Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CzarnaWdowa

Jak bardzo długi związek może utrudnić wejście w nowy?

Polecane posty

Gość CzarnaWdowa

Mam kolegę, poznalam go na portalu randkowym, ale on chyba po pierwszym spotkaniu wykluczył związek (chodzi o pewne różnice między nami, fizyczne też są, ale on by na tym dobrze wyszedł ;-) kilka razy powiedział, że mam "niezłe ciało"). Potrafimy ze sobą przegadać cały wieczór, spotykamy się jakieś 2 razy w miesiącu, czasami raz, ale od kilku miesięcy. Na początku znajomości ewidentne flirtował, ale chyba zobaczył, że mnie to trochę płoszy i przerwał, choć równie dobrze może to wynikać z tego, że uznał, że jednak nie jestem w jego typie (charakter, ambicje), bo zmiana zaszła po pierwszym spotkaniu, na którym raz dziwnie zareagowałam na dotyk (zaskoczył mnie). Tylko jedna rzecz budzi moje podejrzenia, że chyba jednak mu na mnie zależy. Wie, że zarabiam i bez problemu może wydedukować, że nie mam problemów finansowych, ale jednak za mnie płaci, pomimo, że zawsze proponuję uregulowanie rachunku. No i nie żegna się przez chłodne "pa" czy coś, lecz zawsze się przytula. Wydaje mi się, że może być ostrożny, bo od jego kolegi wiem, że źle przeżył ostatni związek i przez kilka miesięcy miał strasznego doła. 

Jestem w tym friendzone'ie czy nie? Czy pocałowanie w policzek na pożegnanie rozwiąże sprawę? Lubię go zarówno jako kolegę, jak i uważam, że ewentualny związek byłby ciekawy. Wolałabym wiedzieć na czym stoję, tylko tyle i aż tyle. Nie chcę go o to pytać, bo jeszcze uzna mnie za napaleńca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alfa

Jeżeli facetowi zależy na kobiecie, przy pożegnaniu czy powitaniu próbuje dać całusa w usta. Powtarzam - krótkiego całusa w usta. Nie chodzi tu o mokry pocałunek z języczkiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość CzarnaWdowa napisał:

Mam kolegę, poznalam go na portalu randkowym, ale on chyba po pierwszym spotkaniu wykluczył związek (chodzi o pewne różnice między nami, fizyczne też są, ale on by na tym dobrze wyszedł 😉 kilka razy powiedział, że mam "niezłe ciało"). Potrafimy ze sobą przegadać cały wieczór, spotykamy się jakieś 2 razy w miesiącu, czasami raz, ale od kilku miesięcy. Na początku znajomości ewidentne flirtował, ale chyba zobaczył, że mnie to trochę płoszy i przerwał, choć równie dobrze może to wynikać z tego, że uznał, że jednak nie jestem w jego typie (charakter, ambicje), bo zmiana zaszła po pierwszym spotkaniu, na którym raz dziwnie zareagowałam na dotyk (zaskoczył mnie). Tylko jedna rzecz budzi moje podejrzenia, że chyba jednak mu na mnie zależy. Wie, że zarabiam i bez problemu może wydedukować, że nie mam problemów finansowych, ale jednak za mnie płaci, pomimo, że zawsze proponuję uregulowanie rachunku. No i nie żegna się przez chłodne "pa" czy coś, lecz zawsze się przytula. Wydaje mi się, że może być ostrożny, bo od jego kolegi wiem, że źle przeżył ostatni związek i przez kilka miesięcy miał strasznego doła. 

Jestem w tym friendzone'ie czy nie? Czy pocałowanie w policzek na pożegnanie rozwiąże sprawę? Lubię go zarówno jako kolegę, jak i uważam, że ewentualny związek byłby ciekawy. Wolałabym wiedzieć na czym stoję, tylko tyle i aż tyle. Nie chcę go o to pytać, bo jeszcze uzna mnie za napaleńca. 

Nie spytasz, nie dowiesz się. Oczekujesz że tutaj ktoś wywróży z fusów co siedzi w głowie gościa, które został li tylko opisany przez osobą nieobiektywną/zaangażowaną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whut

..ewentualny związek byłby ciekawy...a ha ok, ja jak nie oszaleję z zakochania to żadna to miłosc...ty raczej kalkulujesz też, plus ciut zadufana jakby w sobie ;/ zostaw go lepiej w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaWdowa

Czy takie pytanie go nie spłoszy? Wiem, że źle przeżył ostatni związek i nie chcę naciskać ani nic z tych rzeczy. Nie ma opcji, która go nie przestraszy? Nie wiem, buziak, chwycenie za rękę. Chciałam wykazać się wrażliwością i empatią, bo wiem, że po długim związku osoba sama może nie wiedzieć czego chce. Rozstał się z tamtą rok temu, ale i tak... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaWdowa
1 minutę temu, Gość whut napisał:

..ewentualny związek byłby ciekawy...a ha ok, ja jak nie oszaleję z zakochania to żadna to miłosc...ty raczej kalkulujesz też, plus ciut zadufana jakby w sobie ;/ zostaw go lepiej w spokoju

Nie, zakochałam się w nim, ale nie chcę stracić dobrego kolegi. Byłby ciekawy? A i owszem, bo jest ciekawą osobą. Kalkuluję, aby go nie stracić. To chyba nie jest grzech? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
10 minut temu, Gość CzarnaWdowa napisał:

Czy takie pytanie go nie spłoszy? Wiem, że źle przeżył ostatni związek i nie chcę naciskać ani nic z tych rzeczy. Nie ma opcji, która go nie przestraszy? Nie wiem, buziak, chwycenie za rękę. Chciałam wykazać się wrażliwością i empatią, bo wiem, że po długim związku osoba sama może nie wiedzieć czego chce. Rozstał się z tamtą rok temu, ale i tak... 

