Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wariatkadokwadratu

Byłe partnerki mojego obecnego

Polecane posty

Gość wariatkadokwadratu

Hej, borykam się z takim durnym problemem otóż mój partner na przestrzeni 6 lat miał 6 partnerek seksualnych, były to dziewczyny różnego kalibru niektóre w jego wieku inne trochę starsze. Obecnie ma 25 lat. Zastanawiam się czy to duża ilość. Mówił, że większość z tych relacji to były relacje typu friends with benefits (ja z nim też tak zaczęłam, tylko że po paru miesiącach powiedział, że nie sądził, że kiedykolwiek coś takiego jeszcze poczuje ale się we mnie zakochał). Jedna z jego byłych zajmuje szczególne miejsce w jego sercu otóz jest to jego była narzeczona - określa ją jako swoją największą życiową pomyłkę mimo to czuję kompleks pod tym względem, że z nią miał coś takiego jak chyba typowe pary, spotykanie się na randki i inne pierdoły, a ze mną to był prosty układ seks, pogadanki i narka. Szczerze Wam powiem, że mi to odpowiadało przez długi czas i miałam go generalnie gdzieś - był niczym tylko zabawka do wyra - brzmi ohydnie, ale tak było. Ja mam za sobą 2 letni powiedzmy poważny związek i 2 innych partnerów seksualnych, czyli jest moim 4, ja jego 7 (mam 21 lat). Niech ktoś mnie pieprznie w łeb i powie mi, że mam się ogarnąć z moją zazdrością o byłe dziewczyny bo to niemoralne w moim przypadku kiedy sama miałam przed nim paru. Wyjaśni mi ktoś dlaczego odczuwam jakieś chore kompleksy, że w jakiś sposób może jestem gorsza od tych poprzednich? ..., to chore. Nienawidzę mojego kobiecego mózgu, a zaczęło mi się tak ...ić w głowie kiedy sama się w nim zadurzyłam, może zajęło mi to dłużej niż jemu ale jednak eh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa

Daj spokój. Przecież wyraźnie Ci powiedział, że się w Tobie zakochał. Najważniejsze jest tu i teraz. Tym co Ty robisz w tej swojej głowie,  tylko krzywdzisz samą siebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Napiszę ci na starcie, że na 90% nic z tego nie będzie. Za kilka miesięcy napisz mi w tym temacie czy miałem rację.

Do bycia w związku trzeba dojrzeć, wy oboje kompletnie nie dojrzeliście do tego.

Zaczęliście od du'py strony, czyli zamiast spotykać się i poznawać, budować więzi, wy od razu przeskoczycie do łózka. Budowanie związku jest szalenie istotne, te etapy jak poznawanie się, odkrywanie drugiej osoby, budowanie więzi przed pierwszym seksem. są kluczowe dla trwałości relacji - pokazują to nawet badania naukowe, są to swoiste fundamenty na których będzie się potem opierała wasza znajomość. Wy nie wylaliście żadnych fundamentów pod waszą relację.

Mimo wszystko życzę szczęścia, ale czarno to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu
53 minuty temu, Narodowy napisał:

Napiszę ci na starcie, że na 90% nic z tego nie będzie. Za kilka miesięcy napisz mi w tym temacie czy miałem rację.

Do bycia w związku trzeba dojrzeć, wy oboje kompletnie nie dojrzeliście do tego.

Zaczęliście od du'py strony, czyli zamiast spotykać się i poznawać, budować więzi, wy od razu przeskoczycie do łózka. Budowanie związku jest szalenie istotne, te etapy jak poznawanie się, odkrywanie drugiej osoby, budowanie więzi przed pierwszym seksem. są kluczowe dla trwałości relacji - pokazują to nawet badania naukowe, są to swoiste fundamenty na których będzie się potem opierała wasza znajomość. Wy nie wylaliście żadnych fundamentów pod waszą relację.

Mimo wszystko życzę szczęścia, ale czarno to widzę.

