam gruźlicze zapalenie opon i pobyt był wskazany. W karcie wypisu wpisanu, z powodu zbyt dużej tęsknoty, ktora szkodziła do tego stopnia , że przestałam siusiać. Miałam  3 lata, pielęgniarkibmiały mnie na dyżurce non stop. Było to 20 lat temu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Tak to zalezy od zmiany.

Czasem jest taka,ze szpital jest jak dom, a potem przychodza te wredne i zaczynasz czuc sie jak w wiezieniu.

Widzisz to jak na tym forum. Wszystko zalezy od czlowieka i tego ile ma w sobie jadu. Ja zaluje tych "wrednych" ludzi bo widocznie tylko tyle  z zycia maja,ze komus przygadaja. Czesto sa to alkoholicy- oni maja taki specyficzny styl "dogryzania"  im jest ciezko nie pic. Pozawalali swoje rodziny,zycia i kluje ich jak ktos PRAWIDLOWO troszczy sie o swoje dziecko.

Dlatego sie nie przejmuj :) Jestes super mama.

Jutro bedzie nowa zmiana. Moze ta "normalniejsza".

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga
10 minut temu, Gość Monika napisał:

Tak to zalezy od zmiany.

Czasem jest taka,ze szpital jest jak dom, a potem przychodza te wredne i zaczynasz czuc sie jak w wiezieniu.

Widzisz to jak na tym forum. Wszystko zalezy od czlowieka i tego ile ma w sobie jadu. Ja zaluje tych "wrednych" ludzi bo widocznie tylko tyle  z zycia maja,ze komus przygadaja. Czesto sa to alkoholicy- oni maja taki specyficzny styl "dogryzania"  im jest ciezko nie pic. Pozawalali swoje rodziny,zycia i kluje ich jak ktos PRAWIDLOWO troszczy sie o swoje dziecko.

Dlatego sie nie przejmuj :) Jestes super mama.

Jutro bedzie nowa zmiana. Moze ta "normalniejsza".

 

 

Teraz przyszła taka zmiana,że już mi ciśnienie podniosła ta jedna.Kazala małej nasiusiac do pojemnika,a mała dosłownie 10 minut wcześniej robiła siusiu.To kazała mi iść do łazienki i puścić wodę,żeby mała teraz nasilała,jak jej powiedziałam,że nie,to powiedziała,że zgłosi lekarzowi,że utrudniam leczenie :/.Z tego co pamietam,jak jeszcze sama leżałam w szpitalu to mocz rano brali do badania,a nie wieczorem,ale może coś się zmieniło.Nie wiem jeszcze czy to od upadku,czy stresu,ale mała dostała gorączki :(

Do tych którzy tak mnie oczerniają- nudne musi być te Wasze życie,tak jak Monia napisała,swoje rodziny zniszczyliscie i teraz jad tutaj wylewacie.

 

Monika - dziękuje za dobre słowo,wirtualnie,ale jednak mi pomogłaś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Posluchaj zawolaj te babe i powiedz jej ze prosisz o lekarza dyzurnego. Nie daj sie zbyc jej fochami. Badz spokojna ale stanowcza.

Jak przyjdzie powiedz o goraczce i o tym,ze jeszcze nie mozesz oddac tego mozcu z prostych przyzczyn.

Moze on bedzie zyczliwszy.

Koniecznie powiedz o goraczce i zapytaj jakie macie badania.  Czy przeswietlali jej glowe? Czy dalej chce jej sie wymiotowac?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ale debil. Wiecej by dziecka nie dostal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Pewnie nie bedziesz dzis spac.

Moze rano ktos Cie zmieni?

Mocz pobieraja w szpitalu jak potrzeba, moze byc pozniej tez.

Dowiedz sie kto jest lekarzem prowadzacym i jakie badania porobili i co macie zaplanowane na jutro,bo chcesz sie wymienic z kims z rodziny.

Uraz glowy,wymioty i jeszcze goraczka to nie jest blaha sprawa.

Pamietaj,ze masz prawo do informacji o stanie zdrowia Twojego dziecka i nie przejmuj sie niczym. Pytaj o wszystko. Lepiej wyjsc na nadgorliwa,przewrazliwiona czy roszczeniowa niz cos przegapic.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga
11 minut temu, Gość Monika napisał:

Posluchaj zawolaj te babe i powiedz jej ze prosisz o lekarza dyzurnego. Nie daj sie zbyc jej fochami. Badz spokojna ale stanowcza.

