Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gość

To co, kukły, zaraz klecha z kolędą zrobi wjazd na chatę?

Polecane posty

Gość Gość
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Rozmieniam stówe i wkladam 10zl. Jestem niewierzaca. Przyjmuje kolęde bo moje dziecko kiedys mi powiedzialo ze do dzieci w jego klasie ksiadz przychodzi do domu, dostaja obrazek i ksiadz oglada zeszyt itd i pytali sie go czy u niego tez byl 😕 i dlatego od tamtego momentu wpuszczam ksiedza. Nie chodze do kosciola ale staram sie wychowywac dziecko w wierze katolickiej. Jak sie jest dzieckiem to latwiej sie zyje wiedzac ze bliscy umierajac odchodza do nieba i tam sie spotykaja ( zle mi z tym ze je oklamuje, ale totalnie by sie zalamalo gdyby wiedzialo ze po smierci nie ma nic). To tyle.

O kuźwa. Ogłupiasz swoje dzicko, pierzesz mu mózg, zeby było łatwiej się pogodzić z ewentualną śmiercią? ze takie kretynki mają dzieci :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Legrana
9 godzin temu, Gość Gość napisał:

Rozmieniam stówe i wkladam 10zl. Jestem niewierzaca. Przyjmuje kolęde bo moje dziecko kiedys mi powiedzialo ze do dzieci w jego klasie ksiadz przychodzi do domu, dostaja obrazek i ksiadz oglada zeszyt itd i pytali sie go czy u niego tez byl 😕 i dlatego od tamtego momentu wpuszczam ksiedza. Nie chodze do kosciola ale staram sie wychowywac dziecko w wierze katolickiej. Jak sie jest dzieckiem to latwiej sie zyje wiedzac ze bliscy umierajac odchodza do nieba i tam sie spotykaja ( zle mi z tym ze je oklamuje, ale totalnie by sie zalamalo gdyby wiedzialo ze po smierci nie ma nic). To tyle.

Źle robisz. Dziecko trzeba od małego uczyć szacunku dla odmienności, poszanowania innych i asertywności. Przyjmowanie księdza po kolędzie tylko dlatego, że do kolegów w klasie też przychodzi, jest bez sensu. Sama jako niewierząca udowadniasz, że to wszystko bujda, więc jak chcesz wychować dziecko w wierze? Wydaje mi się, że mylisz wiarę z tradycją, a to nie to samo. 

I dlaczego dziecko miałoby się załamać na wieść, że po śmierci nie ma nic? Mój 6-latek był od małego oswajany z tym, że wszystko, co żywe, umiera, chodzimy wspólnie na grób jego siostrzyczki, zadaje pytania, ja mu odpowiadam i traumy nie ma. Traumę będzie miał prędzej po tym, jak się zorientuje, że go oszukujesz. 

Ja nie wierzę, do kościoła nie chodzę, dziecka nie ochrzciłam. Księdza nie przyjmuje. Oczywiście, że były naciski ze strony rodziny, w końcu żyjemy w PL 😉 I co? Żyjemy i mamy się dobrze, nikt nikogo nie prześladuje. Syn jest jedyny w swojej grupie, który nie chodzi na religię, choć wiem, że niewierzących jest tam więcej, no ale to właśnie efekt psychologii tłumu. Nie ma co się bać, trzeba postępować konsekwentnie do własnych wyborów. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jazda jazda
46 minut temu, Gość Gość napisał:

O kuźwa. Ogłupiasz swoje dzicko, pierzesz mu mózg, zeby było łatwiej się pogodzić z ewentualną śmiercią? ze takie kretynki mają dzieci 😕

No to jedziemy z toba smieciu

Ty kretynko wczoraj nie pochlalas i nie obsralas sie tak jak trzeba????? Wpajanie dziecku ze mikolaj istnieje i wrozka zebuszka to tez oglupianie dziecka a tak mowi 95% matek!!!! Wiec zamknij ryj i sie nie udzielej kukło :D:D 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18 minut temu, Gość Legrana napisał:

Źle robisz. Dziecko trzeba od małego uczyć szacunku dla odmienności, poszanowania innych i asertywności. Przyjmowanie księdza po kolędzie tylko dlatego, że do kolegów w klasie też przychodzi, jest bez sensu. Sama jako niewierząca udowadniasz, że to wszystko bujda, więc jak chcesz wychować dziecko w wierze? Wydaje mi się, że mylisz wiarę z tradycją, a to nie to samo. 

