Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaIgi

Co robić gdy do przedszkola córki jest non stop przyprowadzane chore dziecko

Polecane posty

Gość MamaIgi

Cześć,mam problem.Moja trzylatka od września poszła do przedszkola(prywatnego) i tam non stop jest przyprowadzana chora dziewczynka.Non stop z katarem,kaszlem,ostatnio nawet z gorączka...Nauczycielka twierdzi,ze rozmawiała z matka tej dziewczynki,ale ona powiedziala,ze jest samotna matka i nie może sobie pozwolić na bycie na dłuższym niż 2-3 dni zwolnieniu.No ja rozumiem,ale dlaczego maja na tym cierpieć inne dzieci?Wlasnie wróciłam z córka od lekarza,kolejny antybiotyk...Co byście zrobiły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

zacznij dbac o odpornosc swojego dziecka? na co ma ten antybiotyk? wg mnie katar i kaszel to nie choroba ktora wymaga siedzenia w domu i wiekszego leczenia,a zaden pracodawca nie bedzie tez tolerowac tygodnia zwolnien do kazdego katarku.  Postaw sie na miejscu samotnej matki,ktora jest jedynym zywicielem rodziny,nie ma pomocy i musi zarabiac,by to dziecko utrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość

Katar i kaszle to nie nchorba ., Moje zawsze tak chodziło a jak ktoś mial problemy to pediatra wystawiała zaświadczenie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja trzymam dziecko z kaszlem czy katarem tylko wtedy kiedy dziecko zle sie czuje,jest ospale, oslabione itd. Jesli po prostu ma katar i pokasluje,co jest zazwyczaj efektem odkaslywania flegmy to nie trzymam w domu,bo tez pracuje i nikt mi nie bedzie placil za kazdy katarek dziecka. Dziecko w domu sie bawi,skacze,chodzimy na spacery,wiec moze to robic w przedszkolu. Pozniej zacznie sie szkola i znow to samo? niech sie uodparnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

wy chcialybyscie dzieci trzymac w jakichs inkubatorach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nic z tym nie zrobisz.Prawo nie zabrania przeprowadzania dzieci z katarem do przedszkola i tyle.Ty za to możesz bardziej zadbaa o odporność swojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Mamo Igi , zgłosić wychowawczyni lub/i dyrekcji. Tak jak Ci dziewczyny pisały z katarem i kaszlem jak świat światem w sezonie infekcji sporo maluchów chodzi. Lekkie infekcje są tolerowane bo by było bardzo mało dzieci w placówce. 

Natomiast do dzieci z dużym kaszlem, gorączka, wymiotami, biegunka gdy coś się dzieje Panie dzwonia do rodziców inna sprawa co rodzice z tym robią. Bo często potrafią odebrać sporo później 🙁. I głupio się tłumaczyć. 

Również pracuje i mam dziecko  w przedszkolu, nigdy nie oddałam z poważna infekcja. Ale z katarem tak. Też jesteśmy sami, ale mam pracę taka że daje rade i w razie konieczności większej babcia pomoże. Jeśli możesz nie naduzywajcie antybiotyków. Bo po nich znowu spada odporność. Choć wiadomo jak mus to mus. Po pierwszym roku powinno być nieco lepiej, mniej chorób. Choć to zależy od dziecka. 

Pracowałam również w wielu placówkach jako pomoc nauczyciela/Opiekunka dziecięca rodzice są różni. Co mogą Panie to telefony, napomnienia, ogłoszenia. Ewentualnie jak z dzieckiem bardzo źle a nikt z listy kontaktów do osób upoważnionych nie odbiera, to można wezwać karetkę ale to skrajne przypadki. Często takie dzieciątko stara się odizolowac od grupy jak to tylko możliwe (nie zawsze się da). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIgi

Ale to nie chodzi o zwykły katar. Ostatnio ta mała przyszła z zapaleniem oskrzeli,bo nawet ta matka chciała żeby nauczycielki podały jej leki ( nie zgodziły się),no ale dziecko i tak w przedszkolu zostawiła.Rozumiem,ze jest samotna matka,ale skoro tak jest to dlaczego nie dała dziecka do państwowego przedszkola tylko do prywatnego gdzie koszt jest ponad 1200 zł?Mogla dać do państwowego,to może na opiekunkę by wystarczyło i nie przeprowadzałaby chorego dziecka.Ja mogę dbać o odporność swojej,ale co z tego jak jeszcze po chorobie trzymam ja w domu tydzień jak wraca w te same skupisko bakterii...Dodam,ze to nie tylko moje dziecko choruje,przez ta dziewczynkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

I jeszcze jedno, często wirusami szczególnie, dzieciaki się zagrażają przed wystąpieniem objawów. Także w skupiskach od chorób nie uciekniesz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey

Może dziewczynka się noe dostała do państwowej placówki.