Jak przyjdzie powiedz o goraczce i o tym,ze jeszcze nie mozesz oddac tego mozcu z prostych przyzczyn.

Moze on bedzie zyczliwszy.

Koniecznie powiedz o goraczce i zapytaj jakie macie badania.  Czy przeswietlali jej glowe? Czy dalej chce jej sie wymiotowac?

 

Miała robione rtg,ale wszystko ok.Mala cały czas mówi,że chce jej się wymiotować,ale wymiotowała tylko dwa razy,jednak nawet nie chce pić,bo mówi,że będzie wymiotować.

Gorączka niby nie jest jakaś bardzo wysoka,bo 38,6,ale no jednak jest.Jak się pytałam tej pielęgniarki od czego może mieć taka temperaturę to powiedziała,że jakby miała 41 stopni to wtedy można mówić o gorączce.Lekarz ma zaraz przyjść,bo mała nie chce wziąć syropu,bo mówi,że będzie wymiotować,to powiedziałam,żeby podała coś dożylnie,ewentualnie czopek,to stwierdziła,że tego jeszcze „nie grali żeby pacjenci sami się leczyli”.Takze pogadam z lekarzem i dam znać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Olej ja.

Ona nie zleca leczenia.

Teraz jest niewazna.

Dziecku mozna podawac schlodzona wode (postaw przy oknie na parapecie) i malymi lyzeczkami.

Powiedz o wszystkim lekarzowi o obawach ze zwymiotuje lek- jestem pewna,ze nie jest glupi i da cos dozylnie.

Dobrze,ze byl rentgen- moze zleca jutro cos jeszcze.

Trzymaj sie.

ps: jak nie bedzie pic tez zglos, moze da kroplowke.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jejku to był wypadek a wy rozstrząsacie to jakby ojciec specjalnie jej tą głowę rozbił.Facet pewnie nie bierze czynnego udziału, dzień w dzień w życiu dziecka to może trochę brak mu wyobraźni co takie dziecko potrafi, może itp.To matka miała to dziecko na codzień.Chyba ojciec nie musi się spowiadać się z każdego kroku na bieżąco?,że idzie teraz z dzieckiem na lody czy na sanki.Jakby był tak fatalnym ojcem to nie poszedł by na sanki z dzieckiem tylko posadził je przed telewizorem.Jednak się trochę wysila by zapewnić córce jakieś atrakcje...Wy to odrazu do mopsu byście go zgłosiły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość SmutnamamaAga napisał:

Teraz przyszła taka zmiana,że już mi ciśnienie podniosła ta jedna.Kazala małej nasiusiac do pojemnika,a mała dosłownie 10 minut wcześniej robiła siusiu.To kazała mi iść do łazienki i puścić wodę,żeby mała teraz nasilała,jak jej powiedziałam,że nie,to powiedziała,że zgłosi lekarzowi,że utrudniam leczenie :/.Z tego co pamietam,jak jeszcze sama leżałam w szpitalu to mocz rano brali do badania,a nie wieczorem,ale może coś się zmieniło.Nie wiem jeszcze czy to od upadku,czy stresu,ale mała dostała gorączki :(

Do tych którzy tak mnie oczerniają- nudne musi być te Wasze życie,tak jak Monia napisała,swoje rodziny zniszczyliscie i teraz jad tutaj wylewacie.

 

Monika - dziękuje za dobre słowo,wirtualnie,ale jednak mi pomogłaś :)

Szybkiego powrotu do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga

Był lekarz,całkiem przyjemny.Powiedzial,że on gorączkę powiązałby raczej ze stresem,nerwami,niż z upadkiem.Mala jutro rano będzie miała pobierana krew,żeby sprawdzić,czy może nie ma jakiegoś stanu zapalnego,osłuchał teraz tez małą i mówił,że tutaj tez ok.Mocz jak nie dzisiaj,to tez już rano mamy dać do badania.Mowilam mu,że mała ma cały czas nudności,nie chce nic jeść,ani nawet pic,to mówił,żeby chociaż po trochu podawać pic.Teraz jak jej podniósł piżamkę to mała ma niewielkiego siniaka na brzuszku,boli ją w tym miejscu,chyba uderzyła się o sanki jak spadała,wiec jeszcze jutro kontrolnie będzie miała usg.Troche mnie uspkoil,bo powiedział,że z reguły takie wypadki kończą się tylko na strachu. Jak będą jakieś niepokojące objawy to zleci tomografie głowy,ale mówił,ze raczej się obejdzie.