I dlaczego dziecko miałoby się załamać na wieść, że po śmierci nie ma nic? Mój 6-latek był od małego oswajany z tym, że wszystko, co żywe, umiera, chodzimy wspólnie na grób jego siostrzyczki, zadaje pytania, ja mu odpowiadam i traumy nie ma. Traumę będzie miał prędzej po tym, jak się zorientuje, że go oszukujesz. 

Ja nie wierzę, do kościoła nie chodzę, dziecka nie ochrzciłam. Księdza nie przyjmuje. Oczywiście, że były naciski ze strony rodziny, w końcu żyjemy w PL 😉 I co? Żyjemy i mamy się dobrze, nikt nikogo nie prześladuje. Syn jest jedyny w swojej grupie, który nie chodzi na religię, choć wiem, że niewierzących jest tam więcej, no ale to właśnie efekt psychologii tłumu. Nie ma co się bać, trzeba postępować konsekwentnie do własnych wyborów. 

Uczyć szacunku dla odmienności. A co to jest odmienność twoim zdaniem? Ty jako ateistka? Inne wyznanie? Inna orientacja seksualna? Inny wygląd, status społeczny? Kolor skóry? A co jeśli to inne wyznanie ciebie nie szanuje, bo nie jesteś tego wyznania. Jest takie jedno, które za to upierdziela głowy maczetą. Orientacja? Gdyby nie ich agresja, dostaliby agresji sporo, sporo mniej. Wygląd, status społeczny. To tutaj tak, trzeba uczyć, o ile mamusia nie pisze na kafe, że niewymalowana kobieta to brudas, a osoba zarabiająca 2 tys to nieudacznik. Kolor skóry? Przepraszam bardzo, ale ci o przeciwstawnym kolorze skóry do naszej, to więksi rasiści niż my.

Dlaczego miałoby się załamać? Bo może ma wyobraźnię? Niech zgadnę, córka na cmentarzu jest starszym dzieckiem? Czyli siostra to dla niego abstrakcja. Teraz sobie wyobraź, że w tej chwili umiera mu ktoś bliski. Już nie przełknie tego tak łatwo. Druga sprawa, kto powiedział, że po śmierci nic nie ma? Ty. Ja wierzę, że jest. I nie wpoił mi tego ksiądz. Powiedz mi jeszcze jakim cudem wychowywałam dzieci w wierze katolickiej (nie zmuszałam na siłę, żeby wstrętu dostały), a teraz mam 2 ateistki w domu? Wolę tak, niż robić z dziecka od małego ateistę, a potem to dziecko ma do mnie żal, że coś go ominęło i czegoś mu brakuje i koniec końców, mam w domu fanatyka religijnego. Wcale nie jesteś lepsza od osób bardzo wierzących na siłę ciągnących dzieci do kościoła. Też nie dajesz swojemu dziecku wyboru. Ateizm twojego dziecka, to twój wybór. Ateizm moich dzieci, to ich wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
59 minut temu, Gość gość napisał:

Uczyć szacunku dla odmienności. A co to jest odmienność twoim zdaniem? Ty jako ateistka? Inne wyznanie? Inna orientacja seksualna? Inny wygląd, status społeczny? Kolor skóry? A co jeśli to inne wyznanie ciebie nie szanuje, bo nie jesteś tego wyznania. Jest takie jedno, które za to upierdziela głowy maczetą. Orientacja? Gdyby nie ich agresja, dostaliby agresji sporo, sporo mniej. Wygląd, status społeczny. To tutaj tak, trzeba uczyć, o ile mamusia nie pisze na kafe, że niewymalowana kobieta to brudas, a osoba zarabiająca 2 tys to nieudacznik. Kolor skóry? Przepraszam bardzo, ale ci o przeciwstawnym kolorze skóry do naszej, to więksi rasiści niż my.

Dlaczego miałoby się załamać? Bo może ma wyobraźnię? Niech zgadnę, córka na cmentarzu jest starszym dzieckiem? Czyli siostra to dla niego abstrakcja. Teraz sobie wyobraź, że w tej chwili umiera mu ktoś bliski. Już nie przełknie tego tak łatwo. Druga sprawa, kto powiedział, że po śmierci nic nie ma? Ty. Ja wierzę, że jest. I nie wpoił mi tego ksiądz. Powiedz mi jeszcze jakim cudem wychowywałam dzieci w wierze katolickiej (nie zmuszałam na siłę, żeby wstrętu dostały), a teraz mam 2 ateistki w domu? Wolę tak, niż robić z dziecka od małego ateistę, a potem to dziecko ma do mnie żal, że coś go ominęło i czegoś mu brakuje i koniec końców, mam w domu fanatyka religijnego. Wcale nie jesteś lepsza od osób bardzo wierzących na siłę ciągnących dzieci do kościoła. Też nie dajesz swojemu dziecku wyboru. Ateizm twojego dziecka, to twój wybór. Ateizm moich dzieci, to ich wybór.

