Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc

Co sądzicie o cateringu pudełkowym ?

Polecane posty

Gość gosc

Powoli męczy nas z mężem przygotowywanie posiłków w domu, o ile jeszcze ze śniadaniem i kolacją nie ma większych problemów bo po prostu jemy to co jest, to z obiadem sprawa jest bardziej skomplikowana, bo oboje większość dnia spędzamy poza domem, więc musimy sobie ten obiad przygotowywać dzień wcześniej, nie mamy opcji zjedzenia czegoś na mieście bo oboje jesteśmy na specyficznych dietach - ja nie mogę jeść glutenu, laktozy, niektórych warzyw a mąż jest na diecie nisko węglowodanowej no i ciężko nam znaleźć knajpę w okolicach naszego miejsca pracy w której moglibyśmy zjeść, zwłaszcza mężowi. Do tego ja teraz jestem w ciąży, więc tym bardziej muszę zwracać uwagę na to co jem i czy dostarczać sobie wszystkich witamin... A jak się eliminuje tyle produktów to łatwo o niedobory. Dlatego nosimy się z zamiarem kupieniem diety pudełkowej, tam są fajne opcje, codziennie urozmaicone posiłki, nie trzeba gotować, męczyć się. Tyle, że różne są opinie na ten temat, niektórzy twierdzą, że to jedzenie jest nie świeże, mało odzywcze. Wiecie coś na ten temat, a może znacie jakieś fajne firmy cateringowe w Krakowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

Bardzo polecam. Jasne, dużo taniej by wyszło gotowanie w domu ale tutaj nie musisz główkować co by tu ugotować, wiesz, że jesz tyle ile potrzeba,  no i co dla mnie jest bardzo istotne to to, że codziennie dostajesz coś innego a nie mając całego dnia na siedzenie w kuchni zazwyczaj robi się oklepane, szybkie dania. Nie mieszkam w Krakowie ale w zasadzie to te same firmy działają w całej polsce. Jak nie wiesz na jaką się zdecydować to skorzystaj po prostu z wersji próbnej i sama zobaczysz co Ci odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Zamawiałam kiedyś z Maczfit czy coś w tym stylu no i ogólnie było niezłe, ale nie powiedziałabym, że to były urozmaicone potrawy. Codziennie kurczak w różnym wydaniu, podobne warzywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jak miałam remont kuchni to korzystałam przez miesiąc. I nie polecam. Zaznaczyłam ze jestem weganka a oni mi dwa razy dali jajka i rybę. Także nie badz taka pewna ze będą przestrzegali twoich wykluczen. Nie będę podawać nazwy bo korzystałam z firmy z Warszawy. Na necie miała mega pozytywne opinie-ale ludzie korzystali z tej diety pod kątem odchudzania a nie diety eliminacyjnej to może i dawało efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I zaraz bum jak z kapelusza w pewnej odpowiedzi powinna pojawić się reklama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość gosc napisał:

 bo oboje jesteśmy na specyficznych dietach - ja nie mogę jeść glutenu, laktozy, niektórych warzyw a mąż jest na diecie nisko węglowodanowej no i ciężko nam znaleźć knajpę w okolicach naszego miejsca pracy w której moglibyśmy zjeść, zwłaszcza mężowi.

Tak naprawdę, to jesteście na bardzo podobnych dietach. Zbóż mąż jada mało, ty tylko może ze 3 gatunki, więc tu problemu nie ma, żeby jadał takie jak ty. To, że ty nie możesz nabiału, to nie przeszkadza, by mąż napił się mleka. To samo z tymi warzywami. Raz na miesiąc kupisz kawałek tego warzywa, którego nie możesz dla męża i tyle. Poza tym coś mi się wydaje, że ty powinnaś przejść na dietę bardzo niskowęglowodanową, bo masz na 99% dziurawe i zagrzybione jelita. Sprawdź, czy nie brakuje ci niektórych enzymów trawiennych. Nie wiem jak to "ugryźć" teraz, bo jesteś w ciąży, ale po urodzeniu i odkarmieniu weź, się za usuwanie toksyn i redukcję candidy, bo to ona prawdopodobnie jest przyczyną nietolerancji laktozy i glutenu, bo niszczy jelita.

Podpowiedziałam ci, co ja widzę. Zrobisz co będziesz uważać, ale wiedzieć, że coś jest możliwe zawsze warto. Dietę pudełkową spróbuj przez miesiąc. Potem, albo zmienisz firmę, albo zrezygnujesz, albo pociągniesz jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 minut temu, Gość Gość napisał:

I zaraz bum jak z kapelusza w pewnej odpowiedzi powinna pojawić się reklama...