Powiedział,ze teraz dożylnie poda małej coś na gorączkę i przeciwbólowo.

Ja pewnie dzisiaj oka nie zmruże,ale mama rano mnie zastąpi,już z nią rozmawiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Bardzo dobrze.

Nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze ten lekarz okazal sie w porzadku.

Ja tez bym nie spala. Obserwuj tego siniaka czy sie nie powieksza.

Dobrze by bylo jakby choc troche pila,zimna woda jest lepsza na nudnosci i male lyczki. Dac dwa lyczki i odczekac 15 minut jak nie bedzie sie nic dzialo to znowu. Moze coraka sie boi,jak zobaczy,ze nic sie nie dizje zacznie odwazniej pic :) Jesli nie to informuj lekarza chocbys miala go obudzic.

Dobrze,ze Cie mama zmieni.

Trzymajcie sie dzielnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamaniechisteryzujaca

Nie no gdyby jeszcze dziecko mi odmawiało brania leków to już tragedia.trzylatka sama się leczy!!!!!nie wiesz jak się syrop podaje???? Strzykawka do buzi nawet by nie zdażyło zaprotestować.takim matkom powinni dzieci zabierać za narażenie ich zdrowie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga
3 minuty temu, Gość Monika napisał:

Bardzo dobrze.

Nawet nie wiesz jak sie ciesze,ze ten lekarz okazal sie w porzadku.

Ja tez bym nie spala. Obserwuj tego siniaka czy sie nie powieksza.

Dobrze by bylo jakby choc troche pila,zimna woda jest lepsza na nudnosci i male lyczki. Dac dwa lyczki i odczekac 15 minut jak nie bedzie sie nic dzialo to znowu. Moze coraka sie boi,jak zobaczy,ze nic sie nie dizje zacznie odwazniej pic :) Jesli nie to informuj lekarza chocbys miala go obudzic.

Dobrze,ze Cie mama zmieni.

Trzymajcie sie dzielnie!!!

Tak,ona się boi właśnie wymiotów,bo mówi,że jak wypije to będzie wymiotować.Troszke jej podaje co chwile wody,bo powiedziałam jej,że szybciej wyzdrowieje i szybciej wrócimy do domku.Ciezko jej się ułożyć,bo boli ją ta główka nawet jak leży na boku,a jeszcze ta zszywana rączka ja boli.Poki co mam ją na kolanach,zasypia.Lekarz mówił,że jak się coś będzie w nocy działo,to mam od razu informować.Tak teraz siedzę i się zastanawiam jak można zostawić takiego malucha samego w szpitalu,chyba pekloby mi serce.Ona ze mną nie jest do końca spokojna,bo jest bardzo przestraszona i cały czas trzyma mnie kurczowo,a gdyby była sama to nie mogę sobie wyobrazić. 

Mam nadzieje,że skończy się na strachu i szybko wrócimy do domu. 

Dziękuje Monia!! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama nie madka

Serio, dla was to taka niecodzienna postawa autorki tematu?

Ja bym go zgłosiła gdziekolwiek się da w sensie ojca dziecka-szumna nazwa skoro zadbać o nie nie potrafi. 

To jest dopiero TRZYLATEK wiec wyobraźni trochę dawcy spermy zabrakło i to tylko i wyłącznie jego wina. Normalny ojciec teraz by nieodstępował na krok  corki a nie zawinął ogon i w długą. 

Swojego dziecka tez bym nie zostawiła samego w szpitalu-co to do cholery ciężkiej za argument ze kiedyś dzieci zostawały? Kiedyś nie było samochodów wszyscy żyli-sprzedajecie, lodówek nie było ludzie zakopywali jedzenie-no dalej dalej kopać! Trzeba się cieszyć ze wszystko idzie do przodu i ewoluuje a nie zatrzymywać się na drzewie...! Taki maluch sam wśród obcych ludzi którzy nie maja na niego wyłączności tylko cały oddział do ogarnięcia... na dodatek obolały i w ogromnym stresie. Co z was za matki... rozpieszczone dziecko-i dobrze, niech będzie ma prawo jeśli ktoś będzie ponosił konsekwencje (haha konsekwencje tego ze dziecko jest bezpieczne i kochane) to matka wiec co was to? Nie wasza sprawa. 