Niestety, ale muszę przyznać Ci rację choć chciałabym by było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TRtr

Po co ci taki patałach co stuka jak dzięcioł w każde drzewo? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chodź Szogunie!
12 minut temu, Gość TRtr napisał:

Po co ci taki patałach co stuka jak dzięcioł w każde drzewo? 

A co ona aniołek? Dopiero 21 lat a już ją 4 chłopa stukało... ja bym takiej nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Haha 😂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu

Nie mogę zedytować posta więc piszę jednego pod drugim. Ten związek został zbudowany na mojej chęci dowartościowania się po długim związku z osobą przemocową i mojej "nienawiści" do mężczyzn (tak to jest ten schemat - ojej eks mnie skrzywdził wszyscy faceci to ch...). Stwierdziłam w tamtej chwili, że faceci to tylko brzydko mówiąc ru.chacze (eks korzystał z usług prostytutek) i że porządni nie istnieją więc dlaczego nie wykorzystać ich do takiego właśnie celu? Do zaspokajania moich potrzeb seksualnych tylko i wyłącznie. Nie chciałam się przytulać, całować ot suchy brzydki seks. Z czasem zaczęłam go poznawać bliżej, dochodziły do mnie takie "mroczkowe" myśli, że gość jest mądry i fajny i ma chyba więcej do zaoferowania niż jego penis. Mój eks był potworem, a ja byłam ofiarą przemocy czyli osobą współuzależnioną przez praktycznie cały ten dwuletni związek. Zadał mi wiele bólu, aż w końcu przekroczył granicę i uciekłam, ale nie będę w to teraz wchodzić. Chodzi o to, że po tym moim pustym piep.rzeniu się z moim obecnym, któregoś razu dał mi takie urocze, czułe buzi w usta. W tamtym momencie z dziewczynki obrażonej na cały świat za krzywdy wyrządzone przez jednego człowieka, chcącej dosłownie wy.ruchać nienawiść do siebie i mężczyzn przeobraziłam się na sekundę w niedoświadczoną, zaskoczoną, zaczerwienioną ze wstydu dziewczynkę. Jakbym cofnęła się w czasie do moich pierwszych przygód miłosnych - takie samo dziwaczne uczucie. Po tej sekundzie odsunęłam go od siebie i znów zamknęłam się w sobie i wywlekłam szybko na wierzch moją zbroję zimnej .... Chłopak się naprawdę namęczył i "nastarał" żebyśmy byli teraz w tym miejscu - czyli jako kochająca się para. Ja natomiast dalej mam kłopoty z zaufaniem i postrzeganiem pewnych prostych rzeczy. W zasadzie to czuję się jakbym raczkowała w temacie związku, a niby byłam z kimś dosyć długo więc powinnam już coś wiedzieć. No, to są właśnie fundamenty tego związku @Narodowy, choojowe - wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu
20 minut temu, Gość TRtr napisał:

Po co ci taki patałach co stuka jak dzięcioł w każde drzewo? 

Autorka tematu tutaj - Czy ja wiem? czy 6 panienek na 6 lat to naprawdę aż tak dużo? Przy dzisiejszej modzie na szybkie numerki to mogło być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu
10 minut temu, Gość Chodź Szogunie! napisał:

A co ona aniołek? Dopiero 21 lat a już ją 4 chłopa stukało... ja bym takiej nie chciał.

Autorka tematu tutaj - Możesz mieć i rację, może to i dużo jak na dziewczynę w moim wieku, ale co się stało to się nie odstanie. Myślę, że bardziej liczy się to, że nigdy nikogo nie zdradziłam ani nie kręciłam z paroma na raz. Moją uwagę nawet jeśli traktowałam kogoś jak ścierwo do ruch.ania chłonęła zawsze jedna konkretna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość wariatkadokwadratu napisał:

Autorka tematu tutaj - Możesz mieć i rację, może to i dużo jak na dziewczynę w moim wieku, ale co się stało to się nie odstanie. Myślę, że bardziej liczy się to, że nigdy nikogo nie zdradziłam ani nie kręciłam z paroma na raz. Moją uwagę nawet jeśli traktowałam kogoś jak ścierwo do ruch.ania chłonęła zawsze jedna konkretna osoba.