A dlaczego akurat wybrałaś wiarę katolicką? Nie wychowywałaś dziecka w Islamie, Judaiźmie czy nie prowadzałaś na zgromadzenia wyznawców Kriszny? Nie bałaś się, że dziecko będzie miało żal, że coś go omija i czegoś mu brakuje pod względem tych religii i koniec końców będziesz miała fanatycznego muzułmanina w domu?

Co do odmienności. Podobno wiara katolicka / chrzescijanska jest wiarą pokoju i miłości. Jak ktoś Cię bije w jeden policzek to nadstawiaszdrugii generalnie kochasz swoich wrogów (ludzi, ktorzy cię nie akceptują itd) i się za nich modlisz? A tutaj widzę postawę oko za oko ząb za ząb.Kotś jest rasistą to ja teżbędę w stosunku do niego rasitką. Ktoś nie szanuje mojego wyanzania to mi to daje automatycznie prawo do nie szanowania jego wyznania itd.

"Wcale nie jesteś lepsza od osób bardzo wierzących na siłę ciągnących dzieci do kościoła. Też nie dajesz swojemu dziecku wyboru. Ateizm twojego dziecka, to twój wybór. Ateizm moich dzieci, to ich wybór."

Błąd logiczny. Daleko posunięty. jej dziecko również będzie sobe mogło kiedyś przyjąć jakąś wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Legrana napisał:

Źle robisz. Dziecko trzeba od małego uczyć szacunku dla odmienności, poszanowania innych i asertywności. Przyjmowanie księdza po kolędzie tylko dlatego, że do kolegów w klasie też przychodzi, jest bez sensu. Sama jako niewierząca udowadniasz, że to wszystko bujda, więc jak chcesz wychować dziecko w wierze? Wydaje mi się, że mylisz wiarę z tradycją, a to nie to samo. 

I dlaczego dziecko miałoby się załamać na wieść, że po śmierci nie ma nic? Mój 6-latek był od małego oswajany z tym, że wszystko, co żywe, umiera, chodzimy wspólnie na grób jego siostrzyczki, zadaje pytania, ja mu odpowiadam i traumy nie ma. Traumę będzie miał prędzej po tym, jak się zorientuje, że go oszukujesz. 

Ja nie wierzę, do kościoła nie chodzę, dziecka nie ochrzciłam. Księdza nie przyjmuje. Oczywiście, że były naciski ze strony rodziny, w końcu żyjemy w PL 😉 I co? Żyjemy i mamy się dobrze, nikt nikogo nie prześladuje. Syn jest jedyny w swojej grupie, który nie chodzi na religię, choć wiem, że niewierzących jest tam więcej, no ale to właśnie efekt psychologii tłumu. Nie ma co się bać, trzeba postępować konsekwentnie do własnych wyborów. 

A kto ci pozwolil z syna zrobic niewierzacego? To ze nie wierzysz nie oznacza ze on chce byc niewierzacy bo pozniej twoje dziecko bedzie mialo pretensje do ciebie ze nie ochrzcilas, ze nie przyjelo komunii i nie chodzilo na religie. A moze zreszta wybierze inna religie??? A ty mu juz od malego zaznaczylas za ma nie wierzyc. Nie dajesz wlasnemu dziecku wybory???Moze zacznij mu juz szukac nie wierzacej narzeczonej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość napisał:

A dlaczego akurat wybrałaś wiarę katolicką? Nie wychowywałaś dziecka w Islamie, Judaiźmie czy nie prowadzałaś na zgromadzenia wyznawców Kriszny? Nie bałaś się, że dziecko będzie miBrawogało żal, że coś go omija i czegoś mu brakuje pod względem tych religii i koniec końców będziesz miała fanatycznego muzułmanina w domu?

Co do odmienności. Podobno wiara katolicka / chrzescijanska jest wiarą pokoju i miłości. Jak ktoś Cię bije w jeden policzek to nadstawiaszdrugii generalnie kochasz swoich wrogów (ludzi, ktorzy cię nie akceptują itd) i się za nich modlisz? A tutaj widzę postawę oko za oko ząb za ząb.Kotś jest rasistą to ja teżbędę w stosunku do niego rasitką. Ktoś nie szanuje mojego wyanzania to mi to daje automatycznie prawo do nie szanowania jego wyznania itd.

