Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

echoserca1

Pomocy! 28 lat na karku i duże rozterki w związku z 8 letnim stażem

Polecane posty

Witam wszystkich 🙂 szczerze mówiąc nie mam już osoby, która mogłaby mi pomóc (wolałbym nie mieszać rodziny i przyjaciół w moje problemy) i dlatego postanowiłem tutaj opisać swoje rozterki. Mam 28 lat, jestem w związku z kobietą (równolatką) od 8 lat. Od roku mieszkamy razem (oboje studiowaliśmy i nie zdecydowaliśmy się zamieszkać razem wcześniej - sytuacja materialna też nie była zbyt kolorowa, więc postanowiliśmy poczekać tym bardziej, że widywaliśmy się niemal codziennie). Jesteśmy zaręczeni od pół roku - zaręczyny mogły być wcześniej ale przeszliśmy poważny kryzys, który prawie spowodował nasze rozstanie (w tym czasie usłyszałem od mojej narzeczonej wiele nieprzyjemnych epitetów - niekoniecznie pochlebnych). Do rzeczy. Po roku mieszkania razem naszło mnie duże zwątpienie w sens naszego związku. Chciałem zaznaczyć, że nie będę niczego wyolbrzymiał i opiszę uczciwie i szczerze sytuację. Co mnie boli? Moja narzeczona rzadko kiedy robi zakupy. Dba o czystość i porządek w naszym mieszkaniu (de facto mieszkanie jest jej - spadek, ale generalny remont pokryłem więcej niż w połowie) w małym stopniu. Głównie to ja odkurzam i myję podłogę. Łazienkę, kabinę i "kibel" to ja myję. Jak ona umyje (zrobiła to może 3 razy przez rok) to słyszę, że ciągle to robi. Zakupy codzienne (pieczywo, wędlina itp) robię ja w 3/4 przypadków. Większe zakupy również robię ja. Nie chodzi mi o pieniądze - mogę je finansować, chodzi o inicjatywę, a raczej jej brak ze strony narzeczonej. Okna w naszym mieszkaniu były myte 2 razy przez ten rok. Sam sobie prasuję, wstawiam zmywarkę, wypakowuję zmywarkę, rozwieszam pranie (ona też) i chowam je do szafy (ja swoje rzeczy, ona swoje). Jedynie pranie wstawiała narzeczona ale od niedawna już nauczyłem się obsługi pralki i nie stanowi to dla mnie problemu ;). Jeśli chodzi o sex - o oralnym mogę zapomnieć. O sexi ciuszkach również. Na walentynki kupiłem jej seksowną bieliznę i o to była kłótnia. Nie spodobał się prezent ale to co usłyszałem na ten temat przeszło moje oczekiwania. Więc na chwilę obecną zadowala mnie "waniliowy sex" o częstotliwości 2-3 razy w miesiącu. Dodam tylko, że jestem przystojny (to nie moja opinia), dbam o siebie - o to też była kłótnia odkąd zamieniłem fryzjera na fryzjerkę i chodzę do niej raz na 3 tygodnie (wg narzeczonej co tydzień). Wykonuję wolny zawód, więc sam sobie organizuje czas, narzeczona pracuje na zmiany od poniedziałku do piątku ale tak naprawdę ma w 3/4 przypadków tylko 1-sze zmiany 6-14. Ona jest zmęczona, chora, głowa ją boli itd. Mam problem z zapraszaniem moich przyjaciół i znajomych do "naszego" mieszkania. Czuję się jakbym miał się o to prosić. Nie ćpamy, pijemy alkohol ale kulturalnie (nie do porzygu). Ogólnie nastawienie narzeczonej do ludzi jest takie, że w zasadzie to mogłaby się chyba z nikim nie spotykać. Sama nie ma praktycznie koleżanek, przyjaciółek, a nawet jej rodzina jest bardzo malutka i podzielona. Ja natomiast jestem bardzo towarzyski i to mi przeszkadza, że ciągle czuję w sobie wyrzuty sumienia jak idę "na piwko" z przyjacielem, którego znam dłużej niż narzeczoną. Dodam, że te wyjścia to może raz w miesiącu mają miejsce. Po wyjściu do znajomych często muszę wysłuchać jakichś wyrzutów na swój temat, np. "że to ja zawsze muszę być w centrum zainteresowania i pier.... jakieś głupoty". To oczywiście opinia narzeczonej, natomiast znajomi się zazwyczaj śmieją z moich "głupot". Obiady mamy gotować na zmianę - jeden tydzień ona, jeden tydzień ja. Czuję się jak w więzieniu. Ustalenia i tak biorą w łeb, bo nagle narzeczona zapomniała, że to mój tydzień i to ja robię obiady. I w sumie tak to wygląda. Napiszcie co uważacie - powinienem poszukać kogoś innego? Dodam, że to moja pierwsza dziewczyna.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie

