Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

To co, kukły, zaraz klecha z kolędą zrobi wjazd na chatę?

Polecane posty

Gość Gość

Wyskakujcie z kasy, rozkładajcie najlepsze dywany i obrusy, wasz pan i władca się zbliża. Ubaw tylko z takiego ciemnogrodu😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, dostanie nasze 500+ i zrabie pączki 😉 a przy okazji wyciagne z niego plotki 😛 widze, ty tez sie dobrze bawisz 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tak, dostanie nasze 500+ i zrabie pączki 😉 a przy okazji wyciagne z niego plotki 😛 widze, ty tez sie dobrze bawisz 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Przyjmuje księdza co roku bo jestem wierzaca. Ale odkąd mieszkam u siebie to ksiądz nie dostał ani razu nawet złotówki. Przyjdzie, pomodli się i idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rer
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Przyjmuje księdza co roku bo jestem wierzaca. Ale odkąd mieszkam u siebie to ksiądz nie dostał ani razu nawet złotówki. Przyjdzie, pomodli się i idzie.

I co ci to daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Rer napisał:

I co ci to daje?

Co mi to daje? Ciężko wyjaśnić osobie niewierzacej. Wspólna modlitwa daje wiele radości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Co mi to daje? Ciężko wyjaśnić osobie niewierzacej. Wspólna modlitwa daje wiele radości.

O ja prdl, aleś ty nawiedzona. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea

Bycie wierzącym nie ma nic wspólnego z przyjmowaniem księdza po kolędzie. 

 

Sama swoją drogą nie pojmuję tego polskiego fenomenu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Oj tak, ksiądz po kolędzie w domu rodzinnym to była żenada. Pokazywanie zeszytów do religii i jakieś głupie gadki... U siebie księdza nie przyjmuję. Dwa razy grzecznie podziękowałam za wizytę i teraz już nie przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ostatnio nie przyjelam teraz sie zastanawiam ale bedzie pierdolenie o szopenie. 3je dzieci bez slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Odkąd wyprowadziłam się z domu rodzinnego, to nie przyjmuję kolędy, będzie już jakieś 12 lat. Nie czuję takiej potrzeby. Nawet przed wyprowadzką, już jako dorosła osoba, nie uczestniczyłam w tej szopce, po prostu wychodziłam. Gdy przychodził do domu rodzinnego, to jakoś nie czułam aby coś wynikało z tej wizyty. Była tylko żenada. Zresztą do kościoła nie chodzę, więc i ksiądz w domu mi niepotrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ostatnio nie przyjelam teraz sie zastanawiam ale bedzie pierdolenie o szopenie. 3je dzieci bez slubu

A dlaczego teraz chcesz przyjąć? Coś się zmieniło od tamtego roku, czy dzieciak idzie do komunii i trzęsiesz gaciami, ze ksiądz go nie dopuści, bo go nie wpuściłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość Gość napisał:

Co mi to daje? Ciężko wyjaśnić osobie niewierzacej. Wspólna modlitwa daje wiele radości.

Wspólną modlitwę, to ty masz na mszy św, w domu z rodziną itd. Jeśli cieszysz się na wspólną modlitwę z księdzem we własny domu, to weź mu zwróć za paliwo 😛 Poza tym jest 5 przykazanie kościelne, a ty dychacza w kopercie nie dasz? Uuu nieładnie, taka wierząca, a taka niekonsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

W życiu bym takiego nieroba, pedofila i hipokryty do mieszkania nie wpuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość gosc napisał:

Odkąd wyprowadziłam się z domu rodzinnego, to nie przyjmuję kolędy, będzie już jakieś 12 lat. Nie czuję takiej potrzeby. Nawet przed wyprowadzką, już jako dorosła osoba, nie uczestniczyłam w tej szopce, po prostu wychodziłam. Gdy przychodził do domu rodzinnego, to jakoś nie czułam aby coś wynikało z tej wizyty. Była tylko żenada. Zresztą do kościoła nie chodzę, więc i ksiądz w domu mi niepotrzebny.

Żenada to jest dobre słowo, na to co i ja czułam, gdy do domu rodzinnego przychodził ksiądz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

Żenada to jest dobre słowo, na to co i ja czułam, gdy do domu rodzinnego przychodził ksiądz.

U ciebie też się klękało przed tym baranem? W życiu nie pozwoliłabym dziecku na takie coś, a nasi rodzice to chyba mieli zaćmienie mózgu, ze dopuszczali do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość gosc napisał:

U ciebie też się klękało przed tym baranem? W życiu nie pozwoliłabym dziecku na takie coś, a nasi rodzice to chyba mieli zaćmienie mózgu, ze dopuszczali do tego.