Co może personel napisałam Ci. Aha Pani może zgłosić rodzicówi co się dzieje noe może wysnuć diagnozy. Noe można rodziców i noc zasugerować bo to zabronione jedynie wizytę ilu lekarza i zadać zaświadczenia. I tak nikt nie może podać dziecku leków w przedszkolu. 

Co jeszcze mi przychodzi do głowy porozmawiać z mamą dziewczynki. Może wtedy dowiesz się dlaczego oddaje dziecko z takimi chorobami,ona tak otwarcie mówiła że córka ma zapalenie oskrzeli że wiesz? Ciężka sytuacja. Ale nie chce Cie martwić to jest walka z wiatrakami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Gość MamaIgi napisał:

Ale to nie chodzi o zwykły katar. Ostatnio ta mała przyszła z zapaleniem oskrzeli,bo nawet ta matka chciała żeby nauczycielki podały jej leki ( nie zgodziły się),no ale dziecko i tak w przedszkolu zostawiła.Rozumiem,ze jest samotna matka,ale skoro tak jest to dlaczego nie dała dziecka do państwowego przedszkola tylko do prywatnego gdzie koszt jest ponad 1200 zł?Mogla dać do państwowego,to może na opiekunkę by wystarczyło i nie przeprowadzałaby chorego dziecka.Ja mogę dbać o odporność swojej,ale co z tego jak jeszcze po chorobie trzymam ja w domu tydzień jak wraca w te same skupisko bakterii...Dodam,ze to nie tylko moje dziecko choruje,przez ta dziewczynkę.

A moze sie nie dostala do panstwowego, ale z tego co wiem to w prywatnych przedszkolach opiekunowie podaja tez leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIgi

Ok,może się nie dostała do państwowego.Co do jej ostatniej choroby, to tak,otwarcie mówiła,że mała ma zapalenie oskrzeli i była mocno zdziwiona,ze nauczycielki nie podadzą jej leków. Ta kobieta to trochę typ „płace i wymagam”.Kurcze,ja rozumiem,ze jest samotna matka i nie może sobie pozwolić na ciagle L4,ale jednak no dlaczego na tym maja cierpieć inne dzieci...Nauczycielki twierdzą,ze nic nie mogą zrobić,może iść do Dyrekcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Jesteś śmieszna autorko, który pediatra daje zwolnienie na katar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
4 minuty temu, Gość MamaIgi napisał:

Ok,może się nie dostała do państwowego.Co do jej ostatniej choroby, to tak,otwarcie mówiła,że mała ma zapalenie oskrzeli i była mocno zdziwiona,ze nauczycielki nie podadzą jej leków. Ta kobieta to trochę typ „płace i wymagam”.Kurcze,ja rozumiem,ze jest samotna matka i nie może sobie pozwolić na ciagle L4,ale jednak no dlaczego na tym maja cierpieć inne dzieci...Nauczycielki twierdzą,ze nic nie mogą zrobić,może iść do Dyrekcji...

Możesz iść. Nie win Pan bo nie mogą za wiele zrobić gdy dziecko nie ma np. Wysokiej gorączki, a i wtedy telefon do rodzica . Pani dyrektor może więcej da ogłoszenie i może w statucie być zapis (tak mi się wydaje) o tym by po chorobie dziecka donieść zaświadczenie ze może uczęszczać na zajęcia. W przedszkolach prywatnych na więcej rzeczy przymykaja oko bo za tym stoją pieniądze. Noe wszędzie ale tak się zdarza ale to nie zależy od Pan tylko od dyrekcji, właściciela. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIgi
6 minut temu, Gość Hey napisał:

Możesz iść. Nie win Pan bo nie mogą za wiele zrobić gdy dziecko nie ma np. Wysokiej gorączki, a i wtedy telefon do rodzica . Pani dyrektor może więcej da ogłoszenie i może w statucie być zapis (tak mi się wydaje) o tym by po chorobie dziecka donieść zaświadczenie ze może uczęszczać na zajęcia. W przedszkolach prywatnych na więcej rzeczy przymykaja oko bo za tym stoją pieniądze. Noe wszędzie ale tak się zdarza ale to nie zależy od Pan tylko od dyrekcji, właściciela. 