Tfu, wstrętne to. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosh

nie uwazam, ze zaczeliscie zle. Moj 7 letni zwiazek ( i milosc mojego zycia) zaczela sie od romansu. Prze miesiace sie na siebie gapilismy, praktycznie zakochani, w koncu poszlismy na randke, i od razu do lozka,  na tydzien przed jego wyjazdem za granice. Spotykalismy sie potem kazdego dnia do jego wylotu. Po 2 miesiacach wrocil i tyle. Jestesmy malzenstwem.

Czujesz sie zazdrosna, bo nie podoba ci sie, ze ty dla niego rowniez bylas zabawka, jak on dla ciebie na poczatku. Byla adorowal, mial "tradycyjne" randkowanie. Wyscie tego nie mieli. Nie przejmuj sie, randkowac mozecie teraz. Nic straconego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość wariatkadokwadratu napisał:

Hej, borykam się z takim durnym problemem otóż mój partner na przestrzeni 6 lat miał 6 partnerek seksualnych, były to dziewczyny różnego kalibru niektóre w jego wieku inne trochę starsze. Obecnie ma 25 lat. Zastanawiam się czy to duża ilość. Mówił, że większość z tych relacji to były relacje typu friends with benefits (ja z nim też tak zaczęłam, tylko że po paru miesiącach powiedział, że nie sądził, że kiedykolwiek coś takiego jeszcze poczuje ale się we mnie zakochał). Jedna z jego byłych zajmuje szczególne miejsce w jego sercu otóz jest to jego była narzeczona - określa ją jako swoją największą życiową pomyłkę mimo to czuję kompleks pod tym względem, że z nią miał coś takiego jak chyba typowe pary, spotykanie się na randki i inne pierdoły, a ze mną to był prosty układ seks, pogadanki i narka. Szczerze Wam powiem, że mi to odpowiadało przez długi czas i miałam go generalnie gdzieś - był niczym tylko zabawka do wyra - brzmi ohydnie, ale tak było. Ja mam za sobą 2 letni powiedzmy poważny związek i 2 innych partnerów seksualnych, czyli jest moim 4, ja jego 7 (mam 21 lat). Niech ktoś mnie pieprznie w łeb i powie mi, że mam się ogarnąć z moją zazdrością o byłe dziewczyny bo to niemoralne w moim przypadku kiedy sama miałam przed nim paru. Wyjaśni mi ktoś dlaczego odczuwam jakieś chore kompleksy, że w jakiś sposób może jestem gorsza od tych poprzednich? ..., to chore. Nienawidzę mojego kobiecego mózgu, a zaczęło mi się tak ...ić w głowie kiedy sama się w nim zadurzyłam, może zajęło mi to dłużej niż jemu ale jednak eh.

Daruj sobie robienie spisu cudzołożnic swojemu lubemu. Samaś nie lilija po 4ech chłopach w wieku lat 21.

Z narodowym się zgodzę tylko co do jednego. Nie dojrzałaś jeszcze do stałej relacji. Bo akurat sporo dobrych związków zaczyna się od łóżka. Miłość od pierwszego włożenia powiedziałbym 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 minuty temu, Piaskun napisał:

Daruj sobie robienie spisu cudzołożnic swojemu lubemu. Samaś nie lilija po 4ech chłopach w wieku lat 21.

Z narodowym się zgodzę tylko co do jednego. Nie dojrzałaś jeszcze do stałej relacji. Bo akurat sporo dobrych związków zaczyna się od łóżka. Miłość od pierwszego włożenia powiedziałbym 😛

Mogę spróbować z Tobą? Może włożysz i się zakochasz Haha 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Mogę spróbować z Tobą? Może włożysz i się zakochasz Haha 

Kobiety, w których potencjalnie ulokuję uczucia, (z wkładem własnym czy bez) muszą mieć poczucie humoru. 😛

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu

Autorka here.