Ha ha ha, a wiesz, że masz rację? Jak nie autorka, to ktoś inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość gosc napisał:

Tak naprawdę, to jesteście na bardzo podobnych dietach. Zbóż mąż jada mało, ty tylko może ze 3 gatunki, więc tu problemu nie ma, żeby jadał takie jak ty. To, że ty nie możesz nabiału, to nie przeszkadza, by mąż napił się mleka. To samo z tymi warzywami. Raz na miesiąc kupisz kawałek tego warzywa, którego nie możesz dla męża i tyle. Poza tym coś mi się wydaje, że ty powinnaś przejść na dietę bardzo niskowęglowodanową, bo masz na 99% dziurawe i zagrzybione jelita. Sprawdź, czy nie brakuje ci niektórych enzymów trawiennych. Nie wiem jak to "ugryźć" teraz, bo jesteś w ciąży, ale po urodzeniu i odkarmieniu weź, się za usuwanie toksyn i redukcję candidy, bo to ona prawdopodobnie jest przyczyną nietolerancji laktozy i glutenu, bo niszczy jelita. 

Podpowiedziałam ci, co ja widzę. Zrobisz co będziesz uważać, ale wiedzieć, że coś jest możliwe zawsze warto. Dietę pudełkową spróbuj przez miesiąc. Potem, albo zmienisz firmę, albo zrezygnujesz, albo pociągniesz jakiś czas. 

To nie do końca tak, mąż stosuje dietę wysokotłuszczową tzw ketogeniczną. I o ile ja mogę zjeść sobie na obiad np. zupę to on już nie. Nie spożywa więcej niż 5% węgli dziennie, z kolei ja jem dużo owoców, bakalii,warzywa typu ziemniaki no i dania, które je mój mąż raczej mi nie smakują, także gotowanie dla dwojga raczej odpada. Wiesz co, w moim przypadku dieta eliminacyjna nie wynika bezpośrednio z nietolerancji a z innej choroby, którą udało mi się wprowadzić w remisję dzięki wykluczeniu tych produktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A co do diety niskowęglowodanowej, to po zachwalaniu jej przez męża chciałam kiedyś spróbować, wytrzymałam miesiąc i to był najgorszy miesiąc mojego życia, energii nie miałam w ogóle, czułam się ciężko,było mi niedobrze także to nie dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jeśli stać was to naprawdę polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 minut temu, Gość gosc napisał:

To nie do końca tak, mąż stosuje dietę wysokotłuszczową tzw ketogeniczną. I o ile ja mogę zjeść sobie na obiad np. zupę to on już nie. Nie spożywa więcej niż 5% węgli dziennie, z kolei ja jem dużo owoców, bakalii,warzywa typu ziemniaki no i dania, które je mój mąż raczej mi nie smakują, także gotowanie dla dwojga raczej odpada. Wiesz co, w moim przypadku dieta eliminacyjna nie wynika bezpośrednio z nietolerancji a z innej choroby, którą udało mi się wprowadzić w remisję dzięki wykluczeniu tych produktów.

Ketogenowa, to też wysokobiałkowa, więc w interpretacji twojego postu poszłam bardziej w tą stronę. A co ci jest jakbyś mogła mi napisać? Bo przy candidzie te bakalie i owoce by mnie zabiły. Wyleczyłam się wysokobiałkową. Węglowodanów miałam tyle, co w nabiale, akurat mnie nabiał nie szkodził, a potem jak już było lepiej to niskoweglowodanowe warzywa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
15 minut temu, Gość gosc napisał:

A co do diety niskowęglowodanowej, to po zachwalaniu jej przez męża chciałam kiedyś spróbować, wytrzymałam miesiąc i to był najgorszy miesiąc mojego życia, energii nie miałam w ogóle, czułam się ciężko,było mi niedobrze także to nie dla mnie.

Widocznie było za dużo tłuszczu jak dla ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Po prostu przestańcie się wygłupiać,zacznijcie jesc normalne posiłki i problem rozwiązany. Skończcie te dietowe fanaberie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Po prostu przestańcie się wygłupiać,zacznijcie jesc normalne posiłki i problem rozwiązany. Skończcie te dietowe fanaberie

Modne, to niech eksperymentują jak chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill
11 godzin temu, Gość Gość napisał:

Ketogenowa, to też wysokobiałkowa, więc w interpretacji twojego postu poszłam bardziej w tą stronę. A co ci jest jakbyś mogła mi napisać? Bo przy candidzie te bakalie i owoce by mnie zabiły. Wyleczyłam się wysokobiałkową. Węglowodanów miałam tyle, co w nabiale, akurat mnie nabiał nie szkodził, a potem jak już było lepiej to niskoweglowodanowe warzywa. 

Ketogenna to nie wysokobiałkowa. Białka w tej diecie masz mało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Jesteś w ciąży to zaraz będziesz siedzieć cały czas w domu.  Nie lepiej to iść na l4 i zacząć jest zdrowo zamiast kupować jedzenie z plastiku?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

O ja jego. Co tez te ludziska nie wymyślą zeby sobie zycie utrudnic. Nawet lekarze madrzy mówią jesc wszystko tylko z umiarem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×