Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mróweczka

zdradziłam męża, jak mu o tym powiedzieć?

Polecane posty

Gość Mróweczka

Teraz mam wyrzuty sumienia i wiem, ze powinnam wyznać mu prawdę. Ale jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kompletnie nie rozumiem takiego egoizmu. Zdradziłaś i teraz po to żeby poczuć się lepiej, musisz oczyścić swoje biedne sumienie z ciężaru? Do czego mu ta wiedza? Pomęcz się trochę i milcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A na cholerę coś mówić.Ja swojemu kilka razy przyprawiłam rogi i pewnie jeszcze nie raz przyprawię i cicho sza.On swoje też dostaje a ja sobie na boku uzupełniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1111

nie mów mu,  czasu nie cofniesz a po co problemy, na drugi raz się nie puszczaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy!

Zdradziłem wiele lat temu żoneczkę.

Do bólu tego żałuję, bo kocham ją coraz bardziej. 

Nie opowiedziałem, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Odradzają to zawodowi specjaliści.

Staram się tylko być jak najlepszym mężem. Wynagradzać niewiedzącej, ustępować we wszystkim, dbać o nią, ciągle pamiętać, co złego zrobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy!

Zdradziłem wiele lat temu żoneczkę.

Do bólu tego żałuję, bo kocham ją coraz bardziej. 

Nie opowiedziałem, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Odradzają to zawodowi specjaliści.

Staram się tylko być jak najlepszym mężem. Wynagradzać niewiedzącej, ustępować we wszystkim, dbać o nią, ciągle pamiętać, co złego zrobiłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urke

takich rzeczy się nie mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Mróweczka

Ale ja przysięgalam przed Bogiem ze go nie zdradzę a tu masz .... 

Mężem to tak bardzo się nie przejmuję tylko Boję się ze trafię do piekla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość Gość Mróweczka napisał:

Ale ja przysięgalam przed Bogiem ze go nie zdradzę a tu masz .... 

Mężem to tak bardzo się nie przejmuję tylko Boję się ze trafię do piekla

Już trafiłaś. Podobno piekło zbudowane jest z własnych wyrzutów sumienia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MissJanna:)

Ja powiedziałam chłopakowi prawdę. Było dziwnie przez pare dni ale strasznie mnie to męczyło, ciagle płakać mi się chciało. Pare miesięcy już od tamtego momentu minęło, między nami jest świetnie ale wiem ze czasami o tym myśli i go bardzo boli. Ale on mnie kocha bezgranicznie i wiem ze zawsze mi wybaczy. Nie wiem jak Twoj mężczyzna zareaguje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ykyfky+ky

autorka taka nawiedzona to niech sobie różaniec odmówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość
23 godziny temu, Gość Mróweczka napisał:

Teraz mam wyrzuty sumienia i wiem, ze powinnam wyznać mu prawdę. Ale jak???

NIE, nic mu nie mów bo będziesz miała problemy, a sumienie... powoli się przyzwyczaisz do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Żebym kochał żonę, a nie był z nią "ot tak", za takie przyznanie się z miejsca wyrzuciłbym ją z domu (zakładając moją własność :). Nie chodzi o zdradę fizyczną, tylko o zdradę zaufania. To coś jak zdrada przyjaciela, który w momencie zdrady unicestwia całą waszą wspólną przeszłość.

Ale co ja, Forumowy Prawik Lepszej Kategorii wiem o związkach... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka

Moj maz juz  ponad dwa lata pracuje w Norwegi  a moje potrzeby lozkowe nadrabia  super facet a robi to duzo lepiej od meza i wcale nie mam wyrzutow sumienia i nie mysle jemu o tym mowic ani do czegos sie przyznawac jak chce to niech mu moja szparka powie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lolek
4 minuty temu, Gość myszka napisał:

Moj maz juz  ponad dwa lata pracuje w Norwegi  a moje potrzeby lozkowe nadrabia  super facet a robi to duzo lepiej od meza i wcale nie mam wyrzutow sumienia i nie mysle jemu o tym mowic ani do czegos sie przyznawac jak chce to niech mu moja szparka powie,

Nie zmyślaj bajek . 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piko

Facet w Norwegii to tu stała bajeczka

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Są dwie szkoły:

nie mówić i kożystać z życia puki się nie sypnie, dlaczego tak - aby zabić wyrzuty sumienia po pierwszym w mysl reguły ciało puszczone w ruch ....

powiedziec nastawiając się na najgorsze od razu deklarując że rozumiesz co się stało i prosisz o danie możliwosci czasowych by mu pokazać jak zależy Ci na nim, tutaj olbrzymia praca TWOJA na związkiem i przyjmowanie z pokorą jego wyrzutów nerwicy ( chocby chciał to ich nie opanuje bo go to boli.