Jesteś młody facet. Po co się męczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JohnDoe

Nic z tego nie będzie, będziecie się tylko męczyć oboje, do tego niedopasowanie seksualne... Wieszczę związek pełen wzajemnych pretensji, awantur i "skoków w bok"... Zakończcie to zanim na dobre zaczniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacław43

Skróć do dwóch zdań albo wypierrdalay

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fix

przez kogo byly myte te okna dwa razy? uwazasz, ze to za malo?

a tak w ogole to jestescie mega niedopasowani charakterami, byc moze rowniez swiatopogladem. nie macie wspolnej, harmonijnej wizji zwiazku i zwiazek nie wydaje sie byc ugruntowany w przyjazni, tylko czepialstwie.

radze sie rozstac, poki jestescie mlodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toro

jakbyś opisał moją, też ma 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Może najpierw z nią porozmawiaj jeśli Ci na niej zależy  i powiedz jej to co tu zanim odejdziesz. Może ona nie wie jakie masz rozterki ale faktycznie z tego co piszesz to trzyma kontrolę nad tobą i niewiele daje. Jeszcze rozumiem te obiady ok czy mycie okien 2 razy w roku bo sama tak myję okna 🙂 ale sex i to że miałeś haje o sexowna bieliznę?  Ja bym sie mega ucieszyła z takiego prezentu. Oral to tez dziwne u was bo ja lubię piescic swojego mężczyznę. Ale może ona myśli ze tak jest ok skoro nic wcześniej jej nie mówiłeś. Jeśli rozmowa nic nie zmieni i wiesz ze się z tym źle czujesz to odejdź bo i tak ją zdradzisz prędzej czy później 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość fix napisał:

przez kogo byly myte te okna dwa razy? uwazasz, ze to za malo?

a tak w ogole to jestescie mega niedopasowani charakterami, byc moze rowniez swiatopogladem. nie macie wspolnej, harmonijnej wizji zwiazku i zwiazek nie wydaje sie byc ugruntowany w przyjazni, tylko czepialstwie.

radze sie rozstac, poki jestescie mlodzi.

Dwa razy myła narzeczona. Uważam, że mało. Ja myłem raz po remoncie, gdzie były mocno brudne i musiała mi pomóc, bo nie dałem rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Gość Wacław43 napisał:

Skróć do dwóch zdań albo wypierrdalay

Dzięki za radę. Niestety nie jestem w stanie skrócić mojego "wewnętrznego problemu" do dwóch zdań, więc sam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jnm

Zmarnowałeś już 8 lat.Chcesz całe życie sobie schrzanić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fix

jak uwazasz, ze to za malo, to umyj trzeci raz. boszsz, co ludzie maja za problemy 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa
10 minut temu, Gość fix napisał:

przez kogo byly myte te okna dwa razy? uwazasz, ze to za malo?

a tak w ogole to jestescie mega niedopasowani charakterami, byc moze rowniez swiatopogladem. nie macie wspolnej, harmonijnej wizji zwiazku i zwiazek nie wydaje sie byc ugruntowany w przyjazni, tylko czepialstwie.

radze sie rozstac, poki jestescie mlodzi.

 Tak za mało!! Okna mają być czyste by było przez nie widać, jak trzeba to i 5 razy powinno się je myć... tylko dwoma lewymi rękoma niestety się nie da. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hmm.