"Wcale nie jesteś lepsza od osób bardzo wierzących na siłę ciągnących dzieci do kościoła. Też nie dajesz swojemu dziecku wyboru. Ateizm twojego dziecka, to twój wybór. Ateizm moich dzieci, to ich wybór."

Błąd logiczny. Daleko posunięty. jej dziecko również będzie sobe mogło kiedyś przyjąć jakąś wiarę.

Ty to ujelas w 100% idealnie !!! Brawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

my w domu rodzinnym nie przyjmowaliśmy kolędy. wiecie co to było w latach 80-90 w 60tys mieście? Niektórzy sąsiedzi uznawali nas za podludzi 😄 oczywiście katolickie dzieci też nie dawały mi żyć bo nie chodziłam na religię i to są dzisiaj ci wszyscy wielce wierzący rozmodleni katolicy. te doświadczenia jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie chcę należeć do tej chorej, nienawistnej sekty podłych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
29 minut temu, Gość Gość napisał:

A kto ci pozwolil z syna zrobic niewierzacego? To ze nie wierzysz nie oznacza ze on chce byc niewierzacy bo pozniej twoje dziecko bedzie mialo pretensje do ciebie ze nie ochrzcilas, ze nie przyjelo komunii i nie chodzilo na religie. A moze zreszta wybierze inna religie??? A ty mu juz od malego zaznaczylas za ma nie wierzyc. Nie dajesz wlasnemu dziecku wybory???Moze zacznij mu juz szukac nie wierzacej narzeczonej

Przecież to dziecko będzie mogło się kiedyś ochrzcić, przyjąć islam, obrzezać się. Cokolwiek.

Bo już dzieci ochrzczone czy obrzezane nie będą mogły cofnąć chrztu czy "odpbrzezać się'.

Dlaczego dziecko ma chodzic na jedną religię i przyjmować jakąś konkretną z góry narzuconą wiarę? A może ono w przyszłości będzie chciało zostać wyznawcą Kriszny. I będzie miało pretensję, że jest ochrzczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość gość napisał:

my w domu rodzinnym nie przyjmowaliśmy kolędy. wiecie co to było w latach 80-90 w 60tys mieście? Niektórzy sąsiedzi uznawali nas za podludzi 😄 oczywiście katolickie dzieci też nie dawały mi żyć bo nie chodziłam na religię i to są dzisiaj ci wszyscy wielce wierzący rozmodleni katolicy. te doświadczenia jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie chcę należeć do tej chorej, nienawistnej sekty podłych ludzi.

Kwintesencja wiary katolickiej.

Moim zdaniem wszelkie religie to zakała naszego świata. Zamisat łączyć ludzi to tylko ich dzielą. Na szczęście coraz więcej osób mądrzeje i odrzuca wszelkie religie. Mam nadzieję, że ten proces będzie trwał dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Przecież to dziecko będzie mogło się kiedyś ochrzcić, przyjąć islam, obrzezać się. Cokolwiek.

Bo już dzieci ochrzczone czy obrzezane nie będą mogły cofnąć chrztu czy "odpbrzezać się'.

Dlaczego dziecko ma chodzic na jedną religię i przyjmować jakąś konkretną z góry narzuconą wiarę? A może ono w przyszłości będzie chciało zostać wyznawcą Kriszny. I będzie miało pretensję, że jest ochrzczone?

Ale zrozum, ze ono zadnej wiary nie przyjmie bo matka je nauczyla nie wierzyc. Rozumiesz gdzie jest problem??? Nie potragie zeoumiec jak mozna dziecku wpajac ze nic nie ma po smierci skoro ona sama nie wie jest pewna czy tak jest bo tego nie sprawdzisz. Jej dziecko nie ma wyboru bo matka za nie zdecydowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
5 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ale zrozum, ze ono zadnej wiary nie przyjmie bo matka je nauczyla nie wierzyc. Rozumiesz gdzie jest problem??? Nie potragie zeoumiec jak mozna dziecku wpajac ze nic nie ma po smierci skoro ona sama nie wie jest pewna czy tak jest bo tego nie sprawdzisz. Jej dziecko nie ma wyboru bo matka za nie zdecydowala.

Ale po co onoma przymować jakąkolwiek wiarę? Możesz mi to jakoś wytłumaczyć?