Co zrobisz twoje sumienie i widoki na związek bo gdy tego nie przepracujecie w jakiejkolwiek formie to i tak jesteście skazani na porażkę .Albo ty odczuwając że się zeszmaciłaś zatrujesz mu zycie i odejdzie albo dowie się i też odejdzie. Czy się dowie , może nigdy nie mów nigdy. Zdrady po 20 latach wychodziły bo ten ich widział , ten coś powiedzial albo zdradzacz psychicznie nie wytrzymał tego. I jeszcze sprawa ewentualnie twojej wiary, nie wystarczy iść do kościła ale również spełnic warunki odpuszczenia miedzy innymi zadoscuczynienie co wiąże się z przyznaniem sie do zdrady.

A może odejdz od niego nie raniąc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość mężczyzna
Dnia 5.01.2019 o 13:10, Gość Mróweczka napisał:

Teraz mam wyrzuty sumienia i wiem, ze powinnam wyznać mu prawdę. Ale jak???

Nie masz chyba racji. Jeśli zdarzyło ci się to raz, wyjątkowo, nie ma żadnego sensu mówić o tym mężowi.  Nie jesteś aniołem, ale normalną kobietą i normalna rzecz może się przydarzyć. Jeśli między Wami jest dobrze, po co to psuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Daj sobie spokój. Poznałaś smak zdrady i teraz będziesz musiała się przyznawać co chwilę. Nie teraz. Niech się tych zdrad trochę nazbiera. Może po, której kolejce zmienisz partnera życiowego. Zachowaj to dla siebie Pójdź do spowiedzi, jeśli jesteś katoliczką a grzechy zostaną Ci odpuszczone. A czego oczy nie widzą to sercu nie żal.

Jeszcze coś chcialem napisać, ale straciłem wątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Radio Erewań

jeśli nie ma szans aby się dowiedział nic nie mów i nie rób  tego więcej. Prawda czasami może być fatalnym rozwiązaniem. Klasyczny temat przedstawiany też w literaturze, szczególnie "Dzikiej Kaczce" Ibsena, którą radzę Ci przeczytać zanim zdecydujesz się mu o tym wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14 godzin temu, Gość gość mężczyzna napisał:

Nie masz chyba racji. Jeśli zdarzyło ci się to raz, wyjątkowo, nie ma żadnego sensu mówić o tym mężowi.  Nie jesteś aniołem, ale normalną kobietą i normalna rzecz może się przydarzyć. Jeśli między Wami jest dobrze, po co to psuć.

tak mówią te co zdradziły, zdrada spowszechniała i stała się codziennoscią. Pomyśl  sobie co czujesz mając na koncie zdradę : kocham cie mężu, kochając się z mężem, usmiechając się do niego, będąc samotną w domu ( a może on robi to samo co ty ???), mówiąc że jest najwspanialszym mężczyzną . Czy twoje słowa są coś warte według ciebie ? Czy jesteś sobie uzmysłowic że jesteś skażona zdradą , nieczystoscią , oszustwem, kłamstwem. Czy na tym ma polegać wedlug ciebie związek 2 ludzi podobno kochających się ??? Czy jesteś w swoich oczach warta jego miłosci , szczerosci, uczciwosci ? Jaką jesteś kobietą wartosciową czy.... . Pomyśl , spójrz w lustro i odpowiedz sobie ile jesteś warta jako człowiek ??? Ja ci nie powiem ale w lustro patrze codziennie i nie pluje na nie.

uczciwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli autorka ma wyrzuty sumienia to bardzo dobrze. Świadczyć to może że nie jest wyrafinowaną zdzirą która myśli tylko o sobie jako bóstwie której mężczyźni muszą przychylić nieba, sama nie dając nic od siebie, ewentualnie duże i niczym nie poparte wymagania typu masz mi być wierny ja Tb nie koniecznie.

Jeżeli było to tylko jeden raz, na pewno zasługujesz na drugą szanse. Gorzej jeżeli byłby to dłuższy romans.