Nie winie Pań,chce tylko wyjaśnić sytaucje,dziękuje za wskazówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
7 minut temu, Gość MamaIgi napisał:

Nie winie Pań,chce tylko wyjaśnić sytaucje,dziękuje za wskazówki.

Nie ma sprawy mówię z pozycji i matki przedszkolaka, też samej jak również pomocy/opiekunki w takich placówkach. Nauczycielka, dyrektorka nie jestem więc mogę się mylić się co do szczegółów, przekazałam to co wiem z własnego doświadczenia czy to w pracy czy z przedszkola dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A ja uważam że autorka tematu ma absolutne prawo być zdenerwowana. Wszystko rozumiem..nie ma z kim zostawić dziecka bo pracuje, a co z pracą pozostałych rodziców? Gdy ich dziecko zostaje przez ta dziewczynkę zarazone to również muszą z pracy się zwolnić. I teraz dywagacje czyja praca ważniejsza? Powinien byc absolutny zakaz przyprowadzania dziecka wyraźnie chorego. Zwykły katar to faktycznie naturalna rzecz. Osobiście też mi się zdarzyło, że przyprowadzilam córkę do przedszkola po długiej chorobie a w szatni matka rozbiera córkę z katarem do pasa, mokrym kaszlem i swiecacymi oczkami. Bo rozumiem, że jak szef usłyszy, że bierzemy kolejne zwolnienie bo dziecko jest chore przez inne dziecko to pewnie nawet L4 nie potrzeba brać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIgi
15 minut temu, Gość Hey napisał:

Nie ma sprawy mówię z pozycji i matki przedszkolaka, też samej jak również pomocy/opiekunki w takich placówkach. Nauczycielka, dyrektorka nie jestem więc mogę się mylić się co do szczegółów, przekazałam to co wiem z własnego doświadczenia czy to w pracy czy z przedszkola dziecka. 

Zobaczymy co powie Pani dyrektor.Moze jakoś uda się wpłynąć na tą mamę,żeby chociaż tej małej w tym najgorszym okresie choroby nie przyprowadzała...Ta dziewczynka miała zapalenie oskrzeli,podłapała moja i kilka innych dzieci,no i moja ma zastrzyki zapisane,jestem zła,bo szkoda mi jej,że będzie kłuta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ojej
4 minuty temu, Gość Gość napisał:

A ja uważam że autorka tematu ma absolutne prawo być zdenerwowana. Wszystko rozumiem..nie ma z kim zostawić dziecka bo pracuje, a co z pracą pozostałych rodziców? Gdy ich dziecko zostaje przez ta dziewczynkę zarazone to również muszą z pracy się zwolnić. I teraz dywagacje czyja praca ważniejsza? Powinien byc absolutny zakaz przyprowadzania dziecka wyraźnie chorego. Zwykły katar to faktycznie naturalna rzecz. Osobiście też mi się zdarzyło, że przyprowadzilam córkę do przedszkola po długiej chorobie a w szatni matka rozbiera córkę z katarem do pasa, mokrym kaszlem i swiecacymi oczkami. Bo rozumiem, że jak szef usłyszy, że bierzemy kolejne zwolnienie bo dziecko jest chore przez inne dziecko to pewnie nawet L4 nie potrzeba brać..

Tak ale zdenerwowana na innego rodzica-tego który przeprowadza chore dziecko. Ewentualnie system, dyrekcje.. Nuczycielki akurat nic nie mogą a same są narażone na choroby . Podobnie  chory maluch nie ma wpływu na to co zrobi z nim rodzic 🙁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośc

a autorka trzyma dziecko tydzień po chorobie w domu? to może brać takie długie zwolnienie? Inni czasem nie mogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Znam temat bardzo dobrze. Moje dziecko w żłobku trzy razy w miesiącu było zarażane przez inne dzieci i ciągle na antybiotykach. Myślałam, że się wykończy bidulek. Ja akurat miałam o tyle dobrą sytuacje, że mogłam zrezygnować z pracy. Od tego czasu dziecko praktycznie przestało chorować. Dziś wiem, że wyszło mu to na dobre. Niestety nie każdy może sobie pozwolić, żeby nie pracować. Może warto rozważyć kwestię zatrudnienia opiekunki, bo z tym problemem będzie ciężko sobie poradzić w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie znam chyba dziecka które by nie przechorowało przedszkola. Moja córeczka też tak miała - pierwszy zntybiotyk w życiu właśnie w pzredszkolu. Tydzień zajęć, dwa tygodnie chora i tak przez 3 lata. I żyje! Zdrowa, piękna, zdolna. Ma 20 lat... Więc naprawdę nie przesadzajcie mamusie, częste katary jeszcze nikogo nie zabiły, a odpornośc na różne wirusy i bakterie też rośnie, jak dziecko ma kontakt z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

U mojego syna w przedszkolu tez się zdarza że rodzice przeprowadzają dzieci z zapaleniem oskrzeli,  ale mój syn w kontakcie z takim dzieckiem ma tylko katar, najpierw popracuj nad odpornością twojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
9 minut temu, Gość MamaIgi napisał:

Zobaczymy co powie Pani dyrektor.Moze jakoś uda się wpłynąć na tą mamę,żeby chociaż tej małej w tym najgorszym okresie choroby nie przyprowadzała...Ta dziewczynka miała zapalenie oskrzeli,podłapała moja i kilka innych dzieci,no i moja ma zastrzyki zapisane,jestem zła,bo szkoda mi jej,że będzie kłuta.

Trzymam kciuki. Dobrze to ujęłas w najgorszym stadium. Bo właśnie trzeba to wyposrodkowac. Bo lekkie przeziębienia to niestety chleb codziennym placówkach .Faktem też jest niestety ze maluchy zagrażają się np. : ospa czy podobnymi wirusami przed wystąpieniem objawów. Ale jiz zapalenie oskrzeli inna sprawa. Antybiotyk najczęściej jest by nie zeszło na płuca u tak małych dzieciaków. Jasne że szkoda córki 🙁, rozumiem Cię i twoje rozgoryczenie. Nie ma możliwości podać antybiotyku doustnie? Tyle że to znowu żołądek i wątroba...też przerabialam antybiotyki, ale doustne.  Ehh tak to jest z tym chorowaniem u dzieci . Szkoda też córki tej Pani, bo Ty sie swoim zajmiesz w domu. A inni jak widzisz, a chore dziecko się męczy. Ja musiałam zmienić pracę właśnie przez choroby dziecka. Czasem trzeba, jak będzie starsze będą większe możliwości pracy. Dużo zdrowia dla was☺️ i wytrwałości, będzie lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
12 minut temu, Gość Ojej napisał:

Tak ale zdenerwowana na innego rodzica-tego który przeprowadza chore dziecko. Ewentualnie system, dyrekcje.. Nuczycielki akurat nic nie mogą a same są narażone na choroby . Podobnie  chory maluch nie ma wpływu na to co zrobi z nim rodzic 🙁

Oczywiście, że na innego rodzica i na system.. powinny być żelazne zasady. Opiekunki powinny w przypadku podejrzenia gorączki na wejściu sprawdzać dziecku temperaturę. Jeśli ma to rodzić powinien je natychmiast zabrać. Jedna sprawa to współczucie matce, że nie ma z kim dziecka zostawić a inna sprawa to poświęcenie swojej pociechy i swojej pracy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaIgi
4 minuty temu, Gość Hey napisał:

Trzymam kciuki. Dobrze to ujęłas w najgorszym stadium. Bo właśnie trzeba to wyposrodkowac. Bo lekkie przeziębienia to niestety chleb codziennym placówkach .Faktem też jest niestety ze maluchy zagrażają się np. : ospa czy podobnymi wirusami przed wystąpieniem objawów. Ale jiz zapalenie oskrzeli inna sprawa. Antybiotyk najczęściej jest by nie zeszło na płuca u tak małych dzieciaków. Jasne że szkoda córki 🙁, rozumiem Cię i twoje rozgoryczenie. Nie ma możliwości podać antybiotyku doustnie? Tyle że to znowu żołądek i wątroba...też przerabialam antybiotyki, ale doustne.  Ehh tak to jest z tym chorowaniem u dzieci . Szkoda też córki tej Pani, bo Ty sie swoim zajmiesz w domu. A inni jak widzisz, a chore dziecko się męczy. Ja musiałam zmienić pracę właśnie przez choroby dziecka. Czasem trzeba, jak będzie starsze będą większe możliwości pracy. Dużo zdrowia dla was☺️ i wytrwałości, będzie lepiej. 