Jeje dziecko niema wyboru?Jesteś bezwolną istotą i nie masz własnego zdania? Nie potrafisz mysleć samodzielnie. Wygląda na to, że tak. Jesteś taką bezmyślną owieczką powielającą schematy, które zakodowano Ci w głowie w dziciństwie. Dlatego kurczowo trzymasz się tej wiary, którą cię indoktrynowano.

A jak można zrozumieć wpajanie dziecku, że jest coś po śmierci, że istnieje jakiś Bóg, ze jakaś dziewica urodziła Boga skoro samemu nie jest się tego pewnym i się tego nie sprawdzi? To nie kłóci się jakoś z twoim sumieniem?

Czy nie lepiej powiedzieć dziecku prawdę?Że się nie wie czy coś jest po śmierci czy nie ma niczego, bo nkt jeszcze ze świata urałych nie wrócił i nie opowiedział? Nie lepiej powiedzieć, że niektórzy wierzą, że jest jakiś Bóg, ale że tak naprawdę nie wiadomo? Trzeba targac dziecko do kościoła i na siłę narzucać mu jakąś religię? Indoktrynować, zmuszać do brania udziału w jakiś rytuałach religijnych, wbijac mu do głowy jakieś bajki sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem? Trzeba mu koniecznie wpajać poczucie winy, że jest grzeszny, że sam fakt urodzenia się jest już grzechem? Serio trzeba starszyć je piekłem i obiecywac niebo, jeśli będzie tylko robiło to co mówi mu kościół, do którego siłą zapisali go rodzice?

TO JEST CHORE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
43 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ale zrozum, ze ono zadnej wiary nie przyjmie bo matka je nauczyla nie wierzyc. Rozumiesz gdzie jest problem??? Nie potragie zeoumiec jak mozna dziecku wpajac ze nic nie ma po smierci skoro ona sama nie wie jest pewna czy tak jest bo tego nie sprawdzisz. Jej dziecko nie ma wyboru bo matka za nie zdecydowala.

ale jak już ty wpajasz dzieciom że jest po śmieci czyściec, niebo, piekło mimo, że tego też tego nie sprawdzisz to już jest ok 🙂

to jest właśnie wasze chore myślenie!

ateista nie sprawdził więc nie wie, katolik nie sprawdził ale wie - zadufanie i ...izm wierzących poziom ekspert!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cb56
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A kto ci pozwolil z syna zrobic niewierzacego? To ze nie wierzysz nie oznacza ze on chce byc niewierzacy bo pozniej twoje dziecko bedzie mialo pretensje do ciebie ze nie ochrzcilas, ze nie przyjelo komunii i nie chodzilo na religie. A moze zreszta wybierze inna religie??? A ty mu juz od malego zaznaczylas za ma nie wierzyc. Nie dajesz wlasnemu dziecku wybory???Moze zacznij mu juz szukac nie wierzacej narzeczonej

Wybierze sobie sam, a nie mamusia za niego jak w przypadku 95% wierzących w Polsce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cb56
Przed chwilą, Gość Cb56 napisał:

Wybierze sobie sam, a nie mamusia za niego jak w przypadku 95% wierzących w Polsce. 

A ty, chrzcząc dziecko w kościele katolickim, to jaki mu wybór mu dajesz? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
42 minuty temu, Gość Gość napisał:

Ale po co onoma przymować jakąkolwiek wiarę? Możesz mi to jakoś wytłumaczyć?

Jeje dziecko niema wyboru?Jesteś bezwolną istotą i nie masz własnego zdania? Nie potrafisz mysleć samodzielnie. Wygląda na to, że tak. Jesteś taką bezmyślną owieczką powielającą schematy, które zakodowano Ci w głowie w dziciństwie. Dlatego kurczowo trzymasz się tej wiary, którą cię indoktrynowano.

A jak można zrozumieć wpajanie dziecku, że jest coś po śmierci, że istnieje jakiś Bóg, ze jakaś dziewica urodziła Boga skoro samemu nie jest się tego pewnym i się tego nie sprawdzi? To nie kłóci się jakoś z twoim sumieniem?

Czy nie lepiej powiedzieć dziecku prawdę?Że się nie wie czy coś jest po śmierci czy nie ma niczego, bo nkt jeszcze ze świata urałych nie wrócił i nie opowiedział? Nie lepiej powiedzieć, że niektórzy wierzą, że jest jakiś Bóg, ale że tak naprawdę nie wiadomo? Trzeba targac dziecko do kościoła i na siłę narzucać mu jakąś religię? Indoktrynować, zmuszać do brania udziału w jakiś rytuałach religijnych, wbijac mu do głowy jakieś bajki sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem? Trzeba mu koniecznie wpajać poczucie winy, że jest grzeszny, że sam fakt urodzenia się jest już grzechem? Serio trzeba starszyć je piekłem i obiecywac niebo, jeśli będzie tylko robiło to co mówi mu kościół, do którego siłą zapisali go rodzice?

