Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wolę pozostać anonimowa

miałam romans z żonatym

Polecane posty

Gość wolę pozostać anonimowa

Miałam romans z żonatym.
Zawsze oceniałam negatywnie zarówno zdradzających mężczyzn jak i kobiety, które wiedziały, że sypiają z żonatym. A jednak sama się w taką sytuację wpakowałam.
Zakochaliśmy się sobie w pracy, wręcz błyskawicznie. Już po dwóch tygodniach od naszego poznania on zdecydował się zostawić żonę (nic wtedy między nami jeszcze nie było, nawet buziaka), mówiąc, że  żona wrobiła go w dzieci, że ze sobą nie sypiają od lat, ba, nawet nie rozmawiają ze sobą, że na pewno żona też uważa, że lepiej się rozstać. Cóż, nie uważała tak.

Zaczęła się ciąć, grozić samobójstwem... więc zdecydował zostać z nią. Po miesiącu jednak stwierdził, że jej nie kocha i to małżeństwo nie ma sensu, że kocha mnie. Wyprowadził się, powiedział jej, że chce rozwodu. Wtedy dopiero zaczęliśmy ze sobą sypiać, byłam zakochana i pewna, że tak będzie lepiej dla wszystkich, że skoro ich małżeństwo nie istnieje od kilku lat, że małżeństwo to nie więzienie, że był uczciwy wobec niej i mnie i się wyprowadził...

Po dwóch tygodniach wrócił do domu mówiąc, że go to przerosło. Że nie ma sumienia zostawiać dzieci, że żona zaczęła go szantażować, że nie będzie ich widywać, jego rodzice powiedzieli, że jeśli nie wróci do domu, to cała rodzina się od niego odwróci i nigdy się do niego nie odezwą. Wrócił do domu.

Kolejne dwa tygodnie później, poprosił, żebym na niego poczekała. Że wysłał żonę do psychologa, kazał jej znaleźć pracę (nigdy nie pracowała), że z nią nie sypia i nie będzie, że potrzebuje tylko trochę czasu, żeby ją przygotować na swoje odejście, żeby to wszystko przebiegło delikatnie i żeby ona się na rozwód zgodziła.

Miesiąc później ona się poddała i zaproponowała rozwód, miał tylko podpisać papiery, które ona już przygotowała. A on... odmówił, mówiąc, że się przestraszył. Ale że potrzebuje tylko trochę więcej czasu, że chce wszystk zrobić powoli, jak należy, dać cas jeszcze dzieciom, żeby je na to przygotować. Więc ja czekałam, mówiąc, że boje się, że nigdy tego nie zrobi, że może lepiej skończyć, że zobaczymy... ale sypialiśmy dalej razem. Cały czas utrzymywał, że przygotowują się z żoną do rozwodu, że ona wie i się przygotowuje i on robi wszystko, żeby się rozwieść.

Kilka dni temu odebrał od niej telefon w pracy i niechcący włączył głośnik na początku rozmowy. Rozmowa brzmiała "Kochanie, co ci dzisiaj zrobić na obiad?".

Zapytałam, że jak to ona do niego zwraca się "kochanie" skoro są prawie w trakcie rozwodu?! Powiedział, że to tylko z przyzwyczajenia. Ze nadal stara się z nią rozwieść i ona o tym wie.

Nie uwierzyłam. Skontaktowałam się z nią. Ona nie wiedziała o rozwodzie! Nie wiedziała, że się przygotowują do rozwodu i starają rozwieść! Ze ze mna sypia, ba bo przecież sypia z nią.

Pracujemy razem, on się do mnie nie odzywa, uważając, że zrobiłam mu świństwo. A on tak mnie kochał. Potrzebował tylko więcej czasu.

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjgff

I bardzo ci tak dobrze! Żonatego uwodzić ! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Nie uwodziłam go. Zakochaliśmy się w sobie, ja powiedziałam od razu, że skoro jest żonaty to między nami nic nie będzie. I wtedy on się wyprowadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gvxf

A jedak był żonaty i mimo to świetnie sie bawiłaś kosztem jego dzieci. Wiesz co im zrobiłaś ? Zabrałaś dom! Ojca! Żal mi ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Dlaczego ja? To była jego decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Uważasz zatem, że należy być do końca życia nieszczęśliwym z kims, kogo się nie kocha, tylko dlatego, że ma się razem dzieci? których w dodatku się nie planowało? Tak z litości? Z poczucia obowiązku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona

To jest okropne co ty zrobiłaś kobieto! Wiedziałaś że ma Żonę i Dzieci. To powinna być informacja blokująca wszelkie intymne kontakty. Chociażby nawet w formie SMS!

