Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kamilka777

Co jest ze mna nie tak??

Polecane posty

Hej

Jestem z chlopakiem 4 lata. Studiujemy,wkrotce planujemy razem zamieszkac.

Moj partner jest  troskliwy, kochany i widze , ze bardzo mu na mnie zalezy. Zawsze chce mnie wszedzie zabierac ze sobą i traktuje mnie powaznie. Jest atrakcyjny i wysportowany,ale to ja przyciagam wiekszą uwagę plci przeciwnej.

Moj problem polega na tym, ze mimo to wszystko czasem mam okresy czasu, kiedy jestem cala w skowronkach myslac o nas, nie mam zadnych watpliwosci co do naszego zwiazku itp, to potrafi trwac nawet pół roku...

Ale czasem mam takie miesiace (zwykle okolo 1 max 2) kiedy zastanawiam sie czy Onjet  naprawdę dla mnie... Nie wiem skad to sie bierze,moze dlatego,ze mam zbyt wysokie poczucie wlasnej wartosci i pewnosci siebie...Wiem jak to brzmi,ale niestety tak jest. 

Czasami nie odpowiada mi to ze on lubi takie blache rozrywki... Czesto smiesza go zenujace zarty , W kinie zawsze chce chodzic na jakies irytujace komedie, a do teatru zupelnie mu sie nie spieszy, mimo wszystko chodzimy tam, bo On po prostu chce zrobic mi przyjemnosc :) . Sama nie rozumem slateczgo to mnie tak drazni! Przeciez to nic zlego,ze lubi inne rzeczy,nawet jesli wg mnie są glupsze od tego co ja preferuje ... Mimo wszystko nie potrafie zapanowac nad tym uczuciem paniki  czy chce go takim jaki jest,  martwie sie czy rzeczywiscie chce spedzic z nim reszte zycia,moze wymagam od innych zbyt wiele...

Jest dosc ambitny jesli chodzi o prace, zawsze  dorabia w wolnych chwilach. Jego praca jest typową tyrą studenta,ale zupelnie mi to nie przeszkadza,bo czego mam oczekiwac. Nie zalezy mi na jego pieniadzach, mam zamożnych rodzicow, a sama jestem instruktorką tanca, wiec w miare mozliwosci zwiazanych z nauką staram sie byc choc troche niezalezna.

Jego studia nie satysfakcjonują mnie w 100%, ale to dlatego, poniewaz wiem ,ze stac go na wiecej, niestety sam podcina sobie skrzydla mowiac,ze nie bylby w danej praktyce bardzo dobry,wiec woli wybrac cos latwiejszego i byc w niej naprawde dobry. Poza tym ma dwie pasje,ktorym sie oddaje .

Jak myslicie, dlaczgo bywam przez tak dlugi czas niezadowolona z tego zwiazku? Czy tak mocno musze zwracac uwage na takie szczeniackie wyglupy,zarty czy preferencje kuwra FILMOWE??? Czuje sie okropnie piszac to wszystko... Nie mowilam o tym nikomu, czekam na wasze opinie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli takie pierdoły, jakie opisujesz stają się dla ciebie pretekstem do rozważania czy to jest dla ciebie odpowiedni mężczyzna, to widzę dwa potencjalne powody dla których pojawiają się u ciebie te myśli.

Najprawdopodobniej może się to wiązać z tym, że zwyczajnie nie dojrzałaś jeszcze do poważnego związku, w końcu nic strasznego twój chłopak nie uczynił byś miała się zastanawiać tak głęboko nad sensem waszego związku.

Drugi powód może być taki, że nie jesteś pewna swoich uczuć do niego. Być może wcale go nie kochasz i stąd szukasz sobie tych wszystkich pretekstów w głowie?

Przykuło moją uwagę w twoim opisie jedno zdanie: "Jest atrakcyjny i wysportowany,ale to ja przyciagam wiekszą uwagę plci przeciwnej".

Zastanów się dobrze nad tym co napisałaś i jaką myśl zawarłaś w tym zdaniu.

Nie brzmi to dla mnie jak zdanie, które mogłaby napisać dojrzała emocjonalnie kobieta. Czy to jest poważny związek czy jakieś wyścigi na to kto więcej na siebie ściąga uwagi?

Dla mnie to zabrzmiało trochę tak jakbyś uznawała go za niewystarczająco atrakcyjnego dla siebie. Być może uważasz, że masz lepsze opcje? Być może chciałabyś próbować z kimś innym?

Przemyśl bardzo dokładnie czego chcesz od życia. Jeśli dojdziesz do wniosków, że on nie jest dla ciebie, to odejdź, ale zastanów się dobrze. Zawsze lepiej odejść niż zdradzić na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×