Wyjazdy służbowe /sauna z kierownikiem/profesjonalizm

Hej!

Jestem osobą z dużym doświadczeniem zawodowym, ale ostatnia sytuacja trochę mnie zniesmaczyła:

Jakiś czas temu wyjechałam na jednodniowy wyjazd służbowy z noclegiem w kilka osób, w tym kierownik. Za dnia było bardzo profesjonalnie, każda z nas pracowała bez zarzutu (kierownik również). Wieczorem w hotelu nastał czas integracji, pomyslałam: fajnie, pogadamy w innej atmosferze. A tu padła propozycja ze strony kierownika: zapraszam wszystkie panie do sauny (w samych ręcznikach, bez bielizny, wiadomo jakie są reguły).

Wymiksowałam się z tego układu ściemniając, że mam przeciwskazania zdrowotne do korzystania z sauny i poszłam do pokoju.

Jakie są granice integracji waszym zdaniem? Reszta koleżanek była zachwycona pomysłem, mnie przyhamował fakt, że szef jest podrywaczem i nie uśmiecha mi się takie skracanie dystansu po godzinach.

Następnego dnia wieszały mu się na ramionach i były śmieszki, ja byłam trochę z boku tego "haremu".

Co myślicie? Przesadzam?

Od razu uprzedzam: jestem szczupła i nie wstydzę się swojego ciała