Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Oxi

Jak mam to rozumieć? Co robić?

Polecane posty

Witam. Jestem tu nowa więc jeżeli nie ten dział to proszę Administratorów o przeniesienie tematu. 

Przejdę do sedna. Jestem z mężem w związku 15 lat, 12 lat po ślubie. Mamy 2 wspaniałych dzieci syn i córka.  Od dłuższego czasu mam problem z mężem i nie umie sobie z nim poradzić.  Mieszkamy od 12 lat w Niemczech.  Ja bez znajomości języka,  bez prawajazdy,  bez pracy.  Mój mąż ma pracę,  zna język i ma prawajazdy.  Wiecznie zależna od niego. Chciała bym coś z tym zrobić ale bez języka, bez rodziny wydaje mi się się że jestem przegrana. Mój problem polega na tym, że mój mąż tydzień temu powiedział, że mnie kocha pierwszy raz od ponad 2 lat. Nie pokazuje mi zainteresowania.  Nie mam dostępu do pieniędzy bo mówi że on pracuje i to jego, że jak chce to mam iść do pracy. Trochę to ciężkie gdy ma się 5 letniego syna, który poszedł do przedszkola,  ale nie umie się zaklimatyzoeac, przez to leczy się psychologicznie i ja z nim muszę siedzieć w przedszkolu bo bezemnie gryzie,  bije,  kopie,  ucieka. Bije i gryzie  głównie panie, które się nim zajmują,  kupuje do jedzenia to co on chce a nie to co my chcemy wszyscy,  jak już wezmę z portfela 10 euro i nic mu nie powiem, a zobaczy że brak to wyzywa mnie od złodziejki. No i oczywiście muszę mu je oddać. Myślałam, że skoro jesteśmy małżeństwem to, to jest nasze nie jego.  Przynajmniej tak ja zostałam wychowana,  że jak jesteśmy małżeństwem nie ma moje,  twoje, tylko nasze.  Kocham swojego męża bardzo,  ale wczoraj potraktował mnie jak kurwę a przynajmniej ja się tak poczułam. Byliśmy pokluceni i przyszedł czas na zgode. Wszystko było ładnie, pięknie. W chwili zapomnienia zrobiłam mu laske. No niby wszystko ok ja nie miałam chwili  szczytowania, ale mi nie zależy ja nie muszę.  Problem polega na tym, że bez słowa wstał,  poszedł się umyć przyszedł i dupą bez słowa się do mnie obrócił. Tak się poczułam cholernie źle, że się popłakałam, a on co?  Udawał, że śpi. Zero reakcji. W czoraj pytam go jeszcze raz, czy mnie kocha?  Totalna zlewka niczego się nie nie dowiedziałam. Nie wiem co robić,  mam mętlik w głowie. Pierwszy raz mnie tak potraktował. Mieliśmy kłótnie, ale zawsze się godziliśmy, a wczoraj takie coś. No byłam w szoku.! Czy uważacie że powinnam odejść?  Spakować dzieci i wyjechać do swojego rodzinnego miasta?  Tylko gdzie?  Rodziców już nie mam. I w sumie nikogo nie mam prócz męża i dzieci. Znajomi wszyscy powyjerzdzali też za granicę to do Anglii, to do Grecji, to do Szwecji, nie mam nikogo.   Co robić?  Doradzcie

Pozdrawiam Oxi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarrriiikkkk

Odpowiedz prosta….bardzo psy podrozaly,nawet kundle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

12 lat siedziałas i się języka nie nauczylas?  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abc

I to jak najszybciej. Jak to mozliwe, że przez 12 lat nie nauczyłaś się języka?!! Jesteś totalnie uziemiona. Nawet nie masz pieniędzy na to, aby wyjechać. Jedyne co, to uczyc się języka i pójść do pracy, aby zarobić na wyjazd. I jak najszybciej rozwód. Twój mąż Cię nie kocha ani trochę. Jeśli by Cię kochał to by dbał, aby nic Ci nie brakowało, a nie jeszcze sępił 10€ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tak 12 lat mieszkam w Niemczech i nie miałam nawet możliwości się języka nauczyć.  Mieszkamy na wsi gdzie psy dupami szczekają.  Do najbliższego miasta mamy 45km no bez auta ani rusz, telewizja Polska bo przecież mój mąż niemieckiej oglądał nie będzie. Jestem w trakcie kursu,  ale co z tego jak muszę zrezygnować ze względu na syna. Czekałam 2 lata na miejsce dla niego w przedszkolu i do puki się nie zaklimatyzuje muszę z nim siedzieć. Mam do wyboru albo uczyć się języka i zdać te kursy,  albo siedzieć z nim w przedszkolu i modlić  się żeby go nie wywalili. Najgorsze jest to, że kursy mam od państwa Niemieckiego na poziomie B2 gdzie kompletnie nic nie rozumie.

