Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 31latka

3 lata zmarnowanego zwiazku z brakiem perspektyw na malzenstwo, pocieszcie

Polecane posty

Gość Zuzanna
2 minuty temu, Piaskun napisał:

A co jest w Twoim mniemaniu miarą sukcesu w stosunkach damsko męskich?

Bycie z osoba , z ktora samemu/samej pragnie sie byc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Zuzanna napisał:

Podobno to dosc czesta sprawa , ze kobiety wczesniej zwiazane z alkoholikiem przy wyborze nastepnego partnera tez trafiaja na alko.

Wiem. Usiłują ją skłonić do rozstania. Koleś jak na początku pił z umiarem to teraz stacza się po równi pochyłej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Wiem. Usiłują ją skłonić do rozstania. Koleś jak na początku pił z umiarem to teraz stacza się po równi pochyłej.

Do rozstania z alko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Piaskun Żaba Cię podrywa.Może będzie z Was para?

Wątpię. Ja się sypię. Ją coś w stawie yebie.
:P

1 minutę temu, Gość Zuzanna napisał:

Bycie z osoba , z ktora samemu/samej pragnie sie byc ?

Cóż, a ogóż znasz tak dobrze, że ejsteś w stanie powiedzieć jaka ta osoba naprawdę jest?
Albo jaką się stanie w sprzyjających/niesprzyjających okolicznościach?

Przeczytałem ostatnio najromantyczniejsze życzenia świąteczne:
Babcia powiedziała do Dziadka (leciwa para): "No Stasiu, przełammy się byśmy, daj Bóg, chociaż jeszcze jeden rok razem przeżyli"

Tylko w tym mom,enice wiesz, że odniosło się sukces na polu damsko - męskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Zuzanna napisał:

Do rozstania z alko ?

Krewną do rozstania z typem. Już zadeklarował się, że będzie pić i nikomu nic do jego nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna

Alko to zupelnie nie moj rewir. Ale uogolniajac mysle , ze prowadzi sie tak samo jak wszystkie inne uzaleznienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Piaskun Żaba Cię podrywa.Może będzie z Was para?

Wątpię. Ja się sypię. Ją coś w stawie yebie.

Oj tam. wleziesz do stawu to przestaniesz się sypać i razem będziecie się yebać, bo oboje jacys tacy niedoyebani jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Piaskun napisał:

A co jest w Twoim mniemaniu miarą sukcesu w stosunkach damsko męskich?

relacja, w której są 2 szczęśliwe osoby. im dłuższa i więcej wspólnych doświadczeń, tym lepiej.

taka, która wzmacnia i uskrzydla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, frog_in_the_fog napisał:

relacja, w której są 2 szczęśliwe osoby. im dłuższa i więcej wspólnych doświadczeń, tym lepiej.

taka, która wzmacnia i uskrzydla.

Relacja ad infinitum czy czasowa? Czy można umierać samotnie i twierdzić, że się osiągnęło taki sukces?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Relacja ad infinitum czy czasowa? Czy można umierać samotnie i twierdzić, że się osiągnęło taki sukces?

no to musisz koniecznie kobiecie zabronić zginąć w wypadku albo umrzeć na jakąś chorobę.
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna

Wlasnie odkopalam stary wiersz. Ten fragment kojarzy mi sie z Toba

""Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...

Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

Ktoś umarł... Kto? Próżno w pamięci swej grzebię...

Ktoś drogi... wszak byłem na jakimś pogrzebie...

Tak... Szczęście przyjść chciało, lecz mroków się zlękło.

Ktoś chciał mnie ukochać, lecz serce mu pękło,

Gdy poznał, że we mnie skrę roztlić chce próżno...

Zmarł nędzarz, nim ludzie go wsparli jałmużną...

Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą...

Spaliły się dzieci... Jak ludzie w krąg płaczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka
4 minuty temu, Piaskun napisał:

 Czy można umierać samotnie i twierdzić, że się osiągnęło taki sukces?

Mysle że jest to możliwe jeśli ktoś potrafi docenić że w ogóle dostał szanse przeżyć coś wyjątkowego (w końcu niestety ale większość par jest ze sobą z rozsądku albo wygody) Jeśli nie skupi się uwagi na baraku czegoś, kwestia percepcji. Gdybyś miał szansę przeżyć wspaniała, odwzajemniona miłość która naprawdę uskrzydla, tak intensywną jak w  filmie Camerona Titanic ale wiedziałbys że potrwa tylko kilka lat to co byś wybrał przeżyć czy nigdy jej nie doświadczyć ? Wybór nie jest w cale oczywisty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Emilka napisał:

Mysle że jest to możliwe jeśli ktoś potrafi docenić że w ogóle dostał szanse przeżyć coś wyjątkowego (w końcu niestety ale większość par jest ze sobą z rozsądku albo wygody) Jeśli nie skupi się uwagi na baraku czegoś, kwestia percepcji. Gdybyś miał szansę przeżyć wspaniała, odwzajemniona miłość która naprawdę uskrzydla, tak intensywną jak w  filmie Camerona Titanic ale wiedziałbys że potrwa tylko kilka lat to co byś wybrał przeżyć czy nigdy jej nie doświadczyć ? Wybór nie jest w cale oczywisty 

Cóż, są tak intensywne przeżycia, że ich wspomnienie jest cenniejsze niż przeżycie czegoś mniej barwnego w rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, frog_in_the_fog napisał:

no to musisz koniecznie kobiecie zabronić zginąć w wypadku albo umrzeć na jakąś chorobę.
 