@Gość gosh - Dziękuję za słowa otuchy bo tak to bym określiła. Życzę Ci jak najwięcej szczęśliwych chwil w Twoim małżeństwie 🙂

@Piaskun - może i nie dojrzałam do stałej relacji. Ale takie pitolenie jak w pierwszym moim poście nazywam właśnie pitoleniem bo jestem świadoma tego, że źle myślę i coś mi płata figle w łepetynie. Gość gosh strzeliła w samo sedno sprawy skąd to może wynikać - "Czujesz sie zazdrosna, bo nie podoba ci sie, ze ty dla niego rowniez bylas zabawka, jak on dla ciebie na poczatku. Byla adorowal, mial "tradycyjne" randkowanie. Wyscie tego nie mieli." Ale jak też gosh dopisała, nie ma czym się przejmować bo można to nadrobić, a myślę że z moim obecnym wiele rzeczy jest możliwych, a i on wiele dla mnie robi choć dziwnie jest mi go chwalić to muszę czasami to przyznać.

I wiecie co? Dopiero przy nim dostrzegłam różnicę między "suchym rżnięciem", a uprawianiem miłości w łóżku nawet jeśli to rżnięcie to jest jakieś takie podsycone? heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość wariatkadokwadratu napisał:

Autorka here.

@Gość gosh - Dziękuję za słowa otuchy bo tak to bym określiła. Życzę Ci jak najwięcej szczęśliwych chwil w Twoim małżeństwie 🙂

@Piaskun - może i nie dojrzałam do stałej relacji. Ale takie pitolenie jak w pierwszym moim poście nazywam właśnie pitoleniem bo jestem świadoma tego, że źle myślę i coś mi płata figle w łepetynie. Gość gosh strzeliła w samo sedno sprawy skąd to może wynikać - "Czujesz sie zazdrosna, bo nie podoba ci sie, ze ty dla niego rowniez bylas zabawka, jak on dla ciebie na poczatku. Byla adorowal, mial "tradycyjne" randkowanie. Wyscie tego nie mieli." Ale jak też gosh dopisała, nie ma czym się przejmować bo można to nadrobić, a myślę że z moim obecnym wiele rzeczy jest możliwych, a i on wiele dla mnie robi choć dziwnie jest mi go chwalić to muszę czasami to przyznać.

I wiecie co? Dopiero przy nim dostrzegłam różnicę między "suchym rżnięciem", a uprawianiem miłości w łóżku nawet jeśli to rżnięcie to jest jakieś takie podsycone? heh.

Rozumiem, że to Twój terytorializm i brak poczucia bezpieczeństwa się odzywa , ale bycie kobietą, do której chętnie się wraca co dzień z pracy, bardziej się sprawdzi, niż wyliczanie komuś grzechów, od których sama nie jesteś wolna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
3 minuty temu, Piaskun napisał:

Kobiety, w których potencjalnie ulokuję uczucia, (z wkładem własnym czy bez) muszą mieć poczucie humoru. 😛

sugerujesz, ze ja nie mam? 

Ja Piaskunku jestem najlepszym co ci się mogło w życiu przytrafić, wiec nie trać czasu na pogaduszki, tylko bierz się za pucowanie maluszka ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu
Przed chwilą, Piaskun napisał:

Rozumiem, że to Twój terytorializm i brak poczucia bezpieczeństwa się odzywa , ale bycie kobietą, do której chętnie się wraca co dzień z pracy, bardziej się sprawdzi, niż wyliczanie komuś grzechów, od których sama nie jesteś wolna.

Mimo mojej tępoty docierają do mnie Twoje słowa. Czasem wstyd mi za samą siebie, ale trudno przynajmniej jestem teraz zmotywowana do tego, żeby wykurzyć jakieś pierdoły kłębiące się w mojej małej główce. I fakt faktem dziewicą nie jestem w żadnym tego słowa znaczeniu, a nawet z czasem wyszło, że mimo że 4 lata starszy ode mnie to znacznie mniej doświadczony co mnie zaciekawiło swoją drogą i dziwnie się czułam z faktem, że dużo "zabaw" już przerobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ

Kurna, ja mam 23 lata i jestem dziewica a tu jakaś młodsza ma czterech na koncie. 