Sama powinnaś kiedyś znaleźć się w identycznej sytuacji jak Jego Żona! 

Wiesz co..... Tego ci życzę właśnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Obyś doczekała tego samego co jego żona. Przeczytaj swój post powyżej ze zrozumieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ghdv

Sobie nie kpij. Waliłaś sie na boku z żonatym wiedzac o jego rodzinie. To twoja wina i głupota. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Jesteś poprostu kobieto...Tyle w tym temacie. Karma wróci, czego z całego serca życzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Nie uważam, że małżeństwo jest więzieniem. Skoro poinformował żonę o rozwodzie i się wyprowadził, to nie widzę dylematu moralnego.

Tym bardziej, że ona sama przyznała, że wrobiła go w dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Gdybym miała ochotę na zwykły romans to bym kontynuowała. Warunkiem naszego bycia razem był jego rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Ja nigdy go nie namawialam do rozwodu. Wiele razy to kończyłam i wiele razy mówiłam, żeby on dobrze się zastanowił, czego on chce i że nie chcę, by rozwodził się dla mnie. Utrzymywał, że to nie dla mnie tylko dlatego, że jego małżeństwo nie  ma sensu. Że ona wrobiła go w dzieci, zmusiła do małżeństwa, że gdyby nie to, to nie byliby nawet razem. Że jestem kobietą jego życia. A ja była zakochana i też myślałam, że to mężczyzna mojego życia. Wierzyłam, że to nie jest taka typowa sytuacja żonatego faceta i kochanki, akceptowałam sytuację, bo podawał zawsze niedaleki terminy rozwodu. Nie czuję się winna z moralnego punktu widzenia. Czuję się oszukana i jest mi strasznie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Ja nigdy go nie namawialam do rozwodu. Wiele razy to kończyłam i wiele razy mówiłam, żeby on dobrze się zastanowił, czego on chce i że nie chcę, by rozwodził się dla mnie. Utrzymywał, że to nie dla mnie tylko dlatego, że jego małżeństwo nie  ma sensu. Że ona wrobiła go w dzieci, zmusiła do małżeństwa, że gdyby nie to, to nie byliby nawet razem. Że jestem kobietą jego życia. A ja była zakochana i też myślałam, że to mężczyzna mojego życia. Wierzyłam, że to nie jest taka typowa sytuacja żonatego faceta i kochanki, akceptowałam sytuację, bo podawał zawsze niedaleki terminy rozwodu. Nie czuję się winna z moralnego punktu widzenia. Czuję się oszukana i jest mi strasznie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę pozostać anonimowa

Ja nigdy go nie namawialam do rozwodu. Wiele razy to kończyłam i wiele razy mówiłam, żeby on dobrze się zastanowił, czego on chce i że nie chcę, by rozwodził się dla mnie. Utrzymywał, że to nie dla mnie tylko dlatego, że jego małżeństwo nie  ma sensu. Że ona wrobiła go w dzieci, zmusiła do małżeństwa, że gdyby nie to, to nie byliby nawet razem. Że jestem kobietą jego życia. A ja była zakochana i też myślałam, że to mężczyzna mojego życia. Wierzyłam, że to nie jest taka typowa sytuacja żonatego faceta i kochanki, akceptowałam sytuację, bo podawał zawsze niedaleki terminy rozwodu. Nie czuję się winna z moralnego punktu widzenia. Czuję się oszukana i jest mi strasznie przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gvxf

To masz pecha tepa dzido 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gsjdvdhdb

Zostaw go. On nie jest z Tobą szczery, chciał się pobawić tylko. Ale Ty też nie postapiłaś dobrze uwodząc żonatego. Daj sobie spokój z nim. Mówię Ci to z dobrego serca. Facet co jest zajęty,to nigdy dobrze nie będzie. Znajdź sobie wolnego faceta. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×