kobietki pomozcie. ciaza bardzo wazne

Hej dlugo staraliśmy sie o dziecko. 5 dni przed okresem podejrzewalam ze jestem w ciąży. Testy wyszly pozytywnie. W dniu spodziewanego okresu bylam u gin.ta powiedziała ze to za szybko....ze jest pęcherzyk może 3 tydz ale nie nastawiać sie....po tych słowach czułam niepokój przez kolejne dni....piersi jakby mniej bolaly zrobiłam sie smutna....poszlam na betę hcg i wynik odpowiadal wg ich skali na 5 tydz 3989 u/l...zglupialam nie wiem co myśleć. Zaczelam szukac w necie a tam różne info np.zajad zlocisty, puste jajo i inne przykre :( betę powtórzę jutro. Czy któraś miala podobnie? Pomocy :(

niepokoi mnie najbardziej ze gin.powiedziala ze to bardzo wczesna ciaza 3 tydz 3mm...a beta pokazuje 5 tydz z dużym hcg...jak to możliwe....na ekranie byla tylko plamka a takie hcg...i bol piersi który byl wyczuwalny a teraz ledwo ledwo.... Martwię się :-(

Wez sie uspokoj, nie nakrecaj i poczekaj jeszcze z dwa lub trzy tyg. W dniu okresu gin nic Ci nie powie, na usg widac serduszko w 6-7 tyg. Jesli test jest pozytywny to badz dobrej mysli, bo nerwy szkodza. A internety zostaw,bo kazdy przypadek jest inny i nie znajdziesz tam dobrej odpowiedzi, tylko bardziej sie nakrecisz.

Myślę, że póki co to tylko beta może wyjaśnić sprawę. Zrobisz drugą i będzie jasne. Ciężko cokolwiek powiedzieć, bo przyczyny wysokiej bety są różne i nie zawsze to coś złego. Ale co tu gdybać.

Kiedy masz kolejne usg? Po co tak wcześnie poszłaś na usg? 

jestem caly czas w stresie...nikomu oprocz mezowi nie mowilam bo sie boje dalszych losow czy bedzie dobrze i bardzo mnie to meczy. Nie moge podzielic sie nowina...na nastepna eizyte mialam przyjsc w 10 tyg.bo wczesniej to za szybko.

po zrobieniu testu dla mnie bylo normalne że następny krok to lekarz i tak właśnie zrobilam...po prostu ucieszylam sie po roku staran ale moje emocje zostały ustudzone....na nastepna wizytę kazala przyjść w 10 tyg.

Na usg idzie się ok. 6-7tc licząc od ostatniego okresu. Wcześniej może być jak u ciebie -niewiele widać a potem stresy że coś nie tak. Dlatego nie ma się co  śpieszyć. 

10tc to bardzo długo -tym bardziej że coś lekarce nie grało. Poszłabym wcześniej do innego lekarza -za jakieś 2 tyg.

a co z tym bólem piersi? Miala któraś z Was podobnie? Tydz przed spodziewanym okresem zaczely pobolewac okolo 9 dni i przestaly....ze wzrostem hcg to chyba powinny byc bardziej odczuwalne?

Dziewczyny dobrze mówią.  Sprawdź przyrost bety,  do lekarza idź w 6-7 tyg,  nie czekaj do 10. Powinno być bijące serduszko.  Może ciąża jest np o tydzień młodsza,  może jajeczkoeanie Ci się przesunelo? ( ja zaszlam w ciąże w 25 dnou cyklu, a zawsze jajeczkowanie mialam kolo 11-12 dnia) Wiem, że się denerwujesz, ale bądź dobrej myśli.  I idź do innego lekarza,  najlepiej z dobrym usg. 

ból piersi lub ich brak nie jest zadnym wyznacznikiem ciąży.  Kazda ma inaczej i nie sugeruj sie tym. Musisz uzbroic sie w cierpliwość, przestać panikowac, dbać o siebie i poczekać do nastepnej wizyty- tak jak dziewczyny ci radzily za 2 tyg, wtedy wszystko bedzie juz jasne

jutro zrobię kolejna betę hcg...wiem, ze powinnam sie uspokoić ale ciężko. Bardzo bym chciała zeby bylo dobrze. Może za malo inf.dostalam na tej 1 wizycie lub w zly sposób przekazany i od tego ten niepokój sie zaczął :(

No może i tak. Ale to wszystko przez ten niepotrzebny pośpiech. Daj na luz i czekaj bo nic innego nie możesz zrobić.