 

Zyciowy przegryw ze mnie chlip chlip :( 

 

Piaskun pociesz mnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość wariatkadokwadratu napisał:

Mimo mojej tępoty docierają do mnie Twoje słowa. Czasem wstyd mi za samą siebie, ale trudno przynajmniej jestem teraz zmotywowana do tego, żeby wykurzyć jakieś pierdoły kłębiące się w mojej małej główce. I fakt faktem dziewicą nie jestem w żadnym tego słowa znaczeniu, a nawet z czasem wyszło, że mimo że 4 lata starszy ode mnie to znacznie mniej doświadczony co mnie zaciekawiło swoją drogą i dziwnie się czułam z faktem, że dużo "zabaw" już przerobiłam.

Kiedyś pewnego mnicha z Shaolin spytano jak to się dzieje że wygląda tak młodo (wygląd kontra wiek rzeczywisty równica wizualnie 30 lat na plus). Ten odpowiedział, to proste, każdy  proces w ciele człowieka zużywa jego energię, a zwłaszcza myślenie. Dlatego nie myślę o rzeczach zbędnych.

Przestań snuć takie rozważania bo to jałowe. Do myślenia nie jesteś przyzwyczajona i tylko się zmęczysz 😛

... to też waluta i im w szerszym obrocie tym bardziej traci na wartości, to prawda, ale tu raczej mam na myśli by nie rozmieniać się na drobne i nie sypiać z kimś z kim sumarycznie nie warto.

Jeśli chcesz, zadbać o swój związek to zrób sobie mentalny reset. Przenieśliście go na inny poziom wiec miast oceniać go przez perspektywę tego co było oceniaj go wg kryteriów właściwym perspektywie obecnej: rozumiem, że seks jest, ale czy jest też wsparcie, czułość, zrozumienie, troska, współpraca, dobre dogranie na co dzień (cz się nie wqrwiacie samą swoją obecnością). Jeżeli tak jest to dbaj o to co masz i skup się na tym by to utrzymać miast dumać o imponderabiliach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość XYZ napisał:

Kurna, ja mam 23 lata i jestem dziewica a tu jakaś młodsza ma czterech na koncie. 

 

Zyciowy przegryw ze mnie chlip chlip 😞

 

Piaskun pociesz mnie 

Dobra, rozbieraj się...

:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość XYZ napisał:

Kurna, ja mam 23 lata i jestem dziewica a tu jakaś młodsza ma czterech na koncie. 

 

Zyciowy przegryw ze mnie chlip chlip 😞

 

Piaskun pociesz mnie 

To że gromadka facetów przewija się przez autorki pościel  wynika z jej problemów a nie z bycia "wygrywem." Poczytaj jej posty, przecież widać jak na dłoni ile problemów ze sobą ma ta kobieta, poczytaj jak traktowała swojego obecnego partnera to nie bierze się znikąd. Osoba ewidentnie z problemami. Lepiej być 23 letnią poukładaną dziewicą, uwierz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZ
5 minut temu, Piaskun napisał:

Dobra, rozbieraj się...

:P

Ty  mnie rozbierz ogierze mrrrrrrrrrrr

Tak to się robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Gość Gosc napisał:

Ja Piaskunku jestem najlepszym co ci się mogło w życiu przytrafić, wiec nie trać czasu na pogaduszki, tylko bierz się za pucowanie maluszka 😉

Mam nadzieję, że nie Twojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatkadokwadratu

@Piaskun - Dziekuję za twój czas mi poświęcony, jesteś mądrym facetem 🙂. Tymczasem zmykam z forum bo mój obecny wrócił właśnie z pracy i wypadałoby z nim pogadać i pomiziać kiedy gotuje mi obiado-kolację. 🙂 

@zalogowana - Zgodzę się całkowicie z Twoją wypowiedzią i gratuluję wystawienia mi poprawnej diagnozy 🙂 

Dziękuję wszystkim za udzielenie odpowiedzi, jakimś cudem poprawiliście mi wszyscy razem wzięci humor. Jest mi naprawdę miło.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
11 minut temu, Piaskun napisał:

Mam nadzieję, że nie Twojego...