Rok temu to daaaaawno ...

Pocałuj go w ten policzek, co masz do stracenia? Przynajmniej sytuacja się rozjaśni, albo mu się taki buziak nie spodoba i się o tym od niego dowiesz, albo doda mu odwagi do działania i też się o tym dowiesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaWdowa

Ale po buziaku, który mu się nie spodoba nie zrezygnuje z kolegowania? W usta nie chcę go całować, bo to jest zbyt jednoznaczne. 

Dawno, ale on jest taki w sumie wrażliwy, widać to... troszczę się o niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whut
14 minut temu, Gość CzarnaWdowa napisał:

Nie, zakochałam się w nim, ale nie chcę stracić dobrego kolegi. Byłby ciekawy? A i owszem, bo jest ciekawą osobą. Kalkuluję, aby go nie stracić. To chyba nie jest grzech? 

nie wiem mi osobiśice brak tutaj szaleństwa, gdyz z miłości nalezy oszaleć, ale to ja...i przychylam się buziak to nei zbrodnia, możliwe że się ogólnie boi, złe przeżycia, ale o tamtej raczej zapomniał, a jeśli nei i to taki rozpamiętywacz to wiecznie będzie gdzieś marzył o kimś nieuchwytnym..buziak to nie zbrodnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
2 minuty temu, Gość CzarnaWdowa napisał:

Ale po buziaku, który mu się nie spodoba nie zrezygnuje z kolegowania? W usta nie chcę go całować, bo to jest zbyt jednoznaczne. 

Dawno, ale on jest taki w sumie wrażliwy, widać to... troszczę się o niego. 

W usta nie wolno całować z zaskoczenia. Pierwszy pocałunek z zaskoczenia to zbrodnia! :)

Skoro i tak się przyjaźnicie i rzeczywiście cię lubi to po takim buziaku nie zrezygnuje chyba z waszej znajomości, najwyżej odbędziecie rozmowę o tym, że "możecie się  tylko przyjaźnić".

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość whut napisał:

nie wiem mi osobiśice brak tutaj szaleństwa, gdyz z miłości nalezy oszaleć, ale to ja...i przychylam się buziak to nei zbrodnia, możliwe że się ogólnie boi, złe przeżycia, ale o tamtej raczej zapomniał, a jeśli nei i to taki rozpamiętywacz to wiecznie będzie gdzieś marzył o kimś nieuchwytnym..buziak to nie zbrodnia...

A czy miłość musi być koniecznie jak wszechogarniający ogień albo trzęsienie ziemi? Uczucia o dużej intensywności są nietrwałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Uczucia o dużej intensywności są nietrwałe. 

Uczucie o dużej intensywności wybuchające już na początku znajomości to najczęściej zwykłe pożądanie, mylone z zakochaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzarnaWdowa
26 minut temu, Gość whut napisał:

nie wiem mi osobiśice brak tutaj szaleństwa, gdyz z miłości nalezy oszaleć, ale to ja...i przychylam się buziak to nei zbrodnia, możliwe że się ogólnie boi, złe przeżycia, ale o tamtej raczej zapomniał, a jeśli nei i to taki rozpamiętywacz to wiecznie będzie gdzieś marzył o kimś nieuchwytnym..buziak to nie zbrodnia...

Oszaleć można, ale i tak lepiej zapanować nad sobą w miejscach publicznych. Dla mnie namiętne pocałunki "na widoku" są dziwne. 

25 minut temu, Gość bella napisał:

W usta nie wolno całować z zaskoczenia. Pierwszy pocałunek z zaskoczenia to zbrodnia! :)

Skoro i tak się przyjaźnicie i rzeczywiście cię lubi to po takim buziaku nie zrezygnuje chyba z waszej znajomości, najwyżej odbędziecie rozmowę o tym, że "możecie się  tylko przyjaźnić".

 

Dobra, to przy najbliższej kawie dostanie buziaka na powitanie. Przy całej kawie będę mogła zaobserwować czy dać kolejnego na pożegnanie, choć jeśli on wpadnie na ten pomysł na zakończenie spotkania, to będzie lepiej ;-)

 

Sorry, że takie bzdury musicie widzieć w sieci, ale "ktoś obcy" lepiej to oceni "na zimno". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 🤦🏻‍♂️Cinnamon

Poznałaś faceta na portalu randkowym, czyli aktywnie szukał on związku. Zatem uważał się on za gotowego do nowej relacji.

Przypuszczalnie więc nie pociągasz go wystarczająco, by się zaangażować, choć z braku lepszych ofert chętnie się tymczasem z Tobą spotka czy też prześpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BlackWidow
59 minut temu, Gość 🤦🏻‍♂️Cinnamon napisał:

Poznałaś faceta na portalu randkowym, czyli aktywnie szukał on związku. Zatem uważał się on za gotowego do nowej relacji.

Przypuszczalnie więc nie pociągasz go wystarczająco, by się zaangażować, choć z braku lepszych ofert chętnie się tymczasem z Tobą spotka czy też prześpi.

Kolegujemy się, zwierzamy się sobie z różnych rzeczy. Nikt nie opowiada dokładnie o problemach rodzinnych osobie, z którą zadaje się dla zabicia czasu. Powiedział, że w sumie nie wie, dlaczego założył konto. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×