Idź w 9 tygodniu a nie w 10 bo do becikowego ci tego nie zaliczy.

Witam najlepiej jak się pujdzie do, lekarza w 7-8 tyg ciąży to już powinno być widać bijące serduszko. Ja jak byłam w ciąży to też miałam ból piersi. Pozdrawiam serdecznie. 

Nie trzeba się stresować, odczekać 2-3 tygodnie, brać kwas foliowy, witaminy. Będzie dobrze. 

Każda tak miała.Jednorazowy wynik bety jedynie potwierdza ciąże nic więcej a na usg jak wiesz było za wcześnie. Czekaj, nic innego nie zrobisz.Nie szukaj problemu tam gdzie go nie ma.

2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Każda tak miała

Co masz na myśli konkretnie?

Pewnie to ,ze kazda z nas zanim zobaczy na usg bijące serce martwi sie czy wszystko bedzie w porzadku. Idz do lekarza w 7 tyg tak jak radzą wyzej. 

nie stresuj się - wszystko będzie dobrze, beta taka jak ty masz odpowiada 5 tyg. licząc od daty ostatniej miesiączki, a lekarka może liczyła od dnia zapłodnienia i dlatego jest różnica (niektórzy lekarze tak jeszcze licżą choc to nieprawidłowe) - będzie dobrze

dziekuje za słowa wsparcia oby wszystko bylo dobrze

nastepna w goracej wodzie kapana... dziewczyny ci dobrze mowia a ty nadal swoje...jak tobie brak cierpliwosci juz teraz to jak ty przezyjesz 9 miesiacy?? o zgrozo...

Nie panikuj. Ja w pierwszej ciazy 11 lat temu pozytywny test ciazowy przyjelam normalnie. Byl pocz wrzesnia a wizyte u swojego gina mialam dopiero na 20 pazdziernika, bo nie mieli terminow szybciej. No i na wizycie bylam juz w 10tc. Wszystko pieknie bylo widac, malego czlowieczka. Usg mialam 3 razy w ciagu calej ciazy. Plec poznalam dopiero na ostatnim kolo 33 tc dopiero. Nie czytalam wtedy neta, o becie pojecia nie mialam. No i cala ciaze przeszlamspokojnie bez nerwow i spiny.

W druga ciaze zaszlam po 8 latach. I wlasnie niby czlowiek madrzejszy i dostep do informacji ma. No to dawaj test w dniu spodziewanej miesiaczki i beta kilka dni pozniej. Akurat bylam na urlopie i chcialam szybko wszystko potwierdzic by w razie czego uniknac nadgodzin w pracy. No wyszedl 4tc ( tak wskazywala beta)i dostalam zaswiadczenie, ze jestem w ciazy. Ale lekarka mnie nastraszyla ze tu nic nie widac jeszcze, ze jej sie ta ciaza nie podoba, do szpitala chciala kierowac. No zachowalam resztki zdrowego rozsadku i postanowilam poczekac do kolejnej wizyty. Ale ile ja sie glupia strachu najadlam i tez zaczelam buszowac po necie i czytac co to puste jajo... Serduszko bylo widac w 7tc, gdzie ciaza z usg wychodzila tydzien mlodsza ( potem sie wyrownalo a pod koniec dziecko bylo nawet wieksze niz z terminu om) Kazdy symptom, kazda nitke na sluzie konfrontowalam w necie. I choc mialam usg na kazdej wizycie, juz tydzien przed kolejnym umieralam ze strachu... Uspokajalam sie na wizycie i tak w kolko. Normalnie wariatka, hehe. Ostatecznie urodzilam dziecko w 36tc i mialo wezel na pepowinie i lekarze stwierdzili, ze dobrze, ze postanowilo wyjsc szybciej, bo roznie moglo byc.

Ale porownujac te dwie ciaze, to pierwsza w nieswiadomosci przeszlam naprawde spokojnie.