Czy powiedzieć mężowi - zależy jaki on jest. Jeśli masz pewność że był Ci wierny i wasze małżeństwo opiera się na szczerości to z szacunku do niego powinnaś powiedzieć. Wiele osób podchodzących bardzo uczuciowo do pewnych fizyczności jest  w stanie jedną zdradę wybaczyć. Oczywiście, w życiu bywa różnie, nie opisałaś jak do tego doszło itp. Na pewno jeśli Twój facet miał jakieś skoki w bok z innymi paniami to jest raczej kawałem ku*wiarza i nie zasługuje na szczerość. Choć wtedy należałoby chyba pomyśleć o rozwodzie jako szansie na nowe życie. W każdym razie, zrób jak uważasz.  Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie słuchaj pokemonów. Nic mu nie mów. Przemilcz i zapomnij. Nic na tym nie ugrasz a stracisz zaufanie na całe życie i mówi Ci o tym facet 40+ czyli człowieczek starej daty, czyli taki, dla którego coś takiego jest niewybaczalne. Zasada jest prosta: poszłaś raz > możesz pójść i drugi... więc gwarancji wierności PRZYZNANIEM SIĘ ....    ehehehehe

Milcz kobieto i tyle!

Chciała byś by przyszedł do Ciebie któregoś wieczoru i powiedział Ci np. SPAŁEM Z TWOJĄ KUZYNKĄ...  ?

Wyboraź sobie teraz Twoje życie po takim tekscie. Zaczniesz się zastanawiać czy związek wart jest świeczki, w którym miejscu zrobiłaś źle, kto jest winny, kto gorszy a kto lepszy... i wiesz co? Może być i tak że wszystko Wam się rozpupczy zatem milcz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem

wszystko i tak kiedys wyjdzie więc lepiej mu sama powiedz, sam byłem okłamywany przez zonę i wiem, ze gdyby sama w porę sie przyznała to wszystko potoczyło by sie inaczej, a tak jest hoojnia z grzybnią między nami, totalny brak zaufania z mojej strony, spowodowany nie tym co zrobiła ale przede wszystkim poźniejszymi kłamstwami, cały czas mam przez to wrażenie, że ona nadal coś ukrywa przede mna, jeśli tak jest to pewnie i tak się kiedys dowiem, a wtedy bedzie pewnie za późno... Lepiej mu sama powiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość wiem napisał:

wszystko i tak kiedys wyjdzie więc lepiej mu sama powiedz, sam byłem okłamywany przez zonę i wiem, ze gdyby sama w porę sie przyznała to wszystko potoczyło by sie inaczej, a tak jest hoojnia z grzybnią między nami, totalny brak zaufania z mojej strony, spowodowany nie tym co zrobiła ale przede wszystkim poźniejszymi kłamstwami, cały czas mam przez to wrażenie, że ona nadal coś ukrywa przede mna, jeśli tak jest to pewnie i tak się kiedys dowiem, a wtedy bedzie pewnie za późno... Lepiej mu sama powiedz.

Jeśli był to tylko raz ... i już się nie powtórzy a ona jest pewna że na bank ... to niech milczy!   Właśni eprzez Twój wpis: nigdy jej nie zaufałem. A wiesz czemu? Bo przyznała się do kłamstwa a Ty od tamtej pory szukałeś kolejnych. Często bywa tak, że nawet gdyby było coś prawdą, mózg Twój uznawał za kolejne kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem
1 godzinę temu, bboossmmaann napisał:

Jeśli był to tylko raz ... i już się nie powtórzy a ona jest pewna że na bank ... to niech milczy!   Właśni eprzez Twój wpis: nigdy jej nie zaufałem. A wiesz czemu? Bo przyznała się do kłamstwa a Ty od tamtej pory szukałeś kolejnych. Często bywa tak, że nawet gdyby było coś prawdą, mózg Twój uznawał za kolejne kłamstwa.

nie przyznała się do niczego sama, ja sam się dowiedziałem, że coś się dzieje, ona wtedy dopiero się przyznała, ale oczywiście duzo ukryła, ja znowu sam się dowiedziałem reszty od jej fagasa... a prosiłem wcześniej "powiedz cała prawdę". Gdyby wtedy sie przyzała mógłbym jej wierzyć ale teraz jak przyłapałem ją na kolejnych kłamstwach i kolejnych "niedomówieniach" to naprawdę ciężko jest komuś takiemu ufać i wierzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×