Nie, nie klękało się na szczęście. Ale przygotowywało się coś jakby ołtarzyk ze świecami i wodą święconą, mówiliśmy pacierze a on potem nas kropił tą wodą. Potem była jakaś sztywna gadka, ksiądz prosił o zeszyty do religii i dawał nam "święte" obrazki. Brał kpertę i sobie szedł dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

* kopertę z kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfd

Zawsze jak przychodził do domu rodzinnego, to wypytywał tylko kto gdzie pracuje, za ile i notował w notesie, sprawdzał też cep zeszyty. Taka to była jego wizyta duszpasterska - zwykłe wyciąganie informacji o parafianach, nic więcej. Tfu, nigdy we własnym domu nie przyjęłam ksiedza, i póki żyję tego nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie, nie klękało się na szczęście. Ale przygotowywało się coś jakby ołtarzyk ze świecami i wodą święconą, mówiliśmy pacierze a on potem nas kropił tą wodą. Potem była jakaś sztywna gadka, ksiądz prosił o zeszyty do religii i dawał nam "święte" obrazki. Brał kpertę i sobie szedł dalej.

Moja mama nigdy nie miała wody święconej i lała na talerzyk kranówkę, ach jacy byliśmy poświęceni buahahhaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gosc napisał:

U ciebie też się klękało przed tym baranem? W życiu nie pozwoliłabym dziecku na takie coś, a nasi rodzice to chyba mieli zaćmienie mózgu, ze dopuszczali do tego.

Klękać przed księdzem? Z księdzem do modlitwy tak, ale nie przed księdzem! Albo miałaś nieźle zrytych rodziców, albo miałaś bardzo aroganckiego księdza w parafii.

2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie, nie klękało się na szczęście. Ale przygotowywało się coś jakby ołtarzyk ze świecami i wodą święconą, mówiliśmy pacierze a on potem nas kropił tą wodą. Potem była jakaś sztywna gadka, ksiądz prosił o zeszyty do religii i dawał nam "święte" obrazki. Brał kpertę i sobie szedł dalej.

Ten ołtarzyk musi być, bo ksiądz musi czymś chatę poświęcić, a święci się wodą, która stoi w asyście krzyża i świecy, a którą ksiądz błogosławi, żeby była choćby symbolika wody święconej. W kościele jak święci się wodę, to za pomocą takiej dupnej świecy-paschału. Więc tu jest taka namiastka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No troche trzese taki kraj co zrobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teppic  No1

A to oni teraz chodzą a nie przez świętami? Nawet nie wiem, mój dom omijają jakoś tak od 8 lat. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Gość Teppic No1 napisał:

A to oni teraz chodzą a nie przez świętami? Nawet nie wiem, mój dom omijają jakoś tak od 8 lat. 🙂

Pewnie zależy od parafii.

Tu gdzie mieszkam chodza przed swietami a u moich rodzicow po swietach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość Teppic No1 napisał:

A to oni teraz chodzą a nie przez świętami? Nawet nie wiem, mój dom omijają jakoś tak od 8 lat. 🙂

Zależy jak duża parafia. Im większa tym okres kolędowy jest dłuższy. Może trwać od początku listopada, do końca stycznia. Ja mam różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie też ksiądz wypytywał kto gdzie pracuje i zapisywał to w notatniku :classic_blink:

A raz zaczął gadać o sąsiadach, że jak tak można, sąsiad z sąsiadką bez ślubu żyją i mówią, że chcą sprawdzić czy do siebie pasują, kwitując z głupim uśmieszkiem, że "przecież tam wszystko do wszystkiego pasuje".  Na co mój tata nieśmiało powiedzał, że może im chodzi o charakter... 😂

Ja u siebie księdza nie przyjmuje, do kościoła nie chodzę, trzymam siebie i swoją rodzinę od tego z daleka. Dzieci nie ochrzczone i nie zamierzam fundować im żadnego prania mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dobra, ile dajecie w kopercie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
39 minut temu, Gość Gość napisał:

Dobra, ile dajecie w kopercie?

Ja mówię "Bóg zapłać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I płaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozmieniam stówe i wkladam 10zl. Jestem niewierzaca. Przyjmuje kolęde bo moje dziecko kiedys mi powiedzialo ze do dzieci w jego klasie ksiadz przychodzi do domu, dostaja obrazek i ksiadz oglada zeszyt itd i pytali sie go czy u niego tez byl 😕 i dlatego od tamtego momentu wpuszczam ksiedza. Nie chodze do kosciola ale staram sie wychowywac dziecko w wierze katolickiej. Jak sie jest dzieckiem to latwiej sie zyje wiedzac ze bliscy umierajac odchodza do nieba i tam sie spotykaja ( zle mi z tym ze je oklamuje, ale totalnie by sie zalamalo gdyby wiedzialo ze po smierci nie ma nic). To tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×