Dobrze autorko ze takie masz podejście do tematu-super mama z Ciebie ❤️ Tez bym tak postępowała! 

Duzo zdrowia dla małej i mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze i zagoi się ladnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama nie madka

Dziecko jest dzieckiem a nie robotem zaprogramowanym na wykonywanie każdego polecenia. 

Kiedy ma się tak zachowywać jak nie teraz? 

Juz widze dziecko tej która tu się sadzi-zastraszona marionetka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dbs

Twoj ex to debil. Przy odrobinie "nieszczescia" mogło się skończyć jeszcze gorzej.  Nie wyobrażam sobie, żeby mój mąż zostawił córkę w szpitalu.  Nie ważne czy bylibyśmy małżeństwem czy nie. Córka (5lat )w wakacje spadła z deskorolki i zbila sobie rączkę w łokciu,która napuchla. Mąż strasznie się przejął, naciskał na prześwietlenie w szpitalu...  nigdy by jej nie zostawił w krzywdzie.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
21 minut temu, Gość Mamaniechisteryzujaca napisał:

Nie no gdyby jeszcze dziecko mi odmawiało brania leków to już tragedia.trzylatka sama się leczy!!!!!nie wiesz jak się syrop podaje???? Strzykawka do buzi nawet by nie zdażyło zaprotestować.takim matkom powinni dzieci zabierać za narażenie ich zdrowie 

Trollu opamiętaj się i idź spać?! Dziecko że wstrzasnieniem mózgu w szpitalu strzykawka podaję do buzi przy mdłościach?Klapsa się daje jak płaczę po upadku zalane krwią?  Powodzenia, szkoda mi twoich dzieci o ile je masz. Szkoda się odnosić do twoich postów, ulzylo Ci że jadu ulalas? 

Autorko trzymaj się będzie dobrze. Mała może po tej kroplowce usnie moment. Super że masz mamę. A co do twojego eks wypadek niczyja wina, zapewne brakło wyobraźni ale nie chciał źle . Ale mógł pomóc zostać chwilę w szpitalu , no właśnie mógł tacy są weekendowe tatusie😤. Nie myśl teraz o tym. A córeczce powrotu do zdrowia. Co do picia Monika dobrze mówi łyżeczka spróbuj jak noe zechce dalej zgłos żeby się noe odwodnila. Jest w szpitalu kroplowke podepna. A pielęgniarka się nie przejmuj różne są a wiem coś o tym bo na studiach miałam praktyki na różnych oddziałach i makabra czasem (nie nie jestem lekarzem 😉, studiowalam lada co bo dietetyke). 

Współczuję wam i na odległość uściski 🤗 naprawdę podejrzewam jak się możesz czuć. Ale dacie radę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnamamaAga
1 minutę temu, Gość Mama nie madka napisał:

Dziecko jest dzieckiem a nie robotem zaprogramowanym na wykonywanie każdego polecenia. 

Kiedy ma się tak zachowywać jak nie teraz? 

Juz widze dziecko tej która tu się sadzi-zastraszona marionetka.

Dziękuje :*. Mała ogólnie jest odważna,ale dzisiaj strasznie płakała,ale to pewnie przez krew,bo lała się bardzo,no a potem bol i stres,bo musiała leżeć nieruchomo i trzeba było ją trzymać :(

Dziecko tej co tutaj komentuje musi mieć „raj” w domu z taka „maDka”.Nie wyobrażam sobie traktować tak dziecka,to żywa istota,która też czuje bol,odczuwa strach i lęk,kto ma być lepszym pocieszycielem jak nie mama?Biedne te jej dziecko,pewnie regularnie dostaje lanie,bo przecież tak się kiedyś chowało dzieci,a skoro kieruje się starymi zasadami co do zostawiania dzieci w szpitalu,to pewnie z tym tez. 

Co do syropu- nawet lekarz nie miał problemu zmienić formy leku,powiedział,że skoro czuje,że będzie wymiotować,to nie ma co prowokować tych wymiotów,ale oczywiście maDka z Kafe wie lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×