Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniela2252

problem z byłą dziewczyną

Polecane posty

hej:) jestem w związku z moim chłopakiem, niedawno powiedział mi że utrzymuje kontakt przez fb ze swoją była dziewczyną, która w ubiegłym roku straciła swoją jedyną siostrę bliźniaczkę. Jest mi jej ogromnie żal, bo to tragedia która na zawsze zmieniła jej życie, aczkolwiek była dziewczyna ciągle wypisuje do mojego chłopaka twierdząc że to jej pomaga, że dzięki temu jeszcze trzyma się przy życiu (przechodzi depresje, jest w totalnej rozsypce). Lecz po tym wydarzeniu nie do końca przyjęła fakt że nie są razem i po roku czasu zachowuje się jakby byli ciągle parą. Mój chłopak bardzo to przeżywa, bo nie chce jej ranić i cały czas utrzymuje z nią kontakt, bo jak twierdzić tamta dziewczyna to jej bardzo pomaga wrócić do normalnego stanu psychicznego, uspokajają ją rozmowy z moim facetem. Nie wiem jak mam się zachować, gdyż nie ukrywam, że jest z mi z tym ciężko... powiedziałam mojemu facetowi, że nie będę zabraniała mu utrzymywania kontaktu,bo boję się żeby tamta dziewczyna czegoś sobie nie zrobiła a facet będzie się o to potem obwiniał... ma moje wsparcie i nie robiłam mu o te całą sytuacje żadnych awantur, bo jest mi tej dziewczyny strasznie szkoda. Uważam jednak,że jeśli będzie to ciągnął to rani całą "naszą" trójkę bo jej robi nieświadomie nadzieje, sam się miota. proszę o rady, jak mam się zachować lub może ktoś z was był w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, aniela2252 napisał:

hej:) jestem w związku z moim chłopakiem, niedawno powiedział mi że utrzymuje kontakt przez fb ze swoją była dziewczyną, która w ubiegłym roku straciła swoją jedyną siostrę bliźniaczkę. Jest mi jej ogromnie żal, bo to tragedia która na zawsze zmieniła jej życie, aczkolwiek była dziewczyna ciągle wypisuje do mojego chłopaka twierdząc że to jej pomaga, że dzięki temu jeszcze trzyma się przy życiu (przechodzi depresje, jest w totalnej rozsypce). Lecz po tym wydarzeniu nie do końca przyjęła fakt że nie są razem i po roku czasu zachowuje się jakby byli ciągle parą. Mój chłopak bardzo to przeżywa, bo nie chce jej ranić i cały czas utrzymuje z nią kontakt, bo jak twierdzić tamta dziewczyna to jej bardzo pomaga wrócić do normalnego stanu psychicznego, uspokajają ją rozmowy z moim facetem. Nie wiem jak mam się zachować, gdyż nie ukrywam, że jest z mi z tym ciężko... powiedziałam mojemu facetowi, że nie będę zabraniała mu utrzymywania kontaktu,bo boję się żeby tamta dziewczyna czegoś sobie nie zrobiła a facet będzie się o to potem obwiniał... ma moje wsparcie i nie robiłam mu o te całą sytuacje żadnych awantur, bo jest mi tej dziewczyny strasznie szkoda. Uważam jednak,że jeśli będzie to ciągnął to rani całą "naszą" trójkę bo jej robi nieświadomie nadzieje, sam się miota. proszę o rady, jak mam się zachować lub może ktoś z was był w takiej sytuacji?

Twoja życzliwość liczy się na plus, ale chłopak nie ma żadnego obowiązku dbać o byłą.
Taki obowiązek ma jej rodzina, której w całości mór chyba nie wydusił.
Niech się zdecyduje gdzie leży jego lojalność i się tego trzyma. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Rozmawialiśmy o tym dość długo i opowiedział się za mną, bo nie ukrywam zaczęły mi chodzić po głowie myśli w stylu że chce do niej wrócić z litości ... ale on jest ze mną, tylko "boi się" zrywać z nią kontakt, żeby nie cierpiała jeszcze bardziej niż cierpi. 

