Dziwny związek

Moja sytuacja wygląda tak: Jestem z moim chłopakiem ponad rok, a znamy się chyba z 10 lat. Problem polega na tym, że tylko w domu traktuje mnie jak swoją dziewczynę. Jest kochany i czuły i wtedy czuję, że naprawdę mnie kocha. Ale nie mieszkamy razem więc widujemy się średnio dwa razy w tygodniu. A ostatnio byla możliwość tylko raz w miesiącu. Jak wychodzimy gdzieś, ze znajomi lub sami, to nawet mnie nie przytula, nie chce trzymać mnie za rękę, a o pocałowaniu to nawet nie marzę. Nigdy też za mnie nie zapłacił, przy wyjściach do kina, czy gdziekolwiek. Nie mówię, że tego wymagam ale byłoby miło zobaczyć, że się stara. Rozmawialiśmy już kilka razy na ten temat, sugerowałam że pewnie się mnie wstydzi. A on twierdził, że po prostu taki jest i to się raczej nie zmieni. Smutno mi się robi jak widzę jak inne pary się zachowują, a my wyglądamy jak byśmy byli przyjaciółmi. Nie wiem co mam zrobić z tą sytuacją, bo ten problem powraca jak bumerang. 

To nie jest związek a facet nic do ciebie nie czuje przykro mi taką prawda i ja bym od kogoś takiego odeszla na 100 procent. Po co mi kumpel który może się mnie nie wstydzi ale pokazuje wśród znajomych ze nie jest zaangazowany przecięż to bezsens zwłaszcza ze juz rozmawialas i koleś ma.Cię w dupie. Poza tym znacie się rok i w tym czasie ludzie się spotykają gdy chcą ze sobą być często. A taki związek to układ na jego zasadach