Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kredka

mam tego dość

Polecane posty

Gość kredka

Mam tego dość. Ciągle nikogo nie mogę znaleźć, za to wszyscy dookoła mnie kogoś mają, a to poznali się w pracy, na studiach, na sylwestrze, imprezie itp., ja natomiast mam ciągle pecha, nie wiem dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka

wy też wszystkich poznajecie przypadkowo, czy musicie się strasznie wysilać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka

Myślicie, że od czego to zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciągle pechowa
38 minut temu, Gość kredka napisał:

Mam tego dość. Ciągle nikogo nie mogę znaleźć, za to wszyscy dookoła mnie kogoś mają, a to poznali się w pracy, na studiach, na sylwestrze, imprezie itp., ja natomiast mam ciągle pecha, nie wiem dlaczego.

bo zamiast brać okazje które masz to czekasz na spotkanie jak w serialu TV, zapominając że TV to FIKCJA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość para to nie jednostka

bo wy baby to durne jesteście, tylu facetów naokoło a wam okazji brakuje, palma odbija z tego wyzwolenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alf

Moim zdaniem to zależy od tego jak to tu ktoś niedawno określił - zaplecza w postaci grupy znajomych ze szkoły średniej i studiów. Kto wykorzystał ten okres towarzysko-zapoznanie wielu osób i obracanie się w dużej grupie znajomych - ten ma większe szanse na poznanie drugiej połówki. Ja poznałem swoją żonę dzięki kumplowi, który zapoznał dwie dziewczyny. Z jedną on się umawiał. Ta druga spodobała mi się, więc i mnie dopisało szczęście. Gdybym nie znał ludzi i nie chodził na imprezy, prawdopodobnie byłbym do tej pory singlem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka
11 godzin temu, Gość ciągle pechowa napisał:

bo zamiast brać okazje które masz to czekasz na spotkanie jak w serialu TV, zapominając że TV to FIKCJA

No właśnie żadnych szczególnych okazji nie miałam, więc o czym Ty mówisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredka
11 godzin temu, Gość Alf napisał:

Moim zdaniem to zależy od tego jak to tu ktoś niedawno określił - zaplecza w postaci grupy znajomych ze szkoły średniej i studiów. Kto wykorzystał ten okres towarzysko-zapoznanie wielu osób i obracanie się w dużej grupie znajomych - ten ma większe szanse na poznanie drugiej połówki. Ja poznałem swoją żonę dzięki kumplowi, który zapoznał dwie dziewczyny. Z jedną on się umawiał. Ta druga spodobała mi się, więc i mnie dopisało szczęście. Gdybym nie znał ludzi i nie chodził na imprezy, prawdopodobnie byłbym do tej pory singlem. 

To prawda, nie mam wielu znajomych i w sumie zawsze tak było. Z tym że niektórzy poznają się naprawdę w przeróżnych miejscach, typu praca, jakiś kurs, szkoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×