TO JEST CHORE.

Chora to jestes ty. Sorry ale nasza wiara to bycie tez dobrym czlowiekiem i tego ona nas uczy. A to jaka sobie wiara pozniej dziecko wybierze to samo zdecyduje. Ja wychowuje dziecko w katolicyzmie bo taka w wiekszosci mamy religie. Obchodze swieta itd ale to ze nie wierze tego moje dziecko nie musi wiedziec. Ja sama dojrzalam do tego by nie wierzyc ale nie narzuce dziecku zeby nie wierzylo bo ja nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
10 minut temu, Gość Gość napisał:

Chora to jestes ty. Sorry ale nasza wiara to bycie tez dobrym czlowiekiem i tego ona nas uczy. A to jaka sobie wiara pozniej dziecko wybierze to samo zdecyduje. Ja wychowuje dziecko w katolicyzmie bo taka w wiekszosci mamy religie. Obchodze swieta itd ale to ze nie wierze tego moje dziecko nie musi wiedziec. Ja sama dojrzalam do tego by nie wierzyc ale nie narzuce dziecku zeby nie wierzylo bo ja nie wierze.

Można być dobrym człowiek, mozna uczyć dziecko bycia dobrym człowiekiem bez żadnej otoczki religijnej. Bez odprawiania żadnych rytuałów religijnych. Mozna uczyć dziecko bysia dobrym człowiek, nie wmawiając mu że jest grzeszne i miało jakiś grzech pierworodny cudownie zmyty przez chrzest, nie tłukąc mu do głowy zabobonów, nie wdrukowując mu wieczego poczucia winy za to, ze zabił Jezusa i nie strasząc go piekłem bądź czyścem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Kurki, zboczyłyście z mojego tematu. Załóżcie sobie osobny, zamiast mi tu farmazony pisać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figaro0
25 minut temu, Gość Gość napisał:

Kurki, zboczyłyście z mojego tematu. Załóżcie sobie osobny, zamiast mi tu farmazony pisać. 

Ale przecież to wszystko jest na temat! Sama widzisz, do czego prowadzi rozdwojenie jaźni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na doope, a nie na temat. Przeczytaj jeszcze raz,  a potem jeszcze i jeszcze może w końcu zrozumiesz o czym jest. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Wariatka

Ja nie mogę się już doczekać...nasz ksiądz jest zajebiście przystojny, wysoki, bardzo męski, a do tego bardzo inteligentny, dobrze się z nim gada. Ja najwyraźniej też mu się podobam, bo zawsze po mszy do mnie zagaduje, te jego długie  przenikliwe  spojrzenia w oczy sprawiają, że zawsze mam miękkie nogi 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Figaro0

Pisałaś o ciemnogrodzie i wyskakiwaniu z kasy - o tym pierwszym jest mowa jak najbardziej w poprzednich wątkach, no ale jeśli twojemu wątkowi przyświecał jakiś głębszy sens, którego nie pojęłam, to excuses 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Gość Wariatka napisał:

Ja nie mogę się już doczekać...nasz ksiądz jest zajebiście przystojny, wysoki, bardzo męski, a do tego bardzo inteligentny, dobrze się z nim gada. Ja najwyraźniej też mu się podobam, bo zawsze po mszy do mnie zagaduje, te jego długie  przenikliwe  spojrzenia w oczy sprawiają, że zawsze mam miękkie nogi 😍

Inteligentny ksiądz? Toż to oksymoron! Nawet jeśli robi to tylko dla kasy i przywilejów, to gdyby był naprawdę inteligentny znalazłby jakieś uczciwsze zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Legrana napisał:

Źle robisz. Dziecko trzeba od małego uczyć szacunku dla odmienności, poszanowania innych i asertywności. Przyjmowanie księdza po kolędzie tylko dlatego, że do kolegów w klasie też przychodzi, jest bez sensu. Sama jako niewierząca udowadniasz, że to wszystko bujda, więc jak chcesz wychować dziecko w wierze? Wydaje mi się, że mylisz wiarę z tradycją, a to nie to samo. 