Mój mąż dzisiaj wstał i powiedziałam mu że potraktował mnie jak kurwę, to powiedział tylko zrób mi kawę, ja do niego ale ty słyszysz co ja do ciebie mówię?  A on do mnie słyszę i po chwili się ubrał do pracy i powiedział tylko nara. Tyle z rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 7

Dziwię Ci się ze dajesz się tak traktować! Jedynie słuszna rada to uczyć się języka,praca...,jednym słowem uniezależnić się od niego,wtedy masz szansę rozpocząć nowe życie! Mąż uważa Cię za pasożyta.Nie powie Ci tego w twarz,ale podświadomie tak uważa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tzn ja tam mam miesięcznie  pieniądze 500 euro kinder geld plus dla mnie jako bezrobotnej. Z tym, że moje pieniądze idą na jedzenie, które wystarcza nam na 2 tyg, a drugie 2 tyg żyjemy z jego pieniędzy. Z tym że moje pieniądze idą na jego konto jako głównego założyciela, a on mi je przesyła na moje. Ale to i tak muszę się go prosić żeby mi wysłał kasę i jak ma dobry humor to wyślę, a jak zły to muszę tydzień lub 2 czekać aż łaskawie prześle  mi pieniadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś pierwszy krok

Niemiecki jest w miarę prostym językiem (choć mnie samej trudno rozumieć ludzi z zachodu, północnego zachodu Niemiec). Można bez problemu uczyć się go samodzielnie, jeśli ma się zajęcia co jakiś czas. Omów z ludźmi z kursu sprawę - powiedz, jaki jest problem z dzieckiem i ustaw tak godziny i dni na kurs, żebyś mogła na niego chodzić. Nawet jeśli masz się z nim rozstać zacznij korzystać z tego, że jesteś w Niemczech.

 

A więc - umów się, że zajęcia będziesz mieć najlepiej o tej godzinie, o której w opiece nad dzieckiem zastąpi Cię mąż. I będziesz też zaliczać program, jaki inni robią na kursie.

 

Kup sobie repetytorium Stanisława Bęzy. To podstawa niemieckiego. Zacznij od podstaw - odmiana czasowników i rzeczowników. Budowa zadań. Potem dodaj do tego odmianę przymiotników, zaimków, kolejne konstrukcje zdań. A jak mały oswoi się z przedszkolem, to znajdź jakąś pracę. Może w pralni, piekarni, hotelu. I zakładaj sobie coraz wyższe cele.

Załóż sobie konto na portalu, gdzie możesz obserwować Niemców. Czytać niemieckie artykuły i słuchać wypowiedzi. Moja przemiła germanistka, urocza delikatna kobieta, stwierdziła, że na tym etapie powinnam po prostu uczyć się języka z gazet, radia itp. Ja w Polsce w pewnym momencie obracałam się w niemieckim obszarze językowym.

Chyba dobrze zarabiałabyś jako opiekunka/ pielęgniarka. To poszukiwany tam zawód. Choć oczywiście docelowo takie pieniądze są w porządku, jeśli zakłada się, że wyda się je w Polsce. Może zechcesz wrócić i kupić tu mieszkanie. Chyba, że masz po rodzicach.

Musisz pomyśleć o sobie, wziąć się w garść i pomyśleć, co mogę zrobić, żeby żyć stabilnie samodzielnie. I na pewno Ci się uda. A wtedy podejmiesz najlepsze decyzje. Załóż sobie swoje konto w banku. I niech na nie będą przelewane pieniądze z zasiłku. To pierwszy krok do samodzielności. Potem jeśli coś zarobisz, będziesz przecież potrzebować swojego konta.

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livorno

"w chwili zapomnienia zrobiłam mu laskę" buahaha 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja bym wróciła do Polski i wniosła o duze alimenty. Tam zawsze będziesz nikim. Nie dasz rady dobrze opanować języka skoro do tej pory nie zrobiłaś tego. O prawku to już nie wspomnę. Tp jest wiocha wiec co chcesz tam dalej robić. A tak w ogóle to dlaczego zgodziłaś się na taki wyjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Gość livorno napisał:

"w chwili zapomnienia zrobiłam mu laskę" buahaha 😄

Oj czepiasz się.  XD tak tylko napisałam nigdy mu tego nie robiłam mimo, że chciał. Wczoraj był pierwszy raz i ostatni. Myślę sobie zrobię mu dla złagodzenia sytuacji i nie wyszło. Może chujową byłam 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
37 minut temu, Gość Gość napisał:

 A tak w ogóle to dlaczego zgodziłaś się na taki wyjazd?

Wiesz co byliśmy młodzi po 20 lat,  ja zakochana po uszy. Z racji tego że mąż już tutaj pracował zgodziłam się na wyprowadzke byle byśmy byli tylko razem.  Wtedy nie zastanawiałam się nad tym jak to będzie.  Tak naprawdę nawet nie wiedziałam gdzie jadę.  Tylko z opowiadań męża wiedziałam że jest fajnie no i że to jest 1000 KM od mojego miasta rodzinnego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×