Bylam w podobnym zwiazku. 7lat. Odeszlam, gdy mialam 28,  sadzilam, ze mamy sie wspierac i pomagac sobie. Na koncu wszystko robilam ja jakby to byly tylko moje obowiazki. Czylam sie jak matka ktora prosi malego syna o cos, potem klotnie. Zawsze marzylam by odstac bielizne w zwiazku, wiec w tym wypadku nie rozumiem Twojej kobiety,  coz.Odejscie bylo ciezka, ale najlepsza decyzja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Gość Aga napisał:

Może najpierw z nią porozmawiaj jeśli Ci na niej zależy  i powiedz jej to co tu zanim odejdziesz. Może ona nie wie jakie masz rozterki ale faktycznie z tego co piszesz to trzyma kontrolę nad tobą i niewiele daje. Jeszcze rozumiem te obiady ok czy mycie okien 2 razy w roku bo sama tak myję okna 🙂 ale sex i to że miałeś haje o sexowna bieliznę?  Ja bym sie mega ucieszyła z takiego prezentu. Oral to tez dziwne u was bo ja lubię piescic swojego mężczyznę. Ale może ona myśli ze tak jest ok skoro nic wcześniej jej nie mówiłeś. Jeśli rozmowa nic nie zmieni i wiesz ze się z tym źle czujesz to odejdź bo i tak ją zdradzisz prędzej czy później 

Obiady na zmianę to dla mnie jest ok. Ja lubię w miarę gotować. Tylko, że ja się staram robić obiad tak, że jak ona wraca o 14.30 to ma ciepły obiad na talerzu i nic nie mówię i dopiero jadę na swoją "drugą zmianę". Wczoraj była kłótnia o obiad. No bo jest niby mój tydzień, który trwa od soboty (po świętach nie chciało jej się gotować) więc miałem coś zrobić no ale ona zrobiła placki i stwierdziła w czwartek, że to jej tydzień. Więc od poniedziałku znowu ja mam robić obiady. Bielizna była w jej opinii tandetna. U nas oral aktualnie tylko w jedną stronę, bo mam zły smak. Wyobraź sobie, że ja mówię o co mi chodzi i ona wszystko wie co tu napisałem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

Jeśli autor ma taki problem z oknami czy myciem prysznica albo kibla to sam ma problem ze sobą. Autorze przeczytałam jeszcze raz i uważam że ogromnie dużo rzeczy ci w swojej dziewczynie przeszkadza już. Bez szczerej rozmowy nic nie będzie tylko nie wygarniaj jej wszystkiego na raz bo ja po wysłuchaniu tego wszystkiego bym się spakowala i odeszła bez słowa 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania

Powiedz jej to samo, co napisałeś tutaj. Pewnie ona nie zdaje sobie sprawy z Twoich rozterek, czas ją uświadomić. Inaczej złość w Tobie będzie narastać i i tak w końcu się rozstaniecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Aga

To jeśli Ci powiedziała ze bielizna jest tandetna a ty masz zły smak zamiast cokolwiek poprawić sama od siebie to zakończ to. Jesteś zbyt młody żeby się męczyć 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Hmm. napisał:

Bylam w podobnym zwiazku. 7lat. Odeszlam, gdy mialam 28,  sadzilam, ze mamy sie wspierac i pomagac sobie. Na koncu wszystko robilam ja jakby to byly tylko moje obowiazki. Czylam sie jak matka ktora prosi malego syna o cos, potem klotnie. Zawsze marzylam by odstac bielizne w zwiazku, wiec w tym wypadku nie rozumiem Twojej kobiety,  coz.Odejscie bylo ciezka, ale najlepsza decyzja. 

A ja się czuję jak z małym dzieckiem, którego nie mam a pomału chciałbym mieć. Wczoraj jeździłem w korkach i ze wszystkiego musiałem się wracać do księgowej, a w międzyczasie dostałem sms od narzeczonej żebym kupił warzywa do obiadu. Dodam tylko, że mamy markety dosłownie 2-3 minuty piechotką. Mieszkamy w centrum miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hania

Aha. Czyli ona o tym wszystkim wie. W takim razie uciekaj z tego toksycznego związku póki jesteś młody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Gość Aga napisał:

Jeśli autor ma taki problem z oknami czy myciem prysznica albo kibla to sam ma problem ze sobą. Autorze przeczytałam jeszcze raz i uważam że ogromnie dużo rzeczy ci w swojej dziewczynie przeszkadza już. Bez szczerej rozmowy nic nie będzie tylko nie wygarniaj jej wszystkiego na raz bo ja po wysłuchaniu tego wszystkiego bym się spakowala i odeszła bez słowa 

Rozumiem, że u Ciebie w związku tylko Ty myjesz łazienkę, kabinę, kibel i lustro i jesteś zadowolona i mąż tylko wymaga i wszystko u Was ok? Dla mnie nie jest problemem, że ja to myję. Chodzi o całokształt. Powiedzmy, że na 12 miesięcy ja myję 8, ona 4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład, który chyba nie jest normalny. Robię na obiad kotlety schabowe. Bułka tarta się kończy ale wystarcza. Następnego dnia kupuję bułkę i przesypuję do pojemniczka wyznaczonego na bułkę tartą. Niestety nie mieści się cała zawartość, więc zostawiam opakowanie z resztą bułki na wierzchu - na blacie. Narzeczona przez kilka dni nie może schować "od siebie" tej bułki. No bo ja robię, kupuję to i sprzątam i chowam itd. Fajny podział obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia

Skoro się tu rozpisujesz o  symbolicznym myciu kibla to znaczy że sprawy doszły na tyle daleko, ze czas pomysleć o nowym rozdziale w życiu. Weź ją do knajpy na fajną kolacje przy świecach i  rozmowę. Jeden raz powiedz to wszystko co tutaj i poproś żebyście się solidarnie wzięli do dbania o chatę, gotowanie i inne rzeczy. Powiedz, że doszedłeś do momentu w którym brak zmiany poskutkuje odejściem. Wyznacz sobie jakiś termin na weryfikację i sprawdż, co się po nim wydarzy Jeśli się dziewczyna przejmie - super, jeśli nie, wynajmij mieszkanie i się pożegnajcie.

Co do seksu - moim zdaniem wiązanie sie na stałe z pierwszym i jedynym partnerem to błąd - no ale jak mówię, to moja opinia.

Co do ładowania w remont- nie robi się w nie swoim. A jeśli się chciało i  zrobiło - trudno, kasa w błoto i nauczka.

Tak jak piszą poprzednicy, jesteś  w najlepszym momencie na zmiany, akurat czystych, gotujących  dziewczyn jest na pęczki, a Ty się nie migasz od roboty więc będzie dobrze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 minut temu, Gość Gość Aga napisał:

Jeśli autor ma taki problem z oknami czy myciem prysznica albo kibla to sam ma problem ze sobą. Autorze przeczytałam jeszcze raz i uważam że ogromnie dużo rzeczy ci w swojej dziewczynie przeszkadza już. Bez szczerej rozmowy nic nie będzie tylko nie wygarniaj jej wszystkiego na raz bo ja po wysłuchaniu tego wszystkiego bym się spakowala i odeszła bez słowa 

 Czytam i ... doszedłem do wniosku że jesteś taką samą królewną jak kobieta autora. Widocznie za mało razy przeczytałaś co on pisze, albo masz problem czytania ze zrozumieniem.P.s. Uważasz że autor ma problem z prysznicem czy kiblem? Tak ma, szkoda że jego baba nierób takiego problemu nie ma i nie sprząta. Weź człowieku kopsnij to w  4 litery i szukaj NORMALNEJ kobiety, nie królewny - gwiazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fix

🤣 problem z bulka tarta przerosl mnie w udzilaniu kolejnych rad 👩‍🔧

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość fix napisał:

🤣 problem z bulka tarta przerosl mnie w udzilaniu kolejnych rad 👩‍🔧

Tu nie chodzi o bułkę tylko o to, że jedna strona robi, a druga nie. Dziękuję za rady. Jest jeszcze parę innych problemów "życiowych" ale wszystko ciężko tu opisywać. Kobieta nie wie co ma w lodówce. Tylko ja sprawdzam daty mięsa, czy jeszcze je można zjeść czy nie. No ale "gość fix" nie rozumie to i nie zrozumie dalej, bo wszystko "śmieszne". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia

a co by było gdybyś przestał robić cokolwiek tylko po pracy leżał na kanapie w koszulce typu żonobijka ;) :D i drapał się bezmyślnie po obnażonym brzuchu przed tv zamiast gotowac i sprzatać? Tak, wiem, tobie by przeszkadzał brud i brak obiadu, a królewnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fix

jak chcesz, zeby robila, to powiedz jej, zeby zrobila, a nie czepiasz sie (albo oboje sie siebie wzajemnie czepiacie) jak male dzieci, ktore chca drugiemu zrobic wspak.