I dlaczego dziecko miałoby się załamać na wieść, że po śmierci nie ma nic? Mój 6-latek był od małego oswajany z tym, że wszystko, co żywe, umiera, chodzimy wspólnie na grób jego siostrzyczki, zadaje pytania, ja mu odpowiadam i traumy nie ma. Traumę będzie miał prędzej po tym, jak się zorientuje, że go oszukujesz. 

Ja nie wierzę, do kościoła nie chodzę, dziecka nie ochrzciłam. Księdza nie przyjmuje. Oczywiście, że były naciski ze strony rodziny, w końcu żyjemy w PL 😉 I co? Żyjemy i mamy się dobrze, nikt nikogo nie prześladuje. Syn jest jedyny w swojej grupie, który nie chodzi na religię, choć wiem, że niewierzących jest tam więcej, no ale to właśnie efekt psychologii tłumu. Nie ma co się bać, trzeba postępować konsekwentnie do własnych wyborów. 

Po co urzadzasz szopki chodzac na grob zmarlego dziecka? Stoisz nad grobem i opowiadasz swojemu dziecku ze cialo jego siostrzyczki zjadly robaki lub zostalo spalone i lezy tam popiol? Wy umrzecie i on na wasze groby nie przyjdzie. Bo po co. Skoro swoje dziecko nauczylas ze czlowiek to nic nie warta kupa kosci i miesni ktora zyje po to zeby umrzec. Jak taki 6 latek psychicznie dal sobie z tym radem to az sie dziwie bo dzieci sa zazwyczaj bardzo wrazliwe. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I nie zgodze sie z tym ze ktos napisal ze dziecku narzuca sie od urodzenia katolicyzm. Rozumiem ze uczenie go jezyka polskiego i bycia polakiem tez zostalo mu narzucone od urodzenia?

Ja tylko przypomne ze dominujaca religia w Polsce jest katolicyzm i taka wiare sie u nas przyjmuje. Chyba ze ktos jest w mieszanych zwiazkach to juz ich wybor w co tam beda wierzyc a dziecko jak dorosnie to ma prawo sobie wierzyc w co tam chce. 

 

Ja jednak uwazam ze wiara w zyciu czlowieka pomaga zwlaszcza jak na drodze staje smierc bliskiej osoby.

 

I tylko jeszcze wspomne o dziewczynce ktorej brat i rodzice zgineli w wypadku. Ona byla pod opieka dwoch psychologow i chyba dopiero to ze jej babcia mowila ze oni teraz czuwaja przy niej, sa jej aniolami tylko dlatego to dziecko sie pozbieralo i tutaj ta wiara bardzo pomagla. 

 

Sorki ze nie na temat.

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poranna

Nie mam ślubu kościelnego, moje dzieci 7 i 11 lat nie są ochrzczone. W związku z tym, że jestem osobą niewierzącą po prostu nie ma mnie w kartotece w parafii. Kilka lat temu próbowali z kolendą ale odmówiłam i tyle. Od tamtego czasu nawet nie zachodzą do mnie. Dzieciaki nie chodzą na religię. A ten zwyczaj sprawdzania zeszytów uważam za ...yczny, jakby to było wyznacznikiem czyjejś wiary. Pamiętam jeszcze z domu rodzinnego, moja mama jest wierząca, to przepytywanie, koszmar. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
7 minut temu, Gość Gość napisał:

I nie zgodze sie z tym ze ktos napisal ze dziecku narzuca sie od urodzenia katolicyzm. Rozumiem ze uczenie go jezyka polskiego i bycia polakiem tez zostalo mu narzucone od urodzenia?

Ja tylko przypomne ze dominujaca religia w Polsce jest katolicyzm i taka wiare sie u nas przyjmuje. Chyba ze ktos jest w mieszanych zwiazkach to juz ich wybor w co tam beda wierzyc a dziecko jak dorosnie to ma prawo sobie wierzyc w co tam chce. 

 

Ja jednak uwazam ze wiara w zyciu czlowieka pomaga zwlaszcza jak na drodze staje smierc bliskiej osoby.

 

I tylko jeszcze wspomne o dziewczynce ktorej brat i rodzice zgineli w wypadku. Ona byla pod opieka dwoch psychologow i chyba dopiero to ze jej babcia mowila ze oni teraz czuwaja przy niej, sa jej aniolami tylko dlatego to dziecko sie pozbieralo i tutaj ta wiara bardzo pomagla. 

 

Sorki ze nie na temat.