Myślę, że umiejętna taksydermia mogłaby pomóc złagodzić tęsknotę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Piaskun napisał:

Myślę, że umiejętna taksydermia mogłaby pomóc złagodzić tęsknotę. 

nie sądzę, ciała po wypadkach nie wyglądają fajnie, zniszczone przez chorobę raczej też nie.

ale wolałabym nie rozkminiać tej ewentualności, tj. śmierci ukochanej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 minut temu, Piaskun napisał:

Myślę, że umiejętna taksydermia mogłaby pomóc złagodzić tęsknotę. 

Łagodzisz tęsknotę w ramionach Aagg? 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Piaskun, jak to się stało że taki zacieły przeciwnik małżeństwa jak ty jest... rozwodnikiem?

Po co brałeś ślub?

Mamusia z tatuażem zmusili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

*mamusia z tatusiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Piaskun, jak to się stało że taki zacieły przeciwnik małżeństwa jak ty jest... rozwodnikiem?

Po co brałeś ślub?

Mamusia z tatuażem zmusili?

Aha do tego jeszcze nóg i pach nie goliła. A na śniadanie piła pintę piwa, potem wycierała pianę z wąsa i żuła kilka hufnali z odrobiną prymki w ramach deseru.
Straszna kobieta... Wąsy mam po niej. A krzywe nogi po tatusiu. 

Po prostu bylem wtedy bardzo młody i potrzebowałem pieniędzy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Piaskun, jak to się stało że taki zacieły przeciwnik małżeństwa jak ty jest... rozwodnikiem?

Po co brałeś ślub?

Mamusia z tatuażem zmusili?

Pisał o tym z miesiąc temu. Znajdź temat, przeczytaj i się dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka
15 minut temu, Piaskun napisał:

Cóż, są tak intensywne przeżycia, że ich wspomnienie jest cenniejsze niż przeżycie czegoś mniej barwnego w rzeczywistości.

No tak pytanie lepiej coś mieć i stracić czy nigdy nie doznać. Czy wspomnienia są w stanie usmierzyc ból po stracie gdy już doświadczamy jak można pięknie żyć. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna
1 minutę temu, Piaskun napisał:

Aha do tego jeszcze nóg i pach nie goliła. A na śniadanie piła pintę piwa, potem wycierała pianę z wąsa i żuła kilka hufnali z odrobiną prymki w ramach deseru.
Straszna kobieta... Wąsy mam po niej. A krzywe nogi po tatusiu. 

Po prostu bylem wtedy bardzo młody i potrzebowałem pieniędzy :P

Ozeniles sie dla pieniedzy ? Nikt Ci nie powiedzial , ze najlepsze pieniadze to wlasne pieniadze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 minuty temu, Piaskun napisał:

Po prostu bylem wtedy bardzo młody i potrzebowałem pieniędzy 😛

Czyli jesteś zwykłą  głupią męską prostytutką !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

był kiedyś taki koleś, który zmumifikował - jak tak to się tam nazywa - żonę i udawał, że ona żyje. nie mam pojęcia, jak się nazywał, ale może komuś uda się to wygooglać.
normalnie ją sadzał przy stole itp. i nie wiem, czy nie uprawiał z nia również seksu, ale to chyba trochę ryzykowne w tym przypadku, żeby się, ekhm, nie popsuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna

Piaskun - Jak Ci sie podobal wiersz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emilka
2 minuty temu, frog_in_the_fog napisał:

był kiedyś taki koleś, który zmumifikował - jak tak to się tam nazywa - żonę i udawał, że ona żyje. nie mam pojęcia, jak się nazywał, ale może komuś uda się to wygooglać.
normalnie ją sadzał przy stole itp. i nie wiem, czy nie uprawiał z nia również seksu, ale to chyba trochę ryzykowne w tym przypadku, żeby się, ekhm, nie popsuła.

Brzmi jak z jakiegoś filmu Almodovara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna

"Psychoza" Alfreda Hitchcocka. Tyle , ze tam byla matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Zuzanna napisał:

Piaskun - Jak Ci sie podobal wiersz ?

Całkiem, całkiem. To nie pierwszy Twój liryczny wyskok. W przepisach kulinarnych też zaznaczasz jamby i daktyle, a w sypialni krzyczysz trzynastozgłoskowcem? :P

7 minut temu, Gość Gość napisał:

Czyli jesteś zwykłą  głupią męską prostytutką !!!

I weź tu rzucaj perły dowcipu przed wieprze.

Tłumacząc dla braci mniejszych ułomnych na umyśle: niewiele znałem się wtedy na tym wszystkim i kiedy moja wtedy dziewczyna spytała mnie w łóżku czy się z nią ożenię, wzruszyłem był ramionami mruknąwszy: czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Skończ się już Piaskun ośmieszać i weź się do jakiejś roboty alimenciarzu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, frog_in_the_fog napisał:

był kiedyś taki koleś, który zmumifikował - jak tak to się tam nazywa - żonę i udawał, że ona żyje. nie mam pojęcia, jak się nazywał, ale może komuś uda się to wygooglać.
normalnie ją sadzał przy stole itp. i nie wiem, czy nie uprawiał z nia również seksu, ale to chyba trochę ryzykowne w tym przypadku, żeby się, ekhm, nie popsuła.

Wyrażenie: "Żona mi się sypie" nabiera całkiem dosłownego znaczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×