Twojego misiaczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kali
3 godziny temu, Gość wariatkadokwadratu napisał:

Hej, borykam się z takim durnym problemem otóż mój partner na przestrzeni 6 lat miał 6 partnerek seksualnych, były to dziewczyny różnego kalibru niektóre w jego wieku inne trochę starsze. Obecnie ma 25 lat. Zastanawiam się czy to duża ilość. Mówił, że większość z tych relacji to były relacje typu friends with benefits (ja z nim też tak zaczęłam, tylko że po paru miesiącach powiedział, że nie sądził, że kiedykolwiek coś takiego jeszcze poczuje ale się we mnie zakochał). Jedna z jego byłych zajmuje szczególne miejsce w jego sercu otóz jest to jego była narzeczona - określa ją jako swoją największą życiową pomyłkę mimo to czuję kompleks pod tym względem, że z nią miał coś takiego jak chyba typowe pary, spotykanie się na randki i inne pierdoły, a ze mną to był prosty układ seks, pogadanki i narka. Szczerze Wam powiem, że mi to odpowiadało przez długi czas i miałam go generalnie gdzieś - był niczym tylko zabawka do wyra - brzmi ohydnie, ale tak było. Ja mam za sobą 2 letni powiedzmy poważny związek i 2 innych partnerów seksualnych, czyli jest moim 4, ja jego 7 (mam 21 lat). Niech ktoś mnie pieprznie w łeb i powie mi, że mam się ogarnąć z moją zazdrością o byłe dziewczyny bo to niemoralne w moim przypadku kiedy sama miałam przed nim paru. Wyjaśni mi ktoś dlaczego odczuwam jakieś chore kompleksy, że w jakiś sposób może jestem gorsza od tych poprzednich? ..., to chore. Nienawidzę mojego kobiecego mózgu, a zaczęło mi się tak ...ić w głowie kiedy sama się w nim zadurzyłam, może zajęło mi to dłużej niż jemu ale jednak eh.

Powiem ci tylko że nie z tej strony zaczynasz, na 21- latkę już masz niezły przebieg. Czy nie stać cię na znalezienie fajnego chłopaka a nie bzykać się tylko po to by sobie i komuś ulżyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ona nic nie zbuduje jak ma takie podejście do facetów... To ilu cię stukało to tam jeszcze ch*j chociaż też poleciałaś pod statystyki zamiast pod myślenie, miło że miałaś go w dupie od samego początku aż do momentu gdy nagle ci wyznał że coś czuje. Tak btw to jesteś z nim bo to była ta rozsądna opcja powiedzieć tak chce z tobą być? Czy bo faktycznie się w nim zabujałaś bo jakoś tych twoich motylków po twoich żalach nie czuję. Co do kompleksów będziesz je mieć zawsze bo łatasz dziury w sercu pierwszym lepszym ch*jem no sory ale powiedz mi że tak nie było. Dobra, nie jestem tu po to żeby po tobie jeździć ale osoby które tak rozmyślają nad wszystkim zazwyczaj do niczego w życiu nie dochodzą nie patrz na przeszłość tylko na przyszłość to może coś z tego pokracznego związku jeszcze pobędzie chociaż twoje myślenie (jego brak) na to nie wskazuje. 😓

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jajko Pisanka

Znam kilka związków które są udane, a zaczęły się od seksu. Jego przeszłość też nie musi być wyznacznikiem niczego, ale dużo zależy czy będziecie teraz dojrzali. Ty nie jesteś, zwłaszcza, że nie byłaś niedoświadczoną zakonniczą i wiesz sama, że można mieć partnerów seksualnych i wcale nie myśleć o nich jako o kimś na stałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×