 

 

 

Pomogła jej wiara w to, że rodzice są aniołami i czuwają. A nie wiara w nieomylsość Papieża, w to, że została naznaczona grzechem pierworodnym i w niepokalane poczęscie NMP.

Dziecko nie musiało należeć do żadnej sekty religijej aby mogło uwierzyć w opiekę jej rodziców nad nią.

Religia w niczym nie pomaga. Religia jedynie zatruwa ludziom życie. Dzieli a w skrajnych przypadkach prowadzi do wojen i wielu krzywd: World Trade Center, święta inkwizycja, rytualne obrzezanie kobiet, palenie "czarownic".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Pomogła jej wiara w to, że rodzice są aniołami i czuwają. A nie wiara w nieomylsość Papieża, w to, że została naznaczona grzechem pierworodnym i w niepokalane poczęscie NMP.

Dziecko nie musiało należeć do żadnej sekty religijej aby mogło uwierzyć w opiekę jej rodziców nad nią.

Religia w niczym nie pomaga. Religia jedynie zatruwa ludziom życie. Dzieli a w skrajnych przypadkach prowadzi do wojen i wielu krzywd: World Trade Center, święta inkwizycja, rytualne obrzezanie kobiet, palenie "czarownic".

Tak ale czuwanie nad kims ma jakby postac duszy a dusza i anioly wywodza sie z religii katolickiej dlatego o tej religii wspomnialam ale zaznaczylam ze kazdy ma prawo wierzyc w co chce byle tylko zeby ta religia dawala nam poczucie wsparcia nie krzywdzac drugiego czlowieka

 

A terroryzm to calkiem inna bajka. Ogladalam jak male dzieci sa uczone przez dzihadystow na przyszlych mordercow/samobojcow. Tylko tu wiara nie ma nic do rzeczy bo te dzieci robia to co oni im kaza bo sa szantazowane. To chec zawladniecia swiatem i taka forme sobie obrali wyznajac te swoje fanatyzmy.

 

A wojny byly i beda na kazdym tle nie tylko religijnym.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Tak ale czuwanie nad kims ma jakby postac duszy a dusza i anioly wywodza sie z religii katolickiej dlatego o tej religii wspomnialam ale zaznaczylam ze kazdy ma prawo wierzyc w co chce byle tylko zeby ta religia dawala nam poczucie wsparcia nie krzywdzac drugiego czlowieka

 

A terroryzm to calkiem inna bajka. Ogladalam jak male dzieci sa uczone przez dzihadystow na przyszlych mordercow/samobojcow. Tylko tu wiara nie ma nic do rzeczy bo te dzieci robia to co oni im kaza bo sa szantazowane. To chec zawladniecia swiatem i taka forme sobie obrali wyznajac te swoje fanatyzmy.

 

A wojny byly i beda na kazdym tle nie tylko religijnym.

 

Dusza i anioły to były długo przed katolicyzmem...

I myslisz się, ze każdy ma prawo wierzyć w co chce. Katolik nie ma prawa wierzyć w co chce. Katolik musi bezkrytycznie wierzyć w to co zapisane jest w kk. Jeśli nie wierzy to nie jest katolikiem.

Terroryzm: fanatycy religijny są w każdej religii. Zresztą, przykład dzihadystów doskonale pokazauje jak łatwo zindoktrynować i wyprac mózg małego człowieka. Do tego stopnia, że będzie zabijał w imię wpojonych mu przekonań. To samo robi kościół zaczynając swoją indoktrynację od maleńkońci - od niemowlaka praktycznie. Dlatego mamy tylu zaślepionych ludzi, wierzących w zabobony i inne gusła. Nie jest to tak niebezpieczne ja dzihad, ale mechanizm jest dokładnie te sam. Pranie mózgu.

A wojny były i bedą. Ale czy nie uważasz, że wojna na tle niby pokojowej religii to zaprzeczenie jej pokojowego i miłosiernego charakteru? Czy fakt istnienia wojen religijnych czasami nie przemawia przeciwko celowości ich istnienia? Czy rzeczywiście ludzkości ptrzebny jest jeszcze jeden powód do toczenia wojen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carola

Oj nie ładnie nazywać kogoś kukłą i klechą...

...Ja w tym roku daje do koperty 300 zł...

Ksiądz poinformował nas, że w tym roku datki zebrane podczas kolędy będą przekazne dla rodziny, której niedawno spłonął dom. Mamy wspaniałego księdza i często zdarza się, że ofiary zebrane w kosciele czy też z kolęd przekazywane są potrzebującym. Mieszkam w malutkiej miejscowości. Pozdrawiam 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×