Nie wiem jak długo będę w stanie to znosić, ale nie chce stawiać mu ultimatum bo boje się żeby faktycznie tamta sobie czegoś nie zrobiła

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, aniela2252 napisał:

Dziękuję za odpowiedź. Rozmawialiśmy o tym dość długo i opowiedział się za mną, bo nie ukrywam zaczęły mi chodzić po głowie myśli w stylu że chce do niej wrócić z litości ... ale on jest ze mną, tylko "boi się" zrywać z nią kontakt, żeby nie cierpiała jeszcze bardziej niż cierpi. 

Nie wiem jak długo będę w stanie to znosić, ale nie chce stawiać mu ultimatum bo boje się żeby faktycznie tamta sobie czegoś nie zrobiła

Ludzie jeśli mają coś sobie zrobić - to robią od razu. U kobiet straszenie samobójstwem, cięcie się i łykanie pigułek ogólnie celowo spartaczone próby to manipulacja.

A znosić tego nie musisz i nie powinnaś. Nic nikomu nie jesteś winna. A te jego "boję się" to z mojego punktu widzenia może być próba gry do obu bramek.

Jeśli tak mu na niej zależy niech do niej wraca, a Ty znajdź sobie kogoś dla kogo Ty będziesz najważniejsza. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorka po prostu jest zazdrosna, a zazdrość to grzech i zguba. Radze z tymi uczuciami walczyć i być wyrozumiałym człowiekiem, nie zazdrosnym. Pracuj nad tym dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, aniela2252 napisał:

Dziękuję za odpowiedź. Rozmawialiśmy o tym dość długo i opowiedział się za mną, bo nie ukrywam zaczęły mi chodzić po głowie myśli w stylu że chce do niej wrócić z litości ... ale on jest ze mną, tylko "boi się" zrywać z nią kontakt, żeby nie cierpiała jeszcze bardziej niż cierpi. 

Nie wiem jak długo będę w stanie to znosić, ale nie chce stawiać mu ultimatum bo boje się żeby faktycznie tamta sobie czegoś nie zrobiła

 

Mój kumpel związał się kiedyś z litości z pewną dziewczyną. Ona została jego żoną. Bardzo tego potem żałował gdyż po ślubie ona nagle stała się wredną wiedźmą. On miał powodzenie u dziewczyn i mógł mieć prawie każdą. Niestety zmarł jego bliski kolega. Dziewczyna tego kolegi błagała mojego kumpla aby nie zostawiał jej samej w takiej sytuacji. Kumpel uległ. Zostali parą. Potem wzięli ślub. 

Po kilku latach mój kumpel był już wrakiem człowieka. Jego żona wykańczała go psychicznie. Okazała się wiedźmą i wampirem energetycznym w jednym. Wziął rozwód. Zostawił jej cały majątek. Zaczął nowe życie. Na szczęście bardzo dobrze zarabiał więc szybko się odkuł. Od kilkunastu lat żyje w szczęśliwym związku z nową partnerką, z którą wziął ślub. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odzew. Mam nadzieję, że niedługo uda nam się to wyjaśnić, bo wiecznie nie mam zamiaru trwać w tym stanie. Nie zamierzam przekreślać naszego związku pod wpływem emocji, ale też nie będę przyglądać się z boku jak staje się drugą.

Dnia 17.01.2019 o 05:18, ślepa_kura napisał:

Autorka po prostu jest zazdrosna, a zazdrość to grzech i zguba. Radze z tymi uczuciami walczyć i być wyrozumiałym człowiekiem, nie zazdrosnym. Pracuj nad tym dziewczyno.

Jestem trochę zazdrosna, to logiczne i każda dziewczyna byłaby na moim miejscu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×