a najlepiej sie rozstancie, bo chyba widzisz, ze tak sie zyc nie da, w takim nieporozumieniu i niedopasowaniu.

sytuacje masz na tyle latwa, ze mozesz sie spakowac i wyniesc, jako ze to jej mieszkanie. gorzej jakbys ja musial wyganiac, a ona nie ma gdzie isc. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość ciocia napisał:

a co by było gdybyś przestał robić cokolwiek tylko po pracy leżał na kanapie w koszulce typu żonobijka 😉😄 i drapał się bezmyślnie po obnażonym brzuchu przed tv zamiast gotowac i sprzatać? Tak, wiem, tobie by przeszkadzał brud i brak obiadu, a królewnie?

Byłbym wyzywany od "nieroba" zapewne. Akurat u mnie praca jest na tyle ciekawa i nieprzewidywalna, że mogę być zarówno cały dzień jak i pół dnia poza domem. W każdym razie odkąd razem mieszkamy to nie poświęcam się w 100% pracy i dzielę czas na pracę i dom. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 

1. jeśli mieliście wcześniej poważny kryzys i było źle, to po ... się zaręczałeś?

2. co do tego, że sam sobie prasujesz koszule - dorośli ludzi sami prasują swoje rzeczy. już nie będzie robić tego mamusia, a narzeczona nie jest mamusią.

3. jeśli ona pracuje 6-14 to wstaje pewnie o 5 albo i wcześniej. dziwisz się, że nie ma siły na gości wieczorem? spotykaj się z ludźmi na mieście, zamiast ich spraszać na chatę.

4. normalni ludzie myją oka 2 razy w roku, albo 3. 

5. po cholerę remontowałeś mieszkanie, do którego nie masz żadnych praw? kasy nikt ci teraz nie odda.

a może twoja narzeczona naprawdę jest przemęczona i chora? może za krótki śpi, ma braki składników odżywczych?
gdybyś się choć trochę troszczył, zabrałbyś ją na jakieś badania

może i ona jest marudą, a może ty jesteś skończonym egoistą. przedstawiasz sprawę jednostronnie i trudno wyrokować po opowieści jednej strony.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, frog_in_the_fog napisał:

 

1. jeśli mieliście wcześniej poważny kryzys i było źle, to po ... się zaręczałeś?

2. co do tego, że sam sobie prasujesz koszule - dorośli ludzi sami prasują swoje rzeczy. już nie będzie robić tego mamusia, a narzeczona nie jest mamusią.

3. jeśli ona pracuje 6-14 to wstaje pewnie o 5 albo i wcześniej. dziwisz się, że nie ma siły na gości wieczorem? spotykaj się z ludźmi na mieście, zamiast ich spraszać na chatę.

4. normalni ludzie myją oka 2 razy w roku, albo 3. 

5. po ... remontowałeś mieszkanie, do którego nie masz żadnych praw? kasy nikt ci teraz nie odda.

a może twoja narzeczona naprawdę jest przemęczona i chora? może za krótki śpi, ma braki składników odżywczych?
gdybyś się choć trochę troszczył, zabrałbyś ją na jakieś badania

może i ona jest marudą, a może ty jesteś skończonym egoistą. przedstawiasz sprawę jednostronnie i trudno wyrokować po opowieści jednej strony.

 

5. Człowieku, ja nie chcę żadnych pieniędzy za remont. Decyzja była wspólna i nie mam z tym problemu.

A co do lekarzy i badań to nie będę się już rozpisywał, bo tego jest zbyt dużo co robiliśmy i gdzie byliśmy.

 

Uważam temat za zamknięty. Dziękuję wszystkim za przeczytanie moich wypocin i rady.

 

Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×