No właśnie,niech nie przyprowadza tej małej w tych pierwszych dniach...Ja mam o tyle dobrze,że mam swoją działalność i dwie pracownice wiec mogę być w domu.Lekarz zalecił zastrzyki,bo mała skończyła brać trzy tygodnie temu antybiotyk...Mała boi się kłucia,już dzisiaj był płacz i to duzy,a dostała na 6 dni zastrzyki :(,dwa razy dziennie.Dla mnie jej choroba to tez nie jest komfortowa sytuacja,bo dziecko się meczy,gorączkuje,marudzi,ale no nie zaprowadzę jej teraz do przedszkola :(Dziękuje ,mam nadzieje,że szybko zastrzyki postawią ją na nogi i ta gorączka choć trochę odpuści,bo dochodzi do 40 stopni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hey
14 minut temu, Gość MamaIgi napisał:

No właśnie,niech nie przyprowadza tej małej w tych pierwszych dniach...Ja mam o tyle dobrze,że mam swoją działalność i dwie pracownice wiec mogę być w domu.Lekarz zalecił zastrzyki,bo mała skończyła brać trzy tygodnie temu antybiotyk...Mała boi się kłucia,już dzisiaj był płacz i to duzy,a dostała na 6 dni zastrzyki :(,dwa razy dziennie.Dla mnie jej choroba to tez nie jest komfortowa sytuacja,bo dziecko się meczy,gorączkuje,marudzi,ale no nie zaprowadzę jej teraz do przedszkola :(Dziękuje ,mam nadzieje,że szybko zastrzyki postawią ją na nogi i ta gorączka choć trochę odpuści,bo dochodzi do 40 stopni :(

To faktycznie u nas w momentach zlych bylo o tyle że doustnie,  a też na parę szło pozatym nie każdy może bo uczulenie plus komplet badań w tym mononukleoza bo nie były oskrzela na naloty na gardle i temp. No i moje dziecko starsze. Też włosy człowiek z głowy rwal bo dziecko temp. umordowane, jeść nie chce,meczy się i w sumie  dwa tygodnie w domu np. Ale cóż tak to jest, ale jest i lepiej.

A gorączkę zabijaj około 38.5<latwiej zbić i nie narasta, okłady chłodne z ręcznika na czoło . Antybiotyk młoda damę powinien po kilku dawkach postawić na nogi. Ale miejsce klucia może boleć.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Antybiotyki jecie jak cukierki...ja bralam antybiotyk moze 3 razy w zyciu, moj starszy syn nigdy nie mial, do przedszkola chodzil z katarem tez posylalam. A jedyna dluzsza przerwe mial jak zachorował na ospe. Mlodszy tez nigdy nie bral antybiotyku, a u was przepisuja na katar?

Przedszkole to skupisko bakterii, dzieci zarazja sie w domu i przynosza do przedszkola, dziela sie tym i tak bylo i bedzie. Gdyby kazdy siedzial z katarem w domu to w sezonie jesienno-wiosennym pol przedszkola by nie bylo i nie wiem ,kto by zatrudnial pracownika na wiecznym urlopie? Autorko, kto zostaje z twoim dzieckiem jak jest chore?  Samotna matka ma ten sam problem...

Zamiast obwiniac sie nawzajem o to,ze dzieci choruja (a od zawsze tak było i musza to przerosnac) , to popracujcie nad odpornoscia. Nie przegrzewac, spacer w kazda pogodę, owoce, warzywa , tran i bedzie dobrze. Przeciez ktos sie zarazi od tego dziecka, a ktos nie 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Zdecydowanie masz rację autorko. Rodzice przyprowadzajacy chore dzieci to plaga. Nie szanują zdrowia innych dzieci. U nas też brak pomocy babć, więc w gre wchodza tylko urkopy/zwolnienia. Nie jest kolorowo, ale radzimy sobie i chorych dzieci do przedszkola nie pusczam. Szkoda, że przez głupotę i egoizm innych chorują częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhh

Żeby uniknąć takich problemów trzeba zostać singlem 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×